-
121. Data: 2023-08-14 14:58:38
Temat: Re: zajebali mi motór
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 14.08.2023 o 14:48, Robert Tomasik pisze:
>>> Zaczynam skłaniać się ku temu, że w pierwszej części zdania masz
>>> rację, natomiast z argumentacją już nie, bo jeszcze, jak byłeś na
>>> progu, to im się "chciało", a chwilę później już nie.
>> Normalnie zawsze piszesz, że skoro kogoś nie było to niech nie
>> dopowiada faktów. No chyba że o kolegów chodzi to tu już wszystko
>> wiesz jak było;)
> Ale to wynika wprost z Twojej wypowiedzi. Jak przyszedłeś z
> zawiadomieniem, to chcieli jechać. Jak złożyłeś zawiadomienie, to już
> nie miał kto.
Na a prze chwilą pisałeś coś o "odechceniu" sugerując że nie jestem
normalnym pokrzywdzonym. Co konkretnie miałeś na myśli?
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
122. Data: 2023-08-14 14:59:37
Temat: Re: zajebali mi motór
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 14.08.2023 o 14:58, Robert Tomasik pisze:
> Ależ ja jestem absolutnie pewien, ze było jak piszesz. Z tego, co
> piszesz, to gdy przyszedłeś Policja byłą pełna zapału do łapania sprawcy
> kradzieży. Wystarczyło 2 godziny rozmowy z Tobą, by w jednostce nie było
> nikogo, to pojedzie z Tobą na miejsce zdarzenia. Czy to nie jest dobry
> powodem, by się zastanowić nad powodem?
Może to że im się zeszło trzy godziny z hakiem i rzeczywiście poszli do
domu?
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
123. Data: 2023-08-14 15:00:39
Temat: Re: zajebali mi motór
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 14 Aug 2023 13:56:22 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 14.08.2023 o 12:31, J.F pisze:
>>> Istnieje realna możliwość, ze policjant nie będzie wiedział, że to o
>>> Shreka chodzi i będzie go traktował jako normalnego.
>> Ale o sfingowanie kradziezy, to chyba kazdego podejrzewacie, skoro
>> instrukcja nakazuje wypytywać?
>
> Podejrzewanie kogokolwiek o cokolwiek bez rozeznania sprawy to wyjątkowo
> kretyński proceder.
Czyli tak nie podejrzewacie, ale podejrzewacie.
> Po prostu jest zestaw pytań do zadania i ten zestaw
> jest uniwersalny stworzony w oparciu o wiele różnych spraw. Pewnie nie
> każde ma sens w danej konkretnej sytuacji. Dziewczyna jechała po
> algorytmie, a Shrek zaczął się wymądrzać, co w jego ocenie ma sens, a co
> nie ma sensu. W konsekwencji zrobili, co musieli i tyle.
A co sie dziwisz - obywatel wam dostarcza sprawe niemal na tacy,
a zamiast jechac i łapać złodzieja, to zadajecie bzdurne pytania.
> Nikt się nie będzie z pokrzywdzonym przepychał. To w końcu jemu powinno
> na odzyskaniu motocykla zależeć bardziej. Do mnie od wczoraj nie napisał
> na priv przykładowo.
Z co mu pomozesz? Nawet z Warszawy nie jestes.
Poza tym jakze to - dzialania bez podkladki, prywatne śledztwo?
Jak tak można :-P
> A tu pisze, więc dostęp do poczty zapewne ma. To
> też świadczy wiele o całej sytuacji.
Motocykl stary i moze juz mało warty.
A możliwosc ponarzekania na kulsonów - bezcenna :-)
> W praktyce to jest tak, że przeważnie ludzie są obsługiwani adekwatnie
> do tego, jak na to zasługują. Jak trafisz na wybitnego znawcę kulsonów i
> wysłuchasz kilku inwektyw, to nie będziesz często robił nic ponadto, co
> musisz.
I tak pewnie bedzie ... a potem zdziwienie, ze naprawde znawca, skarge
złożyl gdzie trzeba i Zasłużony Policjant ma problemy ...
> Skoro On wie lepiej, to niech sobie sam tego motoru szuka. Nie
> każdy rozumie, że skoro Bóg stworzył idiotę, to trzeba zaufać w boski
> plan, że po coś go stworzył. Ludzie są różni. Przeważnie mają swoje
> własne powody by być takimi, jakimi są. Ja mam w zwyczaju pomóc każdemu,
> w dostępnym mi zakresie i w ramach obowiązującego prawa, ale to moje
> stanowisko. Rozumiem, że ktoś może mieć inne.
A wystarczyloby wziąc d* w troki, sprawdzic do kogo nalezy ten
dostawczak, wyslac dzielnicowego czy patrol - moze im sie poszczęsci
i sie szybko dowiedzą, gdzie motor zawiózl.
I tam mozecie sie psychologia wykazac, czy to niewinny uczynny, czy
głowny złodziej, co się wypiera ....
To oczywiscie nie Twoja wina, nie Twoj rejon ... ale jak tak samo
działacie w swoim rejonie ...
J.
-
124. Data: 2023-08-14 15:11:41
Temat: Re: zajebali mi motór
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 14 Aug 2023 13:29:03 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 14.08.2023 o 12:22, J.F pisze:
>> A moze wystarczyĹo sie spytac "jakiego anioĹka", zamiast drÄ Ĺźyc
>> sprawÄ UB? UB zlikwidowano dawno temu, ale SB-cy sÄ wĹrĂłd was í ˝í¸ A
>> teraz to chyba jakies nowe pokolenie, pewnie dzieci ...
> I kradnÄ anioĹki z nagrobkĂłw?
Prawdziwy Polak-Katolik anioĹka nie kradnie :-)
> Wy siÄ później dziwicie, Ĺźe nikt powaĹźnie
> Tych Waszych zawiadomieĹ ne traktuje i najpierw koncentruje siÄ
> dziaĹania wokóŠuprawdopodobnieni, Ĺźe w ogĂłle miaĹy miejsce?
Ale anioĹek zniknÄ Ĺ.
O ubekach mozecie zapomniec, czy wypytac skÄ d o nich wie, a do
protokolu wpisac niezbite fakty ...
A jakby tak pare dni później gazety zaczely pisac o sprawie,
i wyszĹoby, ze zgĹaszajacego odesĹaliscie do psychiatryka?
Albo co gorsza - odmĂłwiliscie przyjecia zgloszenia.
Ktos wam chyba d* uratowaĹ, ze przyszedl 2 godziny później, a nie 2
dni...
J.
-
125. Data: 2023-08-14 15:19:51
Temat: Re: zajebali mi motór
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 14.08.2023 o 15:00, J.F pisze:
>> Po prostu jest zestaw pytań do zadania i ten zestaw jest
>> uniwersalny stworzony w oparciu o wiele różnych spraw. Pewnie nie
>> każde ma sens w danej konkretnej sytuacji. Dziewczyna jechała po
>> algorytmie, a Shrek zaczął się wymądrzać, co w jego ocenie ma
>> sens, a co nie ma sensu. W konsekwencji zrobili, co musieli i
>> tyle.
> A co sie dziwisz - obywatel wam dostarcza sprawe niemal na tacy, a
> zamiast jechac i łapać złodzieja, to zadajecie bzdurne pytania.
Ciebie to nie intryguje?
>
>> Nikt się nie będzie z pokrzywdzonym przepychał. To w końcu jemu
>> powinno na odzyskaniu motocykla zależeć bardziej. Do mnie od
>> wczoraj nie napisał na priv przykładowo.
> Z co mu pomozesz? Nawet z Warszawy nie jestes. Poza tym jakze to -
> dzialania bez podkladki, prywatne śledztwo? Jak tak można :-P
Ja nie pisałem o zamiarze pomocy w szukaniu sprawcy - choć do tego w
Warszawie być nie trzeba. Po prostu bym mu przekazał kilka uwag, na co
ma zwrócić uwagę. Prywatnie, a nie służbowo. Bo służbowo, to wiem jak
przekazać wiedzę tamtejszym policjantom, ale nie widzę takiego powodu.
>
>> A tu pisze, więc dostęp do poczty zapewne ma. To też świadczy
>> wiele o całej sytuacji.
> Motocykl stary i moze juz mało warty. A możliwosc ponarzekania na
> kulsonów - bezcenna :-)
Po chwili śledzenia wątku doszedłem dokładnie do tego samego wniosku.
Znalezienie motocykla jest nieistotne.
>
>> W praktyce to jest tak, że przeważnie ludzie są obsługiwani
>> adekwatnie do tego, jak na to zasługują. Jak trafisz na wybitnego
>> znawcę kulsonów i wysłuchasz kilku inwektyw, to nie będziesz
>> często robił nic ponadto, co musisz.
> I tak pewnie bedzie ... a potem zdziwienie, ze naprawde znawca,
> skarge złożyl gdzie trzeba i Zasłużony Policjant ma problemy ...
Jak zrobili, co należy, to jaki problem? Jest spory margines pomiędzy
tym, co należy zrobić, a co można, jak się chce. Nikt dzielnicowego nie
będzie ścigał za odebranie połączenia na służbowej komórce poza
godzinami służby, ale i nie może ukarać za nieodebranie. To tak
przykładowo.
>
>> Skoro On wie lepiej, to niech sobie sam tego motoru szuka. Nie
>> każdy rozumie, że skoro Bóg stworzył idiotę, to trzeba zaufać w
>> boski plan, że po coś go stworzył. Ludzie są różni. Przeważnie
>> mają swoje własne powody by być takimi, jakimi są. Ja mam w
>> zwyczaju pomóc każdemu, w dostępnym mi zakresie i w ramach
>> obowiązującego prawa, ale to moje stanowisko. Rozumiem, że ktoś
>> może mieć inne.
> A wystarczyloby wziąc d* w troki, sprawdzic do kogo nalezy ten
> dostawczak, wyslac dzielnicowego czy patrol - moze im sie poszczęsci
> i sie szybko dowiedzą, gdzie motor zawiózl. I tam mozecie sie
> psychologia wykazac, czy to niewinny uczynny, czy głowny złodziej,
> co się wypiera .... To oczywiscie nie Twoja wina, nie Twoj rejon ...
> ale jak tak samo działacie w swoim rejonie ...
I jak wszedł do jednostki, to mieli taki zamiar - jak sam pisał. Co, nie
wiedzieli, że 2 godziny później już nie będzie nikogo w jednostce?
Zegarka tam nie mają? Nagle godziny służby się zmieniły? No jeszcze
mogło się jakieś poważniejsze zdarzenie ujawnić, które skonsumowało
dostępne siły i środki. 2 godziny rozmowy spowodowało, że nikt nie miał
czasu jechać. Nie intryguje Cię to?
--
(~) Robert Tomasik
-
126. Data: 2023-08-14 15:22:56
Temat: Re: zajebali mi motór
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 14.08.2023 o 14:57, Shrek pisze:
>>>> Do czego? Mają szukać tego, czego wiadomo, ze nie ma?
>>> Masz rację - są od tego, żeby nie szukać skradzonego moto, bo
>>> przecież został skradziony. Sorry ale logika przeraża;)
>> Leżał na miejscu kradzieży?
> To pytanie retoryczne?
No na logikę. Masz pretensje że oględzin nie zrobili, a może by motor
odnaleźli. Uznali, ze skoro byłeś i nie było motocykla, to nikt go ni
podrzuci.
>
>>>> Kazała Ci na Policję zadzwonić. Dopytywanie o to, do którego pokoju
>>>> trudno traktować poważnie.
>>> Tym bardziej jak sama nie wie...
>> Tego, to nikt nie wie.
> A wypadałoby żeby policjantka radząca żeby zadzwonić "do nich" wiedziała
> konkretnie co to za oni. Zapytałem czy do dyżurnego (jak ty sugerujesz)
> to powiedziała że raczej nie i do prewencji. Do mnie masz pretensję, że
> mówiła co innego niż uważasz?
Ja nie mam o nic do Ciebie pretensji.
>
>>>> Teraz wiesz, czemu nie chcieli z Tobą tam jechać.
>>> Wytłumaczysz?
>> Mnie tam nie było.
> No ale coś usiłujesz napisać - więc co?
>
Ale Ty tam byłeś, to powinieneś móc się domyślić, co spowodowało nagłą
zmianę stosunku do Ciebie i sprawy.
--
(~) Robert Tomasik
-
127. Data: 2023-08-14 15:25:10
Temat: Re: zajebali mi motór
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 14.08.2023 o 14:59, Shrek pisze:
>
>> Ależ ja jestem absolutnie pewien, ze było jak piszesz. Z tego, co
>> piszesz, to gdy przyszedłeś Policja byłą pełna zapału do łapania
>> sprawcy kradzieży. Wystarczyło 2 godziny rozmowy z Tobą, by w
>> jednostce nie było nikogo, to pojedzie z Tobą na miejsce zdarzenia.
>> Czy to nie jest dobry powodem, by się zastanowić nad powodem?
> Może to że im się zeszło trzy godziny z hakiem i rzeczywiście poszli do
> domu?
Trzy godziny wcześniej nie wiedzieli, że kończą pracę? Wcześniej pisałeś
o dwóch godzinach przyjmowania zawiadomienia., To co robiliście kolejną
godzinę? Po prostu pytam.
--
(~) Robert Tomasik
-
128. Data: 2023-08-14 15:28:57
Temat: Re: zajebali mi motór
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 14.08.2023 o 14:58, Shrek pisze:
> Na a prze chwilą pisałeś coś o "odechceniu" sugerując że nie jestem
> normalnym pokrzywdzonym. Co konkretnie miałeś na myśli?
Mnie tam nie było. Nie mam zielonego pojęcia, co spowodował nagłą zmianę
decyzji. Wszedłeś i chcieli szybko przyjąć zawiadomienie i jechać
szukać. A jak złożyłeś zawiadomienie, to już nie. Zdroworozsądkowo coś
tam musiało spowodować stratę zainteresowania poszukiwaniem tego
motocykla. Tylko Ty, albo tamci policjanci mogą udzielić odpowiedzi na
to pytanie "czemu".
--
(~) Robert Tomasik
-
129. Data: 2023-08-14 15:37:32
Temat: Re: zajebali mi motór
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 14 Aug 2023 15:19:51 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 14.08.2023 o 15:00, J.F pisze:
>>> Po prostu jest zestaw pytań do zadania i ten zestaw jest
>>> uniwersalny stworzony w oparciu o wiele różnych spraw. Pewnie nie
>>> każde ma sens w danej konkretnej sytuacji. Dziewczyna jechała po
>>> algorytmie, a Shrek zaczął się wymądrzać, co w jego ocenie ma
>>> sens, a co nie ma sensu. W konsekwencji zrobili, co musieli i
>>> tyle.
>> A co sie dziwisz - obywatel wam dostarcza sprawe niemal na tacy, a
>> zamiast jechac i łapać złodzieja, to zadajecie bzdurne pytania.
>
> Ciebie to nie intryguje?
Ale co mnie ma intrygowac - ze macie instrukcję?
>>> Nikt się nie będzie z pokrzywdzonym przepychał. To w końcu jemu
>>> powinno na odzyskaniu motocykla zależeć bardziej. Do mnie od
>>> wczoraj nie napisał na priv przykładowo.
>> Z co mu pomozesz? Nawet z Warszawy nie jestes. Poza tym jakze to -
>> dzialania bez podkladki, prywatne śledztwo? Jak tak można :-P
>
> Ja nie pisałem o zamiarze pomocy w szukaniu sprawcy - choć do tego w
> Warszawie być nie trzeba. Po prostu bym mu przekazał kilka uwag, na co
> ma zwrócić uwagę. Prywatnie, a nie służbowo. Bo służbowo, to wiem jak
> przekazać wiedzę tamtejszym policjantom, ale nie widzę takiego powodu.
Slusznie, przecież wiedzą.
Tylko po co mu przekazywać kilka uwag - policjanci w Warszawie ich nie
znają?
>>> A tu pisze, więc dostęp do poczty zapewne ma. To też świadczy
>>> wiele o całej sytuacji.
>> Motocykl stary i moze juz mało warty. A możliwosc ponarzekania na
>> kulsonów - bezcenna :-)
>
> Po chwili śledzenia wątku doszedłem dokładnie do tego samego wniosku.
> Znalezienie motocykla jest nieistotne.
Co nie zmienia oceny działan policji.
No coz, na razie jeden dzien nie minąl, poczekajmy co z tego wyjdzie.
Moze tam dzisiaj śledztwo aktywne leci.
Ale prywatnie, to jak obstawiasz - umorzenie za 30 dni? :-)
>>> W praktyce to jest tak, że przeważnie ludzie są obsługiwani
>>> adekwatnie do tego, jak na to zasługują. Jak trafisz na wybitnego
>>> znawcę kulsonów i wysłuchasz kilku inwektyw, to nie będziesz
>>> często robił nic ponadto, co musisz.
>> I tak pewnie bedzie ... a potem zdziwienie, ze naprawde znawca,
>> skarge złożyl gdzie trzeba i Zasłużony Policjant ma problemy ...
>
> Jak zrobili, co należy, to jaki problem? Jest spory margines pomiędzy
> tym, co należy zrobić, a co można, jak się chce. Nikt dzielnicowego nie
> będzie ścigał za odebranie połączenia na służbowej komórce poza
> godzinami służby, ale i nie może ukarać za nieodebranie. To tak
> przykładowo.
Tylko potem jakies złe pismaki napisza, ze kulsony dostaly nr
rejestracyjny sprawcy, ale nie raczyly przesluchac, bo akta trafiły na
dno kupki, a ze mieli wazniejsze zadania, to 30 dni minęło ...
>>> Skoro On wie lepiej, to niech sobie sam tego motoru szuka. Nie
>>> każdy rozumie, że skoro Bóg stworzył idiotę, to trzeba zaufać w
>>> boski plan, że po coś go stworzył. Ludzie są różni. Przeważnie
>>> mają swoje własne powody by być takimi, jakimi są. Ja mam w
>>> zwyczaju pomóc każdemu, w dostępnym mi zakresie i w ramach
>>> obowiązującego prawa, ale to moje stanowisko. Rozumiem, że ktoś
>>> może mieć inne.
>> A wystarczyloby wziąc d* w troki, sprawdzic do kogo nalezy ten
>> dostawczak, wyslac dzielnicowego czy patrol - moze im sie poszczęsci
>> i sie szybko dowiedzą, gdzie motor zawiózl. I tam mozecie sie
>> psychologia wykazac, czy to niewinny uczynny, czy głowny złodziej,
>> co się wypiera .... To oczywiscie nie Twoja wina, nie Twoj rejon ...
>> ale jak tak samo działacie w swoim rejonie ...
>
> I jak wszedł do jednostki, to mieli taki zamiar - jak sam pisał. Co, nie
> wiedzieli, że 2 godziny później już nie będzie nikogo w jednostce?
> Zegarka tam nie mają? Nagle godziny służby się zmieniły? No jeszcze
> mogło się jakieś poważniejsze zdarzenie ujawnić, które skonsumowało
> dostępne siły i środki. 2 godziny rozmowy spowodowało, że nikt nie miał
> czasu jechać. Nie intryguje Cię to?
Wcale.
Jesli sugerujesz, ze ktos spojrzał na zegarek i sie zorientował, że
zaraz koniec słuzby .... to tez mnie nie intryguje.
J.
-
130. Data: 2023-08-14 15:40:42
Temat: Re: zajebali mi motór
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 14.08.2023 o 15:11, J.F pisze:
>>> A moze wystarczyło sie spytac "jakiego aniołka", zamiast drążyc
>>> sprawę UB? UB zlikwidowano dawno temu, ale SB-cy są wśród was
>>> ?????? A teraz to chyba jakies nowe pokolenie, pewnie dzieci ...
>> I kradną aniołki z nagrobków?
> Prawdziwy Polak-Katolik aniołka nie kradnie :-)
Chyba, że duży i z mosiądzu :-)
>
>> Wy się później dziwicie, że nikt poważnie Tych Waszych zawiadomień
>> ne traktuje i najpierw koncentruje się działania wokół
>> uprawdopodobnieni, że w ogóle miały miejsce?
> Ale aniołek zniknął.
By to stwierdzić trzeba było jechać na miejsce. W dodatku zawiadamiający
tak opisał umiejscowienie tego nagrobka, że dobre pół godziny szukałem.
Bo on wiedział, gdzie to jest, ale ja nie, a cmentarz duży. W miejscu,
które on mi podał nic nie było. Potem się okazało, że nagrobek był, ale
po zerwaniu metalowych ozdób nie wyróżniał się niczym spośród
okolicznych. Musiałem chodzić i czytać tablice.
>
> O ubekach mozecie zapomniec, czy wypytac skąd o nich wie, a do
> protokolu wpisac niezbite fakty ...
Tylko to czas zabiera. A w tym czasie można by już działać. Ale dziadek
chce się wygadać.
>
> A jakby tak pare dni później gazety zaczely pisac o sprawie, i
> wyszłoby, ze zgłaszajacego odesłaliscie do psychiatryka?
Cmentarz na pewno by został spenetrowany. Potem ustaliłoby się w
administracji, do kogo grób należy i zapytało, czy osoby uprawnione nie
usunęły z jakiegoś powodu ozdób. Tu akurat było o tyle łatwo, że w
Internecie znalazłem zdjęcie tego nagrobka sprzed kradzieży i wiadomo
było, czego szukam. Następna zmiana poszła tym tropem. Ale dziwnym było,
że nie mamy zgłoszenia od rodziny, a rowerzysta twierdził, ze ich
powiadomił telefonicznie.
>
> Albo co gorsza - odmówiliscie przyjecia zgloszenia. Ktos wam chyba d*
> uratował, ze przyszedl 2 godziny później, a nie 2 dni...
Nie, nikt by tego nie zbagatelizował. Tylko, że zanim zaczęliśmy
cokolwiek robić, to właśnie szukałem w Internecie, czy tam w ogóle były
te ozdoby, czy nie ma jakiejś informacji o renowacji nagłówka, gdzie się
ten nagrobek znajduje i do kogo należy. Osoby przyszły, gdy ja akurat
szukałem już na cmentarzu nagrobka.
Nawet okazało się, że rodzina osoby pochowanej tam, dowiedziawszy się
telefonicznie od tego rowerzysty, że UB ukradło aniołka, to też zamiast
zadzwonić na Policję, to najpierw pojechali się upewnić na cmentarzu,
czy faktycznie uszkodzono mogiłę.
--
(~) Robert Tomasik