-
1. Data: 2006-11-16 13:03:37
Temat: zatrzymanie obywatelskie
Od: "Jarosław Kowal" <s...@s...pl>
Czy ktos z Grupowiczow orientuje sie jak obecnie wyglada prawnie mozliwosc
interwencji w przypadku bycia swiadkiem przestepstwa?
O ile pamietam istnial kiedys taki termin jak "zatrzymanie obywatelskie",
natomiast jego obecnego znaczenia ani waznosci nie znam...
Rozumiem ze w przypadku gdy przestepstwo stanowi zagrozenie dla
zdrowia/zycia (swojego badz cudzego) mam prawo (ja - osoba cywilna)
interweniowac w zakresie obrony koniecznej.
Ale zauzmy taka sytuacje - jestem swiadkiem jak ktos dokonuje kradziezy (np.
kradziez torebki, badz kradziez w sklepie) po czym blyskawicznie ucieka z
miejsca zdarzenia - czy mam prawo delikwenta dogonic, powalic na ziemie,
obezwladnic (bez uszkadzania go fizycznie) i przytrzymac do momentu
przyjechania policji? Czy tez moje uprawnienia ograniczaja sie do wezwania
policji, ktora za nim przyjedzie to juz bedzie po sprawie?
Wg. jednej interpretacji otrzymalem odpowiedz ze w takim przypadku
przestepca moze oskarzyc mnie o bezprawne zatrzymanie.
Ostatnio jednak slyszalem o przypadku gdy kierowca bedac swiadkiem wybitnie
"poalkoholowych" umiejetnosci jazdy kierowcy samochodu jadacego przed nim,
zajechal mu droge po czym wezwal policje i przytrzymal sila pijanego
kierowce az do momentu jej przyjazdu - nie bylo wzmianki o tym aby
wyciagnieto konsekwencje prawne od kogokolwiek innego poza pijanym kierowcą.
Jakie sa Wasze opinie na ten temat?
Jak daleko mozna sie posunac interweniujac bedac swiadkiem przestepstwa?
Czy fakt posredniej mozliwosci spowodowania zagrozenia zycia/zdrowia przez
przestepce (jak np. jazda owego kierowcy) daje nam wieksze mozliwosci
dzialania?
Pozdrawiam
-
2. Data: 2006-11-16 17:36:19
Temat: Re: zatrzymanie obywatelskie
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Jarosław Kowal" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:ejhnp7$2v7$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Czy ktos z Grupowiczow orientuje sie jak obecnie wyglada prawnie mozliwosc
> interwencji w przypadku bycia swiadkiem przestepstwa?
> O ile pamietam istnial kiedys taki termin jak "zatrzymanie obywatelskie",
> natomiast jego obecnego znaczenia ani waznosci nie znam...
>
> Rozumiem ze w przypadku gdy przestepstwo stanowi zagrozenie dla zdrowia/zycia
> (swojego badz cudzego) mam prawo (ja - osoba cywilna) interweniowac w zakresie
> obrony koniecznej.
>
> Ale zauzmy taka sytuacje - jestem swiadkiem jak ktos dokonuje kradziezy (np.
> kradziez torebki, badz kradziez w sklepie) po czym blyskawicznie ucieka z
> miejsca zdarzenia - czy mam prawo delikwenta dogonic, powalic na ziemie,
> obezwladnic (bez uszkadzania go fizycznie) i przytrzymac do momentu
> przyjechania policji? Czy tez moje uprawnienia ograniczaja sie do wezwania
> policji, ktora za nim przyjedzie to juz bedzie po sprawie?
Oczywiście, że masz prawo interweniować. Jedyny warunek, to by ten pościg był
nieprzerwany. Nie możesz go ująć, jeśli następnego dnia rozpoznasz go w sklepie.
Co do użycia siły czy innych środków do ujęcia go lub zapobieżenia przestępstwu,
to działasz w ramach obrony koniecznej. Czyli jeśli będzie się szarpał, to
możesz go przytrzymać. Jak będzie chciał uderzyć, to możesz obezwładnić, a i
uderzenie go przejdzie. Ale juz nie przejdzie strzelanie za nim, gdy nie możesz
go dobiec a on ucieka. Co innego, gdy bije nożem ofiarę w miejscu dla Ciebie
niedostępnym i strzelasz, by przerwać atak.
>
> Wg. jednej interpretacji otrzymalem odpowiedz ze w takim przypadku przestepca
> moze oskarzyc mnie o bezprawne zatrzymanie.
Oskarżyć może. Dostanie postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania w tej
sprawie i to będzie kres jego oskarżenia.
> Ostatnio jednak slyszalem o przypadku gdy kierowca bedac swiadkiem wybitnie
> "poalkoholowych" umiejetnosci jazdy kierowcy samochodu jadacego przed nim,
> zajechal mu droge po czym wezwal policje i przytrzymal sila pijanego kierowce
> az do momentu jej przyjazdu - nie bylo wzmianki o tym aby wyciagnieto
> konsekwencje prawne od kogokolwiek innego poza pijanym kierowcą.
To już zrobił bardzo głupio. Gdyby w trakcie zajeżdżania drogi doszło do
kolizji, czy wypadku, to pijany odpowiadał by za jazdę po pijanemu, zaś dzielny
kierowca za spowodowanie kolizji. Nawet policjanci, o ile jadą nieoznakowanym
pojazdem, to po prostu jadą za podejrzanym pojazdem i czekają, aż się sam gdzieś
zatrzyma, a nie zajeżdżają mu drogi. Prawo dopuszcza zatrzymanie poprzez
zastawienie _oznakowanym_ radiowozem, ale i to nie może mieć charakteru
spychania z drogi czy zajeżdżania drogi i musi być tak przeprowadzone, by
uciekający miał szansę się zatrzymać.
Jak od każdej zasady bywają tu oczywiście wyjątki. Hipotetycznie można by było
pewnie znaleźć kilka sytuacji, gdzie opierając się na stanie wyższej
konieczności zasadnym było by doprowadzenie do kolizji lub wypadku by zatrzymać
uciekającego. Ale to są naprawdę wyjątkowe sytuacje.
-
3. Data: 2006-11-16 19:17:20
Temat: Re: zatrzymanie obywatelskie
Od: JK <n...@D...o2.pl>
Robert Tomasik napisał(a):
> To już zrobił bardzo głupio. Gdyby w trakcie zajeżdżania drogi doszło do
> kolizji, czy wypadku, to pijany odpowiadał by za jazdę po pijanemu, zaś
> dzielny kierowca za spowodowanie kolizji. Nawet policjanci, o ile jadą
> nieoznakowanym pojazdem, to po prostu jadą za podejrzanym pojazdem i
> czekają, aż się sam gdzieś zatrzyma, a nie zajeżdżają mu drogi. Prawo
> dopuszcza zatrzymanie poprzez zastawienie _oznakowanym_ radiowozem, ale
> i to nie może mieć charakteru spychania z drogi czy zajeżdżania drogi i
> musi być tak przeprowadzone, by uciekający miał szansę się zatrzymać.
Czyli coś takiego odpada :) http://www.youtube.com/watch?v=UvYmL_HR8yg
J.K.
-
4. Data: 2006-11-17 00:16:28
Temat: Re: zatrzymanie obywatelskie
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "JK" <n...@D...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ejidh3$d6$1@inews.gazeta.pl...
> Czyli coś takiego odpada :) http://www.youtube.com/watch?v=UvYmL_HR8yg
Uważam, że nawet z taktycznego punktu widzenia to był bezsensowne, co oni tam
robili. Przede wszystkim - o ile dobrze zauważyłem - jedna z interwencji była na
wiadukcie. Wytracony z toru jazdy pojazd mógł z tego wiaduktu spaść. Pomijając
już życie uciekającego, to taka kupa złomu mogła spaść po prostu komuś na głowę.
A co do zgodności z polskim prawem (bo prawo w USA pozwala na taką interwencję)
to poza opisanymi przeze mnie wyjątkami odpada.
-
5. Data: 2006-11-17 00:34:09
Temat: Re: zatrzymanie obywatelskie
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
"JK" <n...@D...o2.pl> wrote in message
news:ejidh3$d6$1@inews.gazeta.pl...
>
> Czyli coś takiego odpada :) http://www.youtube.com/watch?v=UvYmL_HR8yg
>
Fajne, fajne.
Policja w USA ma znacznie większe uprawnienia.
Możesz spokojnie zostać zastrzelony jeżeli zaczniesz biec w kierunku
policjanta, który chce cię zatrzymać.
Dlatego jak przyjrzysz się na wszelkiego rodzaju filamch, albo do
policjantów się strzela od razu i bez wahania, albo od razu kładzie się na
ziemię.
-
6. Data: 2006-11-17 10:50:13
Temat: Re: zatrzymanie obywatelskie
Od: "Jarosław Kowal" <s...@s...pl>
> Uważam, że nawet z taktycznego punktu widzenia to był bezsensowne, co oni
> tam robili. Przede wszystkim - o ile dobrze zauważyłem - jedna z
> interwencji była na wiadukcie. Wytracony z toru jazdy pojazd mógł z tego
> wiaduktu spaść. Pomijając już życie uciekającego, to taka kupa złomu mogła
> spaść po prostu komuś na głowę.
Moze roznimy sie podejsciem, ale ja zastanowilbym sie czy wieksza jest
szansa ze dojdzie do tragedii gdy komus owe auto zleci na glowe z wiaduktu,
czy gdy pozwoli mu sie kontynuowac jego szaloną ucieczke... W USA limit
predkosci to bodajze 70mph na autostradzie (105kmh?) - zauwaz ze pedzi on
conajmniej dwa razy szybciej od innych aut - jesli nie zareaguje sie szybko,
to wystarczy zderzenie takiego delikwenta z dowolnym innym pojazdem, a
tragedia gotowa...
Choc i tak sie dziwie ze calosc nie skonczyla sie tragedia... Bo widzialem
wiele filmikow z nieco innym finalem :/
Swoja droga - jak sie stawial na samym koncu podczas zatrzymywania to oni go
obezwladnili czy zastrzelili?
J.
-
7. Data: 2006-11-17 14:21:35
Temat: Re: zatrzymanie obywatelskie
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Jarosław Kowal" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:ejk461$hh3$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Moze roznimy sie podejsciem, ale ja zastanowilbym sie czy wieksza jest szansa
> ze dojdzie do tragedii gdy komus owe auto zleci na glowe z wiaduktu, czy gdy
> pozwoli mu sie kontynuowac jego szaloną ucieczke...
Ja nie mam nic przeciwko zepchnięciu go z tej autostrady. Uważam, że decyzja
byłą słuszna. Ale jakby ją zrealizowali 200 metrów dalej, to pewnie nic
wielkiego by się nie stało. Chodzi mi o miejsce, a nie fakt interwencji. Po
prostu jedno z tych zepchnięć (przedostatnie) było - moim zdaniem - dokonane w
niewłaściwie wybranym miejscu.
> W USA limit predkosci to bodajze 70mph na autostradzie (105kmh?) - zauwaz ze
> pedzi on conajmniej dwa razy szybciej od innych aut - jesli nie zareaguje sie
> szybko, to wystarczy zderzenie takiego delikwenta z dowolnym innym pojazdem, a
> tragedia gotowa...
Oczywiście masz wiele racji, przy czym na autostradzie wszystkie pojazdy jadą w
jednym kierunku (przeważnie), toteż skutki zderzenia są niewspółmierne do
prędkości.
>
> Choc i tak sie dziwie ze calosc nie skonczyla sie tragedia... Bo widzialem
> wiele filmikow z nieco innym finalem :/
Nie jest to bezpieczny sposób zatrzymania. W sumie, to dziwię się, że to tak
rozegrali. Bo było tam chyba kilka radiowozów. W połączeniu z tą barierką można
było przy pomocy trzech radiowozów go zablokować. Widziałem kilka takich
filmików, a i w Polsce coś takiego robiono. Jest to bezpieczniejsze od
spychania. Zarówno dla zatrzymywanego, jak i dla osób postronnych.
> Swoja droga - jak sie stawial na samym koncu podczas zatrzymywania to oni go
> obezwladnili czy zastrzelili?
Wydaje mi się, że obezwładnili kładąc na ziemi. Bardzo dobra taktyka.
-
8. Data: 2006-11-17 21:34:32
Temat: Re: zatrzymanie obywatelskie
Od: "Troll Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
witek napisał(a):
> "JK" <n...@D...o2.pl> wrote in message
> news:ejidh3$d6$1@inews.gazeta.pl...
>> Czyli coś takiego odpada :) http://www.youtube.com/watch?v=UvYmL_HR8yg
>>
> Fajne, fajne.
> Policja w USA ma znacznie większe uprawnienia.
> Możesz spokojnie zostać zastrzelony jeżeli zaczniesz biec w kierunku
> policjanta, który chce cię zatrzymać.
> Dlatego jak przyjrzysz się na wszelkiego rodzaju filamch, albo do
> policjantów się strzela od razu i bez wahania, albo od razu kładzie się na
> ziemię.
akurat u nas w przypadku biegu w stron policjnat mozna to usparweidliwic
dzialaniem w bledzie, natomiast co do poscigu to wbre temu co wielu
debili sugeruje nie do pomyslenia jest wtakiej sytuacji zastrzelenie
uciekajacego. Co wiadac na wszystkich poscigach ktore sie przedostana do
tv.
P.
-
9. Data: 2006-11-18 00:02:33
Temat: Re: zatrzymanie obywatelskie
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
"Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote in message
news:ejkh00$ajj$2@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Ja nie mam nic przeciwko zepchnięciu go z tej autostrady. Uważam, że
> decyzja byłą słuszna. Ale jakby ją zrealizowali 200 metrów dalej, to
> pewnie nic wielkiego by się nie stało. Chodzi mi o miejsce, a nie fakt
> interwencji. Po prostu jedno z tych zepchnięć (przedostatnie) było - moim
> zdaniem - dokonane w niewłaściwie wybranym miejscu.
Ty sądzisz, że tam ktokolwiek myślał.
To się działo na zasadzie dorwać skur....
Nikt niczego nie planował.
>
> Nie jest to bezpieczny sposób zatrzymania. W sumie, to dziwię się, że to
> tak rozegrali. Bo było tam chyba kilka radiowozów. W połączeniu z tą
> barierką można było przy pomocy trzech radiowozów go zablokować.
I przy okazji uszkodzić radiowóz. Z przodu mają montowane specjalne barierki
jak w niektórych samochodach terenowych, któe właśnie chronią samochód i
fantastycznie nadają się do spychania.
>
>> Swoja droga - jak sie stawial na samym koncu podczas zatrzymywania to oni
>> go obezwladnili czy zastrzelili?
>
> Wydaje mi się, że obezwładnili kładąc na ziemi. Bardzo dobra taktyka.
Obezwładnili. Wyciągając z samochodu. Zresztą w karygodny sposób, bo
policjanci wylecieli z samochodu prosto do niego i to z każdej strony.
Dopiero gdyby z samochodu padł strzał to podziurawili by go jak sito w 5
minut i przy okazji kolegów stojących po drugiej stronie.
-
10. Data: 2006-11-18 13:58:55
Temat: Re: zatrzymanie obywatelskie
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:ejliis$j1i$1@inews.gazeta.pl...
> Ty sądzisz, że tam ktokolwiek myślał.
> To się działo na zasadzie dorwać skur....
> Nikt niczego nie planował.
Nie chodzi mi o plan, tylko o myślenie. Wymyślenie tego, co się może stać, jak
spróbuję zrzucić jadący 200 km/h samochód z estakady na głowy przechodniów niże
(bo z jadącego samochodu nie widać, czy tam kogoś nie ma) nie wymaga jakiegoś
potwornie skomplikowanego procesu myślowego i spokojnie daje się zrealizować w
czasie rzeczywistym.
>
> I przy okazji uszkodzić radiowóz. Z przodu mają montowane specjalne barierki
> jak w niektórych samochodach terenowych, któe właśnie chronią samochód i
> fantastycznie nadają się do spychania.
Czyli rozumujesz w ten sposób, że ryzykowali życie kilku osób dla lakieru?
>>
>>> Swoja droga - jak sie stawial na samym koncu podczas zatrzymywania to oni go
>>> obezwladnili czy zastrzelili?
>> Wydaje mi się, że obezwładnili kładąc na ziemi. Bardzo dobra taktyka.
>
> Obezwładnili. Wyciągając z samochodu. Zresztą w karygodny sposób, bo
> policjanci wylecieli z samochodu prosto do niego i to z każdej strony.
> Dopiero gdyby z samochodu padł strzał to podziurawili by go jak sito w 5 minut
> i przy okazji kolegów stojących po drugiej stronie.
Czemu w karygodny? Taki nagły atak powodował, że przestępca po pierwsze widział
wielu policjantów i była spora szansa, że odpuści. Po drugie, Ci policjanci
widzieli jego i gdyby próbował dobyć broń spokojnie mogli strzelać. Jeden mógł
by nie trafi pięciu do siedzącego i w zasadzie nieruchomego celu - raczej
nieprawdopodobne.