-
41. Data: 2010-07-23 22:42:32
Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Gemellus Logicus wrote:
> On Jul 23, 11:12 am, "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl> wrote:
>>> Słowo, słowem, ale są i okoliczności.
>>> Autorka wątku nie miała komfortowych warunków do właściwego i obiektywnego
>>> zapoznania się ze swoją sytuacją. Akcja rozegrala się błyskawicznie,
>>> autorka została nawet wprowadzona w błąd co do swojego faktycznego
>>> położenia. Poza tym tekst "nie wyjdę stad dopóki pani tego nie podpisze"
>>> sugeruje, że kadrowa wręcz przyszła z gotowym, napisanym przez siebie,
>>> pisemkiem! Wyraźnie widać, że jej celem było zmuszenie autorki do takiego,
>>> a nie innego postępowania. Zwłaszcza, że nie było podstaw do dania
>>> wymówienia.
>> Ale nie ma dowodów na wystąpienie takich okoliczności...
>
> A co jesli są świadkowie (oraz daty wraz z godziną w systemie
> komputerowym podczas drukowania tekstu dokumentu o "porozumieniu") na
> to, że:
>
kazdy swiadek ci powie, ze nie pamieta, bo nie chce z roboty wyleciec
razem z toba.
> 1.) kadrowa przyszła do mojego pokoju TUŻ przed końcem pracy w tejże
> instytucji
wolno jej
> 2.) otrzymała podpis po 10 minutach
nie masz zakazu podpisywania po 10 minutach. twoja sprawa, ze nie
czytalas co podpisujesz. Nie masz tez nakazau. Zrobilas co zrobilas.
> 3.) zaniosłam WYRAŹNE oświadczenie o BRAKU WOLI zaraz następnego dnia
> rano o godzinie 8.30 do gabinetu dyrektora, który był jeszcze
> nieobecny (nie zdążył sie jeszcze zapoznać z oboma dokumentami?)
ale kadrowa przyjela twoje oswiadczenie wczesniej i jest juz po rybkach.
> i mam
> na kopii potwierdzenie wraz z godziną wpłynięcia mojego Oświdczenia -
> na oświadczeniu także poskarżyłam się, że byłam zmuszona aby złożyć
> tamten podpis ponieważ byłam straszona, szantażowana oraz
> dezinformowana o rzekomych przykrych konsekwencjach jeśli tego nie
> uczynię NATYCHMIAST
>
no to sie teraz zastanow jak sie bedziesz w sadzie bronic jak cie
kadrowa pozwie o kłamstwa
Jak udowodnisz sadowi, ze bylas zmuszana, straszona i szantażowana.
-
42. Data: 2010-07-24 04:06:25
Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
Od: Tomek z Wawy <t...@t...pl>
On 23 Lip, 21:28, Gemellus Logicus <a...@g...com> wrote:
> 1.) kadrowa przyszła do mojego pokoju TUŻ przed końcem pracy w tejże
> instytucji
> 2.) otrzymała podpis po 10 minutach
> 3.) zaniosłam WYRAŹNE oświadczenie o BRAKU WOLI zaraz następnego dnia
Składaj pozew do Sądu Pracy. Jak dostaną wezwania i zaczną ich
przesłuchiwać to jest szansa, że szybko zmienią na wszelki wypadek
zdanie. Poza tym czym prędzej opowiedz o tym każdemu w tej instytucji,
jeśli jeszcze masz tam dostęp, że pozywasz ich do sądu. Mój pracodawca
załatwił nie identyczną, ale podobną sprawę tak, że nawet wypłacił mi
z własnej woli dodatkową odprawę. Nie można im odpuszczać, większość
tych dziadów żeruje na tym, że czują się całkowicie bezkarni,
-
43. Data: 2010-07-24 06:19:07
Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
"witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:i2d5ss$bqc$2@inews.gazeta.pl...
> Jak udowodnisz sadowi, ze bylas zmuszana, straszona i szantażowana.
A jak w identycznych sytuacjach udaje się wybronić innym ludziom?
Nikt przy zdrowych zmysłach nie rezygnuje dziś z pracy z dnia na dzień, w
dodatku za porozumieniem stron, nie mając przy tym zagwarantowanej innej
posady i dodatkowo na drugi dzień opisując całą sytuację w oświadczeniu do
swojego głównego przełożonego.
W dodatku rozwiązanie umowy na druku przygotowanym przez inną osobą.
Faktycznie - wszystko wskazuje na to, że to była samodzielna i przemyślana
decyzja pracownika :> Jeśli ktoś w istocie chce odejść, to z reguły sam
prokuruje sobie taki świstek.
Fakt, nie są to dowody, tylko jakieś tam poszlaki. Ale wystarczą do tego
zeznania świadków (niekoniecznie z tego zajścia, ale opisujące inne
okoliczności wskazujące na to, że rozwiązanie umowy nie mogło być
dobrowolne) i kadrowa może zacząć trząść portkami. Przy dobrych wiatrach
sama się wysypie.
Pozdrawiam
K.
-
44. Data: 2010-07-24 08:39:51
Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>
Witam
Krzysztof napisał(a) :
> "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
> news:i2d5ss$bqc$2@inews.gazeta.pl...
>
>> Jak udowodnisz sadowi, ze bylas zmuszana, straszona i szantażowana.
>
> A jak w identycznych sytuacjach udaje się wybronić innym ludziom?
Znasz takie przypadki? Napisz. Pewnie jednak nie ma *identycznych*
sytuacji z wybraniającymi się ludźmi.
> Nikt przy zdrowych zmysłach nie rezygnuje dziś z pracy z dnia na dzień, w
> dodatku za porozumieniem stron, nie mając przy tym zagwarantowanej innej
> posady i dodatkowo na drugi dzień opisując całą sytuację w oświadczeniu do
> swojego głównego przełożonego.
Dlaczego uważasz, że nie rezygnuje? Miała już obgadaną na 100% inną
pracę...
> W dodatku rozwiązanie umowy na druku przygotowanym przez inną osobą.
... więc na jej prośbę pracodawca napisał porozumienie stron.
Następnego dnia okazało się, że nowej pracy jednak nie dostanie.
Z reguły, na które to słowo tak się powołujesz, przecież wiadomo, że
jak ktoś podpisuje porozumienie stron, to ma już na oku inną pracę.
> Faktycznie - wszystko wskazuje na to, że to była samodzielna i przemyślana
> decyzja pracownika :> Jeśli ktoś w istocie chce odejść, to z reguły sam
> prokuruje sobie taki świstek.
Nie ma przymusu, prawda?
> Fakt, nie są to dowody,
Absolutnie. To są hmmm... pomówienia.
> tylko jakieś tam poszlaki.
Jakie znowu poszlaki? To nawet nie są poszlaki.
> Ale wystarczą do tego
> zeznania świadków (niekoniecznie z tego zajścia, ale opisujące inne
> okoliczności wskazujące na to, że rozwiązanie umowy nie mogło być
> dobrowolne)
I tego bym się trzymał, ale to i tak baaaardzo cienka linia obrony.
Sąd nie będzie pytał się każdego pracodawcy w kraju i za granicą,
czy na pewno nie obiecał jej pracy. Nie można przeprowadzić dowodu
na nieistnienie czegoś.
> i kadrowa może zacząć trząść portkami. Przy dobrych wiatrach
> sama się wysypie.
Nie sądzę. Złoczyńcy z dużą praktyką zwykle wiedzą jak wybrnąć z
pomówień.
Wydaje mi się, że na początek należałoby skontaktować się jak
najszybciej z Inspekcją Pracy. Na wczoraj nawet.
--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3
[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]
-
45. Data: 2010-07-24 08:56:36
Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
Od: ktos <j...@t...mail>
On Sat, 24 Jul 2010 08:19:07 +0200, Krzysztof wrote:
> "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
> news:i2d5ss$bqc$2@inews.gazeta.pl...
>
>> Jak udowodnisz sadowi, ze bylas zmuszana, straszona i szantażowana.
>
> A jak w identycznych sytuacjach udaje się wybronić innym ludziom? Nikt
> przy zdrowych zmysłach nie rezygnuje dziś z pracy z dnia na dzień, w
> dodatku za porozumieniem stron, nie mając przy tym zagwarantowanej innej
> posady i dodatkowo na drugi dzień opisując całą sytuację w oświadczeniu
> do swojego głównego przełożonego.
> W dodatku rozwiązanie umowy na druku przygotowanym przez inną osobą.
> Faktycznie - wszystko wskazuje na to, że to była samodzielna i
> przemyślana decyzja pracownika :> Jeśli ktoś w istocie chce odejść, to z
> reguły sam prokuruje sobie taki świstek.
> Fakt, nie są to dowody, tylko jakieś tam poszlaki. Ale wystarczą do tego
> zeznania świadków (niekoniecznie z tego zajścia, ale opisujące inne
> okoliczności wskazujące na to, że rozwiązanie umowy nie mogło być
> dobrowolne) i kadrowa może zacząć trząść portkami. Przy dobrych wiatrach
> sama się wysypie.
Dokładnie.
Mleko rozlane więc nie ma co nad nim się rozczulać, tylko trzeba
kombinować jak to posprzątać :)
Generalnie powinno się walczyć, bo gro tego typu osób (jak kadrowa) uważa,
że praca to ich prywatny folwark, gdzie mogą robić z pracownikami co chcą.
Niestety zbyt często to im się udaje, więc w dupach im się przewraca i
stąd takie mało cywilizowane zachowania. Zresztą sąd również bierze pod
uwagę czy rozstanie z pracodawcą nastąpiło z zachowaniem pewnego standardu
życia społecznego.
W każdym razie, jeśli autorka czuje się na siłach, to powinna walczyć w
sądzie. Na pewno nerwy będą, ale smród wokół pozwu i pracy może babie w
kadrach dać nieco do myślenia. A i nie sądzę, aby dyrektor był zadowolony
z takiego sposobu załatwiania sprawy przez kadry.
Można pozew napisać samemu, można wynająć jakiegoś prawnika, pozew zanieść
do sądu (ino szybko, im szybciej tym lepiej, nie wiem czy to nie jest
jakimś terminem określone) i czekać, spokojnie zbierając dowody i świadków.
-
46. Data: 2010-07-24 20:45:13
Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
"Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl> napisał
> Znasz takie przypadki? Napisz.
Całkiem niedawno był duży artykuł na ten temat w którymś z dzienników
(GW?).
Osobiście nie znam takich przypadków.
> Pewnie jednak nie ma *identycznych* sytuacji z wybraniającymi się ludźmi.
Pewnie nie, ale z tego właśnie artykułu pamiętam szczegóły dotyczące
sposobu rozwiązania umowy. Też przychodziła kadrowa/kierownik/dyrektor i
zmuszali do podpisania rozwiązania na zasadzie "nie wyjdę stąd, dopóki
pan/pani nie podpisze".
Też bez świadków, bez dowodów, ale ludzie składali pozwy do sądów i
wygrywali sprawy.
Umowy rozwiązywane za porozumieniem stron są bardzo często traktowane przez
PIPy i sądy pracy ze sporą dozą nieufności.
> Dlaczego uważasz, że nie rezygnuje? Miała już obgadaną na 100% inną
> pracę...
I co z tego? Jednego dnia o 16:00 podpisuje rozwiązanie umowy, a następnego
dnia o 8:00 rano składa skargę na kadrową opisując całą sytuację? Mając
rzekomo pewną na 100% pracę? Mało prawdopodobne, by ktoś uznał tę sytuację
za całkowicie normalną i typową.
>> W dodatku rozwiązanie umowy na druku przygotowanym przez inną osobą.
> ... więc na jej prośbę pracodawca napisał porozumienie stron.
A od kiedy to tak wygląda? Bo z reguły ten, który pierwszy chce rozwiązać
umowę, przygotowuje to we własnym zakresie, a nie zleca komuś innemu.
> Następnego dnia okazało się, że nowej pracy jednak nie dostanie.
Nawet jeśli (co jest tak mało prawdopodobne, jak znalezienie igły w stogu
siana) to wówczas bardziej typowym zachowaniem byłoby po prostu pójście do
przełożonego i wytłumaczenie sytuacji oraz pytanie o możliwość anulowania
rozwiązania. I nie sądzę, by zaistniałby w takim przypadku (od złożenia
podpisu minęło raptem 16 godzin, w tym noc) jakikolwiek problem, ponieważ
mało prawdopodobne, by w tak krótkim czasie znaleziono nowego pracownika.
>> Faktycznie - wszystko wskazuje na to, że to była samodzielna i
>> przemyślana
>> decyzja pracownika :> Jeśli ktoś w istocie chce odejść, to z reguły sam
>> prokuruje sobie taki świstek.
> Nie ma przymusu, prawda?
Nie, ale w obliczu pozostałych okoliczności świstek przygotowany przez
osobę trzecią wygląda cokolwiek podejrzanie.
>> Fakt, nie są to dowody,
> Absolutnie. To są hmmm... pomówienia.
Nie pomówienia, tylko zeznanie faktów, których nie można w danej chwili
udowodnić w sposób niezaprzeczalny.
Jeśli kobieta zgłosi na policję gwałt, ale nie potrafi w żaden sposób
udowodnić, że to ten konkrety facet dokonał gwałtu, to też się jej zeznania
uznaje za pomówienia? Czy może jednak wzywa faceta na przesłuchanie?
>> Ale wystarczą do tego
>> zeznania świadków (niekoniecznie z tego zajścia, ale opisujące inne
>> okoliczności wskazujące na to, że rozwiązanie umowy nie mogło być
>> dobrowolne)
> I tego bym się trzymał, ale to i tak baaaardzo cienka linia obrony.
Dlaczego cienka? Normalna. Czego byś oczekiwał? Nagrań z kilku kamer?
Odczytu z podsłuchu?
> Nie sądzę. Złoczyńcy z dużą praktyką zwykle wiedzą jak wybrnąć z
> pomówień.
Nie wiesz, czy to złoczyńca z dużą praktyką, czy po prostu zwykła
prymitywna biurwa działająca jedynie na polecenie swego szefa.
Pozdrawiam
K.
-
47. Data: 2010-07-26 16:50:29
Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
Od: Gemellus Logicus <a...@g...com>
On Jul 24, 12:38 am, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:
> Gemellus Logicus wrote:
> > On Jul 22, 11:12 am, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
> >> Dnia 2010-07-22 09:17, Użytkownik Przemek Lipski napisał:
>
> >>>> W opisanych okolicznościach postąpiłaś idiotycznie. Rzekoma "presja" nie
> >>>> jest żadnym wytłumaczeniem.
> >>> No, ale została oszukana przez kadrową jakby nie było. Dostałą od niej
> >>> nieprawdziwe informacje co do konsekwencji podpisania wypowiedzenia.
> >> I myślisz że kadrowa to potwierdzi przed sadem pracy lub jakimkolwiek
> >> innym ?
>
> > A jaka jest kara za FAŁSZYWE zeznania przed sądem?
>
> Najpierw jej to muszą udowodnić, co w zasadzie jest niemozliwe
a jeśli po tych zeznaniach zostaną zaprezentowane TWARDE DOWODY?
(A nawet tak specjalnie, żeby ukarać wredną zdrajczynię!)
-
48. Data: 2010-07-26 16:53:54
Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Gemellus Logicus wrote:
> On Jul 24, 12:38 am, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:
>> Gemellus Logicus wrote:
>>> On Jul 22, 11:12 am, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
>>>> Dnia 2010-07-22 09:17, Użytkownik Przemek Lipski napisał:
>>>>>> W opisanych okolicznościach postąpiłaś idiotycznie. Rzekoma "presja" nie
>>>>>> jest żadnym wytłumaczeniem.
>>>>> No, ale została oszukana przez kadrową jakby nie było. Dostałą od niej
>>>>> nieprawdziwe informacje co do konsekwencji podpisania wypowiedzenia.
>>>> I myślisz że kadrowa to potwierdzi przed sadem pracy lub jakimkolwiek
>>>> innym ?
>>> A jaka jest kara za FAŁSZYWE zeznania przed sądem?
>> Najpierw jej to muszą udowodnić, co w zasadzie jest niemozliwe
>
> a jeśli po tych zeznaniach zostaną zaprezentowane TWARDE DOWODY?
> (A nawet tak specjalnie, żeby ukarać wredną zdrajczynię!)
gdybasz.
nic nie masz i na tym nalezy przestac bujac w obłokach.
-
49. Data: 2010-07-26 17:05:48
Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
Od: Gemellus Logicus <a...@g...com>
On Jul 26, 6:53 pm, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:
> Gemellus Logicus wrote:
> > On Jul 24, 12:38 am, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:
> >> Gemellus Logicus wrote:
> >>> On Jul 22, 11:12 am, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
> >>>> Dnia 2010-07-22 09:17, Użytkownik Przemek Lipski napisał:
> >>>>>> W opisanych okolicznościach postąpiłaś idiotycznie. Rzekoma "presja" nie
> >>>>>> jest żadnym wytłumaczeniem.
> >>>>> No, ale została oszukana przez kadrową jakby nie było. Dostałą od niej
> >>>>> nieprawdziwe informacje co do konsekwencji podpisania wypowiedzenia.
> >>>> I myślisz że kadrowa to potwierdzi przed sadem pracy lub jakimkolwiek
> >>>> innym ?
> >>> A jaka jest kara za FAŁSZYWE zeznania przed sądem?
> >> Najpierw jej to muszą udowodnić, co w zasadzie jest niemozliwe
>
> > a jeśli po tych zeznaniach zostaną zaprezentowane TWARDE DOWODY?
> > (A nawet tak specjalnie, żeby ukarać wredną zdrajczynię!)
>
> gdybasz.
> nic nie masz i na tym nalezy przestac bujac w obłokach.
Nie rozumiem Twojego podejścia. Mam się poddać i najlepiej jeszcze to
im zanieść odprawę albo odszkodowanie za 10 lat "niekompetentnej"
pracy?
No np. jesli w jej zeznaniach znajda się nieścisłości, treści
niekoniecznie bezpośrednio związane ze sprawą ale jaskrawo sprzeczne z
twardymi faktami ujawnionymi POTEM?
Czy to nie będzie dowodziło, że zeznania są fałszywe?
Jaka za to jest przewidziana sankcja karna? Czy doczekam się
merytorycznej odpowiedzi na moje pytanie?
-
50. Data: 2010-07-26 17:09:54
Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:2ed395ad-93ec-4928-ad21-6f6d2565ea4a@i31g2000yq
m.googlegroups.com
Gemellus Logicus <a...@g...com> pisze:
>> gdybasz.
>> nic nie masz i na tym nalezy przestac bujac w obłokach.
> Nie rozumiem Twojego podejścia.
Nic dziwnego. Nie ma co rozumieć.
> Czy doczekam się merytorycznej odpowiedzi na moje pytanie?
Od witka na pewno nie.
--
Jotte