-
21. Data: 2006-01-27 21:09:41
Temat: Re: zakłócanie ciszy nocnej (art 51.1 KW)
Od: o`rety <o`rety@pl.pl>
Użytkownik Jolanta Pers napisał:
> Lunac <l...@p...onet.pl> napisał(a):
>
>
>>Fajnie zrypać człowieka nie znając sytuacji.
>
>
> A czego jeszcze nie wiesz? Policja zaproponowała mandat, znaczy, w ocenie
> policji skarga była zasadna. Koleś zresztą sam jakoś nie krzyczy głośno o
> swojej niewinności i halucynacjach słuchowych sąsiadki.
>
>
>>Niestety łamię prawo.
>>Nie pierwszy, nie ostatni raz.
>
>
> Tu mogę tylko wyrazić żal, że Polska nie jest państwem prawa i eksmisja pewnie
> Ci szybko nie grozi.
>
Moge sie mylic, ale po godzinie 22ej policji moge w ogole nie otwierac.
-
22. Data: 2006-01-27 22:01:24
Temat: Re: zakłócanie ciszy nocnej (art 51.1 KW)
Od: TBL aka TLZ <t...@w...info.pl>
r-a-d napisał(a):
> Witam!
> Jakis czas temu wredna sasiadka zamiast po prostu dac znac, ze jest troche
> za glosno, po raz kolejny wezwala policje - gdy policja przybyla,
> zaproponowali mi mandat 200 zl, co w/g mnie jest totalnym absurdem i
> odmowilem, dzis przyszlo wezwanie z sadu grodzkiego. Czego moge sie
> spodziewac? W sensie co najlepiej im powiedziec i jak to rozwiazac, aby
> wyjsc z namniejszymi stratami materialnymi?
>
> dodam, ze nie pracuje i jestem studentem
1. Miałem takiego sąsiada nad sobą, myślał ze moze tak robić, brat
Policjant, skończyło się tak ze hałasująca ekipa z góry zaczęła lać 2
interweniujących Policjantów, którzy byli wezwani jak kolejną noc
zakłócało umc, umc i hałasy innej maści. Wśród ekipy na górze był też
brat Policjant, ta 2 interweniująca wezwała pomoc, w rezultacie pod
blokiem pojawiły się 4 radiowozy, a Policja kuła imprezowiczów w kajdany
i odstawiała "do Matysiaków", a potem na przesłuchanie. Obecnie sąsiedzi
(i ja też) występują w charakterze świadków w sprawie o pobicie
funkcjonariuszy na służbie, oraz w sprawie o zakłócenie ciszy nocnej i
groźby karalne (wobec innych lokatorów).
Proponuję doprowadzić do tego samego, bo to co Ci Policja zaproponowała,
to taki mały pikuś, i mam nadzieję że sąd Ci przyłoży ponad 500zł
wszystkich kosztów, bo wtedy albo zapłacisz, albo "wakacje".
--
TBL, Harvesterkom polecam: t...@d...pl r...@w...pl
r...@s...info p...@w...pl a...@o...pl
-
23. Data: 2006-01-27 22:05:09
Temat: Re: zakłócanie ciszy nocnej (art 51.1 KW)
Od: TBL aka TLZ <t...@w...info.pl>
> Moge sie mylic, ale po godzinie 22ej policji moge w ogole nie otwierac.
Jak interweniują, to mają prawo wejść z drzwiami, jesli jest to
uzasadnione interesem społecznym...
--
TBL, Harvesterkom polecam: t...@d...pl r...@w...pl
r...@s...info p...@w...pl a...@o...pl
-
24. Data: 2006-01-28 10:15:46
Temat: Re: zakłócanie ciszy nocnej (art 51 .1 KW)
Od: l...@w...pl (Łukasz Kuźma)
> > Niestety łamię prawo.
> > Nie pierwszy, nie ostatni raz.
>
> Niestety. Mieszkajac w bloku trzeba sie liczyc takze z innymi
> lokatorami. Zyj i daj zyc innym.
zrypaliscie czlowieka, a sami nie wiecie jak to wyglada.
Ja mialem sasiadke, ktorej przeszkadzalo to jak drzwi od windy i od domu zamykam.
Strasznie glosno podobnoz. Ale dlaczego bylo glosno? Bo calymi dniami i nocami
imprezowali, to potem i kot jej tupal. Nie wspomne ze libacje alkoholowe nie moga
byc ciche, z zalozenia. Wiec ja jej halasowalem, ale jak inni dwonili do mojego
domofonu o 4 rano to bylo ok. Wiec czy ten czlowiek byl glosno czy nie to jest
czysto subiektywna sprawa.
Luke
---------------------
ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy.
----------------------------------------------------
III Międzynarodowy Zlot Morsów Mielno - Pogodoodporni 2006!
Już 29 stycznia w Mielnie - Kibicuj śmiałkom i zostań pogodoodporny!
Konkursy z cennymi nagrodami i dobrą zabawę zapewnia Actimel:
http://klik.wp.pl/?adr=www.pogodoodporni.pl&sid=643
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo
-
25. Data: 2006-01-28 10:21:06
Temat: Re: zakłócanie ciszy nocnej (art 51.1 KW)
Od: l...@w...pl (Łukasz Kuźma)
> > Niestety łamię prawo.
>
> To akurat sprawa drugorzędna. Przede wszystkim to jesteś
> egoistycznym chamem hałasującym sąsiadom, bo tak akurat ci wygodnie.
Renato, idac twoim tokiem rozumowania to sylwester jest wybitnie chamska impreza.
Mojego psa musze trzymac na prochach w szafie bo wariuje. I co? mam to do SN zglosic
czy co?
Ja tez mialem imprezujace towarzystwo na stancji, spac nie moglem ani sie do
egzaminow przygotowac, przeginali sporo. I naprawde rozumiem jakim utrapieniem jest
imprezujacy sasiad. Ale to mozna zalatwic polubownie, bez wzywania policji. Od czasu
do czasu robi sie imprezy w domach, przeciez to nie kostnica.
Łukasz Kuźma
---------------------
ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy.
----------------------------------------------------
Prezenty Walentynkowe dla Niej i dla Niego
http://klik.wp.pl/?adr=http%3A%2F%2Fpasaz.wp.pl%2Fwa
lentynki.html&sid=646
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo
-
26. Data: 2006-01-28 16:52:26
Temat: Re: zakłócanie ciszy nocnej (art 51.1 KW)
Od: "Jolanta Pers" <j...@g...SKASUJ-TO.pl>
l...@w...pl (=?ISO-8859-2?Q?=A3ukasz_Ku=BCma?=) napisał(a):
> Renato, idac twoim tokiem rozumowania to sylwester jest wybitnie chamska
> impreza.
Wtedy imprezują (prawie) wszyscy i jest to jedna taka noc w roku. Natomiast
wykonaj prosty eksperyment profesora Gedankena: w bloku jest 50 mieszkań,
każdy chce zrobić tylko (tylko!) 2 imprezy w roku, powiedzmy, urodziny i
imieniny. Daje nam to 100 imprez w roku, czyli co 3-4 dni masz imprezkę.
Fajnie?
> Mojego psa musze trzymac na prochach w szafie bo wariuje. I co? mam to do
> SN z glosic czy co?
Nie wiem, co to jest SN, ale obawiam się, że zgłaszając to gdziekolwiek w
Sylwestra, usłyszysz, że zwyczajowo w ten dzień nie interweniują.
> Ale to mozna zalatwic polubownie, bez wzywania policji.
Doświadczenie uczy, że w 99% nie można - prośba o ciszę wywołuje w najlepszym
razie "o jej, przepraszamy, to my przyciszymy" i spokój przez jakieś 15 minut,
po czym dalej jest to samo.
Poza tym - o czym już wspomniałam w tym wątku - wyobraź sobie, że jesteś
kobietą i nie masz na podorędziu żadnego faceta, a z sąsiedniego mieszkania
dochodza rykowrzaski sugerujące, że przebywa tam banda pijanych w trzy dupy
facetów - i co, radośnie po prostu sobie idziesz, dzwonisz do drzwi i prosisz
uprzejmie o cieszę? Bo ja bym się bała. Owszem, TŻ chodzi poprosić o ciszę.
Raz. Ale jak go nie ma, albo jak jedna prośba nie skutkuje, to się dzwoni po
panów niebieskich.
> Od czasu do czasu robi sie imprezy w domach, przeciez to nie kostnica.
Pewnie, że się robi. Ja robię. Sąsiedzi robią. Do znajomych się chodzi na
imprezy. Tylko że do naszych imprez nikt nie musi wzywać policji. Bo jak
chcemy poskakać w hałasie, to idziemy do knajpy i naprawdę nie mamy cienia
wyrozumiałości dla 10 zupełnie pijanych osób wyjących na balkonie o 3.00 w
nocy.
--
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
27. Data: 2006-01-28 17:18:35
Temat: Re: zakłócanie ciszy nocnej (art 51.1 KW)
Od: o`rety <o`rety@pl.pl>
Użytkownik Jolanta Pers napisał:
> l...@w...pl (=?ISO-8859-2?Q?=A3ukasz_Ku=BCma?=) napisał(a):
>>Renato, idac twoim tokiem rozumowania to sylwester jest wybitnie chamska
>>impreza.
> Wtedy imprezują (prawie) wszyscy i jest to jedna taka noc w roku. Natomiast
> wykonaj prosty eksperyment profesora Gedankena: w bloku jest 50 mieszkań,
> każdy chce zrobić tylko (tylko!) 2 imprezy w roku, powiedzmy, urodziny i
> imieniny. Daje nam to 100 imprez w roku, czyli co 3-4 dni masz imprezkę.
> Fajnie?
A gdyby tu bylo nagle przedszkole w przyszlosci? :)
Eksperyment profesora jest bardzo, ale to bardzo teoretyczny, o czym
wszyscy doskonale wiemy (no chyba ze mieszkamy w akademiku).
Swoja droga: nigdy nie robiliscie imprez? ani nigdy nie chodziliscie?
powaznie?
-
28. Data: 2006-01-28 17:33:01
Temat: Re: zakłócanie ciszy nocnej (art 51.1 KW)
Od: l...@w...pl (Łukasz Kuźma)
Dnia 28-01-2006 o godz. 17:52 Jolanta Pers napisał(a):
> > Renato, idac twoim tokiem rozumowania to sylwester jest wybitnie
> chamska
> > impreza.
>
> Wtedy imprezują (prawie) wszyscy i jest to jedna taka noc w roku.
(Prawie) sie z toba zgadzam. Bo sa takie wyjatki, ktore musza pracowac rano 1.
stycznia. I beda niewyspani bo tak sie przyjelo? A jezeli to wazna robota,
odpowiedzilana i z powodu niewyspania wyleci z pracy?
> imieniny. Daje nam to 100 imprez w roku, czyli co 3-4 dni masz imprezkę.
> Fajnie?
jak juz wspomnialem mieszkalem na stancji z imprezowiczami, praktycznie kazdego
wieczoru byla impreza, fajnie?
nie, ale ja nie pisalem o ekstremalnych przypadkach, a ty zakladasz ze kazdy taki
jest?
> > Mojego psa musze trzymac na prochach w szafie bo wariuje. I co? mam to
> do
> > SN z glosic czy co?
>
> Nie wiem, co to jest SN, ale obawiam się, że zgłaszając to gdziekolwiek
Sad Najwyzszy ;) i nie pisze o tym co po smierci nas czeka ;)) bo tamten to chyba
ostateczny ;)
> > Ale to mozna zalatwic polubownie, bez wzywania policji.
>
> Doświadczenie uczy, że w 99% nie można - prośba o ciszę wywołuje w
> najlepszym
eeee.... przepraszam, ale jestes skrzywiona ;) az tak zle to nie jest, nawet w tym
kraju ;))
> kobietą i nie masz na podorędziu żadnego faceta, a z sąsiedniego
> mieszkania
> dochodza rykowrzaski sugerujące, że przebywa tam banda pijanych w trzy
> dupy
> facetów - i co, radośnie po prostu sobie idziesz, dzwonisz do drzwi i > prosisz
> uprzejmie o cieszę?
Jak sa takie ryki to nawet bym nie probowal, ale pytanie jakie to byly ryki?
> Raz. Ale jak go nie ma, albo jak jedna prośba nie skutkuje, to się
> dzwoni po
> panów niebieskich.
i slusznie, ale wciaz sie pojawia pytanie, czy tam bylo 10 nawalonych facetow, czy po
prostu bylo nieco glosniej. A sa tacy jak pisalem ze im kot nawet tupie.
> > Od czasu do czasu robi sie imprezy w domach, przeciez to nie kostnica.
> Pewnie, że się robi. Ja robię. Sąsiedzi robią. Do znajomych się chodzi
> na
> imprezy. Tylko że do naszych imprez nikt nie musi wzywać policji. Bo jak
> chcemy poskakać w hałasie, to idziemy do knajpy i naprawdę nie mamy
> cienia
> wyrozumiałości dla 10 zupełnie pijanych osób wyjących na balkonie o 3.00
> w
> nocy.
eeee... nawet nie wiesz jak fajnie jest w takich gosci jajkai walic, jak sa nawaleni
to nie wiedza cio sie dzieje i dopiero robi sie zabawa ;)
a na powaznie, my tu dyskutujemy, a sie zgadzamy... to w koncu jaka to byla impreza
od ktorej sie ten watek zaczal??
Łukasz Kuźma
---------------------
ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy.
----------------------------------------------------
Prezenty Walentynkowe dla Niej i dla Niego
http://klik.wp.pl/?adr=http%3A%2F%2Fpasaz.wp.pl%2Fwa
lentynki.html&sid=646
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo
-
29. Data: 2006-01-29 23:55:14
Temat: Re: zakłócanie ciszy nocnej (art 51.1 KW)
Od: "r-a-d" <s...@d...com>
Użytkownik "SQLwysyn">
>> ale przecież małe kameralne spotkanie znajomych (ok 20 osób)
>
> Ty sie dobrze czujesz? Na takie 'kameralne' spotkania to sie wynajmuje
> lokal.
widze kazdy ma tu inne pojecie imprezy. swego czasu mieszkajac w sporawej
kamienicy robilismy imprezy na 60-70 osob, a mialem raz przyjemnosc byc na
domowce 115 osobowej - gdy przyjezdzala policja, po prostu sie wszyscy na
moment wyciszali ;)
a co do tej mojej sprawy, jestem tym bardziej sbulwesrowany faktem, ze
spotkanie z dziewczyna i 2 kumplami i zabawa na mikserze jest tutaj z tutaj
nazywana "stadem pijanych i rozbawionych młodzieńców."
ogolnie szkoda ze tak mi sie trafilo, ze w moim bloku mieszkaja prawie same
babcie i emeryci, a co za tym idzie, maja inny poglad na kwestie
imprezowania.
-
30. Data: 2006-01-30 00:04:10
Temat: Re: zakłócanie ciszy nocnej (art 51.1 KW)
Od: "[edymon]" <m...@a...pl>
Dnia 2006-01-30 00:55 +0200, Użytkownik r-a-d napisał :
[ciach]
> a co do tej mojej sprawy, jestem tym bardziej sbulwesrowany faktem, ze
> spotkanie z dziewczyna i 2 kumplami i zabawa na mikserze jest tutaj z tutaj
> nazywana "stadem pijanych i rozbawionych młodzieńców."
>
> ogolnie szkoda ze tak mi sie trafilo, ze w moim bloku mieszkaja prawie same
> babcie i emeryci, a co za tym idzie, maja inny poglad na kwestie
> imprezowania.
Jestes w mniejszosci - albo sie dostosujes, albo przeprowadzisz.
ja po prostu marze o towarzystwie emerytow i babc w sasiedztwie.
--
Edytka [edymon]
http://labradory.info/