Witam,

tak, wiem, znane... przepatrzyłem po 10 stron archiwum w google przy kilku
frazach i nie znalazłem odpowiedzi.

Chciałbym na stronie uzyc zdjęć nie będących mojego autorstwa. Czytałem
kiedyś opinie paru webmasterów, ze umieszczają na stronie zdjęcie wraz z
podaniem źródła, natomiast autorowi wysyłają maila z informacja o tym fakcie
dodajac, ze gdyby miał jakieś "ale" to proszą o kontakt w tej sprawie. Czy
takie podejście jest ok wg prawa? Niestety w prawie autorskim nie znajduje
zwykłego życia (orzecznictwa) w tej kwestii.

Czy zawsze musze czekać na zezwolenie autora czy też wystarczy
powiadomienie?

pozdr., n

do góry

Dnia Wed, 22 Nov 2006 00:35:22 +0100, Nigel napisał(a):

> Czy zawsze musze czekać na zezwolenie autora czy też wystarczy
> powiadomienie?

Zamierzam okraść Twoje mieszkanie w czasie kiedy będziesz na wakacjach wraz
z rodziną. Czy musze mieć Twoje zezwolenie, czy też wystarczy że Cie o tym
powiadomie?

Ludzie, litości. Myślenie nie boli...

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

do góry

> Ludzie, litości. Myślenie nie boli...

Wiem, nie boli. ale net to troche inne realia, wobec opinii tych paru osób
wolałem po prostu zapytać. Oprócz pisanego prawa są jeszcze zwyczaje,
których nie znam aż tak.

pozdr., ng

do góry

Nigel <n...@n...risp.pl> napisał(a):
>> Ludzie, litości. Myślenie nie boli...
> Wiem, nie boli. ale net to troche inne realia, wobec opinii tych paru
> osób wolałem po prostu zapytać. Oprócz pisanego prawa są jeszcze
> zwyczaje, których nie znam aż tak.
> pozdr., ng

to ze zwyczajowo wiekszosc kradnie i nie ma za grosz uznaia dla prawa autorskiego
oraz ze jest taka miejska legenda o tym ze mozna z interentu wszystko za darmo brac
lub w innej wersji ze jak zrodlo jest ogolnodostepne to mozna nie znaczy ze to nie
jest naruszenie praw danego autora.

wiec gdy nie masz na pismie pozwolenia to nie uzywaj i tyle


--
Pozdrawiam
Piotr Żebrowski

do góry

Użytkownik "Piotr Żebrowski" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ek08mp$vrh$1@news.onet.pl...
> Nigel <n...@n...risp.pl> napisał(a):
>>> Ludzie, litości. Myślenie nie boli...
>> Wiem, nie boli. ale net to troche inne realia, wobec opinii tych paru
>> osób wolałem po prostu zapytać. Oprócz pisanego prawa są jeszcze
>> zwyczaje, których nie znam aż tak.
>> pozdr., ng
>
> to ze zwyczajowo wiekszosc kradnie i nie ma za grosz uznaia dla prawa
> autorskiego oraz ze jest taka miejska legenda o tym ze mozna z interentu
> wszystko za darmo brac lub w innej wersji ze jak zrodlo jest
> ogolnodostepne to mozna nie znaczy ze to nie jest naruszenie praw danego
> autora.

czy naprawde uwazasz, ze podpisanie zdjęcia na takich warunkach o ktorych
pisalem jest tym samym co sciagniecie filmu z sieci?

grosz uznania dla prawa autorskiego w tym jednak jest.


pozdr., ng

do góry

Użytkownik "scream" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
news:npfqqt7ma40s$.1vrysr8r60768
> Zamierzam okraść Twoje mieszkanie w czasie kiedy będziesz na wakacjach
wraz
> z rodziną. Czy musze mieć Twoje zezwolenie, czy też wystarczy że Cie o tym
> powiadomie?
> Ludzie, litości. Myślenie nie boli...


Ostatnio taka sama rzecz tlumaczylem jakimus uparciuchowi stosujac przyklad
z samochodem i tankowaniem do pelna. Napisal takze ze to inna sytuacja :)))
Jednak boli :))

Jacek

do góry

Dnia Wed, 22 Nov 2006 02:30:59 +0100, Nigel napisał(a):

> grosz uznania dla prawa autorskiego w tym jednak jest.

Taki sam jak obrobienie komuś mieszkania i napisanie flamasterem na
drzwiach "PRZEPRASZAM".


--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

do góry

> Ostatnio taka sama rzecz tlumaczylem jakimus uparciuchowi stosujac
> przyklad
> z samochodem i tankowaniem do pelna. Napisal takze ze to inna sytuacja
> :)))
> Jednak boli :))

Troche przesadzacie w samouwielbieniu...

Skoro w sieci mozna realnie sciagnac (ukraść) mp3 ale nie mozna jej już
dalej przesylac, to troche swiat internetu różni się od swiata realnego,
pomijam tu braki w prawie autorskim. Wiele przepisów jest niedostosowanych
do obecnej technologii, dlatego zapytalem jak jest z tym faktycznie.

Nie uwazam by zamieszczenie zdjecia z podpisem a okradzenie komus mieszkania
było dokladnie tym samym. W pierwszym przypadku autor zdjecia moze odniesc w
zasadzie tylko szkode majątkową, zakladajac ze strona jest non-profit. W
wielu przypadkach autor zdjecia moze nawet na tym zyskac. Sztywne trzymanie
sie prawa i brak wyobrazni prawu nie służy.

Wybaczcie, ze wobec tych wątpliwosci i paru opinii, ktore tłumaczyły to w
sposob bardziej praktyczny a mniej formalistyczny, osmielilem sie zapytac :)
dziekuje za odpowiedz.


n

do góry

Użytkownik "scream" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
news:1pyqjuqwfleer$.xixk5mxyjsu3.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 22 Nov 2006 02:30:59 +0100, Nigel napisał(a):
>
>> grosz uznania dla prawa autorskiego w tym jednak jest.
>
> Taki sam jak obrobienie komuś mieszkania i napisanie flamasterem na
> drzwiach "PRZEPRASZAM".

zauwaz, ze w przypadku zdjęcia autor jest nadal pod nim podpisany, jest
nawet link do www.

co to ma do obrobienia mieszkania, hm? owszem, tu i tu coś "wyniesiono", ale
prawo autorskie zezwala na dość szerokie "korzystanie", na co nie pozwala
np. kodeks cywilny wobec zwyklych rzeczy (art. 140 KC). jesli porownujesz
swiat prawa autorskiego i KC to troche nie tak...

n

do góry

Dnia Wed, 22 Nov 2006 02:52:59 +0100, Nigel napisał(a):

> jesli porownujesz swiat prawa autorskiego i KC to troche nie tak...

Jedno z drugim ma bardzo wiele wspólnego. Przeglądnij ustawe o prawie
autorskim i pokrewnych a znajdziesz odpowiedź na pytanie kiedy ewentualnie
możesz korzystać z cudzego utworu.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

do góry