-
11. Data: 2006-11-17 16:31:33
Temat: Re: zdjęcie jako dowód, czy legalny
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ejknc1$ope$1@nemesis.news.tpi.pl Johnson
<j...@n...pl> pisze:
>> Prawie każdą - umówmy się. Z tym, że zakładam, że w miejscu publicznym
>> nie cudzołożyli :-)
> Czyli zdjęcie przedstawia seks;) ?
> "Proszę sądu maż sfotografował scenę gwałtu.
Szczególnie wiarygodne, jeśli uprawiała seks na jeźdźca ze związanym i
zakneblowanym facetem... ;))))
--
Jotte
-
12. Data: 2006-11-17 16:46:17
Temat: Re: zdjęcie jako dowód, czy legalny
Od: Johnson <j...@n...pl>
Jotte napisał(a):
>> Czyli zdjęcie przedstawia seks;) ?
>> "Proszę sądu maż sfotografował scenę gwałtu.
> Szczególnie wiarygodne, jeśli uprawiała seks na jeźdźca ze związanym i
> zakneblowanym facetem... ;))))
>
Prawdopodobieństwo takiego zdjęcia jest małe, ale jakby co to też się da
coś wymyślić.
Pewnie maż związał faceta i zmusił do tego faceta by mieć dowody zdrady.
Fakt że facet był związany i zakneblowany tym bardziej uprawdopodabnia
naszą wersję.
Tylko wtedy nie mówimy o gwałcie tylko z zmuszaniu przez męża pod groźbą
dwóch osób do określonego zachowania.
Zawsze kończymy zeznania twierdzeniem że winny jest maż: "zmusił, nie
pomógł, wykorzystał, itd".
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
13. Data: 2006-11-17 16:51:33
Temat: Re: zdjęcie jako dowód, czy legalny
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Johnson wrote:
> "Proszę sądu maż sfotografował scenę gwałtu. Nie zgłosiłam tego na
> policję bo się wstydziłam. Nie znam tego pana na tym zdjęciu. Gdy
> przechodziłam, to ... opisujemy scenę gwałtu.
Jaaaasne.
> Poza tym chciałam dodać że skoro maż sfotografował to jak byłam gwałcona
> przypuszczam że maż zna napastnika. Pewnie się z nim umówił, wiedział
> kiedy będę napadnięta i przyszedł specjalnie mi uzyskać "dowody"
> rzekomej zdrady"
Obawiam się, że takimi zeznaniami kobieta by sobie praktycznie stryczek
na szyję założyła ;-> A przynajmniej dobrowolnie podłożyła by się pod
parę lat odsiadki za fałszywe zeznania.
-
14. Data: 2006-11-17 16:56:38
Temat: Re: zdjęcie jako dowód, czy legalny
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ejkp6o$srh$1@nemesis.news.tpi.pl Johnson
<j...@n...pl> pisze:
> Tylko wtedy nie mówimy o gwałcie tylko z zmuszaniu przez męża pod groźbą
> dwóch osób do określonego zachowania.
> Zawsze kończymy zeznania twierdzeniem że winny jest maż: "zmusił, nie
> pomógł, wykorzystał, itd".
Jasne, i tak ponad 25 razy w różnych miejscach i odstępach czasu w ciągu
ostatnich kilku miesięcy... ;))
--
Jotte
-
15. Data: 2006-11-17 17:03:09
Temat: Re: zdjęcie jako dowód, czy legalny
Od: Johnson <j...@n...pl>
Jotte napisał(a):
> Jasne, i tak ponad 25 razy w różnych miejscach i odstępach czasu w ciągu
> ostatnich kilku miesięcy... ;))
>
"Przecież mówiłam proszę sądu że maż jest perfidny. Zmuszał mnie do tego
już od kliku miesięcy ... i płaczemy" :)
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
16. Data: 2006-11-17 17:05:37
Temat: Re: zdjęcie jako dowód, czy legalny
Od: Johnson <j...@n...pl>
Andrzej Lawa napisał(a):
>
> Obawiam się, że takimi zeznaniami kobieta by sobie praktycznie stryczek
> na szyję założyła ;-> A przynajmniej dobrowolnie podłożyła by się pod
> parę lat odsiadki za fałszywe zeznania.
Jakie znów fałszywe zeznania?
Jest stroną a nie świadkiem.
A gwałt jest ścigany tylko i wyłączne na wniosek pokrzywdzonej.
"Wniosku nie składam proszę sądu bo się wstydzę i chcę o tym zapomnieć.
A ten mój mąż jest tak okrutny że mi o tym przypomina tymi brudnymi
zdjęciami"
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
17. Data: 2006-11-17 17:30:08
Temat: Re: zdjęcie jako dowód, czy legalny
Od: stern <s...@0...pl>
Johnson napisał(a):
> "Wniosku nie składam proszę sądu bo się wstydzę i chcę o tym zapomnieć.
> A ten mój mąż jest tak okrutny że mi o tym przypomina tymi brudnymi
> zdjęciami"
zaczynasz mnie przerażać :)
--
http://bdp.e-wro.com GG: 4494911
-
18. Data: 2006-11-17 17:39:10
Temat: Re: zdjęcie jako dowód, czy legalny
Od: Johnson <j...@n...pl>
stern napisał(a):
>
> zaczynasz mnie przerażać :)
>
A poza tym jakbym nie chciał dać rozwodu drugiej strony to składałbym
zażalenia na byle co i tak w kółko:
1. zażalenie na wyznaczenie rozprawy w dniu xx.xx.2006 roku;
2. zażalenie nie przysługuje, a wiec sąd odrzuca moje zażalenie;
3. zażalenie na odrzucenie zażalenia na wyznaczenie terminu w dniu
xx.xx.2006;
4 zażalenie przysługuje więc wysyłają sprawę do Sądu Apelacyjnego;
5 tam mija około 1 miesiąca -> SA oddala moje zażalenie;
6. wracamy do punktu 1 tylko lekko zmieniamy przedmiot zażalenia;
Cała impreza kosztuje nas 30 zł/miesiąc - bo te zażalenia które
przysługują wypada opłacić.
I teraz pytanie jak przerwać takie działanie?
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
19. Data: 2006-11-17 17:42:53
Temat: Re: zdjęcie jako dowód, czy legalny
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ejkq1b$eop$1@atlantis.news.tpi.pl Johnson
<j...@n...pl> pisze:
>> Jasne, i tak ponad 25 razy w różnych miejscach i odstępach czasu w ciągu
>> ostatnich kilku miesięcy... ;))
> "Przecież mówiłam proszę sądu że maż jest perfidny. Zmuszał mnie do tego
> już od kliku miesięcy ... i płaczemy" :)
I ten związany, wielokrotnie zmuszany przez męża nieszczęśnik też musi
płakać.
Wiem, że kasta sędziów (i w ogóle prawników polskich) nie składa się z
tytanów intelektu, ale tu już liczysz na imbecyla w todze.
--
Jotte
-
20. Data: 2006-11-17 19:27:31
Temat: Re: zdjęcie jako dowód, czy legalny
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Johnson wrote:
>> Obawiam się, że takimi zeznaniami kobieta by sobie praktycznie stryczek
>> na szyję założyła ;-> A przynajmniej dobrowolnie podłożyła by się pod
>> parę lat odsiadki za fałszywe zeznania.
>
> Jakie znów fałszywe zeznania?
> Jest stroną a nie świadkiem.
No to co? KK zwalnia z odpowiedzialności karnej za wprowadzanie w błąd
wymiaru sprawiedliwości tylko oskarżonych. A żadna ze stron w sprawie
rozwodowej nie jest oskarżonym w tej sprawie.
> A gwałt jest ścigany tylko i wyłączne na wniosek pokrzywdzonej.
> "Wniosku nie składam proszę sądu bo się wstydzę i chcę o tym zapomnieć.
> A ten mój mąż jest tak okrutny że mi o tym przypomina tymi brudnymi
> zdjęciami"
>
Chyba że "ofiara" ma trwałe zaburzenia psychiczne - a ktoś składający
tak bzdurne zeznania musi być niedorozwinięty umysłowo...