-
141. Data: 2005-11-09 16:27:28
Temat: Re: zakaz wstępu do pubu?
Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>
mariposa doux wyskrobał(a):
> Bo juz na poczatku nei jest symetrycznie, bo jest SPRZEDAWCA, ktory
> oferuje swoje uslugi/towary na sprzedaz. I nie oferuje tego imiennie,
> tylko "dla ludzi". A ja jestem ludz. A nie SPRZEDAWCA. Jestem kupujacym.
> Wiec tak jak mowie, na poczatku jest asymetria...
No sytuacja nie jest symetryczna, ale ten brak symetrii ma przełożenie gdzie
indziej, w stosunkach konsument-przedsiębiorca. Natomiast w przypadku jeśli
chodzi o wejście do lokalu (pomińmy sprzedaż towarów z półki w sklepie, bo
tam jest oferta) to właściciel nie musi wpuszczać. Tak samo jak jest np.
kominiarz. Generalnie świadczy on pewne usługi. Ale jak mu się nie chce
przyjąć zlecenia, ma za daleko, głowa go boli itd. to nie zmusisz go do
zawarcia z Tobą umowy. A nie zmusisz go bo nie złożył oferty, tak samo jak
oferty nie składał właściciel lokalu otwierając go.
--
Bartek Gliniecki
[ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
[ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]
-
142. Data: 2005-11-09 16:35:17
Temat: Re: zakaz wstępu do pubu?
Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>
mariposa doux wyskrobał(a):
> I omawiamy dlaczego by nie mogl? Skoro to placowka handlowo-uslugowa.
Jejku, no... Nie mógłby wejść, bo właściciel sobie tego nie życzy. A może
sobie nie życzyć, prawda?
Jakbyś był właścicielem najbardziej ekskluzywnej restauracji w Warszawie,
najbardziej odpicowanej, gdzie przystawki rozpoczynają się od 50 zł, a dania
główne od 200 zł i gdzie przychodzą tacy goście, że szczena opada i
przyszedłby tam śmierdzący i brudny kloszard z wózkiem z kartonami i 5
zawszonymi psami, wyłożył 500 zł i powiedział, że chce zjeść to byś go
chciał obsłużyć? I obsłużyłbyś go? Oczywiście rachunek ekonomiczny każe
takiego pana wyprosić, bo nawet jak on zje to wypłoszy kilku innych
klientów. A co z prawem? Jakbym Ci powiedział, że MUSISZ go obsłużyć to
podobałoby Ci się? I jakbyś próbował się bronić?
--
Bartek Gliniecki
[ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
[ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]
-
143. Data: 2005-11-09 16:38:33
Temat: Re: zakaz wstępu do pubu?
Od: mariposa doux <m...@g...pl>
Bartek Gliniecki wrote:
> No sytuacja nie jest symetryczna, ale ten brak symetrii ma przełożenie gdzie
> indziej, w stosunkach konsument-przedsiębiorca. Natomiast w przypadku jeśli
> chodzi o wejście do lokalu (pomińmy sprzedaż towarów z półki w sklepie, bo
> tam jest oferta) to właściciel nie musi wpuszczać.
Aha. Czyli jak sobie otworze np. sklep dla gejów, to moge postawic przed
wejsciem czlowika, ktory bedzie robil "na oko" selekcje i to bedzie ok.
W koncu moj sklep, oferte skladam dopiero jak ktos wejdzie. Ale wejsc
nie moze kazdy. Wybieram klientele i juz.
> Tak samo jak jest np.
> kominiarz. Generalnie świadczy on pewne usługi. Ale jak mu się nie chce
> przyjąć zlecenia, ma za daleko, głowa go boli itd. to nie zmusisz go do
> zawarcia z Tobą umowy.
Eee kominiarz to chyba nie jest najlepszy przyklad w naszym przypadku ;)
> oferty nie składał właściciel lokalu otwierając go.
No wlasnie, jedni twierdza, ze otwarcie lokalu to zlozenie oferty a
inni, w tym ty, ze nie.
Jakie szczescie, ze selekcja jest modna w Warszawie...
--
W kraju rzadzonym przez duzych zlodziei mali złodzieje tylko
dostosowują się do reguł ....................... http://tiny.pl/xxfl
____________________________________________________
________________
Deszcze Niespokojne - sf, opowiadania .......... http://tiny.pl/xxr1
-
144. Data: 2005-11-09 16:52:17
Temat: Re: zakaz wstępu do pubu?
Od: mariposa doux <m...@g...pl>
Bartek Gliniecki wrote:
> Jakbyś był właścicielem najbardziej ekskluzywnej restauracji w Warszawie,
> najbardziej odpicowanej, gdzie przystawki rozpoczynają się od 50 zł, a dania
> główne od 200 zł i gdzie przychodzą tacy goście, że szczena opada i
> przyszedłby tam śmierdzący i brudny kloszard z wózkiem z kartonami i 5
> zawszonymi psami, wyłożył 500 zł i powiedział, że chce zjeść to byś go
> chciał obsłużyć? I obsłużyłbyś go? Oczywiście rachunek ekonomiczny każe
> takiego pana wyprosić, bo nawet jak on zje to wypłoszy kilku innych
> klientów. A co z prawem? Jakbym Ci powiedział, że MUSISZ go obsłużyć to
> podobałoby Ci się? I jakbyś próbował się bronić?
Tak sie zastanawiam, bo miedzy chcec obsluzyc a obsluzyc jest roznica.
Zacznijmy od tego, ze kloszard, ktory wyklada 500 zlotych na stol nie
jest zwyklym kloszardem. Zwyklego kloszarda nie stac na takie wejscie. A
ten jest dziwny. Czy go wyprosic? No nie wiem, mialo byc o selekcji na
wejsciu. Wiec nie mogl teoretycznie wejsc... a ty mi piszesz, ze
wszedl...
A skoro juz wszedl to co? Moge go jedynie usunac sila... Ale uzycie sily
chyba nie wchodzi w role, bo nie jestem policja. Moge wezwac ich i co im
powiem... Ze wszedl kloszard na obiad i mi sie to nie podoba? Ze narusza
moj mir domowy? Jak narusza? Przecierz inni tez wchodza i jedza. Nie
ubliza, nie zachowuje sie niestosownie. Moze i nie pachnie perfumem,
ale... nie ma w kodeksie, ze ktos brudny i smierdzacy jest przestepca
lub dopuszcza sie wykroczenia...
Kloszard ten zas jest czlowikiem, klientem, ktory wlasnie zamawia zupe
za 100 zlotych...
--
W kraju rzadzonym przez duzych zlodziei mali złodzieje tylko
dostosowują się do reguł ....................... http://tiny.pl/xxfl
____________________________________________________
________________
Deszcze Niespokojne - sf, opowiadania .......... http://tiny.pl/xxr1
-
145. Data: 2005-11-09 18:26:54
Temat: Re: zakaz wstępu do pubu?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Bartek Gliniecki wrote:
> Owszem, z drugiej strony. Ale dlaczego niby Ty sobie możesz dowolnie
> wybierać do którego lokalu chcesz wejść, a właściciel do lokalu musi
> wpuszczać wszystkich jak leci?
Bo konsument, przez samo swoje istnienie, żadnej oferty nie składa.
--
Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)
-
146. Data: 2005-11-09 18:30:46
Temat: Re: zakaz wstępu do pubu?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Bartek Gliniecki wrote:
> 50 zł, a dania główne od 200 zł i gdzie przychodzą tacy goście, że
> szczena opada i przyszedłby tam śmierdzący i brudny kloszard z wózkiem z
> kartonami i 5 zawszonymi psami, wyłożył 500 zł i powiedział, że chce
Jasne. Kloszard i 5 stów... A może jeszcze twoja nienarodzona córeczka
przybyła z przyszłości by chciała wejść? (jak bujać, to na całego)
> zjeść to byś go chciał obsłużyć? I obsłużyłbyś go? Oczywiście rachunek
> ekonomiczny każe takiego pana wyprosić, bo nawet jak on zje to wypłoszy
> kilku innych klientów. A co z prawem? Jakbym Ci powiedział, że MUSISZ go
> obsłużyć to podobałoby Ci się? I jakbyś próbował się bronić?
Primo: jak już sobie gdybasz, to może sobie pogdybaj, że ten 'kloszard'
to jakiś milioner-wariat, który w ten sposób szuka lokalu na imprezę
charytatywną, na której właściciel lokalu zarobiłby 5x tyle, ile
normalnie w miesiącu zarabia.
Secundo: zauważ, że opisany przez ciebie kloszard stanowi zagrożenie
sanitarne - podstawa prawna jest.
--
Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)
-
147. Data: 2005-11-09 18:34:12
Temat: Re: zakaz wstępu do pubu?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Bartek Gliniecki wrote:
> No sytuacja nie jest symetryczna, ale ten brak symetrii ma przełożenie
> gdzie indziej, w stosunkach konsument-przedsiębiorca. Natomiast w
> przypadku jeśli chodzi o wejście do lokalu (pomińmy sprzedaż towarów z
> półki w sklepie, bo tam jest oferta) to właściciel nie musi wpuszczać.
Musi. Inaczej uniemożliwia konsumentowi zapoznanie się z ofertą i
ewentualnie z niej skorzystanie.
> Tak samo jak jest np. kominiarz. Generalnie świadczy on pewne usługi.
> Ale jak mu się nie chce przyjąć zlecenia, ma za daleko, głowa go boli
> itd. to nie zmusisz go do zawarcia z Tobą umowy. A nie zmusisz go bo nie
> złożył oferty, tak samo jak oferty nie składał właściciel lokalu
> otwierając go.
Kominaiarz nie stanowi placówki handlowej ani usługowej. Ogłoszenie, że
jest się kominiarzem i przyjmuje się zlecenia, nie jest ofertą publiczną
w rozumieniu przepisów.
A jak właściciela lokalu boli głowa, to niech wywiesi tabliczkę
'zamknięte z powodu choroby' i niech zamknie lokal. Ale dla wszystkich.
--
Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)
-
148. Data: 2005-11-09 18:58:35
Temat: Re: zakaz wstępu do pubu?
Od: Olgierd <n...@n...spam.no.problem>
Dnia Wed, 9 Nov 2005 02:12:57 +0100, A.S. napisał(a):
> Nad czym ta dyskusja ? poprzenie posty dot. tej sprawy kasowałem, ale o ile
> się zorientowałem
> to nie wpuścili kogoś do pubu.
> Hmm.. i o co tyle krzyku? co jeden pub we wsi, czy co?
Kasuj dalej, nie kłopocz się ;-)
--
Olgierd
gsm: +48502DEFUNK ||| JID: o...@j...org ||| gg: 3657597
-
149. Data: 2005-11-09 18:59:05
Temat: Re: zakaz wstępu do pubu?
Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>
Andrzej Lawa wyskrobał(a):
> Musi. Inaczej uniemożliwia konsumentowi zapoznanie się z ofertą i
> ewentualnie z niej skorzystanie.
Z jakiego przepisu wynika obowiązek umożliwienia konsumentowi zapoznania się
z ofertą?
> Kominaiarz nie stanowi placówki handlowej ani usługowej. Ogłoszenie, że
> jest się kominiarzem i przyjmuje się zlecenia, nie jest ofertą publiczną
> w rozumieniu przepisów.
Rany, jaka nomenklatura! Rodem z PRL-u! A co to jest "placówka handlowa lub
usługowa" w świetle prawa? KTóra ustawa posługuje się tym określeniem?
Zarówno kominiarz jak i właściciel lokalu to podmioty prowadzące działalność
gospodarczą. Obowiązują ich w większości te same przepisy prawne. I żaden z
nich nie stanowi wymogu, żeby obsługiwali każdego kto się im nawinie.
--
Bartek Gliniecki
[ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
[ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]
-
150. Data: 2005-11-09 19:02:37
Temat: Re: zakaz wstępu do pubu?
Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>
mariposa doux wyskrobał(a):
> Zacznijmy od tego, ze kloszard, ktory wyklada 500 zlotych na stol nie
> jest zwyklym kloszardem. Zwyklego kloszarda nie stac na takie wejscie. A
> ten jest dziwny. Czy go wyprosic? No nie wiem, mialo byc o selekcji na
> wejsciu. Wiec nie mogl teoretycznie wejsc... a ty mi piszesz, ze
> wszedl...
Dobrze, żeby być konsekwentnym: chce wejść do środka, a na bramce stoi
kelner od wskazywania gościom stolików. Co robimy?
--
Bartek Gliniecki
[ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
[ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]