Tyle, że żaden bank na to nie pójdzie przy kredycie.

IMHO rozwiazaniem jest rachunek powierniczy, juz banki zdaje się zaczęły wprowadzać.
Strony okreslają jakie dokumenty trzeba dostarczyc bankowi, żeby bank wpłacone
wczesniej przez kupujacego pieniadze
wypłacił sprzedajacemu.

BTW zawsze mnie ciekawi casus fatalnego zawału u jednej z osób...
JaC


-----

> AFAIK wpis hipoteki 200 zł, wykreślenie 100 zł.

do góry

Użytkownik " 666" <u...@w...eu> napisał w wiadomości
news:g0k2qf$nj0$1@news.wp.pl...
> Pod warunkiem, że [.....] nie skorzysta z prawa pierowkupu ;-))
> JaC

Ale wtedy nie ma mowy o umowie sprzedazy przenoszacej wlasnosc
nieruchomosci, a jedynie o zobowiazujacej do takiego przeniesienia w
przyszlosci, gdy warunek sie zisci.

do góry

> BTW zawsze mnie ciekawi casus fatalnego zawału u jednej z osób...
> JaC


Ktoś dziedziczy wówczas dług. Po jednej albo po drugiej stronie.

do góry

Darek <d...@p...onet.pl> napisał(a):

> A może można podpisać akt notarialny, który przetrzyma notariusz do
> czasu zaksięgowania całej kwoty na koncie sprzedającego, pod rygorem
> unieważnienia aktu notarialnego jeżeli np w ciągu 2 czy 3tyg od podpisania
> aktu notarialnego nie zostanie zaksięgowany przelew na koncie sprzedającego?
> Czy coś takiego się praktykuje?

My zrobiliśmy tak (warunek: dobrze byłoby, żeby kupujący i sprzedający mieli
konta w tym samym banku): podpisaliśmy akt jako kupujący, wyszliśmy ze
sprzedającym do banku, zrobiliśmy przelew, sprzedający sprawdził, że ma forsę
na koncie, wróciliśmy do notariusza, sprzedający podpisał akt.

--
JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

I może to trwać jak u Gmurków ;-)
JaC


-----

> Ktoś dziedziczy wówczas dług.

do góry

Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@W...gazeta.pl> napisał
>
> My zrobiliśmy tak (warunek: dobrze byłoby, żeby kupujący
> i sprzedający mieli
> konta w tym samym banku): podpisaliśmy akt jako kupujący,
> wyszliśmy ze
> sprzedającym do banku, zrobiliśmy przelew, sprzedający
> sprawdził, że ma forsę
> na koncie, wróciliśmy do notariusza, sprzedający podpisał akt.

I to ma być metoda? A gdyby sprzedający nie wrócił do notariusza?

do góry

Słuszne zastrzeżenie.
Najpierw trzeba podpisać umowę (z art. 777 zwykle), żeby papier był do ewentualnych
roszczeń, dopiero później iść
przelewać.
W przypadku lokalu jest jeszcze myk o opróżnieniu i wydaniu, w przypadku działki
oczywiście dość trudny w realizacji.
JaC


-----

> A gdyby sprzedający nie wrócił do notariusza?

do góry

Alek <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał(a):

> I to ma być metoda? A gdyby sprzedający nie wrócił do notariusza?

Niewykluczone, że było po prostu na odwrót, nie pamiętam. W każdym razie jedna
strona umowy podpisywała się przed przelewem, druga po.

--
JoP


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> Niewykluczone, że było po prostu na odwrót, nie pamiętam. W każdym razie
> jedna
> strona umowy podpisywała się przed przelewem, druga po.

to raczej odwrotnie, inaczej chyba nie miałoby to chyba sensu.

Pozdrawiam
Darek

do góry

Użytkownik "Darek" <d...@p...onet.pl> napisał
>>
>> Niewykluczone, że było po prostu na odwrót, nie pamiętam. W każdym
>> razie jedna
>> strona umowy podpisywała się przed przelewem, druga po.
>
> to raczej odwrotnie, inaczej chyba nie miałoby to chyba sensu.

To i tak nie ma sensu, bo umowa jest zawarta gdy podpiszą *obie*
strony. Tak czy tak któraś ze stron musi podjąć ryzyko i zaufać
drugiej. Ewentualnie musiałoby tu być jakieś ponadstandardowe
współdziałanie ze strony notariusza.

do góry