-
1. Data: 2002-08-12 21:23:22
Temat: Samochody na chodnikach,piesi a przepisy.
Od: Papik <p...@g...w.astercity.net>
Witam.
Czy ktos moglby mi przytoczyc jakies podstawy prawne do mojej dzisiejszej
historyjki ?
Ide sobie spokojnie chodnikiem (dla zainteresowanych, kladka na ul. saskiej,
pod kladka kiosk i chodnik w strone Goclawia). Widze,ze spod kladki wyjezdza
samochod wlasiciela kiosku i jedac pewnie "spycha" pieszych z chodnika
wymuszajac pierwszenstwo.
Poruszalem sie lewa strona chodnika,gdyz po prawej byla "wielka woda".
Widzac auto jadace ~15-20km/h w moja strone chodnikiem, zatrzymalem sie.
Kierowca (syn kioskarki,ktora siedziala z tylu) podjechal do mnie "na styk"
i zaczal sie gapic a kioskarka cos do mnie wrzeszczec.
Wyciagnalem reke i wskazalem na chodnik unoszac sie: "tu jest chodnik a nie
droga". Po czym zszedlem z drogi a oni odjechali.
Fqrzylem sie, bo nie lubie jak ktos na mnie wymusza pierwszenstwo w taki
sposob :)
Myslicie,ze jakbym zadzwonil na policje tak stojac, zamiast wymachiwac lapa,
to bym cos wskural ?
Pytam powaznie, bo jutro tez jest dzien ;)
Dodam,ze samochod nie mial zadnej plakietki "dostawa prasy" lub podobnej, na
upartego zezwalajacej na tego typu akcje..
--
Motto: * Byle do 21 października ! * Pawel -PAPIK- Pomorski
PAPIK - Positronic Android Programmed for Infiltration and Killing
GG: 70701
-
2. Data: 2002-08-13 09:12:04
Temat: Re: Samochody na chodnikach,piesi a przepisy.
Od: "kasiabe" <k...@w...pl>
Użytkownik "Papik" <p...@g...w.astercity.net> napisał w
wiadomości
> Witam.
Ja również! Witam wsystkich!
Widze,ze spod kladki wyjezdza
> samochod wlasiciela kiosku i jedac pewnie "spycha" pieszych z chodnika
> wymuszajac pierwszenstwo.
Owszem, prawo o ruchu drogowym dopuszcza przejeżdżanie przez chodniki ale
nie jazdę PO nich, oczywiście ustępując pierwszeństwa pieszym
(bezwzględnie!).
> Dodam,ze samochod nie mial zadnej plakietki "dostawa prasy" lub podobnej,
na
> upartego zezwalajacej na tego typu akcje..
Gdyby miał - nie zmieniłoby to postaci rzeczy - pierwszeństwo i tak mają
piesi. A co mógłbyś zrobić? Prawdę mówiąc dużo i nic! Można w formie
pisemnej złożyć zawiadomienie o popełnionym wykroczeniu (tu radziłabym podać
dwóch świadków zdarzenia) - można to również zrobić osobiście. A czego
możesz się spodziewać? Przy dobrych wiatrach - sprawca dostanie mandat albo
rozgrzeszy go Sąd Grodzki, może też skończyć się na pouczeniu. I nic w tym
dziwnego - po prostu w skali wykroczeń i przestępstw w ruchu drogowym jest
to (przepraszam za wyrażenie) PIERDOŁA. Wkurzające prawda?
pozdrawiam radośnie choć pogoda ponura!
kasia
-
3. Data: 2002-08-13 09:51:00
Temat: Re: Samochody na chodnikach,piesi a przepisy.
Od: "Boguslaw Szostak" <b...@u...agh.edu.pl>
"kasiabe" <k...@w...pl> wrote in message news:ajaigt$2lr$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Papik" <p...@g...w.astercity.net> napisał w
> wiadomości
> > Witam.
>
> Ja również! Witam wsystkich!
>
> Widze,ze spod kladki wyjezdza
> > samochod wlasiciela kiosku i jedac pewnie "spycha" pieszych z chodnika
> > wymuszajac pierwszenstwo.
>
> Owszem, prawo o ruchu drogowym dopuszcza przejeżdżanie przez chodniki ale
> nie jazdę PO nich, oczywiście ustępując pierwszeństwa pieszym
> (bezwzględnie!).
Ludzie pomyslcie...
Jak maja dowizc cos do kiosku.
Jak zaparkowac...
Czy wam juz calkiem "prawo" porobilo spustoszenia w glowach,
ze juz o zwyklej ludzkiej zyczliwosci zapominacie ?
> > Dodam,ze samochod nie mial zadnej plakietki "dostawa prasy" lub
podobnej,
> na
> > upartego zezwalajacej na tego typu akcje..
>
> Gdyby miał - nie zmieniłoby to postaci rzeczy - pierwszeństwo i tak mają
> piesi.
Czy wam juz calkiem "prawo" porobilo spustoszenia w glowach,
ze juz o zwyklej ludzkiej zyczliwosci zapominacie ?
Ptrzeciez dojechal iz atrzymal sie... prawda ?
Lecz zamiast pomyslec, ze czlowiek potrzebuje do kiosku podjechac
lepiej udowadniac jakie sie ma prawa i "stanac na drodze".
Trzebva bylo wziac ze soba krzeselko,
usiasc , rozlozyc gazete i czytac...
Albo ZROZUMIEC CZLOWIEKA.
> A co mógłbyś zrobić? Prawdę mówiąc dużo i nic! Można w formie
> pisemnej złożyć zawiadomienie o popełnionym wykroczeniu (tu radziłabym
podać
> dwóch świadków zdarzenia) - można to również zrobić osobiście. A czego
> możesz się spodziewać? Przy dobrych wiatrach - sprawca dostanie mandat
albo
> rozgrzeszy go Sąd Grodzki, może też skończyć się na pouczeniu. I nic w tym
> dziwnego - po prostu w skali wykroczeń i przestępstw w ruchu drogowym jest
> to (przepraszam za wyrażenie) PIERDOŁA. Wkurzające prawda?
>
> pozdrawiam radośnie choć pogoda ponura!
> kasia
Pani Kasiu.. Czy nie zwrocilo Pani uwagi, ze opisujacy zdarzenie wiedzial,
ze kioskarka,
ze syn.....
Moze dojezdzaja z daleka i kakos pod kiosk dojechac musza. Moze maja jakis
towar w bagazniku...
JAK dojechac, jesli jedyna droga prowadzi przez chodnik. Oczywiscie powli i
pomiedzy pieszymi...
Pozdrowienia
Boguslaw
-
4. Data: 2002-08-13 13:58:52
Temat: Re: Samochody na chodnikach,piesi a przepisy.
Od: "kasiabe" <k...@w...pl>
Użytkownik "Boguslaw Szostak" <b...@u...agh.edu.pl> napisał w wiadomości
news:ajakmn$p9n$1@galaxy.uci.agh.edu.pl...
ciach!
> Czy wam juz calkiem "prawo" porobilo spustoszenia w glowach,
> ze juz o zwyklej ludzkiej zyczliwosci zapominacie ?
>
> Ptrzeciez dojechal iz atrzymal sie... prawda ?
> Lecz zamiast pomyslec, ze czlowiek potrzebuje do kiosku podjechac
> lepiej udowadniac jakie sie ma prawa i "stanac na drodze".
Nie było tam (czyt. post Papika) mowy o podjechaniu itp. pod kiosk ale o
ewidentnym spychaniu pieszych pewniacką jazdą po chodniku... a to zmienia
postać rzeczy prawda?
> Trzebva bylo wziac ze soba krzeselko,
> usiasc , rozlozyc gazete i czytac...
>
> Albo ZROZUMIEC CZLOWIEKA.
To też powinno działać w obie strony :)))
> Pani Kasiu.. Czy nie zwrocilo Pani uwagi, ze opisujacy zdarzenie wiedzial,
> ze kioskarka,
> ze syn.....
Zgadza się - może mają "na pieńku" , jednak po chodnikach nie chodzi tylko
Pan Papik ale również zniedołężniałe starsze osoby (po co je ganiać na
starość) oraz dzieci (w tym moje), którzy nie wiadomo jak zareagują na widok
jadącego na nich samochodu.
> Moze dojezdzaja z daleka i kakos pod kiosk dojechac musza. Moze maja jakis
> towar w bagazniku...
> JAK dojechac, jesli jedyna droga prowadzi przez chodnik. Oczywiscie powli
i
> pomiedzy pieszymi...
Oczywiście - a tu także z ogromną dozą kurtuazji :)))
> Pozdrowienia
dziękuję i najlepszego życzę
> Boguslaw
>
kasiabe
-
5. Data: 2002-08-13 15:59:32
Temat: Re: Samochody na chodnikach,piesi a przepisy.
Od: Papik <p...@g...w.astercity.net>
Dnia Tue, 13 Aug 2002 11:51:00 +0200, Boguslaw Szostak napisał/napisała:
> Ludzie pomyslcie...
Mysle :)
> Jak maja dowizc cos do kiosku.
HA :) Pomysl, dlaczego podalem lokalizacje ?
Gazety nie dowoza samochodem osobowym firmy "lowcost" bez plakietki "dowoz
prasy" tylko maja inny samochodzik do tego celu .
Przez 6 lat przechodzilem i nadal przechodze pod kladka obok tego miejsca i
wpadlo mi w oko to i owo :P
> Jak zaparkowac...
Kolo parkuje pomiedzy kioskiem a stara budka ogloszeniowa jakiejs gazety -
pod kladka :)
> Czy wam juz calkiem "prawo" porobilo spustoszenia w glowach,
> ze juz o zwyklej ludzkiej zyczliwosci zapominacie ?
Patrz wyzej. ;) Wysil swoje 4 konczyny i podjedz pod kladke..
> Czy wam juz calkiem "prawo" porobilo spustoszenia w glowach,
> ze juz o zwyklej ludzkiej zyczliwosci zapominacie ?
Zyczliwie to ja mu zszedlem z drogi zanim mnie rozjechal :>>
> Ptrzeciez dojechal iz atrzymal sie... prawda ?
Tak, bo gdyby sie nie zatrzymal to by mnie rozjechal ;)))
> Lecz zamiast pomyslec, ze czlowiek potrzebuje do kiosku podjechac
> lepiej udowadniac jakie sie ma prawa i "stanac na drodze".
Sluchaj, co ja Ci bede tlumaczyl, podjedz i zobacz w jakim miejscu znajduje
sie budka. Wtedy prosze zweryfikuj swoje wypowiedzi :)
> Trzebva bylo wziac ze soba krzeselko,
> usiasc , rozlozyc gazete i czytac...
W okol kiosku krzeselka sa juz.. z handlarzami :) sa dni kiedy nie mozna
przejsc pomiedzy straganami ale to juz inna bajka :>
> Pani Kasiu.. Czy nie zwrocilo Pani uwagi, ze opisujacy zdarzenie wiedzial,
> ze kioskarka,
> ze syn.....
panie Boguslawie :) Czy nie zwrocil Pan uwagi na miejsce i moje wypowiedzi ?
:)
Daje sobie glowe uciac,ze ludzie mieszkajacy na Goclawiu a pracujacy w
centrum znaja dokladnie ta kioskarke i jej syna :) Od przeszlo 6 lat na
zmiane tam sprzedaja :)
> Moze dojezdzaja z daleka i kakos pod kiosk dojechac musza. Moze maja jakis
> towar w bagazniku...
patrz wyzej. (adres,samochod,dostawy prasy :P)
> JAK dojechac, jesli jedyna droga prowadzi przez chodnik. Oczywiscie powli i
> pomiedzy pieszymi...
W takim przypadku rozumiem Twoje uniesienie.. Jednak nie doczytales ani nie
zadales sobie trudu ayb chociaz na mapke warszawy zerknac, gdzie sie to
miejsce znajduje.
Zauwazylbys wtedy,ze:
- pod kladka przebiega trasa lazienkowska (nie da sie ukryc)
- obok kladki (5m od kiosku) przebiega zjazd z trasy lazienkowskiej na
Goclaw :)
Czy ma Pan jeszcze jakies watpliwosci co do mojej reakcji, motywacji i
sposobu parkowania kioskarzy w tej konkretnej sytuacji ? :)
--
Motto: * Byle do 21 października ! * Pawel -PAPIK- Pomorski
PAPIK - Positronic Android Programmed for Infiltration and Killing
GG: 70701
-
6. Data: 2002-08-13 16:02:36
Temat: Re: Samochody na chodnikach,piesi a przepisy.
Od: Papik <p...@g...w.astercity.net>
Dnia Tue, 13 Aug 2002 15:58:52 +0200, kasiabe napisał/napisała:
> Zgadza się - może mają "na pieńku" , jednak po chodnikach nie chodzi tylko
> Pan Papik ale również zniedołężniałe starsze osoby (po co je ganiać na
> starość) oraz dzieci (w tym moje), którzy nie wiadomo jak zareagują na widok
> jadącego na nich samochodu.
Nie mam z nimi "na pienku" :) Ale jesli dzisiaj sytuacja sie powtorzy i
znowu na mnie trafia to zrobie jak mowilas :) Nastepnym razem bede czatowal
w krzakach z kumplami (2 swiadkow) i pobawie sie w donosicielstwo :>
--
Motto: * Byle do 21 października ! * Pawel -PAPIK- Pomorski
PAPIK - Positronic Android Programmed for Infiltration and Killing
GG: 70701
-
7. Data: 2002-08-13 18:59:34
Temat: Re: Samochody na chodnikach,piesi a przepisy.
Od: "Adam Poloczek" <a...@p...katowice.pl>
Nawet dostawcy prasy nie wolno jezdzic po chdoniku, moze tam tylko parkowac
ktokolwiek nie lamiac przepisow o parkowaniu, a im trzeba bylo silowo -
gwozdziem narysowac linie na aucie - bylby to ich ostatgni przejazd po
chodniku kolo Ciebiee :-))
Użytkownik "Papik" <p...@g...w.astercity.net> napisał w
wiadomości news:slrnalg9n2.hig.papikUSUNmnie@cocoon.acn.waw.pl.
..
> Witam.
>
> Czy ktos moglby mi przytoczyc jakies podstawy prawne do mojej dzisiejszej
> historyjki ?
>
> Ide sobie spokojnie chodnikiem (dla zainteresowanych, kladka na ul.
saskiej,
> pod kladka kiosk i chodnik w strone Goclawia). Widze,ze spod kladki
wyjezdza
> samochod wlasiciela kiosku i jedac pewnie "spycha" pieszych z chodnika
> wymuszajac pierwszenstwo.
> Poruszalem sie lewa strona chodnika,gdyz po prawej byla "wielka woda".
> Widzac auto jadace ~15-20km/h w moja strone chodnikiem, zatrzymalem sie.
> Kierowca (syn kioskarki,ktora siedziala z tylu) podjechal do mnie "na
styk"
> i zaczal sie gapic a kioskarka cos do mnie wrzeszczec.
> Wyciagnalem reke i wskazalem na chodnik unoszac sie: "tu jest chodnik a
nie
> droga". Po czym zszedlem z drogi a oni odjechali.
>
> Fqrzylem sie, bo nie lubie jak ktos na mnie wymusza pierwszenstwo w taki
> sposob :)
> Myslicie,ze jakbym zadzwonil na policje tak stojac, zamiast wymachiwac
lapa,
> to bym cos wskural ?
> Pytam powaznie, bo jutro tez jest dzien ;)
>
> Dodam,ze samochod nie mial zadnej plakietki "dostawa prasy" lub podobnej,
na
> upartego zezwalajacej na tego typu akcje..
>
> --
> Motto: * Byle do 21 października ! * Pawel -PAPIK- Pomorski
> PAPIK - Positronic Android Programmed for Infiltration and Killing
> GG: 70701
-
8. Data: 2002-08-13 19:05:02
Temat: Re: Samochody na chodnikach,piesi a przepisy.
Od: "Adam Poloczek" <a...@p...katowice.pl>
A cala Polska poza Warszawa (ktora na szczesnie nie jest jeedynym miastem)
dalej nie wie o co chodzi, moze jasniej, bo ja z poludnia nie pojade
ogladacv kioskarke
Użytkownik "Papik" <p...@g...w.astercity.net> napisał w
wiadomości news:slrnalib3o.nm9.papikUSUNmnie@cocoon.acn.waw.pl.
..
> Dnia Tue, 13 Aug 2002 11:51:00 +0200, Boguslaw Szostak napisał/napisała:
> > Ludzie pomyslcie...
>
> Mysle :)
>
> > Jak maja dowizc cos do kiosku.
>
> HA :) Pomysl, dlaczego podalem lokalizacje ?
> Gazety nie dowoza samochodem osobowym firmy "lowcost" bez plakietki "dowoz
> prasy" tylko maja inny samochodzik do tego celu .
> Przez 6 lat przechodzilem i nadal przechodze pod kladka obok tego miejsca
i
> wpadlo mi w oko to i owo :P
>
> > Jak zaparkowac...
>
> Kolo parkuje pomiedzy kioskiem a stara budka ogloszeniowa jakiejs gazety -
> pod kladka :)
>
> > Czy wam juz calkiem "prawo" porobilo spustoszenia w glowach,
> > ze juz o zwyklej ludzkiej zyczliwosci zapominacie ?
>
> Patrz wyzej. ;) Wysil swoje 4 konczyny i podjedz pod kladke..
>
> > Czy wam juz calkiem "prawo" porobilo spustoszenia w glowach,
> > ze juz o zwyklej ludzkiej zyczliwosci zapominacie ?
>
> Zyczliwie to ja mu zszedlem z drogi zanim mnie rozjechal :>>
>
> > Ptrzeciez dojechal iz atrzymal sie... prawda ?
>
> Tak, bo gdyby sie nie zatrzymal to by mnie rozjechal ;)))
>
> > Lecz zamiast pomyslec, ze czlowiek potrzebuje do kiosku podjechac
> > lepiej udowadniac jakie sie ma prawa i "stanac na drodze".
>
> Sluchaj, co ja Ci bede tlumaczyl, podjedz i zobacz w jakim miejscu
znajduje
> sie budka. Wtedy prosze zweryfikuj swoje wypowiedzi :)
>
> > Trzebva bylo wziac ze soba krzeselko,
> > usiasc , rozlozyc gazete i czytac...
>
> W okol kiosku krzeselka sa juz.. z handlarzami :) sa dni kiedy nie mozna
> przejsc pomiedzy straganami ale to juz inna bajka :>
>
> > Pani Kasiu.. Czy nie zwrocilo Pani uwagi, ze opisujacy zdarzenie
wiedzial,
> > ze kioskarka,
> > ze syn.....
>
> panie Boguslawie :) Czy nie zwrocil Pan uwagi na miejsce i moje wypowiedzi
?
> :)
> Daje sobie glowe uciac,ze ludzie mieszkajacy na Goclawiu a pracujacy w
> centrum znaja dokladnie ta kioskarke i jej syna :) Od przeszlo 6 lat na
> zmiane tam sprzedaja :)
>
> > Moze dojezdzaja z daleka i kakos pod kiosk dojechac musza. Moze maja
jakis
> > towar w bagazniku...
>
> patrz wyzej. (adres,samochod,dostawy prasy :P)
>
> > JAK dojechac, jesli jedyna droga prowadzi przez chodnik. Oczywiscie
powli i
> > pomiedzy pieszymi...
>
> W takim przypadku rozumiem Twoje uniesienie.. Jednak nie doczytales ani
nie
> zadales sobie trudu ayb chociaz na mapke warszawy zerknac, gdzie sie to
> miejsce znajduje.
> Zauwazylbys wtedy,ze:
> - pod kladka przebiega trasa lazienkowska (nie da sie ukryc)
> - obok kladki (5m od kiosku) przebiega zjazd z trasy lazienkowskiej na
> Goclaw :)
>
> Czy ma Pan jeszcze jakies watpliwosci co do mojej reakcji, motywacji i
> sposobu parkowania kioskarzy w tej konkretnej sytuacji ? :)
>
>
> --
> Motto: * Byle do 21 października ! * Pawel -PAPIK- Pomorski
> PAPIK - Positronic Android Programmed for Infiltration and Killing
> GG: 70701
-
9. Data: 2002-08-16 10:00:45
Temat: Re: Samochody na chodnikach,piesi a przepisy.
Od: "Boguslaw Szostak" <b...@u...agh.edu.pl>
"Adam Poloczek" <a...@p...katowice.pl> wrote in message
news:ajbl3f$sei$1@news2.ipartners.pl...
> Nawet dostawcy prasy nie wolno jezdzic po chdoniku, moze tam tylko
parkowac
> ktokolwiek nie lamiac przepisow o parkowaniu, a im trzeba bylo silowo -
> gwozdziem narysowac linie na aucie - bylby to ich ostatgni przejazd po
> chodniku kolo Ciebiee
A poza tym, to pan czuje sie dobrze...Prawda ?
A moze doradzilbyPan podobnie kompetentnie temu synowi Kioskarki,
by w przypadku gdy gosc robi mu ryse, wyskoczyc z gazrurka...
Prawo o ruchu drogowym nie zabrania wjechac na chodnik w ceklu zaparkowania
i ten czlowiek pewnie to robi,
Ale jak taki bezczelny "kapitalista" moze wjezdzac przed kiosk, gdy czlowiek
sidzie sobie spokojnie...
Prawda ? "gwozd" sie w kieszeni otwiera.
Boguslaw
-
10. Data: 2002-08-16 10:10:48
Temat: Re: Samochody na chodnikach,piesi a przepisy.
Od: "Boguslaw Szostak" <b...@u...agh.edu.pl>
"Papik"
> Dnia Tue, 13 Aug 2002 11:51:00 +0200, Boguslaw Szostak napisał/napisała:
> > Ludzie pomyslcie...
>
> Mysle :)
>
> > Jak maja dowizc cos do kiosku.
>
> HA :) Pomysl, dlaczego podalem lokalizacje ?
Czlowieku !!
Skad u Ciebie tyle nienawisci..
> Gazety nie dowoza samochodem osobowym firmy "lowcost" bez plakietki "dowoz
> prasy" tylko maja inny samochodzik do tego celu .
Bo prase dowodzi FIRMA kolportazowa, a nie wlasciciel kiosku,
> Przez 6 lat przechodzilem i nadal przechodze pod kladka obok tego miejsca
i
> wpadlo mi w oko to i owo :P
No to na co Pan czeka.. donosik i do skarbowego...
taki bezczelny zarabia przez tyle let, a Pan musi spokojnie chodzic..
> > Jak zaparkowac...
>
> Kolo parkuje pomiedzy kioskiem a stara budka ogloszeniowa jakiejs gazety -
> pod kladka :)
>
> > Czy wam juz calkiem "prawo" porobilo spustoszenia w glowach,
> > ze juz o zwyklej ludzkiej zyczliwosci zapominacie ?
>
> Patrz wyzej. ;) Wysil swoje 4 konczyny i podjedz pod kladke..
No.. Jak bede kiedys w Warszawie to moze...
na razie jestem w Krakowie.
> > Czy wam juz calkiem "prawo" porobilo spustoszenia w glowach,
> > ze juz o zwyklej ludzkiej zyczliwosci zapominacie ?
>
> Zyczliwie to ja mu zszedlem z drogi zanim mnie rozjechal :>>
Na pewno zatrzymalby sie..
> > Ptrzeciez dojechal iz atrzymal sie... prawda ?
>
> Tak, bo gdyby sie nie zatrzymal to by mnie rozjechal ;)))
No widziPan... jechal ostroznie..
gdyby sienie zatrzyma, to by najechal, ale nie najechal skad wynika,
ze zachowal nalezyta ostroznosc.
> > Lecz zamiast pomyslec, ze czlowiek potrzebuje do kiosku podjechac
> > lepiej udowadniac jakie sie ma prawa i "stanac na drodze".
>
> Sluchaj, co ja Ci bede tlumaczyl, podjedz i zobacz w jakim miejscu
znajduje
> sie budka. Wtedy prosze zweryfikuj swoje wypowiedzi :)
Juz pisalem, to troche za daleko, by dla podtrzymania dyskusji jechac....
> > Trzebva bylo wziac ze soba krzeselko,
> > usiasc , rozlozyc gazete i czytac...
>
> W okol kiosku krzeselka sa juz.. z handlarzami :) sa dni kiedy nie mozna
> przejsc pomiedzy straganami ale to juz inna bajka :>
>
> > Pani Kasiu.. Czy nie zwrocilo Pani uwagi, ze opisujacy zdarzenie
wiedzial,
> > ze kioskarka,
> > ze syn.....
>
> panie Boguslawie :) Czy nie zwrocil Pan uwagi na miejsce i moje wypowiedzi
?
> :)
> Daje sobie glowe uciac,ze ludzie mieszkajacy na Goclawiu a pracujacy w
> centrum znaja dokladnie ta kioskarke i jej syna :) Od przeszlo 6 lat na
> zmiane tam sprzedaja :)
No to jak z tym skarboym ?
Wszedzie zdarzaja sie ludzie neuprzejmi, wiec i w Warszawie pewnie tez.
Ale zeby im z tego powodu odmawiadz do podjechania pod kiosk
w ktorym pracuja...
W tej Warszawie to pewnie i czasem jakies samochody kradna
(jak w Krakowie), wiec trudno sie dziwic, ze chca od kiosk.
czasem cos komus ukradna, wiec trudno sie diwic,
mozna sie spodziewac, ze chlopak ma z tysiac albo dwa gotowka....
Prosze troche bezstronniej popatrzyc na sprawe..
> > Moze dojezdzaja z daleka i kakos pod kiosk dojechac musza. Moze maja
jakis
> > towar w bagazniku...
>
> patrz wyzej. (adres,samochod,dostawy prasy :P)
Powyzej... za daleko...
> > JAK dojechac, jesli jedyna droga prowadzi przez chodnik. Oczywiscie
powli i
> > pomiedzy pieszymi...
>
> W takim przypadku rozumiem Twoje uniesienie.. Jednak nie doczytales ani
nie
> zadales sobie trudu ayb chociaz na mapke warszawy zerknac, gdzie sie to
> miejsce znajduje.
> Zauwazylbys wtedy,ze:
> - pod kladka przebiega trasa lazienkowska (nie da sie ukryc)
> - obok kladki (5m od kiosku) przebiega zjazd z trasy lazienkowskiej na
> Goclaw :)
>
> Czy ma Pan jeszcze jakies watpliwosci co do mojej reakcji, motywacji i
> sposobu parkowania kioskarzy w tej konkretnej sytuacji ? :)
Naprawde nie wiem...
Wiem, ze zasem wjschac trzeba...
A ludzie sa czasem naprawde bezinteresownie zlosliwi (mysle,ze w Warszawie
tez)
Boguslaw