-
1. Data: 2007-12-30 23:44:54
Temat: zgubiona legitymacja -> 'mandat' za jazdę bez biletu
Od: Krzysiek <S...@g...com>
Witam.
Chcialem spytac o wasze zdanie nt takiej sytuacji. Student gubi
legitymacje przed wakacjami. Po wakacjach otrzymuje list (nie
polecony) z przedsadowym wezwaniem do zaplaty za jazde bez bieltu. W
jaki sposob powinien udowodnic ze nie jest wielbladem ? Czy blad w
numerze dokumentu z jakiego jakoby spisano protokół kontroli nie
powoduje ze tak spisany protokol jest niewazny?
Drugie pytanie dotyczy zasadnosci stwierdzen " nieuregulowanie
powyzszej kwoty w wyznaczonym terminie spowoduje przekazanie sprawy do
dalszego postepowania sadowego i egzekucyjnego (...)" jaki sens ma
takie stwierdzenie jesli list zostal nadany jako polecony?
Czy zawod kontrolera biletow stal sie nagle zawodem zaufania
publicznego, i trzeba udowadniac niewinnosc?
-
2. Data: 2007-12-30 23:49:19
Temat: Re: zgubiona legitymacja -> 'mandat' za jazdę bez biletu
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Krzysiek" <S...@g...com> napisał w wiadomości
news:7d8739a0-cc21-4c86-93d8-c87ef8b460a0@u10g2000pr
n.googlegroups.com...
To skierują sprawę na drogę sądową i tam muszą dowieść, ze to był student,
a nie osoba z jego legitymacją. Tutaj dowodem może być przykładowo badanie
grafologiczne podpisu na wezwaniu do zapłaty. Zresztą, w takim wypadku na
miejscu studenta złożył bym zawiadomienie o przestępstwie polegającym na
posłużeniu się jego danymi osobowymi przez n/n osobę. Jeśli prokurator
sprawcy nie znajdzie, to w dalszej kolejności wniosek do PKP o zaprzestanie
przetwarzania jego danych osobowych - by uniknąć w przyszłości kłopotów z
windykacja, która się obudzi za 10 lat, gdy wszyscy zapomną o sprawie.
-
3. Data: 2007-12-31 00:46:35
Temat: Re: zgubiona legitymacja -> 'mandat' za jazdę bez biletu
Od: Krzysiek <S...@g...com>
Dziekuje za odpowiedz.
> To skierują sprawę na drogę sądową i tam muszą dowieść, ze to był student,
> a nie osoba z jego legitymacją. Tutaj dowodem może być przykładowo badanie
> grafologiczne podpisu na wezwaniu do zapłaty.
Rzeczywiscie, ale zakladajac ze na legitymacji byla tylko parafka
(czytaj :nieczytelny gryzmol) to czy wprawnej, ba! Nawet niewprawnej
osobie podrobienie takiego podpisu sprawiloby problem? Czy analiza
grafologiczna bylaby wystarczajacym dowodem?
> Zresztą, w takim wypadku na
> miejscu studenta złożył bym zawiadomienie o przestępstwie polegającym na
> posłużeniu się jego danymi osobowymi przez n/n osobę.
Pierwszym bledem, a w zasadzie niedopatrzeniem (termin -> wakacje)
bylo niezlozenie oswiadczenia o zgubieniu legitymacji.
> Jeśli prokurator sprawcy nie znajdzie, to w dalszej kolejności wniosek do PKP o
zaprzestanie
Sprawa dotyczy komunikacji miejskiej.
> przetwarzania jego danych osobowych - by uniknąć w przyszłości kłopotów z
> windykacja, która się obudzi za 10 lat, gdy wszyscy zapomną o sprawie.
Tzn. ze jesli to jakiejs sprawy dojdzie - wyrok zapada zaocznie i nikt
nie ma obowiazku zawiadomic (POLECONYM!) "skazanca" ? Do czego w tym
kraju dochodzi...
Czy moglbys Ty, badz ktos inny znajacy sie na rzeczy odpowiedziec na
pozostale watpliwosci tj:
1. Jaki stopien waznosci ma blednie spisany protokol kontroli.
2. List-niepolecony - a obowiazek "terminowej" splaty. Czy ktos
przechodzil podobna procedure i orientuje sie jak to wyglada? (przy
wspominanych astronomicznych kwotach -sad+policja, 5500 zl (sic!)
wydaje sie ze nawet niesluszna kara zaplacona dla swietego spokoju
moze byc 'kara' za niedbalstwo)
oraz ostatnia - w jaki sposob napisac (i do kogo? do starego czy
nowego "wierzyciela" ??) odwolanie,anulowanie(?) tak by nie zostalo
potraktowane jako odnowienie (czy rownoznaczne z zaakceptowaniem?)
kary - w innych watkach wyczytalem ze kazde pismo przedluza o 3
miesiace okres przedawnienia ktory w tym dziwacznym kraju moze byc
latwiejszym (a napewno mniej czasochlonnym) sposobem niz odkrecanie
sprawy.
-
4. Data: 2007-12-31 08:32:28
Temat: Re: zgubiona legitymacja -> 'mandat' za jazdę bez biletu
Od: KsZZysiek <kszysiek@____tlen.pl>
> To skieruj? sprawę na drogę s?dow? i tam musz? dowie?ć, ze to był student,
> a nie osoba z jego legitymacj?. Tutaj dowodem może być przykładowo badanie
> grafologiczne podpisu na wezwaniu do zapłaty. Zreszt?, w takim wypadku na
> miejscu studenta złożył bym zawiadomienie o przestępstwie polegaj?cym na
> posłużeniu się jego danymi osobowymi przez n/n osobę. Je?li prokurator
> sprawcy nie znajdzie, to w dalszej kolejno?ci wniosek do PKP o zaprzestanie
> przetwarzania jego danych osobowych - by unikn?ć w przyszło?ci kłopotów z
> windykacja, która się obudzi za 10 lat, gdy wszyscy zapomn? o sprawie.
To wszystko tylko twoja nadzieja :).
A praktyka polega znów na udowodnieniu, że nie jest sie wielbladem.
Złapany mógł odmówic podpisu. Wtedy jedyna metoda to udowodnienie
przebywania w tym czasie w innym miejscu. Np. w pracy .... trzeba
poczekać na nakaz zapłaty z sądu, wnieść sprzeciw i liczyć na chęci
świadków.
--
Krzysiek, Krakow, http://kp.oz.pl/
-
5. Data: 2007-12-31 09:32:18
Temat: Re: zgubiona legitymacja -> 'mandat' za jazdę bez biletu
Od: "William" <n...@m...mnie.pl>
> Chcialem spytac o wasze zdanie nt takiej sytuacji. Student gubi
> legitymacje przed wakacjami. Po wakacjach otrzymuje list (nie
> polecony) z przedsadowym wezwaniem do zaplaty za jazde bez bieltu. W
Pytanie pomocnicze - kiedy student zgłosił zgubienie dokumentów na policji ?
-
6. Data: 2007-12-31 09:55:12
Temat: Re: zgubiona legitymacja -> 'mandat' za jazdę bez biletu
Od: KsZZysiek <kszysiek@____tlen.pl>
> Pytanie pomocnicze - kiedy student zgłosił zgubienie dokumentów na policji ?
No co ty wymyslasz ... zagubienia dokumentów nie zgłasza sie na policji
tylko ich wystawcom. Komunizm juz dawno minął ... policja to nie
milicja, nie wystawia dowodów ani paszportów, a juz tym bardziej legitek
studenckich.
--
Krzysiek, Krakow, http://kp.oz.pl/
-
7. Data: 2007-12-31 12:01:05
Temat: Re: zgubiona legitymacja -> 'mandat' za jazdę bez biletu
Od: Krzysiek <S...@g...com>
> > Pytanie pomocnicze - kiedy student zgłosił zgubienie dokumentów na policji ?
>
> No co ty wymyslasz ... zagubienia dokumentów nie zgłasza sie na policji
> tylko ich wystawcom. Komunizm juz dawno minął ... policja to nie
> milicja, nie wystawia dowodów ani paszportów, a juz tym bardziej legitek
> studenckich.
No wlasnie, kiepsko. A na pytanie pomocnicze odpowiedz : zglosil zaraz
po tym jak otrzymal przedsadowe wezwanie do zaplaty ;) czyli niedawno
- w dziekanacie - nie na policji.
Czyli Wasza rada - czekac na sadowe wezwanie do zaplaty i sie
odwolywac? Ale wtedy koszty automatycznie rosna o zasadzone 460 zl i
robi sie niewesolo, jesli "checi swiadkow" sie okaza niewystarczajace
(pozatym czy ktos jest w stanie sobie przypomniec co robil 0,5 roku
temu?)
-
8. Data: 2007-12-31 13:12:00
Temat: Re: zgubiona legitymacja -> 'mandat' za jazdę bez biletu
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Krzysiek" <S...@g...com> napisał w wiadomości
news:10308185-209c-468d-b07c-2aa84a434aa6@i29g2000pr
f.googlegroups.com...
> Rzeczywiście, ale zakladajac ze na legitymacji byla tylko parafka
> (czytaj :nieczytelny gryzmol) to czy wprawnej, ba! Nawet niewprawnej
> osobie podrobienie takiego podpisu sprawiloby problem? Czy analiza
> grafologiczna bylaby wystarczajacym dowodem?
Tak. Grafolog powinien spokojnie wychwycić różnice. Zresztą z tego powodu
prosi się osoby podpisujące o podpis czytelny. Po prostu w razie
wątpliwości łatwiej wychwycić.
>> Zresztą, w takim wypadku na
>> miejscu studenta złożył bym zawiadomienie o przestępstwie polegającym na
>> posłużeniu się jego danymi osobowymi przez n/n osobę.
>
> Pierwszym bledem, a w zasadzie niedopatrzeniem (termin -> wakacje)
> bylo niezlozenie oswiadczenia o zgubieniu legitymacji.
Tak, ale to nie ma nic do rzeczy w tym wypadku.
>> Jeśli prokurator sprawcy nie znajdzie, to w dalszej kolejności wniosek
>> do PKP o zaprzestanie
> Sprawa dotyczy komunikacji miejskiej.
Nie doczytałem, ale to nic nie zmienia w kwestii merytorycznej.
>> przetwarzania jego danych osobowych - by uniknąć w przyszłości kłopotów
>> z
>> windykacja, która się obudzi za 10 lat, gdy wszyscy zapomną o sprawie.
>
> Tzn. ze jesli to jakiejs sprawy dojdzie - wyrok zapada zaocznie i nikt
> nie ma obowiazku zawiadomic (POLECONYM!) "skazanca" ? Do czego w tym
> kraju dochodzi...
Nie. Prokurator ustali, że to nie nasz student. W tym momencie istnieje
podstawa prawna do wezwania o zaprzestanie przetwarzania danych. Robić tego
nie musi,. ale zawsze istnieje szansa, ze forma komunikacyjna sprzeda za
jakiś czas hurtem wierzytelności jakiemuś "Ptakowi" i trzeba będzie znowu
udowadniać, że nie jest się żółwiem.
Do wyroku sądowego w postępowaniu cywilnym to daleko w tym wypadku.
> 1. Jaki stopien waznosci ma blednie spisany protokol kontroli.
To zależy, co w nim jest błędnego.
> 2. List-niepolecony - a obowiazek "terminowej" splaty. Czy ktos
> przechodzil podobna procedure i orientuje sie jak to wyglada? (przy
> wspominanych astronomicznych kwotach -sad+policja, 5500 zl (sic!)
> wydaje sie ze nawet niesluszna kara zaplacona dla swietego spokoju
> moze byc 'kara' za niedbalstwo)
Za jakie niedbalstwo. Firma wysyła wezwanie zwykłym listem, bo tak jej
taniej, a obowiązku jego wysłania nie ma żadnego. Możesz nie odpowiedzieć i
im zostaje skierować sprawę do sądu. Sąd już przesyła nakaz listem
poleconym.
> oraz ostatnia - w jaki sposobu napisać (i do kogo? do starego czy
> nowego "wierzyciela" ??) odwolanie,anulowanie(?) tak by nie zostalo
> potraktowane jako odnowienie (czy rownoznaczne z zaakceptowaniem?)
> kary - w innych watkach wyczytalem ze kazde pismo przedluza o 3
> miesiace okres przedawnienia ktory w tym dziwacznym kraju moze byc
> latwiejszym (a napewno mniej czasochlonnym) sposobem niz odkrecanie
> sprawy.
Istnieją w zasadzie trzy możliwości. Możesz napisać do tej firmy
windykacyjnej pismo (poleconym!) informujące ją o sprawie. Z praktyki
wynikającej z postów na tej grupie wynika, ze tam nie umieją czytać i nadal
będą udawali, ze jesteś ich dłużnikiem. Możesz napisać pismo do firmy
komunikacyjnej. Tu już trudno powiedzieć co zrobią, ale pewnie również nic.
Najlepiej było by po prostu:
1) Złożyć pisemne zawiadomienie do prokuratury na dziennik podawczy pisząc
to, co napisałeś na grupę. Zawiadomienie robisz w dwóch kopiach, na jednej
przybijają Ci pieczątkę o wniesieniu.
2) Wykonać kserokopię tej kopii z dowodem doręczenia i wysłać zarówno do
tej firmy windykacyjnej jak i zakładu komunikacyjnego.
3) Poczekać na prawomocne umorzenie postępowania karnego z powodu
niewykrycia sprawcy (bo powiedzmy sobie otwarcie, że jego wykrycie w tej
sytuacji nie jest możliwe).
4) Wysłać do windykatora i zakładu komunikacyjnego pismo żądajace
zaprzestania przetwarzania Twoich danych przesyłając odpis postanowienia
(ksero)
W razie ponownego wezwania do zapłaty zawiadamiasz prokuraturę o bezprawnym
przetwarzaniu twoich danych osobowych przez sprawcę.
-
9. Data: 2007-12-31 15:01:48
Temat: Re: zgubiona legitymacja -> 'mandat' za jazdę bez biletu
Od: "William" <n...@m...mnie.pl>
Użytkownik "Krzysiek" <S...@g...com> napisał w wiadomości
news:6baeea3a-a933-4b3f-8c12-450e7054fffe@t1g2000pra
.googlegroups.com...
> > Pytanie pomocnicze - kiedy student zgłosił zgubienie dokumentów na
> > policji ?
>
> No co ty wymyslasz ... zagubienia dokumentów nie zgłasza sie na policji
> tylko ich wystawcom. Komunizm juz dawno minął ... policja to nie
> milicja, nie wystawia dowodów ani paszportów, a juz tym bardziej legitek
> studenckich.
No tak, napisałem z rozpędu jak o kradzieży.
> No wlasnie, kiepsko. A na pytanie pomocnicze odpowiedz : zglosil zaraz
> po tym jak otrzymal przedsadowe wezwanie do zaplaty ;) czyli niedawno
> - w dziekanacie - nie na policji.
No to IMHO kłopot. Kanar na pewno nie będzie pamietał tamtego zdarzenia,
może ty masz jakieś pewne "alibi" na chwilę zdarzenia ?
-
10. Data: 2008-01-01 09:03:34
Temat: Re: zgubiona legitymacja -> 'mandat' za jazdę bez biletu
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik pisze:
> 3) Poczekać na prawomocne umorzenie postępowania karnego z powodu
> niewykrycia sprawcy (bo powiedzmy sobie otwarcie, że jego wykrycie w tej
> sytuacji nie jest możliwe).
Czepnę się ;)
Jest możliwe, ale bardzo mało prawdopodobne i wymagające solidnego
przyłożenia się do roboty ;->
Np. skoro jest podpis, to pewnie dałoby się znaleźć jakieś odciski
palców, które może byłby w kartotece...
Ale oczywiście sobie teoretyzuję, bo w praktyce i tak od razu odłożą do
umorzenia ;)