-
11. Data: 2004-04-01 13:51:33
Temat: Re: zakaz konkurencji - pomocy
Od: "Beata " <b...@W...gazeta.pl>
Przemysław Parśniak <p...@p...pl> napisał(a):
> -czy fakt, ze moj stosunek pracy wynosil zaledwie 28 dni moze byc podstawa
> do zmniejszenia kwoty rekompensaty?
Niestety, te 25% odnosi się do wynagrodzenia już otrzymanego, czyli
obliczonego za te 28 dni trwania stosunku pracy. I te 25% wynagrodzenia
przysługuje na cały okres zakazu konkurencji, więc może warto zastanowić się
nad zwolnieniem z zakazu i podjęciem pracy u konkurencji?
Takie jest stanowisko SN w uchwale z 2001 roku. Ale spotkałam się z różną
interpretacją sądów.
> - czy przedawnienie jest liczone od czasu rozpoczecia umowy o zakazie
> konkurencji czy od jego zakonczenia?
moim zdaniem obowiazek pracodawcy stał sie wymagalny z momentem ustania
stosunku pracy, a nie wezwania do zapłaty, i od tego momentu należy liczyć 3
lata.
- chodzi mi o to ze caly czas jestem
> jeszcze teoretycznie (bo w praktyce pracodawca nie placil mi, wiec nie
> jestem zobowiazany do jej przestrzxegania) zobowiazany do zakazu
> konkurencji, wiec czy aktualna umowa moze juz ulec przedawniwniu w jakiejs
> jego czesci??
> - czy jezeli zakladam sprawe w sadzie, a ona trwa powiedzmy pol roku, to te
> pol roku trwania umowy rowniez mi sie przedawni? - chodzi o to ze im
puzniej
> zaloze sprawe w sadzie tym o mniejszy okres rekompensaty bede mogl sie
> ubiegac.
Jeśli postępowanie zostaje wszczęte przed sądem, to każdy okres
przedawnienia wydłuża się na kolejne 5 lat. Właśnie po to, żeby sprawa nie
przedawniła sie w toku postępowania.
B.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
12. Data: 2004-04-01 18:06:25
Temat: Re: zakaz konkurencji - pomocy
Od: "Przemysław Parśniak" <p...@p...pl>
Użytkownik "bosz" <b...@u...agh.edu.pl> napisał w wiadomości
news:c4gpjg$m3j$6@galaxy.uci.agh.edu.pl...
> Przemysław Parśniak wrote:
>
> > Moj stosunek pracy u tego pracodawcy wynosil zaledwie 28 dni (wczesaniej
> > bylem jeszcze zatrudniony na umowe o dzielo). Po tym czasie zostalem
> > "brutalnie" zwolniony z pracy za to ze moj przelozony nie poinformowal
> > prezesa iz nie bedzie mnie w pracy z powodu zajec na uczelni. Moj
> > przelozony zezwolil mi na dzien wolny (ustnie), a po tym wykrecil sie
> > przed prezesem ze nic takiego nie mialo miejsca. Pracodawca zrobil mi
> > "przysluge" iz przerwal stosunek pracy na mocy porozumienia stron.
>
> Zrobili cie brutalnie "w konia".
>
> Boguslaw
Dokladnie tak, i dlatego chcialbym mu sie odegrac
Przemek
-
13. Data: 2004-04-01 18:26:14
Temat: Re: zakaz konkurencji - pomocy
Od: "Przemysław Parśniak" <p...@p...pl>
> > -czy fakt, ze moj stosunek pracy wynosil zaledwie 28 dni moze byc
podstawa
> > do zmniejszenia kwoty rekompensaty?
>
> Niestety, te 25% odnosi się do wynagrodzenia już otrzymanego, czyli
> obliczonego za te 28 dni trwania stosunku pracy. I te 25% wynagrodzenia
> przysługuje na cały okres zakazu konkurencji, więc może warto zastanowić
się
> nad zwolnieniem z zakazu i podjęciem pracy u konkurencji?
> Takie jest stanowisko SN w uchwale z 2001 roku. Ale spotkałam się z różną
> interpretacją sądów.
Wedle tego co mowisz jest to bardzo niesprwiedliwe dla pracownika. Przeciez
niezaleznie od tego czy pracowal krotko czy dlugo, jego ograniczenie
swobody wyboru nastepnego pracodwacy trwa taki sam okres czasu. wiec czemu
raz za ten sam okres ograniczenia swobody ma dostawac 50zl/miesiac a raz
1000zl. A na zdrowy rozum myslac (od strony pracownika) to nawet powinno byc
tak, ze im krocej pracownik pracowal, tym powinien otrzymywac wieksze
zadoscuczynienie, gdyz mniej zapoznal sie powiedzmy z procesami objetymi
zakazem wiec moze pracownikowi wyzadzic mniejsze szkody. A wiec czemu
pracownik z tego powodu ze pracowal jeden dzien, ma byc przez powiedzmy 5
lat ograniczony za marne pieniadze. Myslac natomiast od stony pracodawcy, to
czemu mialby placic duze pieniadze za marne zagrozenie? - W kazdym razie
sady pracy w takim przypadku jak moj mowinny bronic pracownika przed
"wladczymi" zapedami pracodawcow.
Takie jest moje zdanie, a co o tym sadza inni grupowicze? bo jesli takie
roumowanie jakie przedstawil kolega jest sluszne, to stawia mnie to w bardzo
niekorzystnej sytuacji wzgledem bylego pracodawcy.
-
14. Data: 2004-04-01 18:34:50
Temat: Re: zakaz konkurencji - pomocy
Od: "Przemysław Parśniak" <p...@p...pl>
Czy ktos z szanownych grupowiczow jest prawnikiem, ktory za jakies rozsadne
pieniadze podjalby sie prowadzenia mojej sprawy? Chodzi mi glownie o kogos z
warszawy badz okolic, no i oczywiscie z doswiadczeniem w tego typu sprawach.
Jezeli juz mam wystepowac przeciwko pracodawcy na drodze sadowej, to
chcialbym to zrobic profesjonalnie, zeby nie dac sie "zrobic w konia" po raz
kolejny i jednoczenie sprawic zeby mnie popamietal na cale zycie. A
pracodawca napewno bedzie mial prawnika, ktory bedzie mu doradzal.
Ewentualne oferty prosze kierowac na PRIV czyli na adres
p...@p...pl. Tak czy inaczej jezeli mam sie prawowac to wole z
prawnikiem, a jesli sprawa jest latwa to tym lepiej dla prawnika :)
Przemek
-
15. Data: 2004-04-01 20:00:01
Temat: Re: zakaz konkurencji - pomocy
Od: "Przemysław Parśniak" <p...@p...pl>
Użytkownik "Beata " <b...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c4h6p4$1dc$1@inews.gazeta.pl...
> Przemysław Parśniak <p...@p...pl> napisał(a):
>
> > -czy fakt, ze moj stosunek pracy wynosil zaledwie 28 dni moze byc
podstawa
> > do zmniejszenia kwoty rekompensaty?
>
> Niestety, te 25% odnosi się do wynagrodzenia już otrzymanego, czyli
> obliczonego za te 28 dni trwania stosunku pracy. I te 25% wynagrodzenia
> przysługuje na cały okres zakazu konkurencji, więc może warto zastanowić
się
> nad zwolnieniem z zakazu i podjęciem pracy u konkurencji?
> Takie jest stanowisko SN w uchwale z 2001 roku. Ale spotkałam się z różną
> interpretacją sądów.
Przyszla mi do glowy jeszcze jedna interpretacje tego co napisala Beata.
Moze chodzi jej o to ze praujac 28 dni, zarobilem powiedzmy 1000zlotych
(pensja miesieczna powiedzmy 1450). Zobowiazalem sie na 5 lat. wiec bierze
sie te 25% z 1000 zlotych i wyplaca jako odszkodowanie za kazde 28 dni
zakazu konkurencji przez 5 lat. czytli tak jakby za kazde 28 dni zakazu
dostaje 1000zl. Nie wiem jaka jest to roznica miedzy 25% calej pensji co
miesiac, ale jest to o wiele blizsze temu co mowila Beata i bardziej
prawdopodobne. Bo trudno zebym przez 5 lat byl ograniczony za marna kwote
1000zl czyli 200zl /rok tylko za to ze pracowalem 28 dni - bez sensu.
Przemek
-
16. Data: 2004-04-02 05:29:42
Temat: Re: zakaz konkurencji - pomocy
Od: w...@p...onet.pl
> I te 25% wynagrodzenia
> przysługuje na cały okres zakazu konkurencji, więc może warto zastanowić się
> nad zwolnieniem z zakazu i podjęciem pracy u konkurencji?
> Takie jest stanowisko SN w uchwale z 2001 roku. Ale spotkałam się z różną
> interpretacją sądów.
możesz podać miejsce publikacji ?
Paweł
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
17. Data: 2004-04-02 09:15:57
Temat: Re: zakaz konkurencji - pomocy
Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>
Przemysław Parśniak wrote:
>
> Użytkownik "bosz" <b...@u...agh.edu.pl> napisał w wiadomości
> news:c4gpjg$m3j$6@galaxy.uci.agh.edu.pl...
>> Przemysław Parśniak wrote:
>>
>> > Moj stosunek pracy u tego pracodawcy wynosil zaledwie 28 dni
>> > (wczesaniej bylem jeszcze zatrudniony na umowe o dzielo). Po tym czasie
>> > zostalem "brutalnie" zwolniony z pracy za to ze moj przelozony nie
>> > poinformowal prezesa iz nie bedzie mnie w pracy z powodu zajec na
>> > uczelni. Moj przelozony zezwolil mi na dzien wolny (ustnie), a po tym
>> > wykrecil sie przed prezesem ze nic takiego nie mialo miejsca.
>> > Pracodawca zrobil mi "przysluge" iz przerwal stosunek pracy na mocy
>> > porozumienia stron.
>>
>> Zrobili cie brutalnie "w konia".
>>
>> Boguslaw
>
>
> Dokladnie tak, i dlatego chcialbym mu sie odegrac
Chyba nie zrozumiales...
Nawet jedna nieusprawiedliwione nieobecnosc nie jest jeszcze "sama z siebie"
podstawa do "dyscyplinarki". Po prostu nastraszyli Cie... i tyle..
Boguslaw
-
18. Data: 2004-04-02 13:11:07
Temat: Re: zakaz konkurencji - pomocy
Od: "Beata " <b...@W...gazeta.pl>
w...@p...onet.pl napisał(a):
> możesz podać miejsce publikacji ?
to jednak wyrok nie uchwała
wyrok SN z 21 marca 2001 roku, sygn. I PKN 315/00, OSNP 2002/24/596
http://www.monitorprawniczy.pl/artykul.php?idart=199
9
dostęp płatny, więc oto wyciąg z uzasadnienia:
(...) Sądy obu instancji przyjęły, że przepis ten oznacza, iż minimalna
kwota odszkodowania powinna odpowiadać wynagrodzeniu pobieranemu przez
pracownika w okresie trwania zakazu konkurencji (w tym przypadku przez dwa
lata). Sądy więc odczytały przepis w ten sposób, że minimalne odszkodowanie
wynosi 25% wynagrodzenia jakie pracownik pobierałby (pobrałby) w okresie
trwania zakazu konkurencji, gdyby w tym czasie pracował (oczywiste jest, że
z istoty umowy o zakazie konkurencji z art. 1012 KP wynika, iż trwa on po
zakończeniu stosunku pracy, a więc w okresie, gdy były pracownik nie pobiera
już żadnego wynagrodzenia za pracę). Takie odczytanie treści tego przepisu
jest sprzeczne z jego językowym sformułowaniem. Przepis art. 1012 § 3 KP
stanowi bowiem, że odszkodowanie nie może być niższe od 25% wynagrodzenia
otrzymanego przez pracownika przed ustaniem stosunku pracy. Przepis odnosi
więc wyraźnie wysokość odszkodowania do wynagrodzenia otrzymanego, a nie
wynagrodzenia jakie pracownik mógłby otrzymać oraz do okresu trwania
zatrudnienia, a więc od powstania do ustania stosunku pracy. Minimalne
odszkodowanie jest więc równe 25% kwoty rzeczywiście otrzymanego
wynagrodzenia w okresie trwania stosunku pracy. Z treści przepisu wynika
więc jednoznacznie, że minimalne odszkodowanie oblicza się na podstawie
wynagrodzenia otrzymanego w czasie trwania zatrudnienia, a nie według
wynagrodzenia, które pracownik mógłby otrzymywać po zakończeniu trwania
stosunku pracy w okresie zakazu konkurencji. Ustalony umownie okres trwania
zakazu konkurencji ma w tym przepisie znaczenie ograniczające czas
zatrudnienia, za który należy liczyć otrzymane przez pracownika
wynagrodzenie.(...)
ryzyko pracodawcy jest w swoisty sposób tonowane przez możliwość
ograniczenia jego odpowiedzialności odszkodowawczej i ustalania minimalnego
poziomu odszkodowania w odniesieniu do wynagrodzenia pobranego przez
pracownika w okresie zatrudnienia. Inaczej mówiąc pracodawca może w umowie
dążyć do ustalenia tym niższego odszkodowania, im krótszy będzie okres
zatrudnienia pracownika. W razie zawarcia umowy o zakazie konkurencji przy
początku zatrudnienia trudno bowiem przewidzieć jak długo będzie ono trwało.
Przyjąć natomiast należy, że im dłuższy okres zatrudnienia pracownika, tym z
reguły bardziej doniosły jest wzgląd na ochronę interesów pracodawcy, gdyż
tym większa możliwość dostępu pracownika do szczególnie ważnych dla
pracodawcy informacji.(...)
B.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
19. Data: 2004-04-02 16:51:47
Temat: Re: zakaz konkurencji - pomocy
Od: "Przemysław Parśniak" <p...@p...pl>
> Nawet jedna nieusprawiedliwione nieobecnosc nie jest jeszcze "sama z
siebie"
> podstawa do "dyscyplinarki". Po prostu nastraszyli Cie... i tyle..
>
> Boguslaw
Wtedy byly to poczatki "pracowania" w moim zyciu i zeczywiscie dalem sie
zrobic w konia - zreszta poszlo im bardzo latwo. Teraz bym juz sie nie dal
tak zrobic.
Poza tym to zwolnienie dyscyplinarne byloby troche inaczej rozwiazane.
Zaladowali mnie w ten sposob, ze naklonili mnie do rozwiazania umowy na mocy
porozumienia stron, co w sensie prawnym nie jest zwolnieniem dyscyplinarnym.
W kazdym razie wiem ze dalem sie zrobic w konia, ale nie o to chodzi w moim
poscie. Teraz wane jest dla mnie to czy moge przypomniec mu sie bolesnie i
domagac sie swego, a z postow powyzej (i konsultacji z prawnikiem mojej
obecnej firmy wiem ze tak).
-
20. Data: 2004-04-02 17:22:31
Temat: Re: zakaz konkurencji - pomocy
Od: "Przemysław Parśniak" <p...@p...pl>
Użytkownik "Beata " <b...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c4jopb$e5o$1@inews.gazeta.pl...
> w...@p...onet.pl napisał(a):
>
>
> > możesz podać miejsce publikacji ?
>
> to jednak wyrok nie uchwała
> wyrok SN z 21 marca 2001 roku, sygn. I PKN 315/00, OSNP 2002/24/596
>
> http://www.monitorprawniczy.pl/artykul.php?idart=199
9
>
>
> dostęp płatny, więc oto wyciąg z uzasadnienia:
>
> (...) Sądy obu instancji przyjęły, że przepis ten oznacza, iż minimalna
> kwota odszkodowania powinna odpowiadać wynagrodzeniu pobieranemu przez
> pracownika w okresie trwania zakazu konkurencji (w tym przypadku przez dwa
> lata). Sądy więc odczytały przepis w ten sposób, że minimalne
odszkodowanie
> wynosi 25% wynagrodzenia jakie pracownik pobierałby (pobrałby) w okresie
> trwania zakazu konkurencji, gdyby w tym czasie pracował (oczywiste jest,
że
> z istoty umowy o zakazie konkurencji z art. 1012 KP wynika, iż trwa on po
> zakończeniu stosunku pracy, a więc w okresie, gdy były pracownik nie
pobiera
> już żadnego wynagrodzenia za pracę). Takie odczytanie treści tego przepisu
> jest sprzeczne z jego językowym sformułowaniem. Przepis art. 1012 § 3 KP
> stanowi bowiem, że odszkodowanie nie może być niższe od 25% wynagrodzenia
> otrzymanego przez pracownika przed ustaniem stosunku pracy. Przepis odnosi
> więc wyraźnie wysokość odszkodowania do wynagrodzenia otrzymanego, a nie
> wynagrodzenia jakie pracownik mógłby otrzymać oraz do okresu trwania
> zatrudnienia, a więc od powstania do ustania stosunku pracy. Minimalne
> odszkodowanie jest więc równe 25% kwoty rzeczywiście otrzymanego
> wynagrodzenia w okresie trwania stosunku pracy. Z treści przepisu wynika
> więc jednoznacznie, że minimalne odszkodowanie oblicza się na podstawie
> wynagrodzenia otrzymanego w czasie trwania zatrudnienia, a nie według
> wynagrodzenia, które pracownik mógłby otrzymywać po zakończeniu trwania
> stosunku pracy w okresie zakazu konkurencji. Ustalony umownie okres
trwania
> zakazu konkurencji ma w tym przepisie znaczenie ograniczające czas
> zatrudnienia, za który należy liczyć otrzymane przez pracownika
> wynagrodzenie.(...)
> ryzyko pracodawcy jest w swoisty sposób tonowane przez możliwość
> ograniczenia jego odpowiedzialności odszkodowawczej i ustalania
minimalnego
> poziomu odszkodowania w odniesieniu do wynagrodzenia pobranego przez
> pracownika w okresie zatrudnienia. Inaczej mówiąc pracodawca może w umowie
> dążyć do ustalenia tym niższego odszkodowania, im krótszy będzie okres
> zatrudnienia pracownika. W razie zawarcia umowy o zakazie konkurencji przy
> początku zatrudnienia trudno bowiem przewidzieć jak długo będzie ono
trwało.
> Przyjąć natomiast należy, że im dłuższy okres zatrudnienia pracownika, tym
z
> reguły bardziej doniosły jest wzgląd na ochronę interesów pracodawcy, gdyż
> tym większa możliwość dostępu pracownika do szczególnie ważnych dla
> pracodawcy informacji.(...)
> B.
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie ta interpretacja jest bledna, gdyz
stoi ona wyraznie po stronie pracodawcy. Co za roznica ile pracownik
pracowal w firmie. Chyba w zakaz konkurencji polega na "przekupywaniu"
pracownika przez okreslony czas po ustaniu stosunku pracy, zeby powstrzymal
sie od pracy u konkurencji. Umowa o prace to jedno, a umowa o zakazie
konkurencji ma zupelnie oddzielny byt prawny. Wiec dlugosc czasu trwania
umowy o prace nie powinien miec wplywu na umowe o zakazie konkurencji. Bo co
to za interes dla pracownika byc uwiazanym prze zakaz konkurencji na 5 lat
za powiedzmy 20zl/rok. Ograniczenie jego swobod jest takie samo niezaleznie
od tego czy pracowal 1 dzien czy 10 lat. wydaje mi sie ze prawidlowa
interpretacje tego przepisu jest taka: powiedzmy ze pracownik pracowal 10
lat a zakaz konkurencji byl ustalony na 5 lat. Wiec sumowana jest kwota
ostatnich 5 lat pracy (tyle ile trwa zakaz konkurencji) i ta kwota rozklada
sie potem na 5 lat wyplat odszkodowania. Jezeli natomiast pracownik pracowal
1 rok, a zakaz konkurencji jest ustalony na 5 lat. wiec nie ma
wystarczajacego okresu zatrudnienia aby pokryc 5 lat zakazu konkurencji.
wiec brany jest caly okres pracy pracownika (1 rok) i pieniadze zarobione
przez ten okres czasu rozkladaja sie tylko na rownowazny okresowi pracy
okres czasu trwania zakazu a wiec na 1 rok. Czyli trzeba taka kwote pomnozyc
przez 5 aby otrzymac cala kwote jaka przysluguje pracownikowi.
Oczywiscie prawnikiem nie jestem.
Przemek