eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawowspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 161

  • 51. Data: 2010-08-08 17:47:14
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: "Big Jack" <a...@b...zz>

    W wiadomości
    news://news-archive.icm.edu.pl/i3mdko$arm$4@news.one
    t.pl
    *MAG* napisał(-a):

    > Tym bardziej uzasadnione jest "sterowanie" przez "przewodniczącą"

    Pod warunkiem, że nie będzie to jej własny interes nie majacy pokrycia z
    interesem wiekszości

    --
    Big Jack
    ////// GG: 660675
    ( o o)
    --ooO-( )-Ooo-


  • 52. Data: 2010-08-08 17:54:01
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-08-08 15:41, Big Jack pisze:
    > W wiadomości
    > news://news-archive.icm.edu.pl/i3lqr5$j5$1@news.onet
    .pl
    > *MZ" <"mcold0[wyt]* napisał(-a):
    >
    >> Bez znaczenia kto sterował. Administrator ma prawo przysłać takie
    >> pismo.
    >
    > Tak na margiensie chciałbym zauważyć, że administrator jest pracownikiem
    > wspólnoty i to jej zlecenia ma wykonywać, a nie na odwrót, a bardzo
    > często takie wyobrażenie o sobie mają administratorzy. A jak do kogoś to
    > nie dociera, to niech pomyśli, kto od kogo bierze forsę. Aż się prosi
    > żeby zapytać o uchwałę na temat obligatoryjnego zamknięcia okien.

    Zgadza się. Niemniej jeśli zarząd wspólnoty wystosował pismo do
    administratora to ten musiał przysłać takie pismo.
    >> Do póki
    >> mieszkasz we wspólnocie to obowiązuje zdanie większości, czy Ci się to
    >> podoba czy nie.
    >
    > Jak będzie odpowiednia uchwała na dowolną bzdurę, to tak (zawsze można
    > ją zaskarżyć). Jak nie ma, to nic nie obowiązuje. Szemrane opinie to
    > rzekoma większość możne sobie wsadzić tam gdzie słońce nie zagląda.
    > Niech każda ze stron realizuje własne widzimisię: "ja otwieram, ty
    > zamykasz"

    Chodziło mi raczej o całość problemu, czyli że jednak w przypadku
    wspólnot decyduje większość (zwykle). Zaskarżyć rzeczywiście zawsze
    można, ale to kwestia dobrego prawnika i czasu na użeranie się w sądzie.
    Prościej zmienić zarząd.

    --
    MZ


  • 53. Data: 2010-08-08 18:43:07
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: "Big Jack" <a...@b...zz>

    W wiadomości
    news://news-archive.icm.edu.pl/i3mqvm$c7e$1@news.one
    t.pl
    *MZ" <"mcold0[wyt]* napisał(-a):

    > Zgadza się. Niemniej jeśli zarząd wspólnoty wystosował pismo do
    > administratora to ten musiał przysłać takie pismo.

    Tego nie wiemy. Być może to było tylko szeptane na ucho przez
    "przewodniczącą".

    > Chodziło mi raczej o całość problemu, czyli że jednak w przypadku
    > wspólnot decyduje większość (zwykle). Zaskarżyć rzeczywiście zawsze
    > można, ale to kwestia dobrego prawnika i czasu na użeranie się w
    > sądzie.
    > Prościej zmienić zarząd.

    Ależ jak najbardziej się zgadza. Dopóki to nie będzie uprawomocniona
    wola większość, dopóty otwieranie i zamykanie będzie równoprawne, bez
    względu na to ile kto by miał z tego powodu piany utoczyć.

    --
    Big Jack
    ////// GG: 660675
    ( o o)
    --ooO-( )-Ooo-


  • 54. Data: 2010-08-08 20:25:41
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: "Krzysztof" <k...@l...pl>

    "spp" <s...@o...pl> napisał

    > Ale rozliczenie wspólnota-dostawcy/odbiorcy odbywa się wg rzeczywistych
    > dostaw/odbiorów.

    Niekoniecznie. Czasem odbiór śmieci jest planowany na dany dzień tygodnia i
    wtedy zgarniają kontenerek nawet, jak nie jest wypełniony (np. sezon
    wakacyjny).

    > Większa ilość śmieci = częstsze odbiory = konieczność podniesienia opłat
    > ryczałtowych mieszkańcom.

    Czyli podwyżka również dla tej pani, która gości swoich kochanków.

    > Podobnie jest z wodą. To elementarne.

    Przy własnych licznikach?
    Bo ryczałt za wodę to już chyba przeżytek.

    >> Jeśli nie fair, to jedynie w stosunku do firm sprzedających dane usługi.

    > Akurat firmy na tym nie tracą.

    Pewnie nie tak, jak nam się wydaje, bo rozliczenia ryczałtowe przeważnie
    skalkulowane są z pewną nadwyżką, w przeciwnym razie usługodawcy nie
    opłacałby się tak interes.

    K.


  • 55. Data: 2010-08-08 20:29:53
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: "Krzysztof" <k...@l...pl>


    Użytkownik "MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> napisał

    > Nie wszędzie są liczniki indywidualne, część bloków rozlicza ciągle
    > ryczałtem na podstawie głównego licznika wody

    Jeśli lubią być robieni w balona, to cóż na to poradzić? Założenie
    indywidualnego licznika, to w dzisiejszych czasach chyba nie jest jakiś
    duży problem.

    > O stwierdzeniu "co najwyżej" jakaś firma straci
    > słowa nie powiem, bo niecenzuralne mi się pod palce cisną. Kiedy w tym
    > kraju wyplenią tego typu cwaniaczków-wieśniaczków?

    Pewnie wtedy, gdy ludzie nauczą się czytać ze zrozumieniem.

    K.


  • 56. Data: 2010-08-08 20:34:53
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: "Krzysztof" <k...@l...pl>


    Użytkownik "MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> napisał

    > Naprawdę nie odróżniasz jednorazowej kilkugodzinnej wizyty od
    > ustawicznego przebywania dodatkowych osób w mieszkaniu?

    Podobnie jak Ty nie odróżniasz urządzania "minihotelu" z zakwaterowanymi co
    dzień innymi grupami ludzi od przebywania od czasu do czasu jednego
    znajomego.
    To była ironia, piszę to już otwartym tekstem, bo widzę, że nie łapiesz
    takich detali.

    > Poza tym o
    > czynszu tu nie było słowa, czynszu jako takiego nie ma w mieszkaniach
    > własnościowych

    Chodziło mi o opłaty administracyjne popularnie (choć faktycznie błędnie)
    nadal nazywane czynszem.

    > a zaliczkę na utrzymanie płaci się nie od ilości osób
    > tylko od metrażu właśnie.

    Cóż więc metraż ma do kolejnej osoby zamieszkującej dany lokal?

    > Masz jeszcze jakieś "błyskotliwe" pytania?

    Mógłbym mieć, ale powątpiewam, czy dasz radę im sprostać.

    K.


  • 57. Data: 2010-08-08 21:07:03
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    januszek wrote:
    > MZ napisa?(a):
    >
    > [...]
    >
    >> Otóż nie, każdy płaci za siebie. Skończyło się karanie ludzi za to, że
    >> się czegoś dorobili w życiu.
    >
    > Hmm, w sytuacji kiedy w gre wchodzi *ryczalt* trudno mowic, ze kazdy
    > placi za siebie. Jesli wiec mam juz placic taka wypisz wymaluj wyjeta z
    > PRL metoda to ma byc prosta i malo skomplikowana metoda obliczania a
    > nie znowy wyjete z PRL udowadniania komus przez Komune, znaczy
    > Wspolnote, ze jest koniem, tfu znaczy lokatorem... ;) Wspolnota zawiera
    > z kims umowe na wywoz smieci na kwote X wiec X dzieli sie na liczbe
    > lokatorskich metrow i kazdy wie ile placi nie muszac sie tlumaczyc czy
    > mieszka, nie mieszka, czy ma goscia czy podnajmuje etc. To o czym Ty
    > piszesz, czyli ryczalt od mieszkanca to rozwiazanie mentalnie tkwiace
    > jeszcze w PRL bo do jego dzialania wymagany jest Stanislaw Aniol,
    > Gospodarz Domu, ktory krzywdy nie da zrobic nikomu... ;)
    >
    każde rozwiązanie jakie byś nie wymyślił będzie złe.
    Bo zaraz się znajdzie taki, który powie, że on sam jeden mieszka na 150
    m2, a taki tu obok na 30 m2 mieszka w dziesieciu.
    Wiec dlaczego on ma płacić 5 razy więcej skoro tamci produkują 10 razy
    wiecej śmieci.


  • 58. Data: 2010-08-08 21:46:05
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-08-08 22:34, Krzysztof pisze:
    >
    > Użytkownik "MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> napisał
    >
    >> Naprawdę nie odróżniasz jednorazowej kilkugodzinnej wizyty od
    >> ustawicznego przebywania dodatkowych osób w mieszkaniu?
    >
    > Podobnie jak Ty nie odróżniasz urządzania "minihotelu" z zakwaterowanymi
    > co dzień innymi grupami ludzi od przebywania od czasu do czasu jednego
    > znajomego.
    > To była ironia, piszę to już otwartym tekstem, bo widzę, że nie łapiesz
    > takich detali.

    To najwyraźniej Ty nie potrafisz zauważyć, że przebywanie 20 na 30 dni w
    każdym miesiącu "gościa" to już nie gościna tylko zamieszkanie.
    Nazywajmy rzecz po imieniu.

    > Chodziło mi o opłaty administracyjne popularnie (choć faktycznie
    > błędnie) nadal nazywane czynszem.

    >> a zaliczkę na utrzymanie płaci się nie od ilości osób
    >> tylko od metrażu właśnie.
    >
    > Cóż więc metraż ma do kolejnej osoby zamieszkującej dany lokal?
    Nic, natomiast opłaty za śmieci i czasami za wodę jak najbardziej mają.
    I jeśli ktoś mieszka 20 dni w miesiącu to powinien być zgłoszony jako
    zamieszkujący i płacić za siebie.

    >> Masz jeszcze jakieś "błyskotliwe" pytania?
    >
    > Mógłbym mieć, ale powątpiewam, czy dasz radę im sprostać.

    Wątpić jest rzeczą ludzką, nie wstydź się, po prostu precyzuj myśli tak
    żeby inni potrafili je odczytać.

    --
    MZ


  • 59. Data: 2010-08-09 01:26:01
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: "1634Racine" <1...@R...pl>

    BK in news:b0d45fe2-9eb1-4e73-b6aa-0f4df60dc4fc@j8g2000yqd
    .googlegroups.com
    > On 8 Sie, 01:23, "1634Racine" <1...@R...pl> wrote:
    >> PYTAM:
    >> o Wasze zdanie - jak byscie zareagowali na taki list administratora, a
    >> chodzi - w gruncie rzeczy, pomimo smieszności - o aspekt prawny tej
    >> sytuacji, otoczenie prawne takiego pisma, wagę prawna takiego pisma, sens
    >> ewentualnej odpowiedzi, czy w ogole odpowiadac, a jesli - to jak?
    >> Ja uwazam, że to jest wulgarne, w klimacie bolszewickim i pelne zemsty,i
    >> nekania wtracanie sie w czyjes zycie prywatne.
    >> Jakie opinie i rady?
    > Placic uczciwie oplaty za dwie osoby.


    za chwile moja znajoma pojedzie na jakies dwa miesiace do krakowa mieszkac u
    tego swojego przyjaciela [zresztą na takich samych warunkach] i pewnie ma
    zglosic u siebie, że nikt nie bedzie mieszkal, czyli ze wniesie zero oplat
    za dwa miesiace?
    dla mnie to jakas paranoja :)


  • 60. Data: 2010-08-09 01:26:03
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: "1634Racine" <1...@R...pl>

    januszek in news:slrni5t2eg.evp.januszek@gimli.mierzwiak.com
    > MZ napisa?(a):
    >> Metry też nie generują zużycia. Powinno się płacić (i w większości tak
    >> jest) od ilości osób faktycznie zamieszkujących mieszkanie.
    > Od gosci tez? Jesli tak to od ilu godzin gosciny?


    No wlasnie. O ile znam ich tryb życia, gdy on pomieszkuje, to po pierwsze
    jest tam mniej wiecej 20 z 30 dni miesiaca, ale tez - jak juz tlumaczyc sie
    z tego - od poznego wieczora do jakiejs 10 rano, bo on w teatrze pracuje,
    caly dzien poza domem.
    I w ogole problem podstawowy:
    dlaczego i wedle jakich "parametrów" ktos w ogole ma szacowac jej gosci? Dla
    mnie to jakas bolszewia.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1