eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawowojsko
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 11. Data: 2005-04-09 17:06:03
    Temat: Re: wojsko
    Od: PablO <n...@p...nie?>

    szukajacy napisał(a):
    > Dostalem w piatek i glupio zrobilem, bo odebralem, a wlasciwie moj ojciec
    > odebral karteczke z wku. jest tam takie zdanie: "wzywa sie .....bla bla
    > bla.....w celu POWOLANIE DO SLUZBY WOJSKOWEJ"

    Hehe, nie przejmuj się, oni mają tylko tę jedną pieczątkę i czego by od
    Ciebie nie chcieli to zawsze będzie "w celu powołania do służby
    wojskowej" ;]
    Idziesz do dziekanatu, prosisz o zaświadczenie dla WKU że jesteś
    studentem. Potem jedziesz z tym do WKU, gdy Cię zapytają czy są jakieś
    przeciwskazania do odbycia służby wojskowej mówisz, że studiujesz,
    pokazujesz papierek, dostajesz pisemko do wypełnienia, wypełniasz,
    oddajesz. Po jakimś czasie do domciu przyjdzie informacja, że zostałeś
    odroczony do roku w którym kończysz naukę i tyle. Potem tylko co semestr
    musisz jeździć z pisemkiem że sie uczysz, ale ZTCW jak nie zostaniesz
    skreślony to przez ten czas i tak się nie będą Tobą przejmować (a jak
    dostaniesz jakieś pismo to jedziesz tylko z zaświadczeniem, że się uczysz).
    Aha, skoro jesteś studentem pierwszego roku to już za wczasu dowiedz się
    o zajęciach z PO, które będą odbywać się na III/IV (w zależności od
    rodzaju studiów) roku, kończą się egzaminem (banał ;]). Po egzaminie
    składa się odpowiednie pisemko do WKU (to już egzaminujący powinien Ci
    powiedzieć co i jak) że chcesz odbyć zastępczą służbę wojskową (6 tyg.,
    z czego 3 tyg. to "zajęcia praktyczne" :P). Następnie musisz "tylko"
    letnią sesje zdać w terminie i modlić się, żeby nie było miejsc na obóz
    letni (ZTCW to miejsc jest bardzo mało, a biorą najpierw tych, którzy
    zadeklarowali że chcą iść na zawodowych) i po wakacjach musisz zostaje
    Ci ukończyć studia i z dniem otrzymania dyplomu zostaniesz przeniesiony
    do rezerwy ze stopniem zależnym od oceny z egzaminu.
    To tak po krótce, szczegółów dowiesz się na wykładach z PO.
    Powodzenia :]

    P.S. I nie wkurzaj się tak na nich, ludzie pracujący w WKU są normalni
    (przynajmniej w Tychach ;]) i nie będą Cię za każdą cenę ciągnąć do armii.


  • 12. Data: 2005-04-09 17:08:46
    Temat: Re: wojsko
    Od: PablO <n...@p...nie?>

    PablO napisał:
    > zajęciach z PO, które będą odbywać się na III/IV (w zależności od
    > rodzaju studiów) roku

    Oczywiście III/IV *semestrze*, przepraszam za pomyłkę.


  • 13. Data: 2005-04-09 17:33:57
    Temat: Re: wojsko
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Pajchiw wrote:
    >
    > Ale chyba chodzi o to, żeby było lepiej,
    > a nie o to, że gdzieś jest gorzej?

    Nie. Chodzi o to, zeby popatrzeć jak jest gdzie indziej i przetać
    narzekać, że u nas już jest totalnie źle, bo jeszcze nie jest, a dopiero
    do tego zmierzamy.



    >
    > To co - mamy się cieszyć, że tego typu rzeczy trzeba załatwiać osobiście?
    A przepraszam, kto ma za ciebie załatwiac twoje sprawy?
    Rozumiem ludzi starszych, którzy się gubią w tym wszystkim, że muszą
    sami. Bo nagle spadło na nich wszystko na raz.
    Ale młodych to już totalnie nie rozumiem, moją szanse po kolei nauczyć
    się wszystkiego.
    To można wytłumaczyc chyba tylko lenistwem i caraz bardziej narastającą
    postawą roszczeniową, na zasadzie mi się należy.
    No więc najwyższy czas zrozumieć, że nic się nie należy, tylko trzeba
    sobie na to zapracować i czasami ciężko.
    Nie mówię to do ciebie, ale po prostu ogólnie.
    Jak czytam tą grupę, to czasami takiego delikwenta, bym obrócił o 180
    stopni i kopnął w cztery litery, żeby się obudził.



    > Skoro uczelnia ma obowiązek poinformować WKU w terminie 14 dni
    > o rezygnacji/wyrzuceniu ze studiow, to może pofatygować się i przesłać
    > info o wejsciu w poczet studentów delikwenta?

    Uczelnia nie ma biznesu w tym, aby kogokolwiek powiadamać, a obowiązek
    powiadamiania jak rezygnujesz nakłada na nią prawo. Dlatego to robi.
    Reszta jest w twoim własnym interesie.


    >>
    >>
    >> A nie pomyślałeś idąc na studia, że wojsko się o ciebie upomni?
    >
    > Może poszedł na studia, żeby si nie upomniało? :-))

    to tym bardziej jest fujara jak myślał, że się samo załatwi.


    >
    >> Było z tym pytaniem iść choćby do kolegów na roku, to już dawno byś
    >> wiedział, co trzeba robi
    >
    >
    > A to swoją drogą - prawda.
    >
    no właśnie.


  • 14. Data: 2005-04-09 18:44:45
    Temat: Re: wojsko
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Pajchiw napisał(a):

    > To co - mamy się cieszyć, że tego typu rzeczy trzeba załatwiać osobiście?
    > Skoro uczelnia ma obowiązek poinformować WKU w terminie 14 dni
    > o rezygnacji/wyrzuceniu ze studiow, to może pofatygować się i przesłać
    > info o wejsciu w poczet studentów delikwenta?
    > Kupę pracy się oszczędzi wojskowym - przypuszczam (znając ich stawki),
    > że jest to spora oszczędność per saldo do kosztów wysłania
    > jednej pełnej listy do konkretnego WKU.

    A Ty studiowałes kiedyś na prawdziwej uczelni, a nie w wyzszej szkole
    marketingu i czegoś tam jeszcze??

    Zdecydowanie jestem przeciw przerzucaniu obowiązków państwa na
    kogokolwiek innego - to w kwestii pzesyłania zaświadczeń.

    A w kwestii stawiennictwa? Przynajmniej zobaczą delikwenta i sprawdzą,
    że nie pracuje w tej chwili na zmywaku w Londynie
    :-P

    M.


  • 15. Data: 2005-04-09 19:14:57
    Temat: Re: wojsko
    Od: "Pajchiw" <p...@p...home.pl>


    Użytkownik "Maciej Bebenek" <m...@t...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:d3983j$q6e$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Pajchiw napisał(a):
    >
    >> To co - mamy się cieszyć, że tego typu rzeczy trzeba załatwiać osobiście?
    >> Skoro uczelnia ma obowiązek poinformować WKU w terminie 14 dni
    >> o rezygnacji/wyrzuceniu ze studiow, to może pofatygować się i przesłać
    >> info o wejsciu w poczet studentów delikwenta?
    >> Kupę pracy się oszczędzi wojskowym - przypuszczam (znając ich stawki),
    >> że jest to spora oszczędność per saldo do kosztów wysłania
    >> jednej pełnej listy do konkretnego WKU.
    >
    > A Ty studiowałes kiedyś na prawdziwej uczelni, a nie w wyzszej szkole
    > marketingu i czegoś tam jeszcze??

    Co rozumiesz przez "prawdziwe uczelnie"?
    Wszystko poza wyższymi szkołami markietingu (i czegoś tam jeszcze:-)) ?
    I do jakiej Ty uczęszczałeś, że tak Cię to irytuje?
    Ponadto - tak się składa,
    że oszczędności musi szukać teraz każdy sektor - również budżetówka.

    >
    > Zdecydowanie jestem przeciw przerzucaniu obowiązków państwa na kogokolwiek
    > innego - to w kwestii pzesyłania zaświadczeń.

    Rozumiem, ze chiałeś napisać,
    że jesteś przeciw przerzucaniu obowiązków obywatela na kogokolwiek innego?
    Jeżeli tak, to powiedzmy sobie wprost - wszystkie czynności przeprowadzane
    przez instytucje państwowe są droższe. Płacisz za to Ty
    lub utrzymujący Cię rodzice/rodzina (jezeli nie pracujesz).
    Czyli - upraszczając - zgadzasz się na niepotrzebne wydawanie Twoich
    pieniędzy
    pochodzących z podatków.
    Ja się nie zgadzam - nie mam ich wystarczająco dużo by się zgadzać.

    >
    > A w kwestii stawiennictwa? Przynajmniej zobaczą delikwenta i sprawdzą, że
    > nie pracuje w tej chwili na zmywaku w Londynie

    Nie rozśmieszaj mnie.
    Koleś pracujący na "zmywaku" w Londynie ma w... pewnym miejscu,
    jakąkolwiek korespondencję z WKU.
    Na dzień dzisiejszy nie stać ich zwykle na listy polecone
    (o wysłaniu żandarmerii w celu ściągnięcia delikwenta
    siłą - jak kiedyś bywało - zapomnij - kto im zapłaci?)
    Więc - spokojnie - może nie odbierać listów i nic mu nie zrobią.
    W wieku skończonych 27 lat zgłosi się ze skruszoną miną i wbiją mu rezerwę.
    Albo się nie zgłosi - i stanie się tragedia - nie będzie mógł wsiąść w
    Polsce
    kredytu, nie będzie mógł spokojnie zostać w Polsce
    wójtem/prezydentem/senatorem/sędzią... :-)))
    Tylko... Czy on będzie tego chciał?

    Pzdr.:
    Pajchiw


  • 16. Data: 2005-04-09 19:42:40
    Temat: Re: wojsko
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Pajchiw napisał(a):
    >

    >>> Kupę pracy się oszczędzi wojskowym - przypuszczam (znając ich stawki),
    >>> że jest to spora oszczędność per saldo do kosztów wysłania
    >>> jednej pełnej listy do konkretnego WKU.
    >>
    >>
    >> A Ty studiowałes kiedyś na prawdziwej uczelni, a nie w wyzszej szkole
    >> marketingu i czegoś tam jeszcze??
    >
    >
    > Co rozumiesz przez "prawdziwe uczelnie"?
    > Wszystko poza wyższymi szkołami markietingu (i czegoś tam jeszcze:-)) ?
    > I do jakiej Ty uczęszczałeś, że tak Cię to irytuje?

    To oznacza, że "jedna lista do jednego WKU" może być wysłana z gminnej
    szkółki, nie z uczelni. Nic więcej.




    >>
    >> Zdecydowanie jestem przeciw przerzucaniu obowiązków państwa na
    >> kogokolwiek innego - to w kwestii pzesyłania zaświadczeń.
    >
    >
    > Rozumiem, ze chiałeś napisać,
    > że jesteś przeciw przerzucaniu obowiązków obywatela na kogokolwiek innego?
    > Jeżeli tak, to powiedzmy sobie wprost - wszystkie czynności przeprowadzane
    > przez instytucje państwowe są droższe. Płacisz za to Ty
    > lub utrzymujący Cię rodzice/rodzina (jezeli nie pracujesz).
    > Czyli - upraszczając - zgadzasz się na niepotrzebne wydawanie Twoich
    > pieniędzy
    > pochodzących z podatków.
    > Ja się nie zgadzam - nie mam ich wystarczająco dużo by się zgadzać.
    >

    Młody jesteś, więc wielu rzeczy nie wiesz i nie pamiętasz. A ja wiem, że
    przez ostatnie kilkanaście lat państwo narzuciło na nas setki tysiecy
    obowiązków, które powinno same wykonywać. Najprostszy przykład -
    administracja papierkami dotyczącymi podatków osobistych i ubezpieczeń
    społecznych.

    Występując tu posrednio w obronie wszystkich "wyższych szkół" nie widze
    potrzeby, aby taki obowiązek na nie zrzucać.

    >>
    >> A w kwestii stawiennictwa? Przynajmniej zobaczą delikwenta i sprawdzą,
    >> że nie pracuje w tej chwili na zmywaku w Londynie
    >
    >
    > Nie rozśmieszaj mnie.

    Przykład z życia. Podobnie, jak z bezrobotnymi na zasiłku, ktorzy
    gwałtownie chorują w okresie wakacyjnym i nie mogą raz na jakis czas
    zgłosić sie do urzedów pracy.

    M.


  • 17. Data: 2005-04-09 20:14:21
    Temat: Re: wojsko
    Od: "Pajchiw" <p...@p...home.pl>


    Użytkownik "Maciej Bebenek" <m...@t...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:d39bg7$h72$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Pajchiw napisał(a):
    >>
    >
    >>>> Kupę pracy się oszczędzi wojskowym - przypuszczam (znając ich stawki),
    >>>> że jest to spora oszczędność per saldo do kosztów wysłania
    >>>> jednej pełnej listy do konkretnego WKU.
    >>>
    >>>
    >>> A Ty studiowałes kiedyś na prawdziwej uczelni, a nie w wyzszej szkole
    >>> marketingu i czegoś tam jeszcze??
    >>
    >>
    >> Co rozumiesz przez "prawdziwe uczelnie"?
    >> Wszystko poza wyższymi szkołami markietingu (i czegoś tam jeszcze:-)) ?
    >> I do jakiej Ty uczęszczałeś, że tak Cię to irytuje?
    >
    > To oznacza, że "jedna lista do jednego WKU" może być wysłana z gminnej
    > szkółki, nie z uczelni. Nic więcej.

    Dlaczego tak sądzisz?
    Możesz to rozwinąć?

    >
    >
    >
    >
    >>>
    >>> Zdecydowanie jestem przeciw przerzucaniu obowiązków państwa na
    >>> kogokolwiek innego - to w kwestii pzesyłania zaświadczeń.
    >>
    >>
    >> Rozumiem, ze chiałeś napisać,
    >> że jesteś przeciw przerzucaniu obowiązków obywatela na kogokolwiek
    >> innego?
    >> Jeżeli tak, to powiedzmy sobie wprost - wszystkie czynności
    >> przeprowadzane
    >> przez instytucje państwowe są droższe. Płacisz za to Ty
    >> lub utrzymujący Cię rodzice/rodzina (jezeli nie pracujesz).
    >> Czyli - upraszczając - zgadzasz się na niepotrzebne wydawanie Twoich
    >> pieniędzy
    >> pochodzących z podatków.
    >> Ja się nie zgadzam - nie mam ich wystarczająco dużo by się zgadzać.
    >>
    >
    > Młody jesteś, więc wielu rzeczy nie wiesz i nie pamiętasz. A ja wiem, że
    > przez ostatnie kilkanaście lat państwo narzuciło na nas setki tysiecy
    > obowiązków, które powinno same wykonywać. Najprostszy przykład -
    > administracja papierkami dotyczącymi podatków osobistych i ubezpieczeń
    > społecznych.

    Od kilku lat mam własną firmę - więc coś o tym jednak wiem.
    Ale - zauważ, że te same uczelnie muszą każdemu studentowi
    (zdaje się, ze nawet corocznie)
    wystawić zaswiadczenie czyli
    papier o - powiedzmy sobie wprost - dokładnie tej samej treści.
    Więc mniej papierów jest raczej przy jednorazowym wysłaniu jednej listy
    do nawet - niech będzie - każdego województwa do WKU.

    >
    > Występując tu posrednio w obronie wszystkich "wyższych szkół" nie widze
    > potrzeby, aby taki obowiązek na nie zrzucać.

    Ależ to jest ulga.
    Jedynym "poszkodowanym" może być wyrzucony z nikomu niepotrzebnej pracy
    polegającej na robieniu zamieszania z rzeczonymi papierkami zawodowy
    wojskowy.

    >
    >>>
    >>> A w kwestii stawiennictwa? Przynajmniej zobaczą delikwenta i sprawdzą,
    >>> że nie pracuje w tej chwili na zmywaku w Londynie
    >>
    >>
    >> Nie rozśmieszaj mnie.
    >
    > Przykład z życia. Podobnie, jak z bezrobotnymi na zasiłku, ktorzy
    > gwałtownie chorują w okresie wakacyjnym i nie mogą raz na jakis czas
    > zgłosić sie do urzedów pracy.

    Nie bardzo rozumiem po co ten przykład?
    To są dwie inne sprawy.
    Rozumiem, ze chcesz "ukarać" leniwych i oszukujących.
    Ale karanie bezrobotnych do niczego nie prowadzi.
    Po pierwsze nie będą mieli z czego zapłacić kar.
    Po drugi jakiekolwiek inne niż pieniężne kary
    ograniczą jeszcze bardziej ich szanse na pracę.
    Koniec końców - oni nie chcą być - w większości - bezrobotni.
    Pozostaje karanie pracodawców...
    Jak jest skuteczne - przyznam się szczerze - nie mam danych.
    Ale sądząc po ilości ludzi pracujących na "czarno" niewielkie.

    Tym bardziej, że praca "po godzinach" również należy do nielegalnej pracy...
    (to tak dla podwyższenia temperatury:-)) )

    Pzdr.:
    Pajchiw


  • 18. Data: 2005-04-09 20:38:52
    Temat: Re: wojsko
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Pajchiw wrote:
    >>
    >> To oznacza, że "jedna lista do jednego WKU" może być wysłana z gminnej
    >> szkółki, nie z uczelni. Nic więcej.
    >
    >
    > Dlaczego tak sądzisz?
    > Możesz to rozwinąć?

    chodzi o to, że tyle WKU do zawiadomienia ile studentów.
    Student dostaje papierek do ręki i niech sam dalej o siebie się martwi.
    W sumie ten student już "duzi" jest.



    >
    >
    > Od kilku lat mam własną firmę - więc coś o tym jednak wiem.
    > Ale - zauważ, że te same uczelnie muszą każdemu studentowi
    > (zdaje się, ze nawet corocznie)
    > wystawić zaswiadczenie czyli
    > papier o - powiedzmy sobie wprost - dokładnie tej samej treści.
    > Więc mniej papierów jest raczej przy jednorazowym wysłaniu jednej listy
    > do nawet - niech będzie - każdego województwa do WKU.

    na papierku jest imie, nazwisko studenta, termin ukonczenia i nic
    wiecej. To się robi z automatu.
    Nikt tego nie musi pakować i wysyłac i dbać czy doszło czy nie.
    Po za tym już widzę te awantury na tej grupie z pytaniami co można
    zrobić uczelni bo na czas nie wysłała pisma do WKU i teraz studenta chcą
    wziąć do woja. I ile za to można dostać odszkodowania za stres i straty
    moralne.
    Natomiast jak zawiadomienie ze studenta wywalili nie dojdzie, to nikt z
    tego powodu się nie obrazi.

    Państwo nadopiekuńcze jest gorsze od państwa "żadnego", bo potem takie
    sieroty wychodzą.
    Papier w łapę i niech przyszła inteligencja sama zadba o swój tyłek.





  • 19. Data: 2005-04-09 20:57:44
    Temat: Re: wojsko
    Od: "Pajchiw" <p...@p...home.pl>


    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
    news:d39ei6$5qq$1@inews.gazeta.pl...
    > Pajchiw wrote:
    >>>
    >>> To oznacza, że "jedna lista do jednego WKU" może być wysłana z gminnej
    >>> szkółki, nie z uczelni. Nic więcej.
    >>
    >>
    >> Dlaczego tak sądzisz?
    >> Możesz to rozwinąć?
    >
    > chodzi o to, że tyle WKU do zawiadomienia ile studentów.
    > Student dostaje papierek do ręki i niech sam dalej o siebie się martwi.
    > W sumie ten student już "duzi" jest.
    >
    >
    >
    >>
    >>
    >> Od kilku lat mam własną firmę - więc coś o tym jednak wiem.
    >> Ale - zauważ, że te same uczelnie muszą każdemu studentowi
    >> (zdaje się, ze nawet corocznie)
    >> wystawić zaswiadczenie czyli
    >> papier o - powiedzmy sobie wprost - dokładnie tej samej treści.
    >> Więc mniej papierów jest raczej przy jednorazowym wysłaniu jednej listy
    >> do nawet - niech będzie - każdego województwa do WKU.
    >
    > na papierku jest imie, nazwisko studenta, termin ukonczenia i nic wiecej.
    > To się robi z automatu.
    > Nikt tego nie musi pakować i wysyłac i dbać czy doszło czy nie.
    > Po za tym już widzę te awantury na tej grupie z pytaniami co można zrobić
    > uczelni bo na czas nie wysłała pisma do WKU i teraz studenta chcą wziąć do
    > woja. I ile za to można dostać odszkodowania za stres i straty moralne.

    Wiesz kończe już trzeci kierunek (bynajmniej nie związany z marketingiem
    :-)) )
    i zawsze były z tym kłopoty.
    (jedna z uczelni posunęła się do tego, że chciała opłatę ode mnie za
    wystawienie
    takiego dokumentu...)
    Ponadto popełnienie błędu w "sztuce" jest w obu przypadkach tak samo
    prawdopodobne.
    Stąd sadzę, ze bardziej atrakcyjna jest jednak wersja tańsza ~50 pełnych
    dokumentów
    (wojsko nie zaakceptowało chyba nowego podziału terytorialnego :-)) )
    niż tylu ilu delikwentów, szukanie ich listownie i przypominanie,
    płacenie znudzonemu Panu Oficerowi za nudzenie się a i kilka innych
    argumentów by się
    pewnie znalazło.

    > Natomiast jak zawiadomienie ze studenta wywalili nie dojdzie, to nikt z
    > tego powodu się nie obrazi.
    >
    > Państwo nadopiekuńcze jest gorsze od państwa "żadnego", bo potem takie
    > sieroty wychodzą.
    > Papier w łapę i niech przyszła inteligencja sama zadba o swój tyłek.

    Bynajmniej nie mam nic przeciwko dbaniu o własne cztery litery,
    ale czy przejście się do WKU z robi z chłopca mężczyznę?
    To jest raczej dbanie o posady wojaków.
    (nie jest to - bynajmniej "wycieczka" do Was - mówię
    samym o fakcie istnienia takiego stanu rzeczy)

    W okresie szukania na gwałt cięć w budżecie - za które przypominam płacimy
    ciężką kasę, gdy na wiele rzeczy naprawdę nie ma
    - to jest dziecinne trzymanie się starych rozwiązań.
    Mówiąc bardzo delikatnie.

    Pzdr.:
    Pajchiw


  • 20. Data: 2005-04-09 21:30:31
    Temat: Re: wojsko
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Pajchiw napisał(a):

    > Ponadto popełnienie błędu w "sztuce" jest w obu przypadkach tak samo
    > prawdopodobne.

    Student nie potrafi czytać? Nie może stwierdzić od razu na miejscu, że
    zaświadczenie jest źle wypełnione?

    > Stąd sadzę, ze bardziej atrakcyjna jest jednak wersja tańsza ~50 pełnych
    > dokumentów
    > (wojsko nie zaakceptowało chyba nowego podziału terytorialnego :-)) )

    "troszkę" więcej - ZTCW obowiązuje podział powiatowy.


    >> Państwo nadopiekuńcze jest gorsze od państwa "żadnego", bo potem takie
    >> sieroty wychodzą.
    >> Papier w łapę i niech przyszła inteligencja sama zadba o swój tyłek.
    >
    >
    > Bynajmniej nie mam nic przeciwko dbaniu o własne cztery litery,
    > ale czy przejście się do WKU z robi z chłopca mężczyznę?

    Raz? Aż taki kłopot? Chyba zartujesz. A wdrażanie specjalnych procedur,
    bo dzieciom nie chce się przejść raz w jedno miejsce uważam za
    naduzywanie "opiekuńczości" państwa i nadwyrężanie moich podatków.


    M.

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1