eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Spoldzielnia a siec
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 1. Data: 2005-09-13 07:26:27
    Temat: Spoldzielnia a siec
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Tak sobie pomyslalam, ze moze ktos z Was bedzie mial jakis pomysl,
    bo zdaje sie, ze i tak skonczy sie na prawniku jakims a lubie miec
    jakas orientacje, czy w ogole jest sens sie dalej uzerac...

    Jestesmy sobie dostawca Internetu, malym bo malym ale jednak. Wieksza
    czesc sieci jest pociagnieta tradycyjnie, kable i swiatlowody, ale sa
    tez kawalki, ktorych nie idzie inaczej niz radiem. W tej chwili chcemy
    w pewnym porozumieniu z gmina zainwestowac w dostarczanie Internetu do
    okolicznych wiosek, w ramach wpisanej w plan ich rozwoju informatyzacji.

    No i wszystko jest ladnie i pieknie, ale akurat w tych lokalizacjach
    nie istnieje mozliwosc bezposredniego 'dociagniecia' lacza -- nawet
    TPSA sie wypiela, tam sa tylko ewentualnie modemy i koniec. W zwiazku
    z tym plan zaklada pociagniecie tego kawalka droga radiowa, a potem
    dopiero tradycyjnie kablami po okolicy.

    Mozliwosci techniczne sa. Zgody tam na miejscu -- tez, bez problemu.
    Sprzet spelnia wszelkie mozliwe normy. Jedynym pozostajacym problemem
    jest pewien Prezes spoldzielni mieszkaniowej.

    Sek w tym, ze lokalizacja nadajnika moze byc tylko jedna, i jest to
    ni mniej ni wiecej tylko dach jednego z wiezowcow tej spoldzielni.
    Nic innego w okolicy nie spelnia wymagan i nie gwarantuje stabilnego
    dzialania lacza. I o tym dachu korespondujemy sobie i rozmawiamy juz
    od miesiaca, ale na oficjalnych pismach nadal stoi "nie widzimy takiej
    potrzeby". I koniec, kazde kolejne podejscie identyczne.

    Prywatnie podejrzewam, jako ze z pozostalymi spoldzielniami mozna sie
    bylo dogadac bez wiekszych problemow, ze ta kategoryczna odmowa ma
    drobny zwiazek z faktem, ze na osiedlu o ktore nam chodzi dziala juz
    sobie inny lokalny providerek. Moze rodzina, moze nie wiem co, moze
    boja sie ze m klienci pouciekaja. Nie wiem, nie idzie porozmawiac.

    Osiedle mnie nie interesuje kompletnie, potrzebuje tylko kawalka tego
    dachu. Antenka jedna tam juz stoi, wiec niemozliwe zeby sie faktycznie
    nie dalo z jakichs przyczyn. Zaklocac wzajemnie to sie nie ma prawa,
    wiec ten problem tez odpada. Po osiedlu ciagnac niczego nie zamierzam,
    musialby zreszta do tego stac tam dodatkowy sprzet wiec latwo jest
    sobie nawet naocznie sprawdzic.

    I pytanie: jak z tym czlowiekiem rozmawiac? Nie chce sie powolywac
    na to, ze ktos tam juz jest, bo zaleznie od ukladow -- spowoduje to
    albo wyrzucenie takze ich, albo lokalna wojne na ktorej akurat mi
    kompletnie nie zalezy.

    Moze istnieja jakies przepisy, ktore w takiej podbramkowej dosyc
    sytuacji pozwolilyby odgornie zalatwic pozwolenie? Albo chociaz
    wplynac jakos na pana Prezesa.

    Wszelkie sugestie mile widziane.


    Kira


  • 2. Data: 2005-09-13 08:19:04
    Temat: Re: Spoldzielnia a siec
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Kira napisał(a):

    > I pytanie: jak z tym czlowiekiem rozmawiac? Nie chce sie powolywac
    > na to, ze ktos tam juz jest, bo zaleznie od ukladow -- spowoduje to
    > albo wyrzucenie takze ich, albo lokalna wojne na ktorej akurat mi
    > kompletnie nie zalezy.

    Kiedys troche budowalem rozne sieci i prawda o prezesach spoldzielni
    mieszkaniowych jest jedna...
    Po prostu gosc chce dostac w lape i tyle.

    Nie udalo mi sie zbudowac sieci w zadnej spoldzielni mieszkaniowej.
    Wyjatek stanowila jedna, gdzie inicjatywa byla oddolna (mieszkancy
    wszystko zalatwili, wystapili do prezesa o pozwolenie, on je przyznal,
    oni zatrudnili mnie).

    Codziennosc to umowy (pisane, albo i nie) o wylacznosc w danej
    spoldzielni mieszkaniowej jednego providera (czy to kablowka, czy
    internet to juz obojetne).

    No i generalnie to panstwo w panstwie - spoldzielnia moze powiedziec
    "nie, bo nie" i koniec. Takie ich prawo, skrupulatnie wykorzystywane
    przez prezesow.
    W najlepszym razie zaproponuja Ci jakas absurdalna kwote za dzierzawe
    kawalka dachu.


    Jeszcze pogadaj z ta "gmina", moze sa w tej spoldzielni w jakis dobrych
    (albo zlych - nie wiadomo co dla Ciebie lepsze) stosunkach i beda mogli
    jakos wplynac na decyzje prezesa.


    Ewentualnie mozesz sprobowac dogadac sie z wlascicielem mieszkania na X
    pietrze tego wiezowca.


  • 3. Data: 2005-09-13 08:30:24
    Temat: Re: Spoldzielnia a siec
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Tomasz Pyra [Tue, 13 Sep 2005 10:19:04 +0200]:


    > Kiedys troche budowalem rozne sieci i prawda o prezesach spoldzielni
    > mieszkaniowych jest jedna...
    > Po prostu gosc chce dostac w lape i tyle.

    To juz sama zalapalam :) Ale niechetnie, niechetnie...

    > Nie udalo mi sie zbudowac sieci w zadnej spoldzielni mieszkaniowej.

    A mi z kazda, z wyjatkiem tej jednej... :/

    > Wyjatek stanowila jedna, gdzie inicjatywa byla oddolna (mieszkancy
    > wszystko zalatwili, wystapili do prezesa o pozwolenie, on je przyznal,
    > oni zatrudnili mnie).

    Sposob niewatpliwie najlepszy i najskuteczniejszy, ale nie wypali
    bo jak pisalam -- to osiedle kompletnie mnie nie interesuje...

    > W najlepszym razie zaproponuja Ci jakas absurdalna kwote
    > za dzierzawe kawalka dachu.

    Te mniej absurdalne rzecz jasna akceptuje. Bardziej absurdalne,
    jak 3KPLN za 2m2... Wlasnie: ma prawo?

    > Ewentualnie mozesz sprobowac dogadac sie z wlascicielem mieszkania na X
    > pietrze tego wiezowca.

    Nie da rady, musialabym cale pietro obwiesic ;) I tak wisi tam
    juz sektor, co nie stanowi szczegolnie dekoracyjnego elementu
    balkonu ;)


    Kira


  • 4. Data: 2005-09-13 08:50:59
    Temat: Re: Spoldzielnia a siec
    Od: MAc <m...@t...poczta.onet.pl>

    I o tym dachu korespondujemy sobie i rozmawiamy juz
    > od miesiaca, ale na oficjalnych pismach nadal stoi "nie widzimy takiej
    > potrzeby". I koniec, kazde kolejne podejscie identyczne.

    Jedyną szansą na zbicie tego argumentu jest udowodnienie - przy pomocy
    członków spółdzielni, że taka potrzeba istnieje.

    MAc


  • 5. Data: 2005-09-13 11:07:56
    Temat: Re: Spoldzielnia a siec
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: MAc [Tue, 13 Sep 2005 10:50:59 +0200]:


    > Jedyną szansą na zbicie tego argumentu jest udowodnienie - przy
    > pomocy członków spółdzielni, że taka potrzeba istnieje.

    Przy pomocy czlonkow spoldzielni nie udowodnie, ze okoliczne wiochy
    maja taka potrzebe. A z czlonkami spoldzielni nie mam i nie bede
    miala zadnych zwiazkow...

    Czyli co, ogolnie sie nie da i w lape zostaje? :/


    Kira


  • 6. Data: 2005-09-13 11:43:36
    Temat: Re: Spoldzielnia a siec
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Kira napisał(a):

    > Czyli co, ogolnie sie nie da i w lape zostaje? :/

    Zawsze mozesz kupic ziemie i wybudowac (oczywiscie z zachowaniem
    wszystkich regul prawa) wlasny maszt...


  • 7. Data: 2005-09-13 12:14:03
    Temat: Re: Spoldzielnia a siec
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Tomasz Pyra [Tue, 13 Sep 2005 13:43:36 +0200]:


    > Zawsze mozesz kupic ziemie i wybudowac (oczywiscie z zachowaniem
    > wszystkich regul prawa) wlasny maszt...

    W srodku osiedla? Wysokosci 10-pietrowego bloku? ;) Jakos to
    chyba srednio widze w praktyce ;)


    Kira


  • 8. Data: 2005-09-13 12:35:58
    Temat: Re: Spoldzielnia a siec
    Od: Piotr Fonon <f...@p...onet.pl>

    Kira wrote:
    > I o tym dachu korespondujemy sobie i rozmawiamy juz
    > od miesiaca, ale na oficjalnych pismach nadal stoi "nie widzimy takiej
    > potrzeby".

    Potrzeba to jest, bo każda spółdzielnia chce zarobić. To korespondowanie
    to co? Składaliście ofertę? Może za mało dajecie? Jeśli prezes chce
    wziąć w łapę (nie chce zarobić) - napiszcie pismo do Rady Nadzorczej.

    > Moze istnieja jakies przepisy, ktore w takiej podbramkowej dosyc
    > sytuacji pozwolilyby odgornie zalatwic pozwolenie?

    A niby jakie? To prywatna własność i spółdzielnia może nie chcieć "bo nie".
    Fonon


  • 9. Data: 2005-09-13 12:39:17
    Temat: Re: Spoldzielnia a siec
    Od: MAc <m...@t...poczta.onet.pl>

    Kira napisał(a):

    > Przy pomocy czlonkow spoldzielni nie udowodnie, ze okoliczne wiochy
    > maja taka potrzebe. A z czlonkami spoldzielni nie mam i nie bede
    > miala zadnych zwiazkow...
    >
    > Czyli co, ogolnie sie nie da i w lape zostaje? :/

    Nie doczytałem, że nie chodzi o sieć obsługującą bloki należące do
    spółdzielni, tylko o de facto wynajęcie powierzchni pod antenę.
    Nie chcą pieniędzy? Prezes spółdzielni powinien dbać o jej przychody,
    nawet jeżeli są niewielkie - stwierdzenie "nie widzę potrzeby" jest
    ewidentną niegospodarnością. Ale faktycznie na takiego pajaca trudno coś
    wymyślić.
    Jeżeli wasza współpraca z gminą się sensownie układa i jest jakoś
    sformalizowana, to może trzeba poprosić o pomoc/interwencję/prośbę -
    lokalne układy są bardzo różne - czasem nie wypada przeciwko gminie
    występować.

    no można jeszcze dać w łapę i to nagrać :-)

    MAc


  • 10. Data: 2005-09-13 13:31:17
    Temat: Re: Spoldzielnia a siec
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: MAc [Tue, 13 Sep 2005 14:39:17 +0200]:


    > Nie doczytałem, że nie chodzi o sieć obsługującą bloki należące do
    > spółdzielni, tylko o de facto wynajęcie powierzchni pod antenę.

    Dokladnie tak.

    > Nie chcą pieniędzy?

    No najwyrazniej... nie widzi potrzeby ;)

    > no można jeszcze dać w łapę i to nagrać :-)

    No, wtedy to pewnie i pieniadze spowrotem i wszelkie mozliwe
    pozwolenia by byly. Ale jakos mi sie ta technika nie podoba ;)


    Kira

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1