-
1. Data: 2006-12-20 18:33:49
Temat: Reklamacja telefonu
Od: "BlastoZ" <b...@p...interia.pl>
Witam!
Mam taki problem.
Kupiłem wczoraj telefon stacjonarny Panasonic za 129 zl. Sprzedawca wcisna
mi do tego akumulatory za 30 zl, ktore jak sie pozniej okazalo wcale mi nie
byly potrzebne bo zestaw zawieral, telefon, kabel, zasilacz, baze (matke) i
dwa akumulatory.
Pal licho akumulatory ale sprzedawca zapewnial mnie ze klawisze w telefonie
beda podswietlaly sie na pomaranczowo, tak jak wyswietlacz. Kupilem go,
zaplacilem karta i po podlaczeniu w domu okazalo sie ze klawisze nie
podswietlaja sie wogole.
Uprzedzalem go ze zalezy mi na tym bo to prezent dla mamy i owa funkcja jest
jej niezbedna.
Pojechalem dzisiaj oddac to ustrojstwo i uslyszalem ze nie moge. Albo mi go
wymienia na inny model albo lipa. Powiedzialem ze zostalem wprowadzony w
blad ze chcialem to oddac i dostac spowrotem pieniadze bo zaden inny model
ktory oni oferuja mi nie odpowiada.
Poradzcie prosze czy mam jakies szanse na zwrot pieniedzy. Jestem gotowy na
wszelkie niezbedne kroki, suma nie jest wielka sprawa blacha, ale dzisiaj
przy prubie zwrotu zostalem potraktowany wyjatkowo nieuprzejmie i sprawy nie
odpuszcze.
Z gory dziekuje za pomoc!
Pozdrawiam!
-
2. Data: 2006-12-20 18:46:58
Temat: Re: Reklamacja telefonu
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Wed, 20 Dec 2006 19:33:49 +0100, BlastoZ napisał(a):
> Poradzcie prosze czy mam jakies szanse na zwrot pieniedzy.
Wg mnie niestety niewielkie.
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
3. Data: 2006-12-20 18:50:14
Temat: Re: Reklamacja telefonu
Od: Tomek <t...@w...pl>
BlastoZ napisał(a):
> Kupiłem wczoraj telefon stacjonarny Panasonic za 129 zl. Sprzedawca wcisna
> mi do tego akumulatory za 30 zl, ktore jak sie pozniej okazalo wcale mi nie
> byly potrzebne bo zestaw zawieral, telefon, kabel, zasilacz, baze (matke) i
> dwa akumulatory.
> Pal licho akumulatory ale sprzedawca zapewnial mnie ze klawisze w telefonie
> beda podswietlaly sie na pomaranczowo, tak jak wyswietlacz. Kupilem go,
> zaplacilem karta i po podlaczeniu w domu okazalo sie ze klawisze nie
> podswietlaja sie wogole.
> Uprzedzalem go ze zalezy mi na tym bo to prezent dla mamy i owa funkcja jest
> jej niezbedna.
> Pojechalem dzisiaj oddac to ustrojstwo i uslyszalem ze nie moge.
Masz jakieś dowody co do zapewnień sprzedawcy? Wziąłeś to na piśmie,
nagrałeś, masz świadków? Oczywiście masz w takim przypadku zwrócić towar
w związku z niezgodnością z umowa, masz tylko jeden problem - jak to
udowodnić. Możesz próbować wybrać się z dyktafonem i zrobić jakąś małą
prowokację, licząc na to, że sprzedawca potwierdzi że mówił o
podświetlanej klawiaturze a teraz nie chce przyjąć towaru. Ale czy się
uda...?
Pozdrawiam
-
4. Data: 2006-12-20 19:04:30
Temat: Re: Reklamacja telefonu
Od: "BlastoZ" <b...@p...interia.pl>
Użytkownik "Tomek" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:emc0sj$9tm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> BlastoZ napisał(a):
>> Kupiłem wczoraj telefon stacjonarny Panasonic za 129 zl. Sprzedawca
>> wcisna
>> mi do tego akumulatory za 30 zl, ktore jak sie pozniej okazalo wcale mi
>> nie
>> byly potrzebne bo zestaw zawieral, telefon, kabel, zasilacz, baze (matke)
>> i
>> dwa akumulatory.
>> Pal licho akumulatory ale sprzedawca zapewnial mnie ze klawisze w
>> telefonie
>> beda podswietlaly sie na pomaranczowo, tak jak wyswietlacz. Kupilem go,
>> zaplacilem karta i po podlaczeniu w domu okazalo sie ze klawisze nie
>> podswietlaja sie wogole.
>> Uprzedzalem go ze zalezy mi na tym bo to prezent dla mamy i owa funkcja
>> jest
>> jej niezbedna.
>> Pojechalem dzisiaj oddac to ustrojstwo i uslyszalem ze nie moge.
>
> Masz jakieś dowody co do zapewnień sprzedawcy? Wziąłeś to na piśmie,
> nagrałeś, masz świadków? Oczywiście masz w takim przypadku zwrócić towar w
> związku z niezgodnością z umowa, masz tylko jeden problem - jak to
> udowodnić. Możesz próbować wybrać się z dyktafonem i zrobić jakąś małą
> prowokację, licząc na to, że sprzedawca potwierdzi że mówił o
> podświetlanej klawiaturze a teraz nie chce przyjąć towaru. Ale czy się
> uda...?
>
Mam swiadka ktory byl ze mna i towarzyszyl mi przy zakupie od poczatku do
konca.
Dzwonilem na infolinie tej sieci sklepow i uslyszalem ze powinienem czytac
na pudelku albo w instrukcji a nie wierzyc sprzedawcy... Przeciez to sa
jakies zarty!
-
5. Data: 2006-12-20 20:09:36
Temat: Re: Reklamacja telefonu
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail n...@p...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>> Poradzcie prosze czy mam jakies szanse na zwrot pieniedzy.
>
> Wg mnie niestety niewielkie.
niestety tak, chyba, ze...
mój ojciec kupił kiedys sandały, które po dwóch dniach sie rozlazły.
Zgłosił reklamacje i po dwóch tygodnaich dowiedział sie ze nie uznano.
Stanał wiec przed sklepem i zaczał opowiadac innym klientom o swoich
perypetiach - wymieniono na nowe lub zwrócono kase - nie pamietam - po
jakis 10 minutach.
Ustaw sie i opowiadaj, ze zostałes wprowadzony w bład, ze odmówiono ci
zwrotu. Ja bym w takim sklepe juz nie kupił, a jak znam zycie - sprzedawca
bedzie liczył na przedswiateczny obrót.
--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Szept pięknej kobiety słyszy się lepiej niż
najgłośniejszy zew obowiązku." Pablo Picasso
-
6. Data: 2006-12-20 20:31:54
Temat: Re: Reklamacja telefonu
Od: "qwerty" <q...@p...fm>
Użytkownik "BlastoZ" <b...@p...interia.pl> napisał w wiadomości
news:emc1fo$ria$1@news.onet.pl...
> Dzwonilem na infolinie tej sieci sklepow i uslyszalem ze powinienem czytac na
> pudelku albo w instrukcji a nie wierzyc sprzedawcy... Przeciez to sa jakies
> zarty!
To idąc tym tropem, po co jest sprzedawca. Niech sami ludzie składają komputery,
kupują w ciemno tv itp. Idąc dalej, po co jest sklep ? Można od razu od
producenta. Niech się oni nie wygłupiają.
-
7. Data: 2006-12-20 20:40:53
Temat: Re: Reklamacja telefonu
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
> Dzwonilem na infolinie tej sieci sklepow i uslyszalem ze powinienem czytac
> na pudelku albo w instrukcji a nie wierzyc sprzedawcy... Przeciez to sa
> jakies zarty!
Sa. Ale poza akcja "stojka pod sklepem i nie kupujcie u nich" niewiele
zdzialasz. Bron Boze nie groz im, ze "staniesz pod sklepem, jezeli Ci nie
zwroca" - bo beda mogli Cie za grozby karalne albo jakies inne proby
zmuszania do okreslonego zachowania ;-) Po prostu stan przed drzwiami i
informuj potencjalnych klientow. W wiekszosci przypadkow dziala. Ciekaw
jestem, kiedy to zlodziejskie markietoidalne chamstwo (ostatnio zaczalem ich
wrecz nazywac markieciuchami) albo ktos wystrzela, albo przynajmniej wyrzuci
na zbity pysk z roboty... Moze wtedy, gdy klienci nie beda dawali sie juz
zastraszac i zaczna odstraszac innych klientow od nierzetelnych firm...
Pozdrawiam,
Andrzej
-
8. Data: 2006-12-20 20:48:12
Temat: Re: Reklamacja telefonu
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Wed, 20 Dec 2006 21:40:53 +0100, Tiger napisał(a):
> Moze wtedy, gdy klienci nie beda dawali sie juz
> zastraszac i zaczna odstraszac innych klientow od nierzetelnych firm...
Najpierw musi powstac konkurencja dla duzych sklepow, a male sklepy nie sa
konkurencja. Klient lubi obejrzec towar i miec do wyboru 30 rodzajow
odkurzaczy, 50 kuchenek, 100 roznych maszynek do golenia, itp.
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
9. Data: 2006-12-20 21:08:46
Temat: Re: Reklamacja telefonu
Od: m...@g...com
scream wrote:
> Dnia Wed, 20 Dec 2006 21:40:53 +0100, Tiger napisał(a):
>
>> Moze wtedy, gdy klienci nie beda dawali sie juz
>> zastraszac i zaczna odstraszac innych klientow od nierzetelnych firm...
>
> Najpierw musi powstac konkurencja dla duzych sklepow, a male sklepy nie sa
> konkurencja. Klient lubi obejrzec towar i miec do wyboru 30 rodzajow
> odkurzaczy, 50 kuchenek, 100 roznych maszynek do golenia, itp.
>
Zwłaszcza że w małym sklepie sprzedawca i dyszy ci zniecierpliwienym
oddechem na plecy, co znacznie obniża komfort podejmowania decyzji. Nie
mówiąc już o wciskaniu kitów.
No chyba że sprzedawca to znajomy. Wtedy i cierpliwy jest, i doradzi, i
problemów z reklamacją nie ma wielkich :)
p. m.
-
10. Data: 2006-12-20 22:34:40
Temat: Re: Reklamacja telefonu
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 20.12.2006 Tiger <c...@c...pl> napisał/a:
>> Dzwonilem na infolinie tej sieci sklepow i uslyszalem ze powinienem czytac
>> na pudelku albo w instrukcji a nie wierzyc sprzedawcy... Przeciez to sa
>> jakies zarty!
> Sa. Ale poza akcja "stojka pod sklepem i nie kupujcie u nich" niewiele
> zdzialasz. Bron Boze nie groz im, ze "staniesz pod sklepem, jezeli Ci nie
[..]
> jestem, kiedy to zlodziejskie markietoidalne chamstwo (ostatnio zaczalem ich
> wrecz nazywac markieciuchami) albo ktos wystrzela, albo przynajmniej wyrzuci
> na zbity pysk z roboty... Moze wtedy, gdy klienci nie beda dawali sie juz
> zastraszac i zaczna odstraszac innych klientow od nierzetelnych firm...
Marketingowe chamstwo bierzę się m.in. z przekonania o własnej
bezkarności, co jest naturalną konsekwencją braku działań zapewne również
mających związek z tego typu radami z których jedną właśnie tu dałeś :)
Ma świadka (wcale nie jestem przekonany czy jest tu w ogóle potrzebny) to
niech reklamuje z tyt. niezgodności z umową. To klasyczny przypadek.
--
Marcin