-
101. Data: 2005-02-07 21:20:06
Temat: Re: zaatakował mnie pies
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> jedynie co mnie tu obraziło to próba porównania człowieka do psa
> kurwa mać przemku z małej litery to właśnie czasy faszystów.
> a pies czy inne zwierzę ryba itp ma służyć człowiekowi jako pomoc lub
pokarm
> chińczycy jedzą psy i koty i nikt nie widzi w tym złego dla nich to
tylko
> pokarm
bo sa popierdoleni, i to bardzo delikatnie mowiac, sa tez tacy co ludzi
jedza.
moja babcia miala okazej zjesc mielone z zyda. Ktos jej sprzedal w czasie
wojny.
Czy to oznacza ze jest to normalne?
Robiono lalki z wlosow ludzkich, mydlo z tluszczu ludzkiego, dla nich to
bylo
normalne, a czy dla nas tez powinno byc?
> za to inni czczą krowy to jest chyba chore?
> a w konkretnej sytuacji to proste właściciel kara finansowa plus jakieś
> odszkodowanie
> dla pogryzionego , za co ? a za to że terez będzie miał lęki jak zobaczy
> takiego psa.
> pies ponieważ posmakował krwi ludzkiej to kwestia czasu zaatakuje
ponownie
> a jest duży i skuteczny więc nie podlega dyskusji uśpić.
> póki co to życie i zdrowie ludzkie jest ważniejsze od życia psa kota
ryby
> ptaka.
> a za text że to przechodzeń jest winny bo sprowokował psa podniesieniem
ręki
> to ode mnie masz w ryj datę i miejsce ty ustalasz nie potrzeba takich
debili
> w Sopocie
> /miasto doczytałem w którymś poście/
> wstyd dla miasta przynosisz.
> i nie podnoś przy mnie ręki bo mnie sprowokujesz i cię zastrzelę na
miejscu
> :)))))
> to tyle,
> uniosłem się gdy czytam gdy ktoś porównuje życie psa do życia ludzkiego
> mnie to obraża, nie wiem ile jest warte psie życie ale życie świni
> to około 3zł kg w każdej rzeźni to powiedzą. za psa chinole chyba płacą
> 10usd za średniego i 15 usd za dużego za kota 5usd. a ile kosztuje życie
> człowieka ?
> Ano jest bezcenne, warte więcej niż życie wszystkich psów na ziemi nawet
> jeśli ten człowiek to dres.
> żeby nie było niedomówień w swoim życiu miałem trzy psy kundla podhalana
i
> zwykłego owczarka wiec absolutnie nie jestem wrogiem psów jako takich.
> po prostu wszysto musi mieć swoje miejsce u mnie pies przy stole nigdy
nie
> siedział.
> a przemuś to chyba z nimi razem w budzie śpi.:))))
> z mojej strony dzień dwa poczekam później witam w KF.
> szkoda moich nerwów na cudzą głupotę
> P
Wszystko co warto napisac czytajac Twoj post zawarl Mithos, nic dodac nic
ujac.
P.
-
102. Data: 2005-02-07 21:48:46
Temat: Re: zaatakował mnie pies
Od: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid>
HaNkA ReDhUnTeR wrote:
> A sądziłam, ze zanim sie wyda wyrok nalezy wysluchac obu stron. Jesli
> rzeczywiscie masz/miales psa to powinienes wiedziec, ze takowe nie
> rzucaja sie z nienacka na idących kilka metrów dalej ludzi.
Podobno niektóre się rzucają. Nie miałem nigdy "psa bojowego" - z
doświadczenia nie wiem.
> Natomiast udzielanie komus genialnych rad typu ze powinien byl złamac
> psu kark na miejscu jest praktycznie wykierowaniem pacjenta prosto na
> cmentarz. Gdyby pies byl taki agresywny jak go opisano to wchodzenie z
> nim w otwarty konflikt wymagaloby albo braku 5 i kilku następnych
> klepek, albo lodowatej krwi i opanowania
Można to było uznać za zachęcanie, ale niekoniecznia. Napisałem co ja
bym zrobił. Nie jestem ułomkiem, w palcach mam "ścisk" ponad 100 kg,
nie raz i nie dwa ukręciłam w palcach jakąś śrubę czy rurkę, której
wcale nie chciałem ukręcić, nie raz rozdzielałem walczące wilczury,
nie raz też pakowałem pieść do gardła psu żeby mnie nie ugryzł w twarz.
Ale zwykle były to owczarki, którym nie chciałem zrobić krzywdy, bo
skoczyły na mnie gdy dałem im do tego powód (np. wkraczając na ich
terytorium).
> Więcej rozsądku, mniej tandentych filmów:-))
Dzięki za rady. W starciach z psami nie grzeszyłem chyba rozsądkiem,
raczej adrenaliną i testosteronem. Nie przypominam też sobie, bym się
kiedyś bał psa który się na mnie rzucił (zastrzeżenie - nie miałem
do czynienia z "psem tersowanym na ludzi", jakiego używają np. w
więzieniach; takiego psa bym się na pewno bał)
Pozdr,
--
ŁK
-
103. Data: 2005-02-07 22:08:33
Temat: Re: zaatakował mnie pies
Od: Mithos <m...@o...No.More.Spam.polska>
Użytkownik Lukasz Kozicki napisał:
> Podobno niektóre się rzucają. Nie miałem nigdy "psa bojowego" - z
> doświadczenia nie wiem.
Bo to prawda. Jak jest zle wychowany to sie rzuca. Znalem wlasciecili
pewnego rotwailera co go nijak nie wychowali. I rzucal sie na wszystkich
obcych. Zwlaszcza rowerzystow. A onie potrafili sie z tego smiac...
> Można to było uznać za zachęcanie, ale niekoniecznia. Napisałem co ja
> bym zrobił. Nie jestem ułomkiem, w palcach mam "ścisk" ponad 100 kg,
> nie raz i nie dwa ukręciłam w palcach jakąś śrubę czy rurkę, której
> wcale nie chciałem ukręcić, nie raz rozdzielałem walczące wilczury,
> nie raz też pakowałem pieść do gardła psu żeby mnie nie ugryzł w twarz.
> Ale zwykle były to owczarki, którym nie chciałem zrobić krzywdy, bo
> skoczyły na mnie gdy dałem im do tego powód (np. wkraczając na ich
> terytorium).
Rodzielac dwa owczarki niemieckie ? Czasem jak sie rozdzieli psy to
potrafia one(oba) przerzucic sie na rozdzielajacego. Wspominalem juz, ze
jak dwa owczarki Cie powala na ziemie to szanse marne ?
> Dzięki za rady. W starciach z psami nie grzeszyłem chyba rozsądkiem,
> raczej adrenaliną i testosteronem. Nie przypominam też sobie, bym się
> kiedyś bał psa który się na mnie rzucił (zastrzeżenie - nie miałem
> do czynienia z "psem tersowanym na ludzi", jakiego używają np. w
> więzieniach; takiego psa bym się na pewno bał)
Mozna nie wiedziec, ze dany pies jest tresowany na ludzi. Owczarek
"kanapowy" i bojowy wygladaja tak samo.
--
pozdrawiam
Mithos
-
104. Data: 2005-02-07 22:18:38
Temat: Re: zaatakował mnie pies
Od: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid>
Mithos wrote:
> Rodzielac dwa owczarki niemieckie ? Czasem jak sie rozdzieli psy to
> potrafia one(oba) przerzucic sie na rozdzielajacego. Wspominalem juz,
> ze jak dwa owczarki Cie powala na ziemie to szanse marne ?
Wspominałeś, a ja wspominałem że nie jestem ułomkiem. Poza tym,
walczące psy zajmują się przede wszystkim sobą nawzajem i pozwalają
łatwo schytać się za tylne nogi. Jeden podniesiony za te nogi lewą
ręką, drugi prawą i już po walce. Nie mają szans Cię przewrócić.
> Mozna nie wiedziec, ze dany pies jest tresowany na ludzi. Owczarek
> "kanapowy" i bojowy wygladaja tak samo.
Nie zgodzę się. Kanapowy jest bardziej ociężały w ruchach.
Pozdr,
--
ŁK
-
105. Data: 2005-02-07 22:23:22
Temat: Re: zaatakował mnie pies
Od: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid>
Lukasz Kozicki wrote:
> łatwo schytać się za tylne nogi. Jeden podniesiony za te nogi lewą
> ręką, drugi prawą i już po walce.
PS. Nie próbuj tej metody jeśli nie jesteś pewnien, że dasz radę
podnieść każdego psa w powietrze jedną ręką.
Pozdr,
--
ŁK
-
106. Data: 2005-02-07 22:49:39
Temat: Re: zaatakował mnie pies
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
HaNkA ReDhUnTeR wrote:
> A sądziłam, ze zanim sie wyda wyrok nalezy wysluchac obu stron. Jesli
> rzeczywiscie masz/miales psa to powinienes wiedziec, ze takowe nie
> rzucaja sie z nienacka na idących kilka metrów dalej ludzi. Gdyby
> jeszcze przechodzil kolo niego to uznałabym to za możliwe [sama jak
> pisalam doswiadczylam niechęci psa do okreslonego typu ludzi], ale pies
> cwalujacy kilkanascie metrów, aby bez dania racji zaatakowac kogoś brzmi
> mało prawdopodobnie - zwłaszcza po zmroku, gdy psy gorzej widzą.
No popatrz.
W takim razie kilkakrotnie miałem do czynienia z jakimiś
przypominającymi psy kosmitami.
Dobrze, że nie potrzebują masek oddechowych - dzięki temu pieprz w
spraju jest skuteczny...
-
107. Data: 2005-02-08 06:35:39
Temat: Re: zaatakował mnie pies
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[BEZ_TEGO]interia.pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:cu8r9v$ik7$1@opal.futuro.pl...
>
> W takim razie kilkakrotnie miałem do czynienia z jakimiś przypominającymi
> psy kosmitami.
Najwidoczniej - chyba, ze znajde Twoje nazwisko w "ksiedze rekordów" po
hasłem "najczęściej atakowany przez psy człowiek świata". Większość ludzi
dozywa 70tki nie bedąc zaatakowanym ani razu, a Ty pewnie z polowe młodszy
już byles kilkakrotnie. Biedaku:-((
HaNkA
-
108. Data: 2005-02-08 06:47:46
Temat: Re: zaatakował mnie pies
Od: Marcin Debowski <a...@I...notrix.net>
In article <cu9mpd$ks5$1@nemesis.news.tpi.pl>, HaNkA ReDhUnTeR wrote:
> Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
> wiadomości news:cu8r9v$ik7$1@opal.futuro.pl...
>> W takim razie kilkakrotnie miałem do czynienia z jakimiś przypominającymi
>> psy kosmitami.
> Najwidoczniej - chyba, ze znajde Twoje nazwisko w "ksiedze rekordów" po
> hasłem "najczęściej atakowany przez psy człowiek świata". Większość ludzi
> dozywa 70tki nie bedąc zaatakowanym ani razu, a Ty pewnie z polowe młodszy
> już byles kilkakrotnie. Biedaku:-((
Po 70'tce atakują chętniej? :)
--
Marcin
-
109. Data: 2005-02-08 07:24:44
Temat: Re: zaatakował mnie pies
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[BEZ_TEGO]interia.pl>
Użytkownik "Marcin Debowski" <a...@I...notrix.net> napisał w
wiadomości news:ian9uc.g0j.ln@ziutka.router...
> Po 70'tce atakują chętniej? :)
Bo dziadki nie maja siły uciekać. A i zagrożenie, ze złamią kark agresorowi
jest żadne:-)
HaNkA
-
110. Data: 2005-02-08 08:01:22
Temat: Re: zaatakował mnie pies
Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>
> Robiono [...] mydlo z tluszczu ludzkiego, dla nich to
> bylo normalne, a czy dla nas tez powinno byc?
Przykro mi, ale to nieprawda. Rzeczywiście zaraz po wojnie oskarżano Niemców o
takie praktyki i echa tych oskarżeń przeniknęły nawet do literatury oraz
świadomości Polaków. Nie zmienia to jednak faktu, że Niemcy nie robili mydła z
ludzkiego tłuszczu. Podobnie jak nikt nie sprzedał kolumny Zygmunta (historię z
genialnym oszustem Cyntianem wymyślił Wiech w czasie jakiejś popijawy w
redakcji i odtąd ten mit już funkcjonuje w świadomości Polaków, choć nie ma nic
wspólnego z rzeczywistością). Zalecałbym więcej krytycyzmu, ostatnio ukazało
się wiele nowych pozycji na temat zbrodni niemieckich. Gdy chodziłem do szkoły
liczbę ofiar Auschwitz określano na ok. 4 miliony i nikt tej liczby wtedy nie
kwestionował. Obecnie uważa się ją za nieprawdopodobną, podobnie jak kwestię
mydła.
Pozdrawiam
Czapla
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl