-
1. Data: 2006-11-05 15:58:49
Temat: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
Od: " Joanna" <e...@N...gazeta.pl>
Witam,
spłacałam w ratach od czerwca tego roku dług /pow.600 zł/, nieduży...jednak
dla mnie spory :( Dwoje dzieci i brak pracy...
Kontakt był tylko z firmą windykacyjną i wydawało mi się, że moja dobra wola
do spłaty, mimo trudności finansowych jest rzeczą pozytywną...W sierpniu
dostałam tzw."wezwanie prawne" do wpłaty reszty - wtedy to było ponad 400
zł - pod grożbą oddania sprawy do sądu. Wpłaciłam połowę, bo tyle miałam i
uzgodniłam z windykacją, że pozostałość jak najszybciej wpłacę.
Niedawno dzwonił do mnie windykator z zapytaniem o termin spłaty reszty - a
już w piątek /ten ostatni/ dostaję z sadu nakaz zapłaty w terminie 14 dni...
Akurat się zmieszczę w czasie, ale dołozyli mi dodatkowo "koszty sądowe"...
Czy można się starać o ich umorzenie i u kogo ? Napisać do sądu i opisać
sytuację ze spłatą długu?
Sprawa w sądzie była założona...w sierpniu, jak miałam większe zdłużenie,
tymczasem kwota, która została wpisana, jest dopiero od 2-ch
tygodni...Trochę dziwne.
Może ktoś doradzi, co zrobić dalej w tej sprawie? Mogę się jeszcze odwołać
od decyzji - 14 dni.
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2006-11-05 16:12:42
Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
" Joanna" <e...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:eil1np$484$1@inews.gazeta.pl...
> Kontakt był tylko z firmą windykacyjną i wydawało mi się, że moja dobra
> wola
> do spłaty, mimo trudności finansowych jest rzeczą pozytywną...
Na przyszłość: nie wykazywac dobrej woli w stosunku do firm windykacyjnych.
>
> Może ktoś doradzi, co zrobić dalej w tej sprawie? Mogę się jeszcze odwołać
> od decyzji - 14 dni.
Nie ma sensu. Szkoda czasu i pieniędzy.
Jeśli faktycznie jesteś im tyle winna i jesteś w stanie to zrobić, to po
prostu zapłać.
-
3. Data: 2006-11-05 16:21:27
Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
Od: "Marcin Krzemiński" <radca@BEZ_TEGOradca.krakow.pl>
> do spłaty, mimo trudności finansowych jest rzeczą pozytywną...W sierpniu
> dostałam tzw."wezwanie prawne" do wpłaty reszty - wtedy to było ponad 400
> zł - pod grożbą oddania sprawy do sądu. Wpłaciłam połowę, bo tyle miałam i
> uzgodniłam z windykacją, że pozostałość jak najszybciej wpłacę.
Możesz złożyć sprzeciw od nakazu zapłaty zarzucając w nim, że dochodzone
roszczenie zostało w znacznym stopniu zaspokojone - w tym zakresie sąd pozew
oddali.
A jeśi masz jakies ślady na piśmie tych uzgodnień - zarzuć - że nie dałaś
powodu do wytoczenia powództwa bo spłacasz dług zgodnie z zaakceptowanym
przez wierzyciela planem i koszty im sie nie należą (art. 100 i 101 k.p.c.).
Marcin.
-
4. Data: 2006-11-05 17:57:41
Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
Od: Juzek Kocimientka <k...@i...pl>
Joanna napisał(a):
> Niedawno dzwonił do mnie windykator z zapytaniem o termin spłaty reszty - a
> już w piątek /ten ostatni/ dostaję z sadu nakaz zapłaty w terminie 14 dni...
> Akurat się zmieszczę w czasie, ale dołozyli mi dodatkowo "koszty sądowe"...
Wygląda to tak, że wiedzieli, że spłacisz więc stracili by swój zysk.
Dlatego poczekali do ostatniej chwili i poleźli do sądu. Jeśli
faktycznie tak jest to ostatnie sk*stwo.
-
5. Data: 2006-11-05 20:33:41
Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
Od: " Joanna" <e...@g...pl>
Juzek Kocimientka <k...@i...pl> napisał(a):
> Wygląda to tak, że wiedzieli, że spłacisz więc stracili by swój zysk.
> Dlatego poczekali do ostatniej chwili i poleźli do sądu. Jeśli
> faktycznie tak jest to ostatnie sk*stwo.
................................................
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi.
Windykacja wiedziała, że ja napewno spłacę , zresztą tak od początku mówiłam
i postawiłam sprawę jasno, co do swojej sytuacji finansowej.
Dziwię się tylko, że windykacja rozmawiała ze mną w ostatnim tygodniu, jakby
nigdy nic...
Czy oni nie mają zysku od takiego zlecenia - od mojego wierzyciela ?
Naliczyli mi ponadto prawie 70 zł odsetek od kwoty 640 zł, od czerwca...
Nie za dużo?
pozdr
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2006-11-05 20:42:08
Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
Od: "PPC" <w...@t...pl>
To byl twoj podstawowy blad ze w ogole rozmawialas z jakakolwiek windykacja,
podstawa to zaspokoic roszczenia wierzyciela nawet jesli sprawa jest u
komornika a tylko takowy w swietle prawa moze sciagac jakiekolwiek dlugi
wszelkie firrmy windykacyjne to oszusci dzialajacy na granicy prawa.
-
7. Data: 2006-11-06 07:16:57
Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
Od: Johnson <j...@n...pl>
witek napisał(a):
>
> Na przyszłość: nie wykazywac dobrej woli w stosunku do firm windykacyjnych.
To bardzo głupia rada.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
8. Data: 2006-11-06 12:25:07
Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
"Johnson" <j...@n...pl> wrote in message
news:eimni7$l5f$2@atlantis.news.tpi.pl...
> witek napisał(a):
>
>>
>> Na przyszłość: nie wykazywac dobrej woli w stosunku do firm
>> windykacyjnych.
>
> To bardzo głupia rada.
To bardzo mądra rada.
Jak się komuś wisi, to się rozmawia z wierzycielem o spłacie i spłaca
wierzycielowi lub idzie w zaparte.
Z wronami i innymi sępami się nie rozmawia, bo nie ma o czym.
-
9. Data: 2006-11-06 13:17:36
Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
Od: Johnson <j...@n...pl>
witek napisał(a):
>> To bardzo głupia rada.
>
>
> To bardzo mądra rada.
> Jak się komuś wisi, to się rozmawia z wierzycielem o spłacie i spłaca
> wierzycielowi lub idzie w zaparte.
Bo?
> Z wronami i innymi sępami się nie rozmawia, bo nie ma o czym.
>
>
Bo?
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
10. Data: 2006-11-06 13:28:11
Temat: Re: Sądowy nakaz zapłaty /upominawczy/
Od: "mr.all" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "witek" <witek7205@
> Jak się komuś wisi, to się rozmawia z wierzycielem o spłacie i spłaca
> wierzycielowi lub idzie w zaparte.
> Z wronami i innymi sępami się nie rozmawia, bo nie ma o czym.
Jak sie nie placi, jak sie nie odbiera poczty, to samemu poddaje sie sprawe
i nalezy oczekiwac komornika.
Ponoszenie konsekwencji swoich czynow nieraz jest bolesne.
--
--pozdr.czes