-
1. Data: 2005-01-13 20:33:51
Temat: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
Od: news <color@#wytnij.to#gazeta.pl>
witam,
mam taka nietypowa sytuacje: mam dwojke dzieci. jakies 9 lat temu
rozpoczela sie moja sprawa rozwodowa w toku ktorej sad zasadzil matce
alimenty (dzieci mieszkaly ze mna a pierwszy nieprawomocny wyrok
przyznawal mi prawo do bezposredniej obieki nad obojgiem), ale sprawa o
rozwod toczyla sie dalej z powodu wielokrotnego odwolania ze strony
matki kolejnych postanowien sadu. stan taki trwal kilka ladnych lat
jednak w tym czasie matka tylko 2-3 krotnie wywiazala sie z tego
obowiazku (chyba po 150 zl na dziecko na co dalem jej pokwitowanie).
jako ze nie chcialem z nia miec zbyt duzo wspolnego, nie dopominalem sie
o niezaplacone kwoty (a uzbierala sie tego spora suma), zwlaszcza ze
wzajemne relacje na odleglosc sie "unormowaly" co bylo z korzyscia dla
dzieci - poza tym radzilem sobie finansowo i nie chcialem "zerowac" na
matce dzieci. po tych paru latach jedno z dzieci zdecydowalo sie
zamieszkac z matka (stan taki trwal ok. roku) a nastepnie w 2001 r.
wydano wyrok rozwodowy i przyznano opieke jednego dziecka mnie, a
drugiego matce (taka tez byla wola dzieci) oraz zasadzono wzajemnie
znoszace sie alimenty (po 400 zl).
taki stan rzeczy trwal do pazdiernika 2004 r. jednak obecnie sytuacja (z
roznych powodow) sie pogmatwala i od tego czasu oboje dzieci mieszka z
matka. w tym czasie pomagalem finansowo matce (sporo ponad kwote
zasadzonych alimentow), jednak ostatnio doznalem szoku, gdyz matka
wystapila juz (wredna jak widac baba) z powodztwem o zwiekszenie
alimentow do 1400 zl. nie bardzo jest mnie stac na taka kwote
(wszystkiego najwyzej 1200 pozostaje mi na wlasne utrzymanie - po
oplaceniu czynszow, mediow, utrzymania auta koniecznego do pracy i
splaty pozyczki na mieszkanie) totez mam zamiar sie odwolywac i tutaj
mam PYTANIE, czy istnieje szansa wyegzekwowania w toku obecnego
postepowania, badz zaliczenie na poczet przyszlych alimentow
niezaplaconej kwoty tych alimentow zasadzonych kiedys od matki, ktorych
nie placila ? fakt faktem, procz tego moja byla zadluzona jest tez u
mnie na "pare" tysiecy zlotych jakie dokladalem do drugiego dziecka,
ktore bylo od 2001r. u niej.
jestem czlowiekiem uczciwym (i chyba naiwnym) i chcialbym miec
orientacje co mnie moze w najblizszym czasie spotkac. czy jest szansa -
jesli sam zadeklaruje, ze sad poprze moj wniosek o zmniejszenie
wnioskowanych alimentow np. do 800 PLN lacznie - bo na wiecej mnie po
prostu nie stac. pomijam fakt ze sytuacja finansowa mojej "bylej" i jej
obecnego konkubenta nie jest tragiczna, ona sama natomiast od wielu lat
nie "schanbila" sie zadna praca bo zawsze sie jakos "ustawiala" by zyc
na cudzym garnuszku.
jakie mam zajac stanowisko w sadzie na najblizszej sprawie ?
z gory dziekuje za wskazowki i sugestie
pzdr.
-
2. Data: 2005-01-13 21:15:09
Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
Od: "Ajron" <a...@p...fm>
Użytkownik "news" <color@#wytnij.to#gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cs6lvg$bqo$1@sklad.atcom.net.pl...
[ciach]
> jakie mam zajac stanowisko w sadzie na najblizszej sprawie ?
Sprawy alimentacyjne sa trudnymi sprawami i raczej bez adwokata to sie tu
nie obedzie.
Za duzo rzeczy ma wplyw... wiekszoscia z nich pewnie nie chcialbys sie
dzielic na forum publicznym.
Ajron.
-
3. Data: 2005-01-13 21:47:58
Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>
Użytkownik "Ajron" <a...@p...fm> napisał w wiadomości
news:cs6oc2$5pe$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Sprawy alimentacyjne sa trudnymi sprawami i raczej bez adwokata to sie tu
> nie obedzie.
tak sadzisz?
> Za duzo rzeczy ma wplyw... wiekszoscia z nich pewnie nie chcialbys sie
> dzielic na forum publicznym.
j.w
nie widze problemu by odpowiedziec na pozew z dokladnym wyjasnieniem i
wyliczeniem, przedst. dowody na poparcie w postaci pokwitowan i walki o
alimenty nizsze , skoro nie stac go na taka kwote przedst. dowody jak
wyglada sytuacja na dzien dzisiejszy . odpowiedziec ,ze nie zgadzam sie
uzasadniajac dlaczego , odp. wraz z dowodami zlozyc przed wyznaczonym term.
powolujac sie na sygn. akt
Sandra
-
4. Data: 2005-01-13 22:21:20
Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
Od: "Ajron" <a...@p...fm>
Użytkownik "sandra" <n...@n...e-wro.pl> napisał w wiadomości
news:cs6qc1$g5r$1@helios.nd.e-wro.pl...
>> Sprawy alimentacyjne sa trudnymi sprawami i raczej bez adwokata to sie tu
>> nie obedzie.
> tak sadzisz?
Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale znam kilka podobnych przypadkow,
gdzie jedna strona miala adwokata, a druga nie miala.
Jak myslisz kto lepiej na tym wyszedl ? :)
Kolega mial wlasnie podobny przypadek... byl, dobrym grzecznym mezem, ale w
koncu nie wytrzymal jak zona nie wracala do domu przez tydzien.
Byly tesciu byl niestety znanym adwokatem i nie zostawili na nim suchej
nitki, nawet nie mialo zadnego znaczenia to, ze byla uzalezniona od
narkotykow :/
Teraz pomimo tego ze chlopak ma calkiem niezla pensje, ledwie mu starcza na
chleb z maslem i krew go zalewa bo placi pieniadze na imprezy i dragi dla
bylej zony... a dziecmi "opiekuje" sie tesciowa...
No ale coz, "ce la vie" :(
Ztad wlasnie wziela sie moja rada :)
Ajron.
-
5. Data: 2005-01-13 22:24:29
Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
Od: "Ajron" <a...@p...fm>
> Ztad wlasnie wziela sie moja rada :)
Przepraszam za literowke oczywiscie mialo byc: "Stad wlasnie wziela sie moja
rada"
Ajron.
-
6. Data: 2005-01-13 22:47:46
Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
Od: news <color@#wytnij.to#gazeta.pl>
sandra napisał(a):
> nie widze problemu by odpowiedziec na pozew z dokladnym wyjasnieniem i
> wyliczeniem, przedst. dowody na poparcie w postaci pokwitowan i walki o
jest jeszcze inny aspekt tej sprawy - uwazam ze moja "byla" troche sie
pospieszyla ze swoimi (bo to de-facto jej lepkie na kase rece)
zadaniami, gdyz uwazam, ze stan taki (oboje dzieci u niej) moze okazac
sie przejsciowy - tzn. nie wykluczone ze za dwa czy trzy miesiace sprawa
wroci do normy (i nie raz bylo takze w druga strone tzn. oboje dzieci
mieszkalo ze mna - juz po rozwodzie, a nie dolozyla ani zlotowki) i
jedno dziecko znow bedzie ze mna. jesli sprawa sie odbedzie (juz
wkrotce) i klamka zapadnie - trudno bedzie to odkrecic a stan bedzie
taki, ze ona mi - 400 pln (z poprzedniego wyroku, nie widze w pozwie by
wystepowala o zniesienie alimentow wobec jednego z dzieci), a ja jej
1400 pln - o ile jeszcze sad w ogole nie zakwestionuje poprzedniej
sentencji. jestem pewien ze nie omieszka tego wykorzystac.
- czy na rozprawie mozna isc wlasnie tym torem i wniesc o odrzucenie
wniosku powodki z jednoczecnym zobowiazaniem, ze do czasu unorwmowania
relacji z dzieckiem zobowiazuje sie na wczesniej zasadzone 400 pln tyle
ze na kazde z dzieci O ILE PRZEBYWAJA U MATKI ? (nadmieniam, ze w
sentencji wyroku jest jedno dziecko z matka a drugie z ojcem)
- czy znaczacy w postepowaniu moze byc fakt, ze obecny konkubent na
ktorego "matka" jest utrzymaniu (i z ktorym mieszka) zarabia sporo
wiecej ode mnie i stan faktyczny jest taki, ze taka sytuacja zaspokoja
potrzeby finansowa dzieci ? (dla zmniejszenia wnioskowanych alimentow)
- czy sad bierze pod uwage m o z l i w o s c i zarobkowe matki, ktora w
moim mniemaniu w ogole uchyla sie od pracy ? czy zdarzylo sie w naszym
sadownictwie nakazanie matce podjecie pracy (w takim konkretnym przypadku)
- czy w odwolaniu (odpowiedzi na pozew) skupic sie tylko na kwestii
aliemntow i mojej sytuacji finansowej, czy odniesc sie calosciowo (do
zawartego "uzasadnienia pozwu") i rozszerzyc o watek nieuczciwej postawy
matki, bo w samym pozwie 80% to bzdury, by postawic mnie w zlym swietle.
- i pytanie do praktykow - jakie mam szanse ?
pzdr.
-
7. Data: 2005-01-13 23:03:08
Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
Od: news <color@#wytnij.to#gazeta.pl>
Ajron napisał(a):
>
> Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale znam kilka podobnych przypadkow,
> gdzie jedna strona miala adwokata, a druga nie miala.
> Jak myslisz kto lepiej na tym wyszedl ? :)
adwokata raczej bede mial (moze nawet tego samego co prowadzil moja
sprawe rozwodowa), tylko czy juz na najblizszym (pierwszym) posiedzeniu
wymagana bedzie jego obecnosc ? czy sprawy alimentacyjne - jak moja -
zamykaja sie w jednym posiedzeniu, czy jest prowadzone jakies
rozpoznanie okolicznosci / postepowanie wyjasniajace ?
mam na wezwaniu, bym sie stawil z zaswiadczeniem o zarobkach za ostatnie
3 m-ce... a na kopercie nie widze zeby zostala nadana jakas sygnatura
tej sprawy...
poza tym: czy moge wniesc o zapoznanie sie sadu z aktami sprawy
rozwodowej - bo jest tam sporo "rzeczy" ktore podwazaja wiarygodnosc i
dobre checi mojej "bylej" lub chociazby kwestia "tamtych" zasadzonych
jej alimentow, ktorych nigdy sie nie doczekalem.
-
8. Data: 2005-01-14 04:43:09
Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
Od: "Beniamin" <b...@c...pl>
> mam PYTANIE, czy istnieje szansa wyegzekwowania w toku obecnego
> postepowania, badz zaliczenie na poczet przyszlych alimentow niezaplaconej
> kwoty tych alimentow zasadzonych kiedys od matki, ktorych nie placila ?
Alimenty jako świadczenia okresowe przedawniają się po trzech latach, czyli
egzekwować można tylko alimenty z ostatnich 3 lat. A ponieważ niezapłacone
alimenty w tym przypadku dotyczą okresu wcześniejszego - to odpowiedź brzmi:
nie.
> jestem czlowiekiem uczciwym (i chyba naiwnym) i chcialbym miec orientacje
> co mnie moze w najblizszym czasie spotkac. czy jest szansa - jesli sam
> zadeklaruje, ze sad poprze moj wniosek o zmniejszenie wnioskowanych
> alimentow np. do 800 PLN lacznie - bo na wiecej mnie po prostu nie stac.
Tak. Sąd bierze pod uwagę uzasadnione potrzeby dziecka, ale także możliwości
zarobkowe rodziców. 400zł na dziecko to w miarę standardowa kwota.
Pozdrawiam,
Beniamin
-
9. Data: 2005-01-14 04:47:36
Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
Od: "Beniamin" <b...@c...pl>
> mam na wezwaniu, bym sie stawil z zaswiadczeniem o zarobkach za ostatnie 3
> m-ce... a na kopercie nie widze zeby zostala nadana jakas sygnatura tej
> sprawy...
Nie zapomnij wziąć także wszelkich rachunków dokumentujących Twoje
miesięczne stałe wydatki.
> poza tym: czy moge wniesc o zapoznanie sie sadu z aktami sprawy
> rozwodowej - bo jest tam sporo "rzeczy" ktore podwazaja wiarygodnosc i
> dobre checi mojej "bylej" lub chociazby kwestia "tamtych" zasadzonych jej
> alimentow, ktorych nigdy sie nie doczekalem.
Wnieść możesz, ale to nie ma znaczenia, bo o alimenty pozywają Cię dzieci,
nie żona. Żona występuje tylko w ich imieniu.
Pozdrawiam,
Beniamin
-
10. Data: 2005-01-14 04:57:59
Temat: Re: zalegle alimenty (nie pobrane) - czy sie przedawnily ?
Od: "Beniamin" <b...@c...pl>
> - czy na rozprawie mozna isc wlasnie tym torem i wniesc o odrzucenie
> wniosku powodki z jednoczecnym zobowiazaniem, ze do czasu unorwmowania
> relacji z dzieckiem zobowiazuje sie na wczesniej zasadzone 400 pln tyle ze
> na kazde z dzieci O ILE PRZEBYWAJA U MATKI ? (nadmieniam, ze w sentencji
> wyroku jest jedno dziecko z matka a drugie z ojcem)
Nie. Sąd nie przyzna alimentów pod jakimiś warunkami.. Sąd ustali miejsce
przebywania dziecka przy matce i zasądzi alimenty. Kiedy sytuacja się
zmieni, ty wnosisz do sądu o ustalenie miejsca przebywania dziecka przy
tobie i o zmianę wyroku w zakresie alimentów.
> - czy znaczacy w postepowaniu moze byc fakt, ze obecny konkubent na
> ktorego "matka" jest utrzymaniu (i z ktorym mieszka) zarabia sporo wiecej
> ode mnie i stan faktyczny jest taki, ze taka sytuacja zaspokoja potrzeby
> finansowa dzieci ? (dla zmniejszenia wnioskowanych alimentow)
Nie, bo to nie jego dzieci.
> - czy sad bierze pod uwage m o z l i w o s c i zarobkowe matki, ktora w
> moim mniemaniu w ogole uchyla sie od pracy ? czy zdarzylo sie w naszym
> sadownictwie nakazanie matce podjecie pracy (w takim konkretnym przypadku)
W tym przypadku matce nie brakuje środków do zaspokojenia potrzeb dzieci,
sąd ustali jedynie jakie są koszty utrzymania dzieci i ile Ty powinieneś do
nich dokładać. A skąd matka bierze pieniądze to nie Twoja sprawa. Może
pracować, może brać od konkubenta, może wygrać na loterii.
> - czy w odwolaniu (odpowiedzi na pozew) skupic sie tylko na kwestii
> aliemntow i mojej sytuacji finansowej, czy odniesc sie calosciowo (do
> zawartego "uzasadnienia pozwu") i rozszerzyc o watek nieuczciwej postawy
> matki, bo w samym pozwie 80% to bzdury, by postawic mnie w zlym swietle.
Najważniejsza dla Ciebie będzie kwestia alimentów i Twojej sytuacji
finansowej, więc o niej pisz. Zaproponuj jakieś rozwiązanie. Kłamstwom w
pozwie po prostu zaprzecz, to żona będzie musiała je udowodnić. Nie rozpisuj
się za bardzo, przedstaw tylko swoje stanowisko.
Pozdrawiam,
Beniamin