-
1. Data: 2002-07-12 19:11:48
Temat: zdegustowany konsument
Od: "Michael" <m...@e...com.pl>
Sytuacja:
idę sobie do sklepu. Wkładam do koszyka towar. Idę do kasy. Pani w kasie
stwierdza że pieniądz jest fałszywy. Było to 200 PLN. Kobieta patrzyła pod
światło szukając w prawym dolnym rogu znaku w postaci korony. Nie znlazazła.
Narobiła krzyku w sklepie że mam podrobioną kase i bezczelnie mnie spławiła
robiąc mi przy tym obciach.
Tak mnie to wkurzyło że zaglądnąłem sobie na stronę nbp.pl gdzie wyczytałem:
" widoczne pod kątem /efekt kątowy/ na stronie przedniej w prawej dolnej
części na wyodrębnionej płaszczyźnie widoczne w zależności od kąta patrzenia
korona w owalu lub liczba "200" "
Wydrukowałem więc ten oto tekst i zaniosłem go szanownej pani do sklepu.
Wymiana zdań trwała jakieś 10 minut i pani nie raczyła spojrzeć na banknot
ponownie. Oczywiście dobrze wiedziała że nie ma racji ale przecież jak tu
się przyznać do błędu przy masie klientów, którzy stali za moimi plecami.
Oczywiście chciałem się udać do kierownictwa sklepu ale kierownikiem sklepu
okazała się owa super inteligentna, wykształcona, pewna swoich racji i
doskonale znająca się na podrabianiu pieniądzy.......... *********. :-)
Do czego zmierzam: Czy jest instytucja broniąca praw konsumenta ? Czy mając
świadków jestem w stanie coś zdziałać aby owa pani w przyszłości nie robiła
takich świństw ? Dużych nadziei sobie nie robię bo niestety żyjemy w Polsce
gdzie o konsumenta się nie dba - a może się myle ?
zdegustowany
pozdrawiam
-
2. Data: 2002-07-13 01:16:51
Temat: Re: zdegustowany konsument
Od: <f...@p...onet.pl>
No ciekawa sytuacja ...
Jakaś forma zniesławienia to na pewno jest ale niestety pani ze sklepu łatwo
się z tego wywinie ,no cóż banknot wydał sie jej podejrzany w obawie przed
falsyfikatem miała prawo go zakwestionować.Inna sprawa ,że powinna powiadomić o
tym policję jeśli byłaby pewna swoich racji no i do tego można by się
przyczepić i o to oprzeć wniosek.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
3. Data: 2002-07-13 07:02:13
Temat: Re: zdegustowany konsument
Od: "Ewa " <j...@N...poczta.gazeta.pl>
Michael <m...@e...com.pl> napisał(a):
> Sytuacja:
> idę sobie do sklepu. Wkładam do koszyka towar. Idę do kasy. Pani w kasie
> stwierdza że pieniądz jest fałszywy. Było to 200 PLN. Kobieta patrzyła pod
> światło szukając w prawym dolnym rogu znaku w postaci korony. Nie znlazazła.
> Narobiła krzyku w sklepie że mam podrobioną kase i bezczelnie mnie spławiła
> robiąc mi przy tym obciach.
>
> Tak mnie to wkurzyło że zaglądnąłem sobie na stronę nbp.pl gdzie wyczytałem:
> " widoczne pod kątem /efekt kątowy/ na stronie przedniej w prawej dolnej
> części na wyodrębnionej płaszczyźnie widoczne w zależności od kąta patrzenia
> korona w owalu lub liczba "200" "
>
> Wydrukowałem więc ten oto tekst i zaniosłem go szanownej pani do sklepu.
> Wymiana zdań trwała jakieś 10 minut i pani nie raczyła spojrzeć na banknot
> ponownie. Oczywiście dobrze wiedziała że nie ma racji ale przecież jak tu
> się przyznać do błędu przy masie klientów, którzy stali za moimi plecami.
>
> Oczywiście chciałem się udać do kierownictwa sklepu ale kierownikiem sklepu
> okazała się owa super inteligentna, wykształcona, pewna swoich racji i
> doskonale znająca się na podrabianiu pieniądzy.......... *********. :-)
>
> Do czego zmierzam: Czy jest instytucja broniąca praw konsumenta ? Czy mając
> świadków jestem w stanie coś zdziałać aby owa pani w przyszłości nie robiła
> takich świństw ? Dużych nadziei sobie nie robię bo niestety żyjemy w Polsce
> gdzie o konsumenta się nie dba - a może się myle ?
>
> zdegustowany
> pozdrawiam
>
> Miałam podobny wypadek tyle ze w hipermarkecie i banknot faktycznie okazał
sie fałszywy. Stąd wiem, że sklep ma w takiej sytuacji obowiazek spisać
protokł (mają specjalny druk) i, niestety, zarekwirować podejrzany przedmiot
czyli twój banknot. Po jakimś miesiący wzywawli mnie na komende, spisali
zeznania i tyle. Zwrotu kasy nie było.
pozdr. Ewa
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2002-07-13 08:19:03
Temat: Re: zdegustowany konsument
Od: Marcin Debowski <a...@n...net>
Dnia Sat, 13 Jul 2002 07:02:13 +0000 (UTC) w artykule <agoj9l$fnv$1@news.gazeta.pl>
Ewa <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisano co następuje:
>> Miałam podobny wypadek tyle ze w hipermarkecie i banknot faktycznie okazał
> sie fałszywy. Stąd wiem, że sklep ma w takiej sytuacji obowiazek spisać
> protokł (mają specjalny druk) i, niestety, zarekwirować podejrzany przedmiot
> czyli twój banknot. Po jakimś miesiący wzywawli mnie na komende, spisali
> zeznania i tyle. Zwrotu kasy nie było.
Ja rozumiem, że sprzedawca może wezwać policję, ale bardzo interesuje mnie
podstawa prawna pozwalająca mu zarekwirowć jakąkolwiek moją własność.
--
Marcin
-
5. Data: 2002-07-13 09:32:18
Temat: Re: zdegustowany konsument
Od: "Pawel" <l...@k...net.pl>
>
> Ja rozumiem, że sprzedawca może wezwać policję, ale bardzo interesuje mnie
> podstawa prawna pozwalająca mu zarekwirowć jakąkolwiek moją własność.
>
> --
> Marcin
Prawo karne matierialne:
przedmiot sluzacy do popelnienia przestepstwa przepada...
jestki kilka jeszcze formalnosci
pozdr
-
6. Data: 2002-07-13 11:45:29
Temat: Re: zdegustowany konsument
Od: Marcin Debowski <a...@n...net>
Dnia Sat, 13 Jul 2002 11:32:18 +0200 w artykule <3...@n...vogel.pl>
Pawel <l...@k...net.pl> napisano co następuje:
>
>>
>> Ja rozumiem, że sprzedawca może wezwać policję, ale bardzo interesuje mnie
>> podstawa prawna pozwalająca mu zarekwirowć jakąkolwiek moją własność.
> Prawo karne matierialne:
>
> przedmiot sluzacy do popelnienia przestepstwa przepada...
> jestki kilka jeszcze formalnosci
Chyba żartujesz :) Jakie sprzedawca ma kwalifikacje aby stwierdzić czy coś
będące moją własnością jest przedmiotem służącym do popełnienia
przestępstwa (o ile w ogóle można tak to w tym wypadku nazwać)? Rozumiem,
że jak otworze sklep i zobaczę Cię z cd-walkmanem to mogę Ci go
zarekwirować gdy uznam, że służy on Tobie do słuchania spiraconej muzyki
:)
--
Marcin
-
7. Data: 2002-07-13 19:23:27
Temat: Re: zdegustowany konsument
Od: "Zbyszek" <z...@p...onet.pl>
Użytkownik <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:727a.00000997.3d2f7f82@newsgate.onet.pl...
> No ciekawa sytuacja ...
> Jakaś forma zniesławienia to na pewno jest ale niestety pani ze sklepu
łatwo
> się z tego wywinie ,no cóż banknot wydał sie jej podejrzany w obawie przed
> falsyfikatem miała prawo go zakwestionować.Inna sprawa ,że powinna
powiadomić o
> tym policję jeśli byłaby pewna swoich racji no i do tego można by się
> przyczepić i o to oprzeć wniosek.
>
A ze sie spytam, moze sobie grymasic, bo banknot jej sie "wyda" podejrzany?
Banknot albo jest prawdziwy - musiI sprzedac (art 66 KC ?).
Banknot jest falszywy - wzywa Policje (art nie znam).
I albo jest na tyle pewna swojego zdania, ze wzywa Policje, a jak nie, to
juz jej problem i jej ryzyko, ze nie ma kwalifikacji aby rozpoznac
autentycznosc banknotu.
pzdr
Zbyszek
-
8. Data: 2002-07-13 22:52:48
Temat: Re: zdegustowany konsument
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>
"Marcin Debowski" <a...@n...net> wrote in message
news:slrnaj045s.1lm.agatek@localhost.localdomain...
> > Prawo karne matierialne:
> >
> > przedmiot sluzacy do popelnienia przestepstwa przepada...
> > jestki kilka jeszcze formalnosci
>
> Chyba żartujesz :) Jakie sprzedawca ma kwalifikacje aby stwierdzić czy coś
> będące moją własnością jest przedmiotem służącym do popełnienia
> przestępstwa (o ile w ogóle można tak to w tym wypadku nazwać)?
Oczywiscie, ze nie ma zadnych. O przepadku przedmiotow decyduje w tym kraju
sad, a nie sprzedawcy. Na szczescie. I oczywiscie, ze powinna byla w takiej
sytuacji wezwac Policje. Ale, o ile dobrze zrozumialam, pani uznala ze
banknot jest falszywy i go zabrala, tak?
W tych okolicznosciach oznacza to- ukradla i mozna rzecz spokojnie zglosic
na Policje. Swoja droga ciekawe, moze robi to czesciej. Moze uczynila sobie
z tych kradziezy dodatkowe zrodlo zarobkowania?
Pozdrawiam,
Marta
-
9. Data: 2002-07-14 15:59:24
Temat: Re: zdegustowany konsument
Od: "M.B." <a...@o...pl>
Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:agqanb$pb6$1@news2.tpi.pl...
>
> sytuacji wezwac Policje. Ale, o ile dobrze zrozumialam, pani uznala ze
> banknot jest falszywy i go zabrala, tak?
> W tych okolicznosciach oznacza to- ukradla
!!!!!!!
dobre
:)
pozdrawiam
u...@o...pl
-
10. Data: 2002-07-15 11:46:44
Temat: Re: zdegustowany konsument
Od: "Boguslaw Szostak" <b...@u...agh.edu.pl>
"Marta Wieszczycka"
> > Chyba żartujesz :) Jakie sprzedawca ma kwalifikacje aby stwierdzić czy
coś
> > będące moją własnością jest przedmiotem służącym do popełnienia
> > przestępstwa (o ile w ogóle można tak to w tym wypadku nazwać)?
>
> Oczywiscie, ze nie ma zadnych. O przepadku przedmiotow decyduje w tym
kraju
> sad, a nie sprzedawcy. Na szczescie. I oczywiscie, ze powinna byla w
takiej
> sytuacji wezwac Policje. Ale, o ile dobrze zrozumialam, pani uznala ze
> banknot jest falszywy i go zabrala, tak?
Koledzy mowili o dwoch sytuacjach.
W pierwszej Pani uznala ze banknot jest falszywy i "puscila wolno",
w drugiej market wezwal policje i 200-podobny wyrob "przepadl".
> W tych okolicznosciach oznacza to- ukradla i mozna rzecz spokojnie zglosic
> na Policje.
Ja bym nie radzil tak spokojnie zglaszac na policje, ze mi zabrano falsa.
co innego z prawdziwa dwusetka.
Z falsami i falsopodobnymi banknotami jest naprawde problem.
TEORETYCZNIE kazdy, komu daja falsa powinien powiadomic o tym policje.
Jakos tak sie dzieje, ze rzadko kto to robi.
kasjer ce na ogol "robi sie zal" czlowieka "oszukanego" i falsa oddaje.
A co ma zrobic ktos, kto ma UZASADNIONE PODEJRZENIA,
ze daja mu falsa ?
Moze zaproponowac oddanie "banknotu" do ekspertyzy,
Zwykle taka propozycja spotyka sie z takim odzewem, ze
"wlasciciel" ofiaruje sie sam o owa ekspertyze wystapic we wlasnym zakresie.
Jednej roztargnionej pani (by sie jej nie pomylilo) napisalem "wg mnie to
fals".
Nie chciala bym oddal banknot do ekspertyzy.
Boguslaw