-
11. Data: 2005-08-19 16:04:43
Temat: Re: wyrok nakazowy
Od: "Jan Kowalski" <n...@m...com>
> Toś mało czytał. Dokładnie taki przypadek, teren zabudowany. Orzeczona
> wina kierowcy na głównej, bo kierowca w podporządkowanej nie mógł
> przewidzieć, że ten na głównej jedzie 120. Gdyby jechał prawidłowo, nie
> byłoby kolizji.
Kazus trochę z innej bajki. Tu chodzi o zachowanie w czasie zdarzenia,
pozostający w adekwatnym związku przyczynowym, a nie dopełnienie obowiązku
natury administracyjnej, która nie ma bezpośredniego przełożenia na skutek w
postaci wypadku.
JK
-
12. Data: 2005-08-19 16:10:03
Temat: Re: wyrok nakazowy
Od: Johnson <j...@n...pl>
MAc napisał(a):
>
> Toś mało czytał. Dokładnie taki przypadek, teren zabudowany. Orzeczona
> wina kierowcy na głównej, bo kierowca w podporządkowanej nie mógł
> przewidzieć, że ten na głównej jedzie 120. Gdyby jechał prawidłowo, nie
> byłoby kolizji.
>
Jak to to dokładnie taki przypadek? Czy ja jestem mądry inaczej czy ty?
Nie widzisz różnicy między stanem faktycznym podanym przez ciebie, a
tym, że tym stanem faktycznym co podał poprzednik. Między nadmierną
prędkością a wypadkiem jest adekwatny związek przyczynowy, a między
brakiem przeglądu a wypadkiem nie ma jakiegokolwiek związku
przyczynowego (poza absurdalnym).
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."
-
13. Data: 2005-08-19 16:11:00
Temat: Re: wyrok nakazowy
Od: Johnson <j...@n...pl>
MarcinS napisał(a):
>
> Dokładnie takie tłumaczenie słyszałem ostatnio z ust pewnego
> przedstawiciela palestry.
>
To jest właśnie poziom polskiej palestry. Absurdalne argumenty.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."
-
14. Data: 2005-08-19 16:39:39
Temat: Re: wyrok nakazowy
Od: MarcinS <s...@w...pl>
Johnson napisał(a):
> To jest właśnie poziom polskiej palestry. Absurdalne argumenty.
Twoja nieuzasadniona krytyka nie przynosi Ci chluby :-D.
Przy okazji - ostatnio studiując akta ze zdziwieniem dowiedziałem się,
że da się pisać apelacje na formularzu - zmieniając jedynie nazwiska.
Pisze się tak: Sąd naruszyl art. 7 kpk <bla bla bla>,
bo nie dał wiary oskarżonemu tylko tym 20 świadkom co zeznawali inaczej.
Przy trzeciej takiej apelacji umarłem.
A pełnomocnikiem oskarżonego w sprawach karnych być może - no kto ? :)
--
Koniec dyskusji nie oznacza, że przyznałem
Ci rację. ;-)
W adresie e-mail zamień wodę na tlen.
GG: 4494911 Tlen: stern75
-
15. Data: 2005-08-19 16:49:17
Temat: Re: wyrok nakazowy
Od: Johnson <j...@n...pl>
MarcinS napisał(a):
>
>> To jest właśnie poziom polskiej palestry. Absurdalne argumenty.
>
>
> Twoja nieuzasadniona krytyka nie przynosi Ci chluby :-D.
Czemu nieuzasadniona? Według moich doświadczeń, przeważająca większość
:) adwokatów/radców prawnych prezentuje poziom mierny.
Ale oczywiście to moja subiektywna ocena :)
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."
-
16. Data: 2005-08-19 16:53:18
Temat: Re: wyrok nakazowy
Od: MarcinS <s...@w...pl>
Johnson napisał(a):
> Czemu nieuzasadniona? Według moich doświadczeń, przeważająca większość
> :) adwokatów/radców prawnych prezentuje poziom mierny.
> Ale oczywiście to moja subiektywna ocena :)
żartowałem no,
tzn, z radością nie zgodziłbym się, ale mam z nimi za dużo kontaktów i
nie można się nie zgodzić :(
Trochę to smutne.
--
Koniec dyskusji nie oznacza, że przyznałem
Ci rację. ;-)
W adresie e-mail zamień wodę na tlen.
GG: 4494911 Tlen: stern75
-
17. Data: 2005-08-19 17:09:28
Temat: Re: wyrok nakazowy
Od: MAc <m...@t...poczta.onet.pl>
Johnson napisał(a):
> Jak to to dokładnie taki przypadek? Czy ja jestem mądry inaczej czy ty?
czytaj precyzyjniej wątek i zobacz komu odpowiadam. Potem się czepiaj.
"...To tak jakby ktos jechal 100km/h tam gdzie mozna 60km/h a ktos na
nim wymusi pierwszenstwo-drugi gosc zawinil ale ten pierwszy sie
przyczynil, bo jechal za szybko. ..."
Czemu jesteś chamski?
MAc
-
18. Data: 2005-08-19 17:10:55
Temat: Re: wyrok nakazowy
Od: MAc <m...@t...poczta.onet.pl>
Jan Kowalski napisał(a):
> Kazus trochę z innej bajki. Tu chodzi o zachowanie w czasie zdarzenia,
> pozostający w adekwatnym związku przyczynowym, a nie dopełnienie obowiązku
> natury administracyjnej, która nie ma bezpośredniego przełożenia na skutek w
> postaci wypadku.
>
Zgubiłeś wątkowanie -->wyżej
"...To tak jakby ktos jechal 100km/h tam gdzie mozna 60km/h a ktos na
nim wymusi pierwszenstwo-drugi gosc zawinil ale ten pierwszy sie
przyczynil, bo jechal za szybko..."
-
19. Data: 2005-08-19 17:16:52
Temat: Re: wyrok nakazowy
Od: Johnson <j...@n...pl>
MAc napisał(a):
>
> czytaj precyzyjniej wątek i zobacz komu odpowiadam. Potem się czepiaj.
> "...To tak jakby ktos jechal 100km/h tam gdzie mozna 60km/h a ktos na
> nim wymusi pierwszenstwo-drugi gosc zawinil ale ten pierwszy sie
> przyczynil, bo jechal za szybko. ..."
Odpowiedziałeś mi. A ja pisałem do pierwszej części wypowiedzi Harrego,
a nie do tej części którą cytujesz. Więc może to ty czytaj precyzyjnej,
albo co ...
>
> Czemu jesteś chamski?
Taka moja natura.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."
-
20. Data: 2005-08-19 17:34:53
Temat: Re: wyrok nakazowy
Od: MAc <m...@t...poczta.onet.pl>
Johnson napisał(a):
> Taka moja natura.
>
A to zmienia postać rzeczy :-)