-
1. Data: 2006-06-13 18:26:37
Temat: Teoretyczne rozwazania - legalnosc dowodu
Od: "Ajgor" <o...@m...com>
Witam.
Od dawna mnie nurtuje jedna sprawa. Nie chodzi o jakies konkretne zdarzenie,
ale o czysta teorie.
Chodzi o to - czy w Polsce dowod zdobyty w sposob nielegalny ma jakas
wartosc w sadzie? Czy sad nie bierze takich dowodow pod uwage?
-
2. Data: 2006-06-13 18:53:27
Temat: Re: Teoretyczne rozwazania - legalnosc dowodu
Od: " jb" <j...@W...gazeta.pl>
Ajgor <o...@m...com> napisał(a):
> Witam.
> Od dawna mnie nurtuje jedna sprawa. Nie chodzi o jakies konkretne zdarzenie,
> ale o czysta teorie.
> Chodzi o to - czy w Polsce dowod zdobyty w sposob nielegalny ma jakas
> wartosc w sadzie? Czy sad nie bierze takich dowodow pod uwage?
>
>
W naszym prawie nie obowiązuje zasada "owocu z zatrutego drzewa". Dowód
uzyskany nielegalnie (np. w wyniku przeszukania przeprowadzonego przez
Policję, które nie zostało zatwierdzone przez prokuratora, albo przedłozony
prez osobę, która go ukradła), jak najbardziej pozostaje dowodem i ma taka
sama moc, jak inne dowody.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2006-06-13 18:56:55
Temat: Re: Teoretyczne rozwazania - legalnosc dowodu
Od: "Ajgor" <o...@m...com>
Użytkownik " jb" <j...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e6n1j6$qvg$1@inews.gazeta.pl...
> W naszym prawie nie obowiązuje zasada "owocu z zatrutego drzewa". Dowód
> uzyskany nielegalnie (np. w wyniku przeszukania przeprowadzonego przez
> Policję, które nie zostało zatwierdzone przez prokuratora, albo
> przedłozony
> prez osobę, która go ukradła), jak najbardziej pozostaje dowodem i ma taka
> sama moc, jak inne dowody.
No wlasnie tego nie wiedzialem. I tak sie zastanawialem, co w takiej
sytuacji, kiedy na przyklad o winie (na przyklad w sprawie o zabojstwo)
mowia jakies niejasne poszlaki, a jest jeden niezbity dowod swiadczacy o
niewinnosci, ale zdobyty nielegalnie :) Czy w takim przypadku
sad by zamknal czlowieka, o ktym by bylo wiadomo, ze jest niewinny, czy by
go uniewinnil :)
-
4. Data: 2006-06-13 19:40:15
Temat: Re: Teoretyczne rozwazania - legalnosc dowodu
Od: "Michał Wilk" <m...@g...pl>
> W naszym prawie nie obowiązuje zasada "owocu z zatrutego drzewa". Dowód
> uzyskany nielegalnie (np. w wyniku przeszukania przeprowadzonego przez
> Policję, które nie zostało zatwierdzone przez prokuratora, albo
> przedłozony
> prez osobę, która go ukradła), jak najbardziej pozostaje dowodem i ma taka
> sama moc, jak inne dowody.
No nie zawsze, patrz chociazby: podsluch telefoniczny (art. 238 par. 3 kpk),
zakazy dowodowe dotyczace niedopuszczalnych metod przesluchiwania (art. 171
par. 7)
Pozdrawiam,
Michal
-
5. Data: 2006-06-13 20:02:57
Temat: Re: Teoretyczne rozwazania - legalnosc dowodu
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Ajgor wrote:
> niewinnosci, ale zdobyty nielegalnie :) Czy w takim przypadku
> sad by zamknal czlowieka, o ktym by bylo wiadomo, ze jest niewinny, czy by
> go uniewinnil :)
Ale przecież obaj są winni. Jeden pozbawił życia, a drugi nielegalnie
zdobył dowód.
-
6. Data: 2006-06-13 20:54:36
Temat: Re: Teoretyczne rozwazania - legalnosc dowodu
Od: "akala" <a...@o...pl>
Użytkownik "Michał Wilk" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:e6n4b5$962$1@inews.gazeta.pl
>> W naszym prawie nie obowiązuje zasada "owocu z zatrutego drzewa".
>> Dowód uzyskany nielegalnie (np. w wyniku przeszukania
>> przeprowadzonego przez Policję, które nie zostało zatwierdzone przez
>> prokuratora, albo przedłozony
>> prez osobę, która go ukradła), jak najbardziej pozostaje dowodem i
>> ma taka sama moc, jak inne dowody.
>
> No nie zawsze, patrz chociazby: podsluch telefoniczny (art. 238 par.
> 3 kpk), zakazy dowodowe dotyczace niedopuszczalnych metod
> przesluchiwania (art. 171 par. 7)
>
> Pozdrawiam,
> Michal
zakaz wykonywania określonych cznności, lub nakaz ich wykonania w określony
sposób nie ma nic wspólnego z dowodem winy lub niewinności oskażonego.To są
dwie rózne sprawy. To sąd decyduje co zalicza w poczet dowodów a co nie.
Wyobraź sobie oczywiście teoretyczną sytuację.:
Na spowiedzi X, sprawca zabójstwa powiedział jakim narzędziem dokonał
zabójstwa, a następnie gdzie to narzędzie ukrył.
Policjant naruszając zakaz, przesłuchał spowiednika co do okoliczności
spowiedzi i odnalazł to narzedzie.W tej sprawie został sakazany prawomocnym
wyrokiem na dożywocie Y, który się nie przyzanwał ,ale u niego znaleźiono
narzedzie podobne do tego które mogło być użyte. Policjant ,który naruszył
zakaz ,przedstawił to odnalezione narzędzie ekspertowi, który oświadczył, że
poprzednio się pomylił i napisał oświadczenie ,że to teraz okazane narzędzi
to jes to ,którym dokonano zabójstwa.
I teraz pytanie czy Y ma dalej odbywać karę dożywocia ? skoro janym stało
się, że to nie on dokonał zabójstwa ?
akala
-
7. Data: 2006-06-13 21:09:30
Temat: Re: Teoretyczne rozwazania - legalnosc dowodu
Od: "Michał Wilk" <m...@g...pl>
> I teraz pytanie czy Y ma dalej odbywać karę dożywocia ? skoro janym stało
> się, że to nie on dokonał zabójstwa ?
Alez ja nie pisalem o takiej sytuacji, a o przypadkach, kiedy ustawa wprost
stanowi, kiedy fakt nie moze stanowic dowodu (np. przymus czy grozba wobec
przesluchiwanego). Nie mozna potem wykorzystac tych zeznan w postepowaniu.
Jesli sie ujawnia jakies fakty podczas przesluchiwania, to oczywiscie nie ma
zakazu przemilczenia o nich, natomiast nie wolno wykorzystywac samych
zeznan. W USA - nawet tych informacji nie mozna w zaden sposob wykorzystac,
bo kazdy nastepny dowod bedzie nielegalny, stad nazwa - owoce z zatrutego
drzewa;-)
Ale chyba chodzilo nam generalnie o to samo, tylko male nieporozumienie:-)
Pozdrawiam,
Michal
-
8. Data: 2006-06-13 21:57:47
Temat: Re: Teoretyczne rozwazania - legalnosc dowodu
Od: "akala" <a...@o...pl>
Użytkownik "Michał Wilk" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:e6n9if$3l1$1@inews.gazeta.pl
>> I teraz pytanie czy Y ma dalej odbywać karę dożywocia ? skoro janym
>> stało się, że to nie on dokonał zabójstwa ?
>. W USA - nawet tych
> informacji nie mozna w zaden sposob wykorzystac, bo kazdy nastepny
> dowod bedzie nielegalny, stad nazwa - owoce z zatrutego drzewa;-)
problem dowodu zdobytego "w sposób niedozwolony" w końcowym efekkcie
sprowadza się do pyatnia które postawiłem na końcu.
Co do USA ,im tam chyba demokracja wiele razy myli się z birokracją
.Przypomnij sobie informację podawaną we wszystkich dzienikach / chyba 2 lub
3 lata temu/ ,która sprowadzał sie do tego ,że odchodzący gubernator chyba
Luizjany ułaskawił wszystkich więznów skazanych na karę śmierci ,a jako
powód podał oficjalnie, wątpliwości co do ich winy.W USA powstał organizacja
,która wykorzystując możliwości wynikające z badań genetycznych doprowadził
do zwolnienia setek skazanych siedzących już w celach śmierci.Wielu
członków tej organizacji ,oraz wielu prawników wskazuje ,że pomyki sądowe
wynikają z błędnego prawa, a między innymi właśnie z zasady "owoce z
zatrutego drzewa"
Kurjozalnym okazał się wyrok Sadu Najwyższego USA któru sprowadzał się
mniej wiecej do tego ,że wykonanie wyroku kary śmierci na niewinym skazańcu
jest zgodne z prawem ponieważ sąd go skazał. /możan w proceduralnym
absurdzie nawet dojść i do takich wniosków/
Obowiązujące w polskim KPK zakazy procesowe powodują że nie można skałdać
wniosku dowodowego mającego na celu przesłuchanie spowiednika co do
okolicznosci ,których się dowiedzial w casie spowiedzi ,a ni takiej cznności
wykonaywać z własnej inicjatywy ,ale powstaje własnie pytanie a co się
stanie kiedy taka cznność zostanie wykonana i uzyska się dowód niewinności
?Czy sędzia pomimo naruszenia oczywoistego zakazu procesowego może odrzucić
jednoznaczny dowód niewinności i pozostwić niewinnego człowieka na wiele lat
w więzieniu ?
Dalsze rozważania na ten temat raczej przekracają formułę tej grupy
akala
-
9. Data: 2006-06-13 22:04:18
Temat: Re: Teoretyczne rozwazania - legalnosc dowodu
Od: "Michał Wilk" <m...@g...pl>
> Wielu członków tej organizacji ,oraz wielu prawników wskazuje ,że pomyki
> sądowe
> wynikają z błędnego prawa, a między innymi właśnie z zasady "owoce z
> zatrutego drzewa"
W USA jest troche inne myslenie niz na kontynencie, oni jeszcze stosunkowo
niedawno walczyli z wladza (jako kolonisci przeciw metropolii) i teraz
probuja ja ograniczyc do maksimum. Zasada owocow ma zmusic wymiar
sprawiedliwosci a szczegolnie organy scigania do dzialania zgodnie z prawem,
chociaz tak jak wskazujesz, moze dochodzic do absurdow i dla nas taka zasada
nie ma racji bytu (zreszta u nas by chyba sparalizowala wymiar
sprawiedliwosci;-))
> Obowiązujące w polskim KPK zakazy procesowe powodują że nie można skałdać
> wniosku dowodowego mającego na celu przesłuchanie spowiednika co do
> okolicznosci ,których się dowiedzial w casie spowiedzi ,a ni takiej
> cznności
> wykonaywać z własnej inicjatywy ,ale powstaje własnie pytanie a co się
> stanie kiedy taka cznność zostanie wykonana i uzyska się dowód niewinności
> ?Czy sędzia pomimo naruszenia oczywoistego zakazu procesowego może
> odrzucić
> jednoznaczny dowód niewinności i pozostwić niewinnego człowieka na wiele
> lat
> w więzieniu ?
Jesli podczas takiego przesluchania wyjda na jaw okolicznosci majace
znaczenie dla sprawy, to powinno sie sprobowac ustalic te fakty za pomoca
innych srodkow dowodowych? Problem, jesli to niemozliwe.
Podobnie z zasada, ze niezatwierdzone postanowienie prokuratora o
zastosowaniu podsluchu procesowego powoduje, ze wyniki podsluchu nie moga
stanowic dowodu - materialow zgromadzonych sad nie wykorzysta, ale jesli sie
okaze, ze X nie zabil, to nalezalo bedzie probowac znalezc inne dowody
(zreszta sam prokurator powinien do tego dazyc - zasada obiektywizmu;-).
A czy mozna skazac oskarzonego, co do ktorego istnieje dowod (objety
zakazem) na jego niewinnosc? Moze pojsc takim torem rozumowania, ze
instytucja zakazow dowodowych jest pomyslana w interesie oskarzonego, wiec
jesli dany dowod ma byc wykorzystany dla jego korzysci, to mozna by go
zastosowac?
Ale chyba takie rozumowanie nie ma raczej oparcia w ustawie.
Pozdrawiam,
Michal
-
10. Data: 2006-06-13 23:53:42
Temat: Re: Teoretyczne rozwazania - legalnosc dowodu
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Michał Wilk wrote:
> W USA jest troche inne myslenie niz na kontynencie, oni jeszcze stosunkowo
> niedawno walczyli z wladza (jako kolonisci przeciw metropolii) i teraz
Jako zbuntowana kolonia to oni krótko walczyli. Głównie to zajmowali się
genocydem a w przerwach walczyli między sobą.