-
41. Data: 2017-09-08 00:13:11
Temat: Re: wytoczenie auta
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-09-07 o 21:59, Shrek pisze:
>>> A niby czemu miałby przeskakiwać? Jak silnikiem hamuję, to nic mi nie
>>> skacze w rozrządzie.
>>
>> Poszukaj w instrukcji do współczesnego samochodu najlepiej 16 zaworowego
>> czy można go odpalać na pych lub na zaciąg.
>
> No mam 16 zaowrowe i hamuje silnikiem - czym to się różni od odpalania
> na pych. Na pych też odpalałem ze dwa razy.
Jak odpalasz to ruszasz go z pozycji bezruchu, czyli większe obciążenie
i większa szansa przeskoczenia niż przy hamowaniu.
Jakbym musiał to pewnie też bym zaryzykował, ale auto ma półtorej tony
to bezpieczniej kable rozruchowe wozić w bagażniku.
> Tak na poważnie - co za różnicę rozrządowi robi czy silnik jest
> napędzany od dupy strony rozrusznikiem, na pych, hamowaniem silnikiem
> czy pchaniem po parkingu?
Największe obciążenie rozrządu jest przy zapalaniu na pych/zaciąg.
> A co do instrukcji - w każdej jest mnóstwo głupot napisanych. Choćby w
> instrukcji od praktycznie każdego kasku rowerowego, że noszenie go po
> zakończeniu jazdy rowerem grozi śmiercią:)
Tej instrukcji jeszcze nie widziałem. Udostępnisz gdzieś w sieci?
Pozdrawiam
-
42. Data: 2017-09-08 06:21:40
Temat: Re: wytoczenie auta
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 07.09.2017 o 22:24, Robert Tomasik pisze:
> Jeśli wykażesz, że wkładał sobie do gardła palce, by sprowokować wymioty
> :-) ... Chyba, że chcesz mnie przekonać, że facet nieumyślnie tę nalepkę
> gościowi na szybę nakleił. Różnica leży właśnie w wykazaniu umyślności.
No dobra - umyślnie. I przyniósł fakturę na 1kPLN. I co dalej? IMHO
sprawa nie tkwi w wyimaginowanej wyspokosci faktury, a w tym, czy
rzeczywiście naklejenie kutasa niszczyu samochód bądź czyni go
niezdatnym do użytku.
>> Taa - juz widze - proszę pana policjanta - Pan iksiński mi kutasa na
>> motur przylepił. Proszę wezwać natychmiast techników z laboratorium;) A
>> nawet jak, to iksiński zezna, że owszem dotykał moto, ale nie on kutasa
>> nakleił.
>
> Ciekawe, jak się wytłumaczy z paluszków na naklejce, albo DNA na kleju.
Nijak. W praktyce wygląda to tak, że dostanę informację o umorzeniu
śledźtwa z powodu niewykrycia sprawców. Jeśli w ogóle uda się im
zawiadomienie wcisnąć.
> I oczywiście do każdej naklejki technika nie ma sensu ściągać, ale w
> opisanym przez Ciebie przypadku spokojni by można stalking dowodzić,
> albo zmuszanie do określonego zachowania - a później jeśli nawet spadnie
> na wykroczenie, to dowód zostaje.
Taa. i może jeszcze znieważenie - w końcu to kutas;)
Shrek
-
43. Data: 2017-09-08 06:39:58
Temat: Re: wytoczenie auta
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 08.09.2017 o 00:13, RadoslawF pisze:
>> No mam 16 zaowrowe i hamuje silnikiem - czym to się różni od odpalania
>> na pych. Na pych też odpalałem ze dwa razy.
>
> Jak odpalasz to ruszasz go z pozycji bezruchu, czyli większe obciążenie
> i większa szansa przeskoczenia niż przy hamowaniu.
Taa- masz więcej pary w łapach niż opory przy 140km/h;)
>> Tak na poważnie - co za różnicę rozrządowi robi czy silnik jest
>> napędzany od dupy strony rozrusznikiem, na pych, hamowaniem silnikiem
>> czy pchaniem po parkingu?
>
> Największe obciążenie rozrządu jest przy zapalaniu na pych/zaciąg.
Gdyż albowiem ponieważ? A rozrusznik to co - jakiś układ softstartu ma;)?
>> A co do instrukcji - w każdej jest mnóstwo głupot napisanych. Choćby w
>> instrukcji od praktycznie każdego kasku rowerowego, że noszenie go po
>> zakończeniu jazdy rowerem grozi śmiercią:)
>
> Tej instrukcji jeszcze nie widziałem. Udostępnisz gdzieś w sieci?
Potem może poszukam. Chodzi o to, że możesz się na kasku powiesić;)
Shrek
-
44. Data: 2017-09-08 11:03:34
Temat: Re: wytoczenie auta
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-09-08 o 06:39, Shrek pisze:
>>> No mam 16 zaowrowe i hamuje silnikiem - czym to się różni od
>>> odpalania na pych. Na pych też odpalałem ze dwa razy.
>>
>> Jak odpalasz to ruszasz go z pozycji bezruchu, czyli większe obciążenie
>> i większa szansa przeskoczenia niż przy hamowaniu.
>
> Taa- masz więcej pary w łapach niż opory przy 140km/h;)
Dla łańcucha rozrządu nie ma znaczenia prędkość auta a obroty
silnika.
>>> Tak na poważnie - co za różnicę rozrządowi robi czy silnik jest
>>> napędzany od dupy strony rozrusznikiem, na pych, hamowaniem silnikiem
>>> czy pchaniem po parkingu?
>>
>> Największe obciążenie rozrządu jest przy zapalaniu na pych/zaciąg.
>
> Gdyż albowiem ponieważ? A rozrusznik to co - jakiś układ softstartu ma;)?
Wedle fachowców rozpędza łagodniej niż szarpnięcie puszczonym
sprzęgłem przy pchaniu czy ciągnięciu.
>>> A co do instrukcji - w każdej jest mnóstwo głupot napisanych. Choćby
>>> w instrukcji od praktycznie każdego kasku rowerowego, że noszenie go
>>> po zakończeniu jazdy rowerem grozi śmiercią:)
>>
>> Tej instrukcji jeszcze nie widziałem. Udostępnisz gdzieś w sieci?
>
> Potem może poszukam. Chodzi o to, że możesz się na kasku powiesić;)
Bez kasku też mogę.
A mojej wagi pasek od kasku (rowerowego) nie utrzyma.
Pozdrawiam
-
45. Data: 2017-09-08 11:51:54
Temat: Re: wytoczenie auta
Od: Wiesiaczek <W...@v...pl>
W dniu 08.09.2017 o 11:03, RadoslawF pisze:
> W dniu 2017-09-08 o 06:39, Shrek pisze:
>
>>>> No mam 16 zaowrowe i hamuje silnikiem - czym to się różni od
>>>> odpalania na pych. Na pych też odpalałem ze dwa razy.
>>>
>>> Jak odpalasz to ruszasz go z pozycji bezruchu, czyli większe obciążenie
>>> i większa szansa przeskoczenia niż przy hamowaniu.
>>
>> Taa- masz więcej pary w łapach niż opory przy 140km/h;)
>
> Dla łańcucha rozrządu nie ma znaczenia prędkość auta a obroty
> silnika.
Sam to wymyśliłeś. Prawda? :)
--
Wiesiaczek (dziś z DC)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
-
46. Data: 2017-09-08 11:58:28
Temat: Re: wytoczenie auta
Od: Marek <f...@f...com>
On Wed, 6 Sep 2017 11:22:58 +0000 (UTC), g...@s...invalid (Adam
Wysocki) wrote:
> A jeśli nie ma gdzie przepchnąć (tzn. po przepchnięciu samochód
> tarasuje
> przejazd)? Jak to wtedy wygląda?
Kolega w takich przypadkach zastawia łosia swoją koparką :).
--
Marek
-
47. Data: 2017-09-08 12:00:37
Temat: Re: wytoczenie auta
Od: Marek <f...@f...com>
On Thu, 7 Sep 2017 11:55:14 +0000 (UTC), g...@s...invalid (Adam
Wysocki) wrote:
> Czyli ktoś może uniemożliwić nam korzystanie z naszej (kupionej lub
> dzierżawionej) rzeczy i prawo nie przewiduje na to żadnego
> rozwiązania?
To co przewiduję prawo nie jest tak skuteczne jakbyś oczekiwał.
--
Marek
-
48. Data: 2017-09-08 12:31:54
Temat: Re: wytoczenie auta
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 08-09-17 o 11:58, Marek pisze:
>> A jeśli nie ma gdzie przepchnąć (tzn. po przepchnięciu samochód
>> tarasuje przejazd)? Jak to wtedy wygląda?
> Kolega w takich przypadkach zastawia łosia swoją koparką :).
>
I dostaje mandat za zastawianie? Kiepska dorada.
-
49. Data: 2017-09-08 12:46:55
Temat: Re: wytoczenie auta
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 08-09-17 o 06:21, Shrek pisze:
> W dniu 07.09.2017 o 22:24, Robert Tomasik pisze:
>
>> Jeśli wykażesz, że wkładał sobie do gardła palce, by sprowokować wymioty
>> :-) ... Chyba, że chcesz mnie przekonać, że facet nieumyślnie tę nalepkę
>> gościowi na szybę nakleił. Różnica leży właśnie w wykazaniu umyślności.
> No dobra - umyślnie. I przyniósł fakturę na 1kPLN. I co dalej? IMHO
> sprawa nie tkwi w wyimaginowanej wyspokosci faktury, a w tym, czy
> rzeczywiście naklejenie kutasa niszczyu samochód bądź czyni go
> niezdatnym do użytku.
Uczynienie niezdatnym do użytku, to jedynie jeden z wielu aspektów.
Facet nalepki nie chce, więc zdjąć ją musi, a to nie są tanie rzeczy. Po
za tym, bez względu na cenę odklejania masz złośliwe niepokojenie.
Generalnie, jak ktoś będzie odpowiednio upierdliwy, to cywilnie autora
pomysłu po kieszeni pociągnie za naruszenie własności.
>
>>> Taa - juz widze - proszę pana policjanta - Pan iksiński mi kutasa na
>>> motur przylepił. Proszę wezwać natychmiast techników z laboratorium;) A
>>> nawet jak, to iksiński zezna, że owszem dotykał moto, ale nie on kutasa
>>> nakleił.
>> Ciekawe, jak się wytłumaczy z paluszków na naklejce, albo DNA na kleju.
> Nijak. W praktyce wygląda to tak, że dostanę informację o umorzeniu
> śledźtwa z powodu niewykrycia sprawców. Jeśli w ogóle uda się im
> zawiadomienie wcisnąć.
A ile razy w podobnych wypadkach złożyłeś zawiadomienie?
W praktyce, to wiele zależy od różnych okoliczności. Bo zagrożeń
wypływających z tych karnych kutasów jest wiele i warto to zwalczać,
zanim dojdzie do nieszczęścia.
U nas przykładowo mieliśmy takiego barana, który pilnował miejsca
parkingowego dla inwalidów. W dzień, to może i miało to jakiś głębszy
sens, ale on tam wybiegła w środku nocy, jak cały parking był pusty i
ktoś się na chwilę zatrzymał, bo akurat chciał kogoś wysadzić (było to
przed wejściem do klubu i czasem jak deszcz padał, to ktoś przystawał,
by pasażerów wysadzić). W końcu wyskoczył na "czterech karków", którzy
złamali mu nogę. Jak wrócił ze szpitala, to regularnie dostawał od
lokersów po twarzy, bo się ludzie zorientowali, że to na niego najlepszy
sposób. Jak składał zawiadomienia, to prokuratura regularnie morzyła to
uznając jego za agresora.
W końcu miasto się nad tym społecznikiem ulitowało i dali mu lokal
socjalny w innej dzielnicy. Wiesz co zrobił? Pierwsze co, to sam na
kostce pod swoim oknem dwie koperty namalował. Został ukarany za
samowolne stawianie znaków i jest trochę spokoju, bo w zasięgu jego
wzroku nie ma już miejsc, gdzie parkowanie jest zabronione, a chodząc o
kulach po tej akcji z nogą daleko biegać nie może.
>
>> I oczywiście do każdej naklejki technika nie ma sensu ściągać, ale w
>> opisanym przez Ciebie przypadku spokojni by można stalking dowodzić,
>> albo zmuszanie do określonego zachowania - a później jeśli nawet spadnie
>> na wykroczenie, to dowód zostaje.
> Taa. i może jeszcze znieważenie - w końcu to kutas;)
Generalnie po prostu uważam, że przede wszystkim konieczny jest wzajemny
szacunek, bo agresja grozi agresją.
-
50. Data: 2017-09-08 12:52:19
Temat: Re: wytoczenie auta
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 08-09-17 o 06:39, Shrek pisze:
>> Jak odpalasz to ruszasz go z pozycji bezruchu, czyli większe obciążenie
>> i większa szansa przeskoczenia niż przy hamowaniu.
> Taa- masz więcej pary w łapach niż opory przy 140km/h;)
Ja osobiście i bez głębszych badań problemu upatrywał w większym tarciu
spoczynkowym i braku smarowania elementów, gdy silnik jest w bezruchu.
Po za tym chciałbym Wam zwrócić uwagę, że sterowanie rozrządem mocy
silnika na koła, czy odwrotnie nie przenosi. Obciążenie na łańcuchu -
pasku będzie jednakowe, czy hamujesz silnikiem, czy się rozpędzasz,
bowiem one zawory napędzają, anie koła. Silnik pracuje w zakresie
obrotów od jakiegoś tysiąca, do kilku - no może sporadycznie kilkunastu
tysięcy obrotów. Natomiast przy odpalaniu na pych próbujesz go od kilku
obrotów na minutę.