-
11. Data: 2004-07-25 11:34:03
Temat: Re: zmiana zakresu obowiązków- czy muszę się zgodzić
Od: "Przemyslaw Rokicki" <b...@l...myslnik.office.wycinamy.com>
>
>
> Czy waść Rokicki czyta na co odpisuje?
czasami :)
> Co prawda nie wynika to wprost z postu pytającej - ale nie sądzisz że może
> to być sytuacja iż pytająca _najmuje_ lokal w jakimś kompleksie i
> _właściciel/ administrator/_ nakłada obowiązek utrzymania owych schodów w
> czystości przez najmującą?
sa niejasne 2 rzeczy,
1.czy to jest firma Pani Magdy, jezeli jest to firma Pani Magdy to zawsze
moze zmienic lokal,
jezeli umowa przewiduje sprzatanie, to sorry. A jezeli pada propozycja
zmienienia umowy
ona odmawia, umowy sie nie przedluza i tyle.
Stracic na tym moze jedynie ona sama. Nie bedzie miala gdzie firmy
prowadzic.
2.czy Pani Magda pracuje dla kogos, kto wie o wszystkim i wydal wlasnie
takie polecenie
(bo watpie by facet administrator podszedl sobie do jakiejs pracowniczki
nakazal to i owo)
jezeli tak, to patrz moja odpowiedz, nie podoba sie to papa, umycie schodow
raz w tygodniu
to nie taka straszna praca. Ni ewiem w jakim ona swiecie zyje..
Moze ma to szef robic, albo zatrudnic specjalnei po to nastepna osobe?
>
>
> > i pozniej placza ze prace stracili..
>
>
> Warunki pracy są określane w umowie oraz w regulaminie /o ile istnieje/ w
> danym zakładzie/firmie. Bez Twojej zgody nikt Ci nie zwiększy zakresu
> obowiązków - zgodzisz się z tym?
zgodze sie z tym,a czy Ty sie zgodzisz z tym ze jezeli pracownik odmowi
zatwierdzenia nowego regulaminu
pracodawca moze wowaczas go zwolnic? (watpie nawet by nie bylo takiego
zapisu w umowie/regulaminie)
P.
Ps.
Refleks macie zajebisty, post siedzi na useneciejuz 15 dni.
-
12. Data: 2004-07-25 12:00:09
Temat: Re: zmiana zakresu obowiązków- czy muszę się zgodzić
Od: lew <l...@o...pl>
Przemyslaw Rokicki wrote:
> TYle ludzi jest bez pracy
i dlatego ma wg ciebie siedziec cicho i zgadzac sie na wszystko?
> Dziewczyna *dostaje* te szanse, *otrzymuje* prace
LOL - to ten pracodawca charytatywnie ja zatrudnil? prawdziwy spolecznik
- bo na pewno nie zeby zarabiala dla niego pieniadze? :-P
> ta juz
> szuka jkaichs paragrafow by "udupic" pracodawce.
hmm, czyzby jakas mania przesladowcza?
> lecza mnie po prostu takie posty.
to co powiedziec o twoim?
-
13. Data: 2004-07-25 12:32:52
Temat: Re: zmiana zakresu obowiązków- czy muszę się zgodzić
Od: Przemysław Rokicki <p...@g...pl>
>
>> TYle ludzi jest bez pracy
>
>
> i dlatego ma wg ciebie siedziec cicho i zgadzac sie na wszystko?
jakie wszystko, raz na tydzien zamiesc przed wejsciem, Boze Swiety,
wariatak z takim czyms odrazu bioegnie do prawnika ( grupa dysk.)
Zeby kazal jej robic cos strasznego to rozumiem. Ale bez przesady
>
>> Dziewczyna *dostaje* te szanse, *otrzymuje* prace
>
>
> LOL - to ten pracodawca charytatywnie ja zatrudnil?
nie powiedzialem tego, niech doecni ze ma prace ( i dzieki temu ma
$$$$$$$).
>prawdziwy spolecznik
> - bo na pewno nie zeby zarabiala dla niego pieniadze? :-P
na pewno nie po to by stawiala warunki.
Miotly sie wstydzi czy co, zadna praca nie hanbi, nicv jej sie nie
stanie jak pomacha 10 minut raz na tydzien.
>
>> ta juz
>> szuka jkaichs paragrafow by "udupic" pracodawce.
>
>
> hmm, czyzby jakas mania przesladowcza?
nie
>
>> lecza mnie po prostu takie posty.
>
>
> to co powiedziec o twoim?
co dusza zapragnie, ja sie tym żywie :-)
P.
-
14. Data: 2004-07-25 12:37:04
Temat: Re: zmiana zakresu obowiązków- czy muszę się zgodzić
Od: "Przemyslaw Rokicki" <b...@l...myslnik.office.wycinamy.com>
TYle ludzi jest bez pracy
i dlatego ma wg ciebie siedziec cicho i zgadzac sie na wszystko?
jakie wszystko, raz na tydzien zamiesc przed wejsciem, Boze Swiety,
wariatak z takim czyms odrazu bioegnie do prawnika ( grupa dysk.)
Zeby kazal jej robic cos strasznego to rozumiem. Ale bez przesady
Dziewczyna *dostaje* te szanse, *otrzymuje* prace
LOL - to ten pracodawca charytatywnie ja zatrudnil?
nie powiedzialem tego, niech doecni ze ma prace ( i dzieki temu ma $$$$$$$).
prawdziwy spolecznik - bo na pewno nie zeby zarabiala dla niego pieniadze?
:-P
na pewno nie po to by stawiala warunki.
Miotly sie wstydzi czy co, zadna praca nie hanbi, nicv jej sie nie stanie
jak pomacha 10 minut raz na tydzien.
ta juz
szuka jkaichs paragrafow by "udupic" pracodawce.
hmm, czyzby jakas mania przesladowcza?
nie
lecza mnie po prostu takie posty.
to co powiedziec o twoim?
co dusza zapragnie, ja sie tym zywie :-)
P.
-
15. Data: 2004-07-26 07:25:55
Temat: Re: zmiana zakresu obowiązków- czy muszę się zgodzić
Od: "Artur Ch." <s...@r...pbz>
Dnia 25 lip o godzinie 13:34, na pl.soc.prawo, Przemyslaw Rokicki
napisał(a):
>>> sprawa prosta, nie musisz tam pracowac.
>>
>> Czy waść Rokicki czyta na co odpisuje?
>
> czasami :)
>
>> Co prawda nie wynika to wprost z postu pytającej - ale nie sądzisz że może
>> to być sytuacja iż pytająca _najmuje_ lokal w jakimś kompleksie i
>> _właściciel/ administrator/_ nakłada obowiązek utrzymania owych schodów w
>> czystości przez najmującą?
>
> sa niejasne 2 rzeczy,
A widzisz waść - niejasne są tylko dwa _główne_ warianty - ale w poprzednim
poście kategorycznie odpowiedziałeś na post pytającej - więc albo
wiedziałeś że jest tylko _JEDEN_ wariant albo.... kompletnie bez
przemyślenia odpisywałeś, i byłeś stronniczy. Czyli generalnie twoja
odpowiedź pozbawiona była sensu.
>> Warunki pracy są określane w umowie oraz w regulaminie /o ile istnieje/ w
>> danym zakładzie/firmie. Bez Twojej zgody nikt Ci nie zwiększy zakresu
>> obowiązków - zgodzisz się z tym?
>
> zgodze sie z tym,a czy Ty sie zgodzisz z tym ze jezeli pracownik odmowi
> zatwierdzenia nowego regulaminu pracodawca moze wowaczas go zwolnic?
> (watpie nawet by nie bylo takiego zapisu w umowie/regulaminie)
Kodeks Pracy.
> Ps.
> Refleks macie zajebisty, post siedzi na useneciejuz 15 dni.
From: "Magda R." <m...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.prawo
Subject: zmiana zakresu obowi?zków- czy muszę się zgodzić
Date: Wed, 14 Jul 2004 15:25:11 +0000 (UTC)
^^^^^^^^^^^
Twoja odpowiedź z kolei jest z 15 lipca - ja odpowiedziałem na Twój post /o
ile można go tak nazwać/ 10 /słownie: dziesięć/ dni później.
A tylko dlatego aby uświadomić Ci że masz ukierunkowane i zupełnie
nieobiektywne podejście do tej sprawy, nie znając podstawowych przesłanek.
Co prawda za to ponosi winę pytająca która nie zadała poprawnie pytania -
ale właśnie wtedy nie powinno się na takie posty odpowiadać - a Ty to
uczyniłeś. Skoro już to zrobiłeś to mogłeś wskazać właśnie te DWA Twoje
warianty rozwiązania problemu a nie tylko naszczekanie na pytającą.
--
Pozdro... Artur Ch.
GG: 997997 ICQ: 99380423
From: zaROTowany
http://www.elektro-instal.com/naprawa_komputera.pdf
-
16. Data: 2004-07-26 09:39:33
Temat: Re: zmiana zakresu obowiŕzków- czy muszć sić zgodziă
Od: "Przemyslaw Rokicki" <b...@l...myslnik.office.wycinamy.com>
>
> A widzisz waúă - niejasne sŕ tylko dwa _gůówne_ warianty - ale w
poprzednim
> poúcie kategorycznie odpowiedziaůeú na post pytajŕcej - wićc albo
> wiedziaůeú ýe jest tylko _JEDEN_ wariant albo.... kompletnie bez
> przemyúlenia odpisywaůeú, i byůeú stronniczy. Czyli generalnie twoja
> odpowiedę pozbawiona byůa sensu.
ja bym inaczej to nazwal. Logiczne myslenie.
Zalozylem ze jest tak jak napisalem na pczatku i jak widac mialem racje
skoro Pani M.
nie zaprotestowala.
>
>
> Kodeks Pracy.
okazja zawsze sie znajdzie.
> From: "Magda R." <m...@w...pl>
> Newsgroups: pl.soc.prawo
> Subject: zmiana zakresu obowiązków- czy muszć sić zgodziă
> Date: Wed, 14 Jul 2004 15:25:11 +0000 (UTC)
> ^^^^^^^^^^^
> Twoja odpowiedę z kolei jest z 15 lipca - ja odpowiedziaůem na Twój post
/o
> ile moýna go tak nazwaă/ 10 /sůownie: dziesićă/ dni póęniej.
> A tylko dlatego aby uúwiadomiă Ci ýe masz ukierunkowane i zupeůnie
> nieobiektywne podejúcie do tej sprawy, nie znajŕc podstawowych przesůanek.
> Co prawda za to ponosi winć pytajŕca która nie zadaůa poprawnie pytania -
> ale wůaúnie wtedy nie powinno sić na takie posty odpowiadaă - a Ty to
> uczyniůeú. Skoro juý to zrobiůeú to mogůeú wskazaă wůaúnie te DWA Twoje
> warianty rozwiŕzania problemu a nie tylko naszczekanie na pytajŕcŕ.
no moglem, moj blad.
P.