-
1. Data: 2007-09-24 13:11:35
Temat: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
Od: j...@y...com
Ceny nieruchomości wzrosły strasznie, działki drożeją. Czy zatem gmina
ma prawo mówić nam co możemy a czego nie mozemy wybudowac na naszej
dzialce ?
Posiadam dzialke rolna pod Warszawa, 23 km od granicy terenu
zabudowanego. Dlaczego skoro jestem jej wlascicielem nie moge na niej
postawic budynku wielorodzinnego ? Warunki geodezyjne na to pozwalaja,
niedaleko sa wszystkie media. dlaczego skoro jestem wlascicielem
dzialki wpisanym w KW, gmina ma prawo zabronic mi tego dzialania bo
teren jest rolny a po odrolnieniu bede mogl postawic tam domek
jednorodzinny ?
A ja chce wielorodzinny.
Rozumiem iz jesli wlascicielem dzialki bylo miasto i posiadalem
wieczysta dierzawe, to oni mi dyktowali co moge a czego nie moge na
dzilce robic, ale w sytuacji gdy jest to moja wlasnosc ?
Czy obecny stan prawny i wszelkie pozwolenia na budowe i plany
zagospodarowania albo decyzje o warunkach zabudowy nie naruszaja
naszych Konstytucyjnych praw wlasnosc ?
Jesli budynek spelnia normy, nikomu nie zagraza, to czemu nie moge go
postawic w polu ?
Stac mnie, mam taka ochote, dlaczego ?
niech mnie ktos oswieci bo nei rozumiem czemu mam placic 7-8 tys za
metr mieszkania w Warszawie jak moge wybudowac blok 'na wsi' i
sprzedawac tam mieszkania po 3-4tys m2.
Dlaczego kaze nam sie budowac domki jednorodzinne na dzilkach ktore
kosztuja 300-400tys zlotych ?
Taka cena powinna byc pod wielorodzinna zabudowe.
-
2. Data: 2007-09-24 13:42:27
Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
Od: "Bartosz Augustyniak" <o...@U...go2.TOTEZ.pl>
>Jesli budynek spelnia normy, nikomu nie zagraza, to czemu nie moge go
>postawic w polu ?
>Stac mnie, mam taka ochote, dlaczego ?
A sąsiad z drugiej strony zrobi Ci ubojnię a inny sąsiad spalarnie śmieci.
Ich budynki nikomu nie będą zagrząły, będzie ich stać i będa mieli ochotę.
Podoba Ci się ta wizja ?
--
Z powazaniem
Bartosz Augustyniak, Łódź
-
3. Data: 2007-09-24 14:18:21
Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
Od: "Robert J." <r...@w...pl>
> A sąsiad z drugiej strony zrobi Ci ubojnię a inny sąsiad spalarnie śmieci.
> Ich budynki nikomu nie będą zagrząły,
Mylisz zagrożenie z uciążliwością.
-
4. Data: 2007-09-24 14:54:42
Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
Od: j...@y...com
On 24 Wrz, 15:42, "Bartosz Augustyniak" <o...@U...go2.TOTEZ.pl>
wrote:
> >Jesli budynek spelnia normy, nikomu nie zagraza, to czemu nie moge go
> >postawic w polu ?
> >Stac mnie, mam taka ochote, dlaczego ?
>
> A sąsiad z drugiej strony zrobi Ci ubojnię a inny sąsiad spalarnie śmieci.
> Ich budynki nikomu nie będą zagrząły, będzie ich stać i będa mieli ochotę.
> Podoba Ci się ta wizja ?
>
> --
> Z powazaniem
> Bartosz Augustyniak, Łódź
Oczywiscie ze wizja ta jest przerazajaca i temu nalezy zapobiec.
Chodzi mi o to iz zamiast kazac nam budowac domki jednorodzinne
powinna byc mozliwosc budowy budynkow wielorodzinnych aby ceny spadly
i podaz mieszkan sie zwiekszyla.
Jesli budynek lub uslugi nie sa uciazliwe, nie ma dymu, zapachu albo
halasu, to czemu nie pozwolic na to ?
Dlaczego nie pozostawic przezanczenia budynku prawom ekonomii ? Jesli
komus sie oplaca postawic spalarnie w srodku miasta, ok, niech stawia,
ale ! Ale emisja CO2 oraz innych gazow ma byc na poziomie 'wydechu z
samochodu osobowego' jesli spelni normy emisji... to kto bedzie
wiedzial ze tam jest spalarnia ? Kontrahenci i wlasciciel + skarbowka.
Jesli bedzie ubojnia i spelni wysokie normy ekologiczno - zapachowo -
halasliwe, to postawie wyzszy plot i nie bedzie rroznicy czy tam ktos
krowy kroi czy hiacynty sadzi w ogrodzie.
A czy Pan ma wplyw jacy sasiedzi sie kolo Panskiego domu / mieszkania
wprowadzili ? Moze to zlodzieje, mordercy, gangsterzy... jesli Pan
osobiscie nie odczuje kim sa, nigdy sie pan nie dowie. A wtedy,
zabroni Pan komos sie wprowadzic obok do mieszkania ?
Jesli ktos po 22;00 halasuje, to od tego jest Straz Miejska, Policja
jesli jest wieksza afera. Nasze podatki ida na ochrone naszego
spokoju, czy zatem jesli nam 'smierdzi' za plotem to nie mamy prawa
aby sasiad zainstalowal filtry, i inne zabezpieczenia ?
Chodzi mi o to iz w naszym kraju zmusza sie nas do placenia okolo
300tys za kawalerke w Warszawie albo 500tys za dom pod Warszawa.
Tereny sa wykupione przez developerow, a na gruntach rolnych budowac
nie wolno, czekac trzeba na odrolnienie dzialki, a jak ja odrolnia to
tylko jednorodzinny domek moze powstac.
Nawet w USA, tak bogatym i wysoko rozwinietym kraju mozna stawiac
domki w mieście na dzialce 100 m2.
A u nas ? 800m2 albo 1200m2.
Gmina wymaga tylko potem drogi nie zrobi, wodociagu nie doprowadzi bo
sie nie oplaca, bo malo mieszkancow, a ludzie chca miec gdzie
mieszkac.
-
5. Data: 2007-09-24 16:43:36
Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
Od: "Heming" <h...@w...gazeta.pl>
Użytkownik <j...@y...com> napisał w wiadomości
news:1190639495.058506.51560@r29g2000hsg.googlegroup
s.com...
[cut]
Odpowiedź jest jedna -> neosocjalizm.
-
6. Data: 2007-09-24 17:40:26
Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
j...@y...com wrote:
> Chodzi mi o to iz zamiast kazac nam budowac domki jednorodzinne
Kto ci każe? Nie buduj...
> powinna byc mozliwosc budowy budynkow wielorodzinnych aby ceny spadly
> i podaz mieszkan sie zwiekszyla.
Możliwość jest. Tam, gdzie miejscowy plan zagospodarowania
przestrzennego na to pozwala.
> Jesli budynek lub uslugi nie sa uciazliwe, nie ma dymu, zapachu albo
> halasu, to czemu nie pozwolic na to ?
Bo to tobie się *wydaje*, że nie jest uciążliwe.
Człowiek postawił sobie domek, a tu mu jakiś wieżowiec obok postawili -
słońca nie ma, widoku nie ma.... Tylko betonowa ściana za oknem.
Miłe, nie?
> Dlaczego nie pozostawic przezanczenia budynku prawom ekonomii ? Jesli
> komus sie oplaca postawic spalarnie w srodku miasta, ok, niech stawia,
> ale ! Ale emisja CO2 oraz innych gazow ma byc na poziomie 'wydechu z
> samochodu osobowego' jesli spelni normy emisji... to kto bedzie
> wiedzial ze tam jest spalarnia ? Kontrahenci i wlasciciel + skarbowka.
Jasne, lataj i pilnuj tych emisji.
> Jesli bedzie ubojnia i spelni wysokie normy ekologiczno - zapachowo -
> halasliwe, to postawie wyzszy plot i nie bedzie rroznicy czy tam ktos
> krowy kroi czy hiacynty sadzi w ogrodzie.
ROTFL
Wiesz co? Ty może nie pisz o czymś, o czym nie masz bladego pojęcia, OK?
Zwierzęta rzeźne to ty chyba widujesz na półce w postaci mięsa.
[ciach tania demagogia]
> Chodzi mi o to iz w naszym kraju zmusza sie nas do placenia okolo
> 300tys za kawalerke w Warszawie albo 500tys za dom pod Warszawa.
Brednie. Mnie nikt nie zmusza. I proszę - buduję domek, którego
całkowity koszt (łącznie z ziemią) powinien zmieścić się w 200 tysiącach.
> Tereny sa wykupione przez developerow, a na gruntach rolnych budowac
> nie wolno, czekac trzeba na odrolnienie dzialki, a jak ja odrolnia to
> tylko jednorodzinny domek moze powstac.
Jak okolica przeznaczona pod taką zabudowę, to owszem.
> Nawet w USA, tak bogatym i wysoko rozwinietym kraju mozna stawiac
> domki w mieście na dzialce 100 m2.
> A u nas ? 800m2 albo 1200m2.
Zależy gdzie.
> Gmina wymaga tylko potem drogi nie zrobi, wodociagu nie doprowadzi bo
> sie nie oplaca, bo malo mieszkancow, a ludzie chca miec gdzie
> mieszkac.
Brednie.
-
7. Data: 2007-09-25 05:19:04
Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>
Dnia Mon, 24 Sep 2007 07:54:42 -0700, j...@y...com napisał(a):
> On 24 Wrz, 15:42, "Bartosz Augustyniak" <o...@U...go2.TOTEZ.pl>
> wrote:
>> >Jesli budynek spelnia normy, nikomu nie zagraza, to czemu nie moge go
>> >postawic w polu ?
>> >Stac mnie, mam taka ochote, dlaczego ?
>> A sąsiad z drugiej strony zrobi Ci ubojnię a inny sąsiad spalarnie śmieci.
>> Ich budynki nikomu nie będą zagrząły, będzie ich stać i będa mieli ochotę.
>> Podoba Ci się ta wizja ?
[...]
> Chodzi mi o to iz zamiast kazac nam budowac domki jednorodzinne
> powinna byc mozliwosc budowy budynkow wielorodzinnych aby ceny spadly
> i podaz mieszkan sie zwiekszyla.
>
> Jesli budynek lub uslugi nie sa uciazliwe, nie ma dymu, zapachu albo
> halasu, to czemu nie pozwolic na to ?
Od kiedy to mrówkowiec w którym mieszka kilkaset osób nie jest uciążliwy?
> A czy Pan ma wplyw jacy sasiedzi sie kolo Panskiego domu / mieszkania
> wprowadzili ? Moze to zlodzieje, mordercy, gangsterzy... jesli Pan
> osobiscie nie odczuje kim sa, nigdy sie pan nie dowie. A wtedy,
> zabroni Pan komos sie wprowadzic obok do mieszkania ?
W osiedlu domków jednorodzinnych w obrębie najbliższych 100m masz może z
5-10 domków. Gdy zamiast nich stanie blok, to zamiast 20-30 sąsiadów nagle
robi się ich 300. Trochę więcej osób które mogą być mordercami, gangsterami,
złodziejami - tym bardziej, że są z reguły gorzej sytuowani niż mieszkańcy
domków (w końcu nie było ich stać na domek, tylko na mieszkanie).
> Jesli ktos po 22;00 halasuje, to od tego jest Straz Miejska, Policja
> jesli jest wieksza afera.
Prawdopodobieństwo, że wzywanie tych służb będzie potrzebne jest dużo wyższe
jeśli obok stanie blok.
> Chodzi mi o to iz w naszym kraju zmusza sie nas do placenia okolo
> 300tys za kawalerke w Warszawie albo 500tys za dom pod Warszawa.
Chodzi o to, że jak ktoś płaci 500tys za dom pod Warszawą to nie ma ochoty
mieć naprzeciwko mrówkowca.
> Nawet w USA, tak bogatym i wysoko rozwinietym kraju mozna stawiac
> domki w mieście na dzialce 100 m2.
> A u nas ? 800m2 albo 1200m2.
To ciekawe, jakim cudem na moim osiedlu domki stoją na działkach przeciętnie
3-4 ar...
Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
"Poglądy polityczne mają takie znaczenie w sejmie jak upierzenie u krokodyla"
(c) Tomasz Olbratowski 2004
-
8. Data: 2007-09-25 06:00:53
Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
Od: "Bartosz Augustyniak" <o...@U...go2.TOTEZ.pl>
Użytkownik "Robert J." <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:fd8h04$p9e$1@opal.futuro.pl...
>> A sąsiad z drugiej strony zrobi Ci ubojnię a inny sąsiad spalarnie
>> śmieci. Ich budynki nikomu nie będą zagrząły,
>
> Mylisz zagrożenie z uciążliwością.
Specjalnie, twórca tematu też myli. Ja obok mojego domku 1p + poddaszem nie
chciał bym zobaczyć klocka o wysokości 15-20m.
--
Z powazaniem
Bartosz Augustyniak, Łódź
-
9. Data: 2007-09-25 09:00:49
Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
Od: j...@y...com
On 25 Wrz, 08:00, "Bartosz Augustyniak" <o...@U...go2.TOTEZ.pl>
wrote:
> Użytkownik "Robert J." <r...@w...pl> napisał w
wiadomościnews:fd8h04$p9e$1@opal.futuro.pl...
>
> >> A sąsiad z drugiej strony zrobi Ci ubojnię a inny sąsiad spalarnie
> >> śmieci. Ich budynki nikomu nie będą zagrząły,
>
> > Mylisz zagrożenie z uciążliwością.
>
> Specjalnie, twórca tematu też myli. Ja obok mojego domku 1p + poddaszem nie
> chciał bym zobaczyć klocka o wysokości 15-20m.
>
> --
> Z powazaniem
> Bartosz Augustyniak, Łódź
Bardzo dziekuje za wszystkie wypowiedzi, niestety mnie jeszcze nie
stac ani na dom, ani na nowe mieszkanie w bloku.
To znaczy stac, ale na pewno nie wezme kredytu na 30 lat.
Moze dlatego naszlo mnie tak na ten temat.
Szczesliwi ci co odziedziczyli tereny rolne w Warszawie, a teraz
zadaja za nie od 400zl za m2 bo gmina przekwalifikowala je na
budowlane.
-
10. Data: 2007-09-25 11:03:25
Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
Od: "Robcio" <r...@i...pl>
to duzy problem i oczywista przyczyna aktualnych cen nieruchomosci
oczywistym jest ze gmina musi miec wplyw na to co budujesz na dzialce - to
nie podlega dyskusji, ale pytanie jest takie - jak duzy powinien byc to
wplyw.
jest wielki nacisk na tworzenie planow miejscowych - podobny z powodu ich
braku nie ma mieszkan
jednak gminy nie maja pojecia jak plany powinny wygladac, a uchwalaja je
radni - czesto z podstawowym lub srednim wyksztalceniem
Wiekszosc urbanistow ksztalci sie z podrecznikow z lat 70-tych, a za plany
miejscowe nie ponosza zadnej odpowiedzialnosci. Stad jest w nich cala masa
bledow.
W twoim przypadku przyczyn moze byc kilka:
- jesli jest plan miejscowy to nic nie zdzialasz - ale mozesz kombinowac jak
zrobic osiedle mniejszych domkow, na minimalnej powierchni dzialkach i tez
zarobisz
- jesli nie ma planu miejscowego to znowu jest kilka mozliwosci:
- ktos z gminy zarabia na budowaniu mieszkan na gruntach gminnych (jakis
TBS itp - tutaj winni sa glownie politycy, raczej ci rzadzacy)
- gmina slusznie boi sie ze jak da zgode to ty bedziesz ja zmuszal do
dociagniecia mediow drogi itp - w takich przypadkach powinienes w tym
partycypowac i to sporo (zwykle ponad 50%), a potem przekazac to za free
gminie.