Pozwalam sobie wrócić do mojej sprawy. Nie bez powodu - dzisiaj urząd raczył
mnie poinformowac o proponowanej cenie wykupu mojej działki i, trzymajcie się
mocno, cena ta zdaniem licencjowanego rzeczoznawcy wynosi 1 zł. 20 gr za
metr. Rynkowa cena podobnych działek jest kilkudziesięciokrotnie wyzsza.
Dedykuje ten post wszystkim znajomym (netowym i nie tylko) którzy
przekonywali mnie, że w Polsce dużo sie zmieniło w czasie mojego pobytu za
granicą zaś rzeczoznawcy kieruja się etyką zawodową i ich wyceny są
uczciwe....
A poważnie, co waszym zdaniem powinnam zrobić? Przepisy mówia, ze jesli w
ciągu 2 miesięcy nie zgodzę się na proponowaną mi cenę to gmina może mnie
wywłaszczyć. Przy tak skrajnie zaniżonej wycenie trudno w ogóle podejmować
negocjacje więc jedyny sposób to zaskarżenie wyceny, ale jak to zrobić?
Poradźcie cos, proszę!!!
Pozdrawiam, Ewa.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

On Wed, 5 Jun 2002, Ewa Nilsson wrote:

>+ Pozwalam sobie wrócić do mojej sprawy. Nie bez powodu - dzisiaj urząd raczył
>+ mnie poinformowac o proponowanej cenie wykupu mojej działki i, trzymajcie się
>+ mocno, cena ta zdaniem licencjowanego rzeczoznawcy wynosi 1 zł. 20 gr za
>+ metr. Rynkowa cena podobnych działek jest kilkudziesięciokrotnie wyzsza.

Nie wiem skąd piszesz. "U mnie" miasto ceni sobie ziemię
po 40zł/m^2 jako "wycenę rynkową" - przy sprzedaży przez
miasto. Bynajmniej nie w centrum.
[...]
>+ A poważnie, co waszym zdaniem powinnam zrobić?

IMO spróbować dojść po ile *gmina* sprzedaje.
Tego, że "komuś" sprzedała po takiej cenie wykluczyć nie
można... :>
Oczywiście prezentacja proporcji cen np. 1,2/20 nie jest
sama w sobie środkiem prawnym, ale wrażenie może robić
(i to nie tylko na nas).

Pozdrowienia, Gotfryd

do góry

Użytkownik "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:adkon7$sj9$1@news.gazeta.pl...
> Pozwalam sobie wrócić do mojej sprawy. Nie bez powodu - dzisiaj urząd
raczył
> mnie poinformowac o proponowanej cenie wykupu mojej działki i, trzymajcie
się
> mocno, cena ta zdaniem licencjowanego rzeczoznawcy wynosi 1 zł. 20 gr za
> metr. Rynkowa cena podobnych działek jest kilkudziesięciokrotnie wyzsza.
...
> A poważnie, co waszym zdaniem powinnam zrobić? Przepisy mówia, ze jesli w
> ciągu 2 miesięcy nie zgodzę się na proponowaną mi cenę to gmina może mnie
> wywłaszczyć. Przy tak skrajnie zaniżonej wycenie trudno w ogóle podejmować
> negocjacje więc jedyny sposób to zaskarżenie wyceny, ale jak to zrobić?
> Poradźcie cos, proszę!!!
> Pozdrawiam, Ewa.
No to radzę skontaktować się z prawnikiem. Ewentualnie proszę o kontakt na
priv - ale po niedzieli bo wyjezdzam jutro.

Kamil

do góry

> Nie wiem skąd piszesz. "U mnie" miasto ceni sobie ziemię
> po 40zł/m^2 jako "wycenę rynkową" - przy sprzedaży przez
> miasto. Bynajmniej nie w centrum.
> [...]
> >+ A poważnie, co waszym zdaniem powinnam zrobić?
>
> IMO spróbować dojść po ile *gmina* sprzedaje.
> Tego, że "komuś" sprzedała po takiej cenie wykluczyć nie
> można... :>
> Oczywiście prezentacja proporcji cen np. 1,2/20 nie jest
> sama w sobie środkiem prawnym, ale wrażenie może robić
> (i to nie tylko na nas).
>
> Zaciekawiły mnie ceny działek sprzedawanych przez gminęi postanowiłam to
sprawdzić. Chyba znowu popisałam sie naiwnoscia bo poszłam do urzędu i
poprosiłam o przedstawienie mi wykazu cen działek sprzedanych przez gmine w
ostatnim roku. Sadzac po reakcji pań urzędniczek bardzo je moje bezczelne
żądanie rozbawiło.... Ale do rzeczy - powiedziano mi, że te ceny to tajemnica
urzędowa. Co wy na to? Czy jest jakis przepis na który mogę się powołać by
uzyskać wgląd w te ceny, np bez nazwisk nabywców bo to mnie przecież nie
interesuje?
Moze jeszcze parę informacji odn lokalizacji mojej działki: miejscowość ok
40.000 mieszkańców, ok. 2 km do rynku miasta, teren zaklasyfikowany jako
rekreacyjny. Okolica miasta tzw "bogata", atrakcyjna dla inwestorów,
Pozdr. Ewa


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

On Thu, 6 Jun 2002, Ewa Nilsson wrote:
[...]
>+ Zaciekawiły mnie ceny działek sprzedawanych przez gminęi postanowiłam to
>+ sprawdzić. Chyba znowu popisałam sie naiwnoscia bo poszłam do urzędu i
>+ poprosiłam o przedstawienie mi wykazu cen działek sprzedanych przez gmine w
>+ ostatnim roku. Sadzac po reakcji pań urzędniczek bardzo je moje bezczelne
>+ żądanie rozbawiło.... Ale do rzeczy - powiedziano mi, że te ceny to tajemnica
>+ urzędowa. Co wy na to?

Ja na to, że nie wiem - ale wydawało mi się że gmina to powinna
sprzedawać w drodze przetargu publicznego.
[...]
>+ uzyskać wgląd w te ceny, np bez nazwisk nabywców bo to mnie przecież nie
>+ interesuje?

IMO to właśnie może być ciekawe: bo jeśli gmina kupi od ciebie
(i paru innych) po *takiej* cenie - to będzie miała powody żeby
uważać że może również po *takiej* cenie sprzedać (inny teren,
oczywiście, ale chodzi o źródło cen...).
Może nie każdemu (nie kazdy przychodzi coś kupić, prawda ?) ;>
Wrrr...
Nie chce mi się fatygowac do UM (mokro a mam ~10 km) popatrzeć
co tam wszystko wisi, ale informacje o sprzedaży przez miasto
są *publicznie wywieszone* (wiem, bo też 'wiszę' :)) i wg mojej
wiedzy tak ma byc.
Wróć, korekta: tak (AFAIK) MUSI byc !!
Inaczej (jakby "mogło być tajne") nie byłoby śmiechu na sali
z powodu warunków na jakich M1 wykupiło ziemię (też w moim mieście) !!

Pozdrowienia, Gotfryd

do góry

Użytkownik "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:adkon7$sj9$1@news.gazeta.pl...
> Pozwalam sobie wrócić do mojej sprawy. Nie bez powodu - dzisiaj urząd
raczył
> mnie poinformowac o proponowanej cenie wykupu mojej działki i, trzymajcie
się
> mocno, cena ta zdaniem licencjowanego rzeczoznawcy wynosi 1 zł. 20 gr za
> metr. Rynkowa cena podobnych działek jest kilkudziesięciokrotnie wyzsza.
CIACH
> A poważnie, co waszym zdaniem powinnam zrobić? Przepisy mówia, ze jesli w
> ciągu 2 miesięcy nie zgodzę się na proponowaną mi cenę to gmina może mnie
> wywłaszczyć.>
> --

Znajdz wlasnego rzeczoznawce
I w sprzeciwie powolaj sie na jego
opinie

PawelT

do góry

Użytkownik "Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne" <s...@s...com.pl>
napisał w wiadomości
news:Pine.LNX.4.21.0206061059370.2569-100000@irys.st
anpol.com.pl...

> Ja na to, że nie wiem - ale wydawało mi się że gmina to powinna
> sprzedawać w drodze przetargu publicznego.

Ale jak zrozumiałem post to chodzi o kupno działki przez Gminę, a
tutaj nie ma przetargów i ceny są tajne.
--
Pozdrawiam

Kotewka
k...@w...pl

do góry

On Thu, 6 Jun 2002, Stanisław Pikul wrote:
[...]
>+ > Ja na to, że nie wiem - ale wydawało mi się że gmina to powinna
>+ > sprzedawać w drodze przetargu publicznego.
>+
>+ Ale jak zrozumiałem post to chodzi o kupno działki przez Gminę, a
>+ tutaj nie ma przetargów i ceny są tajne.

Dobrze zrozumiałeś :)
Tylko stawiany pod ścianą (wywłaszczeniem) sprzedawca chce
wykazać że cena proponowana przez gminę *nie* jest rynkowa
- a jak na mój gust o "rynkowości" ceny *mogą* również świadczyć
ceny po których miasto sprzedaje.
A cen *sprzedaży* nie chcieli podać ("wysmiali") !

Pozdrowienia, Gotfryd

do góry

Użytkownik "Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne" <s...@s...com.pl>
napisał w wiadomości
news:Pine.LNX.4.21.0206062116230.5051-100000@irys.st
anpol.com.pl...
> Dobrze zrozumiałeś :)
> Tylko stawiany pod ścianą (wywłaszczeniem) sprzedawca chce
> wykazać że cena proponowana przez gminę *nie* jest rynkowa
> - a jak na mój gust o "rynkowości" ceny *mogą* również świadczyć
> ceny po których miasto sprzedaje.
> A cen *sprzedaży* nie chcieli podać ("wysmiali") !

OK, dlatego jestem zdania, że Gmina (jako strona) nie musi dzielić się
informacjami o innych transakcjach. Powinny być one dostępne jedynie
niezależnym rzeczoznawcom (przysięgłym?), na podstawie ich opinii w
sporach cenę ustalałby Sąd.
Nie znam przepisów dot. samorządów, ale w działalności gospodarczej
nawet opinie biegłych nie są potrzebne, strony albo dochodzą do
porozumienia, albo nie. Rozumiem też, że przy celach gdy wywłaszczenie
ma służyć jakiejś większej społeczności wycena i postępowanie
rozjemcze musi być, wymaganie jednak od gminy danych o uzyskanych
cenach to zbyt daleko idące żądanie.
--
Pozdrawiam

Kotewka
k...@w...pl

do góry

On Thu, 6 Jun 2002, Stanisław Pikul wrote:
[...]
>+ > wykazać że cena proponowana przez gminę *nie* jest rynkowa
>+ > - a jak na mój gust o "rynkowości" ceny *mogą* również świadczyć
>+ > ceny po których miasto sprzedaje.
>+ > A cen *sprzedaży* nie chcieli podać ("wysmiali") !
>+
>+ OK, dlatego jestem zdania, że Gmina (jako strona) nie musi dzielić się
>+ informacjami o innych transakcjach.

O sprzedaży gruntów ??
IMO - prztarg *publiczny* lub inne warunki - *ujawnione*.
Z obserwacji wynika że tak jest... !
[...]
>+ Nie znam przepisów dot. samorządów, ale w działalności gospodarczej
>+ nawet opinie biegłych nie są potrzebne, strony albo dochodzą do
>+ porozumienia, albo nie.

Ależ oczywiście. Tylko tu nie chodzi:
- o prywatne (osób lub firm) majątki
- o dobrowolną umowe.
[...]
>+ rozjemcze musi być, wymaganie jednak od gminy danych o uzyskanych
>+ cenach to zbyt daleko idące żądanie.

Żartujesz ? A jak rozstrzyga się przetarg publiczny: podając
do wiadomości że firma XYZ wygrała (i koniec) ??

To FYI (dla przykładu):
http://www.uzp.gov.pl/biulety/2002/89/89%5F31626.htm
l

a link zlokalizowałem dość prosto - ze strony:

http://www.um.zabrze.pl/przetargi/bzp.html

Pozdrowienia, Gotfryd

do góry