eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawowłasność w małżeństwie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 21. Data: 2005-01-24 02:24:59
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Urko wrote:
    > Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
    > news:ct07ir$e6m$3@inews.gazeta.pl...
    >
    >>Ajgor wrote:
    >>
    >>
    >>> Ale jesli malzenstwo nie ufa sobie do tego stopnia, ze dziela majatek na
    >>>"moje i twoje" to to juz nawet nie jest malzenstwo, tylko jakas spolka
    >>>z.o.o. :)
    >>>
    >>
    >>Mam rozdzielność majątkową i nie ma to żadnego wpływu.
    >>Może dlatego, że małżeństwo tak sobie ufa, że nie ma znaczenia, że to nie
    >>jest moje.
    >
    >
    > Nie mam nic do rozdzielczości ale w tym twierdzeniu jest hehe
    > sprzeczność!
    > NO! może poza jedną sytuacją: w której ustala się taką rozdzielność celem
    > zapobieżenia spłaty ewentualnych długów przez współmałżonka.

    Nie ma sprzeczności.
    Każdy ma coś swojego i ufa drugiej osobie, że nagle z tym swoim nie
    zwinie się i nie odejdzie.
    Żonie ufam, że nie odjedzie samochodem, ani go nie sprzeda, ona mi ufa,
    że nie wystawię jej rzeczy za drzwi i nie powiem, przecież to nigdy nie
    było twoje.


  • 22. Data: 2005-01-24 02:38:38
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>


    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
    news:ct1mav$ee7$1@inews.gazeta.pl...
    .
    > Każdy ma coś swojego i ufa drugiej osobie, że nagle z tym swoim nie
    > zwinie się i nie odejdzie.
    > Żonie ufam, że nie odjedzie samochodem, ani go nie sprzeda, ona mi ufa,
    > że nie wystawię jej rzeczy za drzwi i nie powiem, przecież to nigdy nie
    > było twoje.

    :) ja nazwalabym to zabezpieczeniem sie przed sprzedaza samochodu i przed
    zamknieciem mi drzwi przed nosem ale mądre zabezpieczenie madre ,ktore nie
    doprowadzi do ponizen , niekiedy wyzwisk na sali sadowej przy dzieleniu
    łyżeczki na pół :)

    Sandra



  • 23. Data: 2005-01-24 07:42:38
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: "Ajgor" <ajgor@no_spam.wp.pl>


    Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości

    > > Jak bym ja zenil sie z przekonaniem, ze kiedys zawita niezgoda, to bym
    sie
    > > wcale nie zenil.
    >
    > Kolega jasnowidz czy tylko niepoprawny optymista?

    Poprawny optymista :)



  • 24. Data: 2005-01-24 07:47:57
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: "Ajgor" <ajgor@no_spam.wp.pl>


    Użytkownik "Urko" napisał w wiadomości news:ct0ufr$nf7$1@inews.gazeta.pl...

    > i nigdy tu nie dojdziemy do uniwersalnej definicji kiedy ONI mają sie
    > rozejsc a kiedy
    > nie.

    Oczywiscie. Z malzenstwami jest jak z ludzmi. Kazde jest inne. Kazde inaczej
    reaguje na rozne sytuacje i kazde inaczej z nich wychodzi. Ja z zona po
    prawie 19 latach malzenstwa dogadujemy sie prawie bez zgrzytow. Czasem
    jedynie sie posprzeczamy na przyklad na temat wychowania dzieci, ale szybko
    dochodzimy do porozumienia, i dzieki temu zyjemy zgodnie. Choc nie jest to
    proste i czesto wymaga poswiecen :)



  • 25. Data: 2005-01-24 18:09:01
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: "Urko" <a...@N...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
    news:ct1mav$ee7$1@inews.gazeta.pl...
    > Urko wrote:
    >> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w
    >> wiadomości news:ct07ir$e6m$3@inews.gazeta.pl...
    >>
    >>>Ajgor wrote:
    >>>
    >>>
    >>>> Ale jesli malzenstwo nie ufa sobie do tego stopnia, ze dziela majatek
    >>>> na
    >>>>"moje i twoje" to to juz nawet nie jest malzenstwo, tylko jakas spolka
    >>>>z.o.o. :)
    >>>>
    >>>
    >>>Mam rozdzielność majątkową i nie ma to żadnego wpływu.
    >>>Może dlatego, że małżeństwo tak sobie ufa, że nie ma znaczenia, że to nie
    >>>jest moje.
    >>
    >>
    >> Nie mam nic do rozdzielczości ale w tym twierdzeniu jest hehe
    >> sprzeczność!
    >> NO! może poza jedną sytuacją: w której ustala się taką rozdzielność celem
    >> zapobieżenia spłaty ewentualnych długów przez współmałżonka.
    >
    > Nie ma sprzeczności.
    > Każdy ma coś swojego i ufa drugiej osobie, że nagle z tym swoim nie zwinie
    > się i nie odejdzie.
    > Żonie ufam, że nie odjedzie samochodem, ani go nie sprzeda, ona mi ufa, że
    > nie wystawię jej rzeczy za drzwi i nie powiem, przecież to nigdy nie było
    > twoje.

    buuuhaha gdybys jej ufał na 100% to po co rozdzielnosc?
    Jesli samochód jest Twoj to walsnie teraz ona go nie moze sprzedac
    czyli nei ma znaczenia czy zaufanie jest czy go nie ma :) jesli ona i tak
    nic nei moze
    zrobic z samochodem.
    Juz towarzysz Stain mawiał, że "kontrola jest podstawą zaufania"
    masz pełną kontrolę nad swoją częścią majątku i dlatego jej ufasz że go nie
    sprzeda.



    --
    Urko
    GG 1521634



  • 26. Data: 2005-01-24 18:12:12
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Urko wrote:

    > buuuhaha gdybys jej ufał na 100% to po co rozdzielnosc?

    Na tzw. wszelki wypadek - że w razie 'zawalenia się' biznesu jednego z
    małżonków, majątek drugiego małżonka był bezpieczny.

    Np. jak klienci zaczęli szwagrowi nawalać z płatnościami, przez co on
    zaczął zalegać w ZUS i US, to komornik przylazł i zajął samochód
    siostry, na który parę lat sama cięzko pracowała.


  • 27. Data: 2005-01-24 18:21:24
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: "Urko" <a...@N...pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:ct3dpp$q0u$2@opal.futuro.pl...
    > Urko wrote:
    >
    >> buuuhaha gdybys jej ufał na 100% to po co rozdzielnosc?
    >
    > Na tzw. wszelki wypadek - że w razie 'zawalenia się' biznesu jednego z
    > małżonków, majątek drugiego małżonka był bezpieczny.

    mam prośbę, zajmie Ci to max 60 s
    przeczytaj mojego poprzedniego posta :)
    i argumentacje na którą zareagowałem śmiechem
    --
    Urko
    GG 1521634



  • 28. Data: 2005-01-26 16:30:31
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: "Edi" <t...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Chyba nie tak sama, co? Wcześniej zapewne szwagrowi płacono i on się
    dokładał do wspólnego życia? A że kasa była z jej konta /być może/ - to
    znaczy tyle, że na inne potrzeby wydawał jej mąż. Eh, ludzie to jednak
    egocentrycy...

    PS. Sama uważam, że co zarobię to moje i nikt mi nie ma się wtrącać na co
    wydaję - pewnie dlatego nie pali mi się do tej "wspólnoty majątkowej" :-)
    Jeśli kupię sobie samochód to będzie MÓJ... Tylko MÓJ! :-]

    Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):

    > Urko wrote:
    >
    > > buuuhaha gdybys jej ufał na 100% to po co rozdzielnosc?
    >
    > Na tzw. wszelki wypadek - że w razie 'zawalenia się' biznesu jednego z
    > małżonków, majątek drugiego małżonka był bezpieczny.
    >
    > Np. jak klienci zaczęli szwagrowi nawalać z płatnościami, przez co on
    > zaczął zalegać w ZUS i US, to komornik przylazł i zajął samochód
    > siostry, na który parę lat sama cięzko pracowała.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1