-
1. Data: 2003-09-28 14:55:39
Temat: Rozbity samochód a ubezpieczenie
Od: "Artur" <v...@i...pl>
Rozbilem lekko samochod, oczywiscie z wlasnej winy (przy cofaniu uderzylem w
drzewo):((
W zwiazku z powyzszym mam pytanie, a mianowicie:
- czy jest szansa uzyskac z PZU (niekoniecznie uczciwie) jakies pieniazki na
cele naprawy auta?
-
2. Data: 2003-09-28 17:33:27
Temat: Re: Rozbity samochód a ubezpieczenie
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
A jaki rodzaj ubezpieczenia masz? I ile wynoszą straty.
-
3. Data: 2003-09-28 18:07:49
Temat: Re: Rozbity samochód a ubezpieczenie
Od: "Rafal M" <markii@No_Spam_poczta.gazeta.pl>
Użytkownik "Artur" <v...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bl6sv5$fdm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Rozbilem lekko samochod, oczywiscie z wlasnej winy (przy cofaniu uderzylem
w
> drzewo):((
> W zwiazku z powyzszym mam pytanie, a mianowicie:
A AC bylo?
Pozdrawiam
Rafal
-
4. Data: 2003-09-28 19:22:15
Temat: Re: Rozbity samochód a ubezpieczenie
Od: "Artur" <v...@i...pl>
> A AC bylo?
>
> Pozdrawiam
> Rafal
Nie bylo:((
-
5. Data: 2003-09-28 20:11:26
Temat: Re: Rozbity samochód a ubezpieczenie
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
No to zostaje Ci przekonać ubezpieczyciela drzewa, że drzewo nieprawidłowo
jechało drogą i uderzyło w Ciebie.
Przodem, to jeszcze by jakieś zajechanie drogi można by insynuować, ale na
jazdę tyłem nie mam pomysłu.
-
6. Data: 2003-09-29 04:25:07
Temat: Re: Rozbity samochód a ubezpieczenie
Od: "SzerszeN" <s...@t...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bl7gss$a97$3@inews.gazeta.pl...
> No to zostaje Ci przekonać ubezpieczyciela drzewa, że drzewo nieprawidłowo
> jechało drogą i uderzyło w Ciebie.
>
> Przodem, to jeszcze by jakieś zajechanie drogi można by insynuować, ale na
> jazdę tyłem nie mam pomysłu.
jazde tylem jeszcze latwiej, ktos uderzyl i zwial, ale bez swiadkow i
numerow nic sie nie uzyska :)
-
7. Data: 2003-09-29 06:20:07
Temat: Re: Rozbity samochód a ubezpieczenie
Od: KrzysiekPP <j...@n...ceti.pl>
> Nie bylo:((
To musisz wykazac, ze drzewo uderzylo w stojacy samochod i ucieklo z
miejsca wypadku. Cos w stylu "Nagle znikad pojawilo sie drzewo i
uderzylo w moj samochod ,stracilem przytomnosc, a jak sie ocknalem, to
drzewo stalo z powrotem na swoim miejscu symulujac niewinnosc".
--
Krzysiek, Krakow, http://www.ceti.pl/~jimi/
-
8. Data: 2003-09-29 09:30:40
Temat: Re: Rozbity samochód a ubezpieczenie
Od: Michal Kwiatkowski <m...@p...com>
SzerszeN wrote:
> jazde tylem jeszcze latwiej, ktos uderzyl i zwial, ale bez swiadkow i
> numerow nic sie nie uzyska :)
Jasne - tylko bez trudu znajdą sprawcę - ZTCW w Polsce jest tylko jeden
drewniany samochód dopuszcony do ruchu - a rzeczoznawca przy oględzinach
połapie się natychmiast...
--
pozdrawiam;
Michał Kwiatkowski
-
9. Data: 2003-09-29 14:08:35
Temat: Re: Rozbity samochód a ubezpieczenie
Od: Michal Kwiatkowski <m...@p...com>
SzerszeN wrote:
> to akurat niewielki problem, zawsze mozna poprawic :)
> chodzi o to ze bezswiadkow nic nie wskora i przekret sie nie uda, niestety
> jedyne wyjscie to bulic z wlasnej kieszeni a na drugi raz kupic oc jesli
> samochod ma ponizej 10 lat
> no i oczywiscie miec oczy szeroko otwarte :) drzewo to nie kamyk trudno go
> nie zauwazyc
ZTCW nie tak łatwo "zrobić" (wbrew pozorom) ślady po stłuczce - zawsze
zostaja np. ślady lakieru sprawcy, niektóre uszkodzenia plastików są
charakterystyczne - nie do podrobienia młotkiem. Przekręt może się udać
przy odpowiednim podejściu rzeczoznawcy - tj. jeśli nagle zapadnie na
amnezję połączoną ze ślepotą ;-) Ale to już inny problem - oceną moralną
czynu itp. nie będę się zajmował, ale polecam to uwadze Artura - jesli
przekręt nie wyjdzie - lekko nie będzie.
--
pozdrawiam;
Michał Kwiatkowski
-
10. Data: 2003-09-29 14:11:28
Temat: Re: Rozbity samochód a ubezpieczenie
Od: "SzerszeN" <s...@t...pl>
Użytkownik "Michal Kwiatkowski" <m...@p...com> napisał w
wiadomości news:bl8utm$o3d$1@news.onet.pl...
> Jasne - tylko bez trudu znajdą sprawcę - ZTCW w Polsce jest tylko jeden
> drewniany samochód dopuszcony do ruchu - a rzeczoznawca przy oględzinach
> połapie się natychmiast...
to akurat niewielki problem, zawsze mozna poprawic :)
chodzi o to ze bezswiadkow nic nie wskora i przekret sie nie uda, niestety
jedyne wyjscie to bulic z wlasnej kieszeni a na drugi raz kupic oc jesli
samochod ma ponizej 10 lat
no i oczywiscie miec oczy szeroko otwarte :) drzewo to nie kamyk trudno go
nie zauwazyc