-
21. Data: 2010-09-09 20:26:53
Temat: Re: [wspólnota] interpretacja "większości głosów właścicieli lokali"
Od: SQLwiel <n...@c...pl>
W dniu 2010-09-09 22:08, oxy pisze:
> "SQLwiel" <n...@c...pl> wrote in message news:i6be3i$38r$1@news.onet.pl...
>>> Mimo tego stwierdzenia, proszę jeszcze o jawne potwierdzenie, że zarząd
>>> nie ma obowiązku zebrania dalszych głosów aż do uzyskania
>>> rozstrzygającego (ZA lub PRZECIW/WSTRZ) wyniku?
>>
>> Wiesz... nie jestem prawnikiem. Zarządzam wspólnotą i tyle.
>> Moim zdaniem - MA OBOWIĄZEK, a z "niemożności rozstrzygnięcia"
>> powinien napisać notatkę z wyjaśnieniami.
>
> ależ to sprzeczne z opinią jaką wydałeś wczesniej!
> ponieważ bez takiego obowiązku ewidentnie można sterować wynikiem
> głosowania (zaprzestać szybko daszego SKUTECZNEGO zbierania głosów zaraz
> po zebraniu >50%, w tej sytuacji statystycznie jest rzadkie aby
> wszystkie były za (lub przeciez /wstrz) => uchwała jest nierostrzygnieta
> => dla zainteresowanych podjęciem decyzji jest tak samo jakby była na NIE!
> ehhhh ..
Chyba się kompletnie nie rozumiemy.
Owszem - Zarząd może zmanipulować i doprowadzić do niepodjęcia uchwały
przez zaniechanie uzyskania głosów osób, które mogłyby być ZA i uchwała
nie zostanie podjęta, choć mogłaby. Taki zarząd trzeba wypieprzyć.
Natomiast - weźmy przykład: 3 osoby we wspólnocie, równe udziały.
A jest ZA, B jest PRZECIW, C się waha.
Jeśli mamy podpis B i wstrzymujący się głos C, to nie ma po co iść po
głos do A. Uchwała przepadła.
Jeśli mamy głos A, mamy głos C wstrzymujący, to nie ma po co iść do B.
Uchwała nie ma szans być podjęta.
Jeśli A i C oddali głosy ZA, to nie ma po co iść do B, bo jego głos
PRZECIW niczego nie zmieni.
Kolejność zbierania głosów nie ma znaczenia.
>
>
>> b) - papierowe korespondencyjne (tak robimy: właściciel ma obowiązek
>> poinformować Zarząd o swoim adresie do koresp., dostaje poleconym
>> kartę do głosowania, którą podpisuje i odsyła w dołączonej kopercie)
>> Uwaga: głosowanie udziałami musi być imienne (bo udziały są różne!), a
>> więc jawne.
>
> a w końcu z sensem coś gada
No, w końcu jakaś wdzięczność ;)
> (wyegzekwować obowiązek tego adresu korespondencyjneg idzie?)
Nie wiem jakim przepisem. Nie mam takiego problemu, to nie szukałem. U
nas jest w Statucie.
--
Dziękuję.
Pozdrawiam.
SQLwiel.
-
22. Data: 2010-09-09 20:58:47
Temat: Re: [wspólnota] interpretacja "większości głosów właścicieli lokali"
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 2010-09-09 20:25, SQLwiel pisze:
>
> Uchwała nie została podjęta.
> (także, jeśli wstrzyma się >50%)
To jaka jest różnica pomiędzy PRZECIW, a WSTRZYMAŁ SIĘ?
Dla mnie idea ,,WSTRZYMAŁ SIĘ'' jest taka, że mi to wisi, więc
pomniejszam pulę głosujących i pozostali niech rozstrzygają.
Dorzucanie wstrzymywania się do jednego z głosów jest chyba bez sensu
logicznie. Czyli jak 10 osób mówi JEDZIEMY NA WYCIECZKĘ, 8 osób mówi NIE
JEDZIEMY, a 5 mówi MI TO WISI, to dla mnie głosowało 18 osób i większość
chciała jechać i jedziemy. A nie że głosowały 23 osoby i tylko 10 chce
jechać, to zostajemy.
--
Przemysław Adam Śmiejek
-
23. Data: 2010-09-09 21:53:34
Temat: Re: [wspólnota] interpretacja "większości głosów właścicieli lokali"
Od: "oxy" <o...@o...pl>
"Przemysław Adam Śmiejek" <n...@s...pl> wrote in message
news:i6bhqc$e6h$1@news.onet.pl...
> Dorzucanie wstrzymywania się do jednego z głosów jest chyba bez sensu
> logicznie. Czyli jak 10 osób mówi JEDZIEMY NA WYCIECZKĘ, 8 osób mówi NIE
> JEDZIEMY, a 5 mówi MI TO WISI, to dla mnie głosowało 18 osób i większość
> chciała jechać i jedziemy. A nie że głosowały 23 osoby i tylko 10 chce
> jechać, to zostajemy.
rzeczywiście logiczne jest, że wstrzymywanie powinno pomniejszać pulę
Cały czas mam wrażenie, że istnieje jakaś obłędna (niepoprawna i niesłuszna)
interpretacja niedeterministycznego zapisu w ustawie ("Uchwały zapadają
większością głosów właścicieli lokali"), na naiwną wiarę w zdrowy rozsądek
....(ale na wiedzę o rzeczywistości pewnie jest jak mówicie)..
-
24. Data: 2010-09-09 21:57:40
Temat: Re: [wspólnota] interpretacja "większości głosów właścicieli lokali"
Od: "oxy" <o...@o...pl>
"SQLwiel" <n...@c...pl> wrote in message news:i6bfud$93r$1@news.onet.pl...
> Owszem - Zarząd może zmanipulować i doprowadzić do niepodjęcia uchwały
> przez zaniechanie uzyskania głosów osób, które mogłyby być ZA i uchwała
> nie zostanie podjęta, choć mogłaby. Taki zarząd trzeba wypieprzyć.
drogi SQLwiel-u :p
ale czym się mierzy zmanipulowywalność bądź nieułomność zarządu? Pisma
wysłał, wysłał jakiśtam 'ankieterów' po mieszkaniach, a że wielu głosów
zwrotnych nie ma to 'wina' tych co ich nie było / co nie odpowiedzieli (dyć
zmusić nie zmusisz, aby uczestniczyli, hę?)
> Natomiast - weźmy przykład: 3 osoby we wspólnocie, równe udziały.
> A jest ZA, B jest PRZECIW, C się waha.
> Jeśli mamy podpis B i wstrzymujący się głos C, to nie ma po co iść po głos
> do A. Uchwała przepadła.
> Jeśli mamy głos A, mamy głos C wstrzymujący, to nie ma po co iść do B.
> Uchwała nie ma szans być podjęta.
> Jeśli A i C oddali głosy ZA, to nie ma po co iść do B, bo jego głos
> PRZECIW niczego nie zmieni.
> Kolejność zbierania głosów nie ma znaczenia.
Kolejność zbierania głosów nie ma znaczenia W TWOICH PRZYKŁADACH!
łomatkooooo
-
25. Data: 2010-09-10 07:42:30
Temat: Re: [wspólnota] interpretacja "większości głosów właścicieli lokali"
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 9 Sep 2010, oxy wrote:
> "SQLwiel" <n...@c...pl> wrote in message news:i6bfud$93r$1@news.onet.pl...
>> Natomiast - weźmy przykład: 3 osoby we wspólnocie, równe udziały.
[...]
>> Kolejność zbierania głosów nie ma znaczenia.
> Kolejność zbierania głosów nie ma znaczenia W TWOICH PRZYKŁADACH! łomatkooooo
Chyba czegoś nie bierzesz pod uwagę.
Jeśli istotna jest BEZWZGLĘDNA ilość głosów (przeliczona per ilość
udziałów), to przecież kolejność nie spowoduje podjęcia uchwały
sprzecznej z większością.
A to że niezebranie głosów będących "za" spowoduje opóźnienie, nie
ma nic do kolejności.
Jeśli zarząd pozbiera 45% głosów przeciw i 20% głosów za wskutek
wybiórczego zbierania głosów przeciw, to taki stan nie różni się NICZYM
od przypadku, kiedy pozbiera 10% głosów przeciw i 20% głosów za
(wskutek równie niestarannego zbierania obu typów głosów).
Problem stanowi fakt "uchylania się od zbierania", a nie kolejność!
pzdr, Gotfryd
-
26. Data: 2010-09-10 08:13:34
Temat: Re: [wspólnota] interpretacja "większości głosów właścicieli lokali"
Od: "oxy" <o...@o...pl>
"Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> wrote in message
news:Pine.WNT.4.64.1009100936370.3136@quad...
> Jeśli zarząd pozbiera 45% głosów przeciw i 20% głosów za wskutek
> wybiórczego zbierania głosów przeciw, to taki stan nie różni się NICZYM
> od przypadku, kiedy pozbiera 10% głosów przeciw i 20% głosów za
> (wskutek równie niestarannego zbierania obu typów głosów).
> Problem stanowi fakt "uchylania się od zbierania", a nie kolejność!
różni się zasadniczo tym, że w ustawie nie ma (a przynajmniej słabo widzę)
zapisu o obowiązku pozyskania głosu od 100%.
A w związku z tym - jeśli nie ma że musi, to nie musi (czy się mylę?).
W szczególności więc, mając 45% przeciw i 20% za może być, że zarząd 'mimo
wszelkich starań" (co 'udowodni' bo np. wysłał pismo (albo wrzucił do
skrzynek (albo mówi że wrzucił )) nie dotrze do pozostałych i ogłosi uchwałę
jako nieprzeszłą.
W takiej sytuacji niby mogę podważyć (zaskarżyć?) działanie zarządu - ale
nie mając w..w zapisów w ustawie dostatecznie jasno określający ten
obowiązek by stwierdzić czy zarządca jest nieskuteczny i zaniedbuje czy też
problem jest poza zarządcą (bo pisma wrzucił do skrzynek i wysłał ankietera
po kolędzie)... to se mogę gmyrać patykiem w mrowisku, i g* z tego będzie
(za to uchwała będzie nadal 'nieprzeszła', mimo było rokująco bo 90%
dotychczas 'ankietowanych' opowiadało się za).
Znając zapatrywania poszczególnych mieszkań na daną uchwałę (np z dyskusji
na zebraniu) można to łatwo w dużym stopniu wykorzystać.
Hint: w moim przypadkiu z życia wziętym - niektórzy członkowie wspólnoty
postfaktum (po ogłoszeniu uchwły (jako 'padłej')) zgłaszają że nie wzięli
udziału w głosowaniu (nikt skutecznie od nich tego głosu nie pozyskał) A
CHCIELI (i chcą). Dla smaczku: mój głos jako dawcy projektu uchwały - też
nie został uwzględniony z tych samych przyczyn :D. (Jakkolwiek ja i sąsiad
możemy w swojej obecnej wiedzy żądać dodania naszego głosu, to wielu innych
(co ich nie ma na mikjecu i/lub nie mają wiedzy na temat sposobu głosowania
(i swoich praw) - będą nieuwględnionymi głosami, przez co wynik jest
odmienny od docelowego. Chyba że takie głosowanie jest niewżne - ale na
podstawie jakiego konkretnie zapisu?
-
27. Data: 2010-09-10 08:44:07
Temat: Re: [wspólnota] interpretacja "większości głosów właścicieli lokali"
Od: SQLwiel <n...@o...pl>
oxy pisze:
> W takiej sytuacji niby mogę podważyć (zaskarżyć?) działanie zarządu -
(Nie wdając się w inne dywagacje):
Zaskarżyć działania zarządu nie możesz (nie ma takiej możliwości).
Możesz członkowi zarządu wytoczyć coś cywilnie.
Możesz wnieść do sądu o ustanowienie zarządu komisarycznego.
Możesz zaskarżyć podjętą uchwałę.
(Nie wiem co jeszcze, coś mi się kołacze, że możesz wnieść do sądu o
ustanowienie zarządu przymusowego, ale w UoWL nie widzę podstawy.)
> ale nie mając w..w zapisów w ustawie dostatecznie jasno określający ten
> obowiązek by stwierdzić czy zarządca jest nieskuteczny i zaniedbuje czy
> też problem jest poza zarządcą (bo pisma wrzucił do skrzynek i wysłał
> ankietera po kolędzie)... to se mogę gmyrać patykiem w mrowisku, i g* z
> tego będzie (za to uchwała będzie nadal 'nieprzeszła', mimo było
> rokująco bo 90% dotychczas 'ankietowanych' opowiadało się za).
Zgoda.
Ustawa jest do dupy. Podobnie, jak organ z którego wyszła.
(dlaczego w tym naszym języku nie mówimy, że "ustawa jest z dupy"?)
Powinno być w ustawie:
- zwykła większość (czyli z pominięciem wstrzymujących się),
- wymóg powiadamiania listem poleconym (wysyłania kart do głosowania);
brak odpowiedzi uważa się za wstrzymujący,
- ustawowy wymóg automatycznego odwołania zarządu, jeśli nie uzyskał
absolutorium,
- prawo zgłaszania projektów uchwał z podpisami 10% udziałów w chwili
rozpoczęcia zebrania (w ramach wolnych wniosków). (Siurpryza dla zarządu).
(A mówi to członek zarządu od 6 lat.)
>
> Znając zapatrywania poszczególnych mieszkań na daną uchwałę (np z
> dyskusji na zebraniu) można to łatwo w dużym stopniu wykorzystać.
> Hint: w moim przypadkiu z życia wziętym - niektórzy członkowie wspólnoty
> postfaktum (po ogłoszeniu uchwły (jako 'padłej')) zgłaszają że nie
> wzięli udziału w głosowaniu (nikt skutecznie od nich tego głosu nie
> pozyskał) A CHCIELI (i chcą). Dla smaczku: mój głos jako dawcy projektu
> uchwały - też nie został uwzględniony z tych samych przyczyn :D.
> (Jakkolwiek ja i sąsiad możemy w swojej obecnej wiedzy żądać dodania
> naszego głosu, to wielu innych (co ich nie ma na mikjecu i/lub nie mają
> wiedzy na temat sposobu głosowania (i swoich praw) - będą
> nieuwględnionymi głosami, przez co wynik jest odmienny od docelowego.
> Chyba że takie głosowanie jest niewżne - ale na podstawie jakiego
> konkretnie zapisu?
Było się zgłosić do Zarządu z zamiarem oddania głosu, a nie czekać aż
góra przyjdzie do Mahometa.
Pozostaje Ci rozesłać do właścicieli jednostronicową informację dlaczego
chcesz tej uchwały (może dodać proj. uchw. o odwołaniu zarządu, ale
trzeba mieć w zanadrzu następców), zebrać 10% podpisów, zwołać zebranie,
Poprosić planujących nieobecność, aby udzielili Ci (albo swoim bliskim -
taniej) pełnomocnictwa szczególnego do głosowania ("upoważniam XY do
głosowania w moim imieniu nad uchwałami Wspólnoty XYZ ujętymi w porządku
dziennym zebrania właścicieli w dniu ...").
Sprawdź, czy macie statut i być może zapis w statucie o projekcie
uchwały głosowanym w trybie izg, wtedy nie trzeba zebrania, na które
ludziom nie będzie się chciało przyjść.
Na koniec: Namawiam: Przenieś się z tym tematem na wspolnota.net.pl
--
Dziękuję.
Pozdrawiam.
SQL-wiel.
-
28. Data: 2010-09-10 09:05:32
Temat: Re: [wspólnota] interpretacja "większości głosów właścicieli lokali"
Od: "oxy" <o...@o...pl>
"SQLwiel" <n...@o...pl> wrote in message news:i6cr53$uma$1@news.onet.pl...
> Było się zgłosić do Zarządu z zamiarem oddania głosu, a nie czekać aż
jak Ty uważnie powtarzasz co napisano
dyć patrz wyżej co napisano. nie problem z tymi co wiedzą i chcą, (choć o
ile wiedzą na czas że głosowanie istnieje (że już istnieje i że jeszcze nie
zapadła klamka).
Btw, pytanie jest: w jakiej postaci musi być zgłoszenie głosu po zapadłej
(ogłoszonej) decyzji, aby zarząd miał obowiązek go przyjąć (który nie
zmieniaw tej sytuacji wyniku, ale zmienia statystyki (np na użytek
okoliczności iż ktoś zgłosi zmianę swojego głosu, czy też poparcia sprawy w
sądzie, etc)?
> Pozostaje Ci rozesłać do właścicieli jednostronicową informację dlaczego
> chcesz tej uchwały
problem nie dotyczy uchwały lecz procedury, jaką działa (lub nie działa)
zarząd. tu nie mam specjalnie już pytań - (o tyle że jako ppadło, ustawa u
podstaw jest do-du-py)
> Na koniec: Namawiam: Przenieś się z tym tematem na wspolnota.net.pl
ok
-
29. Data: 2010-09-10 17:46:43
Temat: Re: [wspólnota] interpretacja "większości głosów właścicieli lokali"
Od: nadir <n...@h...org>
> Poprosić planujących nieobecność, aby udzielili Ci (albo swoim bliskim -
> taniej) pełnomocnictwa szczególnego do głosowania
W przypadku mojej wspólnoty sąsiedzi nawzajem siebie upoważniają w razie
potrzeby, wystarczy odręczne pismo i nikt tego nie kwestionuje.
Możesz przybliżyć z czego wynika ta taniość? O co chodzi?