eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawozakłócanie spokoju
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 56

  • 41. Data: 2003-12-15 18:30:05
    Temat: Re: zakłócanie spokoju
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <bri243$nli$1@inews.gazeta.pl>, kam wrote:
    > Renata Gołębiowska wrote:
    >> Przecież dobrze wiesz, że zapłaciłam po odbytej jeździe.
    >
    > Ale to jest wyrównanie szkody, a nie niedokonanie czynu (kradzieży, bo
    > tak się to nazywa w tym wątku - nie podoba mi się to sformułowanie wobec
    > jazdy bez biletu, ale skoro taką konwencję przyjęliście ;) ).

    Sformułowanie jest OK, tyle, że nie w rozstrząsanym przypadku:) Tu
    nazwałabym to jazdą na kredyt płatny po 10 minutach:)

    Renata


  • 42. Data: 2003-12-15 18:35:54
    Temat: Re: zakłócanie spokoju
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <bri29q$oav$1@inews.gazeta.pl>, Piotr 'Gerard' Machej wrote:
    > Użytkownik Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> napisał:
    >> Nie wypieram się, że jechałam na gapę, ale upieram się, że nie z
    >> premedytacją.
    >
    > Tu jednak przychylę się do zdania Twoich adwersarzy ;) Jeśli
    > wiedziałaś przed wsiadaniem, że nie masz biletu, to jechałaś
    > na gapę z premedytacją. Bo zdawałaś sobie sprawę, co robisz,
    > rozważyłaś wszystkie "za" i "przeciw", po czym zrobiłaś to,
    > co zrobiłaś :)

    Nie miałam na to czasu, premedytacja to dokładne zaplanowanie,
    obmyślenie naprzód - zapewniam, że tak nie było. Szybka ocena
    sytuacji i podjęcie decyzji.

    > Hmmmm... No to najszybsze rozwiązanie - telefon po taksówkę.

    Myślę, że oczekiwanie to z 15 min a i sama jazda dłuższa niż metrem
    Metrem w niedzielę jadę 9-10min, w normalny dzień w szczycie ciut
    dłużej. Więc jak się jest na peronie za 15 ósma, a w pracy trzeba być
    na 8, to nie ma wielkiego wyboru. Na pewno taksówką bym nie zdążyła.

    Renata


  • 43. Data: 2003-12-15 18:37:37
    Temat: Re: zakłócanie spokoju
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <u...@z...router>, Marcin Debowski wrote:
    > In article <s...@1...acn.waw
    .pl>, Renata Gołębiowska wrote:
    >> In article <bri0eu$hjs$1@inews.gazeta.pl>, kam wrote:
    >>> Renata Gołębiowska wrote:
    >>>> Ja naprawdę nie miałam czasu uganiać się za biletem.
    >>> Należało wyjść wcześniej.
    >> Pewnie, że należało, gdyby się wiedziało, że się biletu nie miało.
    >> Jakby człowiek wiedział, że się przewróci, to by się położył.
    >
    > Renato, ale zrozum proszę, że to Twój problem i ten problem nie uprawnia
    > Cię w żadnym stopniu do jazdy bez bilety :)

    Przecież nigdzie nie twierdzę, że uprawnia.

    > że naprawisz szkodę nie zmienia faktu, że dokonałaś czegoś niezgodnego z
    > prawem i wolą przewoźnika.

    Zgadza się. Jak najbardziej

    > I jest to czyn popełniony z premedytacją, bo w momencie zauważenia braku
    > biletu świadomie podjęłaś decyzję o jeździe bez biletu.

    Ale świadomie i z premedytacją to nie są synonimy.


    Renata


  • 44. Data: 2003-12-16 02:13:29
    Temat: Re: zakłócanie spokoju
    Od: Marcin Debowski <a...@n...net>

    In article <s...@1...acn.waw
    .pl>, Renata Gołębiowska wrote:
    > In article <u...@z...router>, Marcin Debowski wrote:
    >> In article <s...@1...acn.waw
    .pl>, Renata Gołębiowska wrote:
    >>> In article <bri0eu$hjs$1@inews.gazeta.pl>, kam wrote:
    >>>> Renata Gołębiowska wrote:
    >>>>> Ja naprawdę nie miałam czasu uganiać się za biletem.
    >>>> Należało wyjść wcześniej.
    >>> Pewnie, że należało, gdyby się wiedziało, że się biletu nie miało.
    >>> Jakby człowiek wiedział, że się przewróci, to by się położył.
    >>
    >> Renato, ale zrozum proszę, że to Twój problem i ten problem nie uprawnia
    >> Cię w żadnym stopniu do jazdy bez bilety :)
    > Przecież nigdzie nie twierdzę, że uprawnia.

    Ale stosujesz argumenację jakby uprawniało, tj. na zarzut że tak
    zrobiłaś podajesz powody dla których tak zrobiłaś. Te powody mogą Cię
    usprawiedliwiać na gruncie towarzyskim a to jest dyskusja na gruncie
    prawnym :)

    >> I jest to czyn popełniony z premedytacją, bo w momencie zauważenia braku
    >> biletu świadomie podjęłaś decyzję o jeździe bez biletu.
    >
    > Ale świadomie i z premedytacją to nie są synonimy.

    No w rozumieniu potocznym są bardzo blisko znaczeniowo. Premedytacja
    zakłada czynny związek przyczynowo-skutkowy świadomości z danym czynem.
    Fakt, że możesz być wniesiona wbrew swojej woli i tez będzie to świadomie
    A zresztą bardziej już książkowo: Premedytacja to obmyślenie czegoś
    naprzód, ułożenie planu działania (vide słownik PWN). W momencie
    zauważenia braku biletu obmysliłaś sobie taki plan, że złamiesz prawo, a
    potem spróbujesz naprawić co nabroiłaś. Coś się nie zgadza? :) Nie z
    premedytacja byłoby np. gdybys już po rozpoczęciu jazdy zauważyła brak
    biletu. Po, a nie przed.

    --
    Marcin


  • 45. Data: 2003-12-16 02:19:02
    Temat: Re: zakłócanie spokoju
    Od: Marcin Debowski <a...@n...net>

    In article <s...@1...acn.waw
    .pl>, Renata Gołębiowska wrote:
    > Nie miałam na to czasu, premedytacja to dokładne zaplanowanie,
    > obmyślenie naprzód - zapewniam, że tak nie było. Szybka ocena
    > sytuacji i podjęcie decyzji.

    Szybka ocena sytuacji = obmyślenie.

    --
    Marcin


  • 46. Data: 2003-12-16 07:41:16
    Temat: Re: zakłócanie spokoju
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <9...@z...router>, Marcin Debowski wrote:
    >>> Renato, ale zrozum proszę, że to Twój problem i ten problem nie uprawnia
    >>> Cię w żadnym stopniu do jazdy bez bilety :)
    >> Przecież nigdzie nie twierdzę, że uprawnia.
    >
    > Ale stosujesz argumenację jakby uprawniało, tj. na zarzut że tak
    > zrobiłaś podajesz powody dla których tak zrobiłaś.

    Tylko po to, żeby udowodnić, że nie z premedytacją.

    >> Ale świadomie i z premedytacją to nie są synonimy.
    >
    > No w rozumieniu potocznym są bardzo blisko znaczeniowo. Premedytacja
    > zakłada czynny związek przyczynowo-skutkowy świadomości z danym czynem.

    Fakt, że premedytacja nie może się odbyć bez udziału świadomości nie
    oznacza, że te słowa to synonimy.

    Renata


  • 47. Data: 2003-12-16 07:42:29
    Temat: Re: zakłócanie spokoju
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <m...@z...router>, Marcin Debowski wrote:
    > In article <s...@1...acn.waw
    .pl>, Renata Gołębiowska wrote:
    >> Nie miałam na to czasu, premedytacja to dokładne zaplanowanie,
    >> obmyślenie naprzód - zapewniam, że tak nie było. Szybka ocena
    >> sytuacji i podjęcie decyzji.
    >
    > Szybka ocena sytuacji = obmyślenie.
    >
    obmyślać - "układać coś szczegółowo, opracowywać w myśli, planować
    coś" - nie da rady na szybko i szczegółowo też nie było.

    Renata


  • 48. Data: 2003-12-16 08:00:29
    Temat: Re: zakłócanie spokoju
    Od: Marcin Debowski <a...@n...net>

    In article <s...@1...acn.waw
    .pl>, Renata Gołębiowska wrote:
    > In article <m...@z...router>, Marcin Debowski wrote:
    >> In article <s...@1...acn.waw
    .pl>, Renata Gołębiowska wrote:
    >>> Nie miałam na to czasu, premedytacja to dokładne zaplanowanie,
    >>> obmyślenie naprzód - zapewniam, że tak nie było. Szybka ocena
    >>> sytuacji i podjęcie decyzji.
    >>
    >> Szybka ocena sytuacji = obmyślenie.
    >>
    > obmyślać - "układać coś szczegółowo, opracowywać w myśli, planować
    > coś" - nie da rady na szybko i szczegółowo też nie było.

    Wiesz, trudno układać coś szczegółowo i opracowywać w myśli co jest
    proste jak konstrukcja kija. Uważasz, że prostych czynów nie da się
    popełnić z premedytacją?

    --
    Marcin


  • 49. Data: 2003-12-16 08:04:10
    Temat: Re: zakłócanie spokoju
    Od: Marcin Debowski <a...@n...net>

    In article <s...@1...acn.waw
    .pl>, Renata Gołębiowska wrote:
    >> No w rozumieniu potocznym są bardzo blisko znaczeniowo. Premedytacja
    >> zakłada czynny związek przyczynowo-skutkowy świadomości z danym czynem.
    >
    > Fakt, że premedytacja nie może się odbyć bez udziału świadomości nie
    > oznacza, że te słowa to synonimy.

    Fakt, ale ja to powyżej ująłem jednak inaczej.

    --
    Marcin


  • 50. Data: 2003-12-16 17:14:28
    Temat: Re: zakłócanie spokoju
    Od: Piotr 'Gerard' Machej <g...@a...eu.org>

    Użytkownik Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> napisał:
    > Nie miałam na to czasu, premedytacja to dokładne zaplanowanie,
    > obmyślenie naprzód - zapewniam, że tak nie było. Szybka ocena
    > sytuacji i podjęcie decyzji.

    Znów przychodzi mi się zgodzić z innymi ;) Oceniłaś sytuację
    (szybko, bo ze względu na prostotę nie wymagała długich
    przemyśleń), a następnie podjęłaś decyzję. To właśnie działanie
    z premedytacją - działanie po przemyśleniu (niekoniecznie
    trwającym 5 lat).

    > Myślę, że oczekiwanie to z 15 min a i sama jazda dłuższa niż metrem

    Bo ja wiem? Przy stacjach metra często są postoje.

    > Metrem w niedzielę jadę 9-10min, w normalny dzień w szczycie ciut
    > dłużej. Więc jak się jest na peronie za 15 ósma, a w pracy trzeba być
    > na 8, to nie ma wielkiego wyboru. Na pewno taksówką bym nie zdążyła.

    Metrem też chyba nie zdążyłaś, bo napisałaś wcześniej, że wysiadałaś
    w Wilanowie sprawdzić, czy kiosk jest otwarty. Chyba, że złapałaś
    to samo metro, zanim odjechałaś? W takim razie od dzisiaj będę do
    Ciebie mówił "Struś Pędziwiatr" :)

    No ale skończmy już temat :) Sama przyznajesz, że pojechałaś na gapę,
    więc wszystkie następne posty są tylko próbą usprawiedliwienia się.

    Pozdrawiam,
    Gerard

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1