eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › wypadek z wodzisławia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 46

  • 31. Data: 2024-01-27 00:12:07
    Temat: Re: wypadek z wodzisławia
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 26.01.2024 o 10:16, J.F pisze:

    > Nie było tych 50m. W ogole mam wrażenie, że peugot nie zamierzał "z
    > marszu" przeciąć pasa, lub alternatywnie - zobaczył audi i zaczął
    > hamowac. Ale cos nie wyszło, wyjechał na przeciwny pas, nieduzo,
    > ale wystarczająco, aby audi zawadziło.

    Jakość tego nagrania jest, jaka jest. Koła tylnej osi PEUGEOTa w mojej
    ocenie z cała pewnością znajdują za widoczną linią wyznaczającą pasy.
    Gdzie były przednie i czy znalazły się na pasie do jazdy w przeciwnym
    kierunku dostrzec nie potrafię.

    Pisząc o 50 metrach ja piszę o ocenie przez kierującego PEUGEOTem, a nie
    faktycznej odległości. Skoro się zderzyli, to oczywiście, że nie było.
    Ale jeśli zobaczył nadjeżdżający daleko samochód, to mógł nie ocenić
    dokładnie prędkości. Był daleko. Potem przesłonił go znak, ale mógł
    sobie oszacować, że miejsca jest sporo. Potem zobaczył wyskakującego z
    za znaku.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 32. Data: 2024-01-27 00:30:50
    Temat: Re: wypadek z wodzisławia
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-01-23, io <i...@o...pl.invalid> wrote:
    > W dniu 23.01.2024 o 03:19, Marcin Debowski pisze:
    >>>> No ale wychylasz się zza przeszkody zatrzymując sie lub praktycznie
    >>>> zatrzymując się, a on wjechał z malejącą, ale wciąż sporą prędkością
    >>>> prosto w tamtego.
    >>>
    >>> Jak "prosto w tamtego"? Chyba jakiś inny film oglądaliśmy.
    >>
    >> Normalnie. W czasie skrętu niespecjalnie zwalniając wjeżdża na
    >> skrzyżowanie i wali w tamtego. Z wzajemnościa zresztą.
    >
    > No bo masz niekolizyjny pas do skrętu w lewo którym możesz kawałek
    > przejechać. Pasy wąskie są. Znak zasłania, lekko wjeżdżasz na pas z
    > naprzeciwka, ale ten z naprzeciwka też ma wąski pas, z jego prawej mu
    > coś wyjeżdża, i też sobie nieco zabiera. No i zderzyli się. Na filmie z
    > monitoringu nie widać dokładnie czy sobie zabierali czy nie zabierali,
    > ale jakoś przez to skrzyżowanie musieli jechać.

    Niekolizyjność tego pasa wynika właśnie z tego, że kierowaca powinien
    się upewnić, czy może go opuścić. To ostatnie zwykle wiąże się z
    koniecznością zatrzymania. Nie wiem dlaczego miałbym lekko wjeżdżać na
    pas z naprzeciwka? A on wjechał więcej niż lekko a zatrzymał się w
    wyniku kolizji.

    >>>> Z takim wychylaniem to trafi MZ tez jadacego
    >>>> prawidłowo. Nawet sie przez moment zastanawiałem, czy on nie zwolnił
    >>>> wyłącznie w obawie, że się ślizgnie biorąc zakret, ale chyba dość suchu
    >>>> na jezdni było.
    >>>>
    >>>
    >>> Przecież masz pokazane jak inny gościu w dzień jedzie tamtędy. Też nie
    >>> zatrzymuje się.
    >>
    >> W dzień. Tu masz sytuacje, że ruch z przeciwka idzie z obszaru
    >> nieoswietlonego. Peżot znajduje się w miejscu dobrze oświetlonym. To
    >> dodatkowo powoduje problemy z dostrzezeniem co by z tej ciemnej cześci
    >> nie nadjeżdzało.
    >>
    > Ale czego nie widać? Samochodu, który ma światła? To przecież tak nie
    > działa. Nie widać co najwyżej gdzie dokładnie jest, ale że jest to
    > widać. O ile coś nie zasłania. Wtedy należałoby wyjść z samochodu albo
    > kogoś poprosić o pomoc albo właśnie lekko najechać na pas z naprzeciwka.

    Nie widać np. z jaką szybkością się porusza. Nie widać w jakiej jest
    odległości. Jak się jest w jasnym miejscu to trudno ocenić taki obiekt
    znajdujący się w ciemnym, szczególnie jak to to wali w naszym kierunku a
    nie np. pod jakimś kątem.

    Tu nie trzeba prosić o pomoc. Tu trzeba poczekać i zobaczyć jak się ten
    pojazd przybliża. A on na nic nie czekał.

    --
    Marcin


  • 33. Data: 2024-01-27 01:29:23
    Temat: Re: wypadek z wodzisławia
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 27.01.2024 o 00:30, Marcin Debowski pisze:
    > On 2024-01-23, io <i...@o...pl.invalid> wrote:
    >> W dniu 23.01.2024 o 03:19, Marcin Debowski pisze:
    >>>>> No ale wychylasz się zza przeszkody zatrzymując sie lub praktycznie
    >>>>> zatrzymując się, a on wjechał z malejącą, ale wciąż sporą prędkością
    >>>>> prosto w tamtego.
    >>>>
    >>>> Jak "prosto w tamtego"? Chyba jakiś inny film oglądaliśmy.
    >>>
    >>> Normalnie. W czasie skrętu niespecjalnie zwalniając wjeżdża na
    >>> skrzyżowanie i wali w tamtego. Z wzajemnościa zresztą.
    >>
    >> No bo masz niekolizyjny pas do skrętu w lewo którym możesz kawałek
    >> przejechać. Pasy wąskie są. Znak zasłania, lekko wjeżdżasz na pas z
    >> naprzeciwka, ale ten z naprzeciwka też ma wąski pas, z jego prawej mu
    >> coś wyjeżdża, i też sobie nieco zabiera. No i zderzyli się. Na filmie z
    >> monitoringu nie widać dokładnie czy sobie zabierali czy nie zabierali,
    >> ale jakoś przez to skrzyżowanie musieli jechać.
    >
    > Niekolizyjność tego pasa wynika właśnie z tego, że kierowaca powinien
    > się upewnić, czy może go opuścić. To ostatnie zwykle wiąże się z
    > koniecznością zatrzymania. Nie wiem dlaczego miałbym lekko wjeżdżać na
    > pas z naprzeciwka? A on wjechał więcej niż lekko a zatrzymał się w
    > wyniku kolizji.

    Ale chłopie, nie mówimy o tym co zwykle tylko co w tym konkretnym
    przypadku. Z filmiku wynika, że zasłaniający znak uniemożliwia
    upewnienie się, więc zatrzymanie się w niczym nie pomoże. Pomoże zmiana
    perspektywy. Można wyjść z samochodu albo zjechać z tego pasa w lewo
    albo w prawo. No i se wybrał w lewo, tam gdzie zamierzał skręcić.

    >
    >>>>> Z takim wychylaniem to trafi MZ tez jadacego
    >>>>> prawidłowo. Nawet sie przez moment zastanawiałem, czy on nie zwolnił
    >>>>> wyłącznie w obawie, że się ślizgnie biorąc zakret, ale chyba dość suchu
    >>>>> na jezdni było.
    >>>>>
    >>>>
    >>>> Przecież masz pokazane jak inny gościu w dzień jedzie tamtędy. Też nie
    >>>> zatrzymuje się.
    >>>
    >>> W dzień. Tu masz sytuacje, że ruch z przeciwka idzie z obszaru
    >>> nieoswietlonego. Peżot znajduje się w miejscu dobrze oświetlonym. To
    >>> dodatkowo powoduje problemy z dostrzezeniem co by z tej ciemnej cześci
    >>> nie nadjeżdzało.
    >>>
    >> Ale czego nie widać? Samochodu, który ma światła? To przecież tak nie
    >> działa. Nie widać co najwyżej gdzie dokładnie jest, ale że jest to
    >> widać. O ile coś nie zasłania. Wtedy należałoby wyjść z samochodu albo
    >> kogoś poprosić o pomoc albo właśnie lekko najechać na pas z naprzeciwka.
    >
    > Nie widać np. z jaką szybkością się porusza. Nie widać w jakiej jest
    > odległości. Jak się jest w jasnym miejscu to trudno ocenić taki obiekt
    > znajdujący się w ciemnym, szczególnie jak to to wali w naszym kierunku a
    > nie np. pod jakimś kątem.

    Nic nie widać bo znak zasłania. Co tu wymyślać?! Zobaczysz jakieś
    światło rozproszone jak ten z naprzeciwka będzie już na skrzyżowaniu.
    Jak rozpocząłeś bo niczego nie było widać to ile masz czasu na zjazd gdy
    je zobaczysz i ten z naprzeciwka ma 140/h?

    >
    > Tu nie trzeba prosić o pomoc. Tu trzeba poczekać i zobaczyć jak się ten
    > pojazd przybliża. A on na nic nie czekał.
    >

    Jak chcesz przez ten znak zobaczyć? Na co chcesz czekać?


  • 34. Data: 2024-01-27 03:16:51
    Temat: Re: wypadek z wodzisławia
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-01-27, io <i...@o...pl.invalid> wrote:
    > W dniu 27.01.2024 o 00:30, Marcin Debowski pisze:
    >> On 2024-01-23, io <i...@o...pl.invalid> wrote:
    >>> W dniu 23.01.2024 o 03:19, Marcin Debowski pisze:
    >>>>>> No ale wychylasz się zza przeszkody zatrzymując sie lub praktycznie
    >>>>>> zatrzymując się, a on wjechał z malejącą, ale wciąż sporą prędkością
    >>>>>> prosto w tamtego.
    >>>>>
    >>>>> Jak "prosto w tamtego"? Chyba jakiś inny film oglądaliśmy.
    >>>>
    >>>> Normalnie. W czasie skrętu niespecjalnie zwalniając wjeżdża na
    >>>> skrzyżowanie i wali w tamtego. Z wzajemnościa zresztą.
    >>>
    >>> No bo masz niekolizyjny pas do skrętu w lewo którym możesz kawałek
    >>> przejechać. Pasy wąskie są. Znak zasłania, lekko wjeżdżasz na pas z
    >>> naprzeciwka, ale ten z naprzeciwka też ma wąski pas, z jego prawej mu
    >>> coś wyjeżdża, i też sobie nieco zabiera. No i zderzyli się. Na filmie z
    >>> monitoringu nie widać dokładnie czy sobie zabierali czy nie zabierali,
    >>> ale jakoś przez to skrzyżowanie musieli jechać.
    >>
    >> Niekolizyjność tego pasa wynika właśnie z tego, że kierowaca powinien
    >> się upewnić, czy może go opuścić. To ostatnie zwykle wiąże się z
    >> koniecznością zatrzymania. Nie wiem dlaczego miałbym lekko wjeżdżać na
    >> pas z naprzeciwka? A on wjechał więcej niż lekko a zatrzymał się w
    >> wyniku kolizji.
    >
    > Ale chłopie, nie mówimy o tym co zwykle tylko co w tym konkretnym
    > przypadku. Z filmiku wynika, że zasłaniający znak uniemożliwia
    > upewnienie się, więc zatrzymanie się w niczym nie pomoże. Pomoże zmiana
    > perspektywy. Można wyjść z samochodu albo zjechać z tego pasa w lewo
    > albo w prawo. No i se wybrał w lewo, tam gdzie zamierzał skręcić.

    Jak nie widzisz to jedziesz, czy zatrzymujesz się i próbujesz sytuację
    ogarnąć? Tamten wjechał mimo, że nie widział. Serio sądzisz, że
    zasłaniający znak upoważnia do bezpardonowego wpierdzielania się na
    przeciwny pas przy braku widoczności?

    >>>>>> Z takim wychylaniem to trafi MZ tez jadacego
    >>>>>> prawidłowo. Nawet sie przez moment zastanawiałem, czy on nie zwolnił
    >>>>>> wyłącznie w obawie, że się ślizgnie biorąc zakret, ale chyba dość suchu
    >>>>>> na jezdni było.
    >>>>>>
    >>>>>
    >>>>> Przecież masz pokazane jak inny gościu w dzień jedzie tamtędy. Też nie
    >>>>> zatrzymuje się.
    >>>>
    >>>> W dzień. Tu masz sytuacje, że ruch z przeciwka idzie z obszaru
    >>>> nieoswietlonego. Peżot znajduje się w miejscu dobrze oświetlonym. To
    >>>> dodatkowo powoduje problemy z dostrzezeniem co by z tej ciemnej cześci
    >>>> nie nadjeżdzało.
    >>>>
    >>> Ale czego nie widać? Samochodu, który ma światła? To przecież tak nie
    >>> działa. Nie widać co najwyżej gdzie dokładnie jest, ale że jest to
    >>> widać. O ile coś nie zasłania. Wtedy należałoby wyjść z samochodu albo
    >>> kogoś poprosić o pomoc albo właśnie lekko najechać na pas z naprzeciwka.
    >>
    >> Nie widać np. z jaką szybkością się porusza. Nie widać w jakiej jest
    >> odległości. Jak się jest w jasnym miejscu to trudno ocenić taki obiekt
    >> znajdujący się w ciemnym, szczególnie jak to to wali w naszym kierunku a
    >> nie np. pod jakimś kątem.
    >
    > Nic nie widać bo znak zasłania. Co tu wymyślać?! Zobaczysz jakieś
    > światło rozproszone jak ten z naprzeciwka będzie już na skrzyżowaniu.
    > Jak rozpocząłeś bo niczego nie było widać to ile masz czasu na zjazd gdy
    > je zobaczysz i ten z naprzeciwka ma 140/h?
    >
    >>
    >> Tu nie trzeba prosić o pomoc. Tu trzeba poczekać i zobaczyć jak się ten
    >> pojazd przybliża. A on na nic nie czekał.
    >>
    >
    > Jak chcesz przez ten znak zobaczyć? Na co chcesz czekać?

    Po pierwsze, ten znak to nie zasłania wszystkiego. Utrudnia. Po drugie,
    można się zatrzymać i POWOLI próbować wjechać. Tamten idiota posuwający
    140 miałby choć jakąś szansę, aby go zobaczyć. Jak Ty wyjeżdżasz z
    parkingu jeśli stoisz pomiędzy dwoma vanami np?

    --
    Marcin


  • 35. Data: 2024-01-27 10:36:39
    Temat: Re: wypadek z wodzisławia
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 26.01.2024 o 10:26, J.F pisze:

    >> Kulsony może i bywają
    >> głupawe, ale było ich tam kilkunastu i wszyscy z maturami. Niemożliwe
    >> żeby do losowego wypadku przyjechało kilkunastu klinicznych debili z
    >> maturami, orzeczeniami o uposledzeniu w stopniu znacznym i jednocześnie
    >> będącymi funkcjonariuszami.
    >
    > Nie wiemy co on tam mówił, czy to miało sens, oraz choćby gdzie lezy
    > to urwane koło ..

    "kia wjechała z niewyjaśnionych przyczyn w barierki". Bez przesady -
    może i kulsony są głupawe ale nie aż tak. A potem ustalanie czy w ogóle
    BMW uczestniczyło w wypadku, bo nic kurwa na to nie wskazywało.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 36. Data: 2024-01-27 14:01:37
    Temat: Re: wypadek z wodzisławia
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 27.01.2024 o 01:29, io pisze:

    >> Tu nie trzeba prosić o pomoc. Tu trzeba poczekać i zobaczyć jak się ten
    >> pojazd przybliża. A on na nic nie czekał.
    > Jak chcesz przez ten znak zobaczyć? Na co chcesz czekać?

    Ten znak ma chyba na celu zapobieżenie wjazdu na wprost z kierunku
    wschodniego i wymuszenie objechania wysepki. Latem taką wysepkę widać z
    daleka bo wystaje z jezdni, ale zimą może być przysypana śniegiem.
    Popatrz na to "z góry" na GoogleMaps. Wysepka zawęża pas ruchu. To
    ostatnio modne i ma spowolnić ruch. Tu akurat nie spowolniło. Słupek
    musieli postawić, żeby ktoś nie wpadł na tę wystającą z jezdni wysepkę
    pod śniegiem.

    AUDI mknąc mocno ponad 100 km/h zapewne jechał środkiem swojego pasa na
    odcinku przed wysepkami. Na GoogleMaps widać wyjeżdżone ślady i wiele
    osób tak tam jeździ. Samochody ocierają się lewym kołem o część
    wydzieloną z ruchu dla wysepki. Wnosząc po filmiku z remizy te samochody
    się jedynie musnęły, tylko że o ile PEUGEOTa po prostu obróciło, to
    wytrącony z toru AUDI pokoziołkowało. Prędkość ich zabiła, a nie zderzenie.

    Jak tak patrzę na to na zdjęciu satelitarnym, to po prostu lewoskręt
    którym jechał PEUGEOT powinien zostać wyodrębniony z prawego pasa, tak,
    by wysepka nie wystawała na pas biegnący ze wschodu. Wówczas słupek by
    nie zasłaniał. Co więcej ta wysepka, na której stoi feralny znak,
    powinna być moim zdaniem przesunięta na wschód. Wówczas wydłużyłby się
    odcinek pomiędzy znakiem a skrzyżowaniem. Byłoby miejsce na oczekiwanie
    przez wyjeżdżających z Paderewskiego na włączenie się do ruchu na
    Młodzieżowej. No i skręcający w Paderewskiego widzieliby z dalsza
    nadjeżdżających. Czy by to pomogło przy prędkości 140 km/h, to trudno
    powiedzieć.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 37. Data: 2024-01-29 21:19:47
    Temat: Re: wypadek z wodzisławia
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Sat, 27 Jan 2024 10:36:39 +0100, Shrek wrote:
    > W dniu 26.01.2024 o 10:26, J.F pisze:
    >>> Kulsony może i bywają
    >>> głupawe, ale było ich tam kilkunastu i wszyscy z maturami. Niemożliwe
    >>> żeby do losowego wypadku przyjechało kilkunastu klinicznych debili z
    >>> maturami, orzeczeniami o uposledzeniu w stopniu znacznym i jednocześnie
    >>> będącymi funkcjonariuszami.
    >>
    >> Nie wiemy co on tam mówił, czy to miało sens, oraz choćby gdzie lezy
    >> to urwane koło ..
    >
    > "kia wjechała z niewyjaśnionych przyczyn w barierki". Bez przesady -
    > może i kulsony są głupawe ale nie aż tak. A potem ustalanie czy w ogóle
    > BMW uczestniczyło w wypadku, bo nic kurwa na to nie wskazywało.

    Jakby to co chwila nie było pogiętych barierek.
    Za duża predkosc, poślizg, zasnięcie za kierownicą, alkohol,
    narkotyki, telefon ...

    J.



  • 38. Data: 2024-01-29 23:02:49
    Temat: Re: wypadek z wodzisławia
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 29.01.2024 o 21:19, J.F pisze:

    > Jakby to co chwila nie było pogiętych barierek.
    > Za duża predkosc, poślizg, zasnięcie za kierownicą, alkohol,
    > narkotyki, telefon ...

    No ale obok stał rozpierdolony BMW. NIe rób z kulsonów niepełnosprawnych
    umysłowo w stopniu znacznym. Było ich tam kilkunastu i wszyscy co
    najmniej z matura.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 39. Data: 2024-01-30 08:25:50
    Temat: Re: wypadek z wodzisławia
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 29 Jan 2024 23:02:49 +0100, Shrek wrote:
    > W dniu 29.01.2024 o 21:19, J.F pisze:
    >> Jakby to co chwila nie było pogiętych barierek.
    >> Za duża predkosc, poślizg, zasnięcie za kierownicą, alkohol,
    >> narkotyki, telefon ...
    >
    > No ale obok stał rozpierdolony BMW.

    500m dalej. A mogl sie rozp* na skutek ruchu Kia.

    > NIe rób z kulsonów niepełnosprawnych
    > umysłowo w stopniu znacznym. Było ich tam kilkunastu i wszyscy co
    > najmniej z matura.

    No to widzisz - kierowce i pasazerow BMW spisali, trzezwosc
    sprawdzili, bmw zawiezli na policyjny parking, badania czarnej
    skrzynki zlecili - choc nie wiem, czy od razu, czy jak sie sprawa
    rypła.

    J.


  • 40. Data: 2024-01-30 18:04:04
    Temat: Re: wypadek z wodzisławia
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 30.01.2024 o 08:25, J.F pisze:

    >> No ale obok stał rozpierdolony BMW.
    >
    > 500m dalej. A mogl sie rozp* na skutek ruchu Kia.

    Ałdi też mógł wypierdolić się sam. To nawet dość popularna przypadłość w
    przypadku ałdi napakowanych młodzieżą i zapierdalających grubo powyżej
    ograniczeń. Znacznie popularniejsze niż w przypadku kii. A jednak w
    przypadku ałdi połączyli kropki. No jak?

    >> NIe rób z kulsonów niepełnosprawnych
    >> umysłowo w stopniu znacznym. Było ich tam kilkunastu i wszyscy co
    >> najmniej z matura.
    >
    > No to widzisz - kierowce i pasazerow BMW spisali, trzezwosc
    > sprawdzili, bmw zawiezli na policyjny parking, badania czarnej
    > skrzynki zlecili - choc nie wiem, czy od razu, czy jak sie sprawa
    > rypła.

    No ale nie powiązali z kianką... Bez jaj, to są po prostu kulsony a nie
    kliniczne debile.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1