Jotte wrote:
> W wiadomości news:fah5t1$muc$1@inews.gazeta.pl Piotr Kubiak
> <p...@m...liamg> pisze:
>
>> ala wrote:
>>> Jak w temacie - pracownikowi przysluguje bodajze 3 dni urlopu na
>>> zadanie w trakcie 1 roku. Czy moge wykorzystac go naraz w calosci?
>> Podepnę się: czy można pracownika odwołać z takiego urlopu?
> Tak. Urlop udzielony w trybie art. 167^2 KP jest nadal urlopem
> wypoczynkowym i możliwe jest odwołanie z niego zgodnie z art. 167 §1 KP.
> Jest to jednak raczej martwy zapis, gdyż uniemożliwienie pracodawcy
> zakłócania wypoczynku to łatwa sprawa.

Ale ja się pytam o możliwość, nie o sposób. Czyli wychodzi na to, że np,
dzwonię do pracodawcy, mówię że 'na żądanie', a on że się zgadza (bo
musi), a po chwili że odwołuje mnie, bo 'nieprzewidziane' okoliczności?

--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
z nagłówka)

do góry

W wiadomości news:fam7ul$log$1@inews.gazeta.pl Piotr Kubiak
<p...@m...liamg> pisze:

>>> Podepnę się: czy można pracownika odwołać z takiego urlopu?
>> Tak. Urlop udzielony w trybie art. 167^2 KP jest nadal urlopem
>> wypoczynkowym i możliwe jest odwołanie z niego zgodnie z art. 167 §1 KP.
>> Jest to jednak raczej martwy zapis, gdyż uniemożliwienie pracodawcy
>> zakłócania wypoczynku to łatwa sprawa.
> Ale ja się pytam o możliwość, nie o sposób.
Czytajże uważnie. Napisałem - tak, jest to możliwe.

> Czyli wychodzi na to, że np, dzwonię do pracodawcy, mówię że 'na żądanie',
> a on że się zgadza (bo musi),
On się nie musi zgodzić. On ma być tylko _poinformowany_ w odpowiedni
sposób.
Orzecznictwo wskazuje (choć z KP to nie wynika, a wręcz przeciwnie), że musi
to być najpóźniej do momentu, w którym pracownik powinien rozpocząć pracę.
Sposób powiadomienia wybrałbym taki, żeby nie było w razie sporu problemu z
materiałem dowodowym.

> a po chwili że odwołuje mnie, bo 'nieprzewidziane' okoliczności?
Jak nie umiesz się przed tym zabezpieczyć, to tak.

--
Jotte

do góry

Jotte napisał(a):
> W wiadomości news:fam7ul$log$1@inews.gazeta.pl Piotr Kubiak
> <p...@m...liamg> pisze:
>
>>>> Podepnę się: czy można pracownika odwołać z takiego urlopu?
>>>
>>> Tak. Urlop udzielony w trybie art. 167^2 KP jest nadal urlopem
>>> wypoczynkowym i możliwe jest odwołanie z niego zgodnie z art. 167 §1 KP.
>>> Jest to jednak raczej martwy zapis, gdyż uniemożliwienie pracodawcy
>>> zakłócania wypoczynku to łatwa sprawa.
>>
>> Ale ja się pytam o możliwość, nie o sposób.
>
> Czytajże uważnie. Napisałem - tak, jest to możliwe.
> przed tym zabezpieczyć, to tak.


Pomimo że teoretycznie pracodawca może odwołać z urlopu na żądanie,
to w praktyce jest to niewykonalne. Natychmiast po odwołaniu bowiem
praconik może wziąć jeszcze raz dzień urlopu na żądanie - i tak za
każdym razem po jego odwołaniu.



--
Pozdrawiam!
Liwiusz
www.liwiusz.republika.pl
Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w
egzekucji -> http://www.kwm.net.pl

do góry

W wiadomości news:fancg2$jib$1@news.onet.pl Liwiusz
<l...@w...poczta.onet.pl> pisze:

> Pomimo że teoretycznie pracodawca może odwołać z urlopu na żądanie, to w
> praktyce jest to niewykonalne.
To ja wiem. Tak samo jest zresztą i ze "zwykłym" urlopem.

> Natychmiast po odwołaniu bowiem praconik może wziąć jeszcze raz dzień
> urlopu na żądanie
> - i tak za każdym razem po jego odwołaniu.
Na ten sam dzień? Nie jestem o tym przekonany. Jednostką urlopu jest dzień,
więc jak go odwoła z danego dnia, to pracownik może zażądać dnia urlopu, ale
innego. I tak najwyżej 4 razy.

--
Jotte

do góry

Jotte wrote:
> W wiadomości news:fam7ul$log$1@inews.gazeta.pl Piotr Kubiak
> <p...@m...liamg> pisze:
>
>>>> Podepnę się: czy można pracownika odwołać z takiego urlopu?
>>> Tak. Urlop udzielony w trybie art. 167^2 KP jest nadal urlopem
>>> wypoczynkowym i możliwe jest odwołanie z niego zgodnie z art. 167 §1 KP.
>>> Jest to jednak raczej martwy zapis, gdyż uniemożliwienie pracodawcy
>>> zakłócania wypoczynku to łatwa sprawa.
>> Ale ja się pytam o możliwość, nie o sposób.
> Czytajże uważnie. Napisałem - tak, jest to możliwe.
>
>> Czyli wychodzi na to, że np, dzwonię do pracodawcy, mówię że 'na
>> żądanie',
>> a on że się zgadza (bo musi),
> On się nie musi zgodzić. On ma być tylko _poinformowany_ w odpowiedni
> sposób.
> Orzecznictwo wskazuje (choć z KP to nie wynika, a wręcz przeciwnie), że
> musi
> to być najpóźniej do momentu, w którym pracownik powinien rozpocząć pracę.
> Sposób powiadomienia wybrałbym taki, żeby nie było w razie sporu problemu z
> materiałem dowodowym.
>
>> a po chwili że odwołuje mnie, bo 'nieprzewidziane' okoliczności?
> Jak nie umiesz się przed tym zabezpieczyć, to tak.

Wyobraźmy sobie sytuację: pracownik ma przyjść do pracy o godzinie 8.00.
Sytuacja jest taka, że 'nieprzewidziana okoliczność' (np. awaria)
wystąpiła o godzinie 7.30 i tylko Malinowski może sobie z nią poradzić.
O 7.59 dzwoni on do pracodawcy:

- Dzień dobry, tu Malinowski, biorę dziś urlop na żądanie.
- Witam, tu Nowak, przyjąłem do wiadomości i jednocześnie odwołuję Pana
z tego urlopu.

Czy Malinowski musi przyjść do pracy? Czy kluczem jest to, że
nieprzewidziane okoliczności muszą wystąpić między udzieleniem urlopu, a
odwołaniem, czyli pomiędzy 'przyjąłem do wiadomości' a 'odwołuję'?

PS. Pomiń proszę kwestie dowodowe.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
z nagłówka)

do góry

W wiadomości news:faopqj$moo$1@inews.gazeta.pl Piotr Kubiak
<p...@m...liamg> pisze:

> Wyobraźmy sobie sytuację: pracownik ma przyjść do pracy o godzinie 8.00.
> Sytuacja jest taka, że 'nieprzewidziana okoliczność' (np. awaria)
> wystąpiła o godzinie 7.30 i tylko Malinowski może sobie z nią poradzić.
> O 7.59 dzwoni on do pracodawcy:
> - Dzień dobry, tu Malinowski, biorę dziś urlop na żądanie.
> - Witam, tu Nowak, przyjąłem do wiadomości i jednocześnie odwołuję Pana z
> tego urlopu.
> Czy Malinowski musi przyjść do pracy? Czy kluczem jest to, że
> nieprzewidziane okoliczności muszą wystąpić między udzieleniem urlopu, a
> odwołaniem, czyli pomiędzy 'przyjąłem do wiadomości' a 'odwołuję'?
> PS. Pomiń proszę kwestie dowodowe.
Kwestii dowodowych nie można pominąć. Życie pisze takie scenariusze, że
prawo nie jest w stanie wszystkich ich przewidzieć i opisać. Dlatego
istnieją sądy, postępowania, rozprawy i - dowody.
Co do twojego przykładu - czas awarii jest nieistotny. Szczególne potrzeby
pracodawcy wskazane w KP muszą istnieć w momencie odwoływania z urlopu
(przypomnę, że urlop liczy się w dniach, nie w minutach). W mojej opinii
Malinowski musi przyjść do pracy. Postąpił głupio i dał pracodawcy możliwość
odwołania go z urlopu w sekundę po jego udzieleniu.
Ale to są czcze dywagacje, tu właśnie kwestie dowodowe zaczynają mieć
zasadnicze znaczenie.

--
Jotte

do góry

Użytkownik "Piotr Kubiak" <p...@m...liamg> napisał w wiadomości
news:faopqj$moo$1@inews.gazeta.pl...

> Wyobraźmy sobie sytuację: pracownik ma przyjść do pracy o godzinie 8.00.
> Sytuacja jest taka, że 'nieprzewidziana okoliczność' (np. awaria) wystąpiła o
> godzinie 7.30 i tylko Malinowski może sobie z nią poradzić.
> O 7.59 dzwoni on do pracodawcy:
>
> - Dzień dobry, tu Malinowski, biorę dziś urlop na żądanie.
> - Witam, tu Nowak, przyjąłem do wiadomości i jednocześnie odwołuję Pana z tego
> urlopu.
>

- Halo!! Halo!! Panie dyrektorze jakieś zakłócenia mam, ale na szczęście
słyszałem, że przyjmuje pan do wiadomości informację. Dziękuje bardzo i miłego
dnia życzę.

Pozdrawiam Przemek

do góry

W wiadomości news:fas70u$it3$1@news.vectranet.pl Przemek Lipski
<d...@e...WYTNIJ.pl> pisze:

>> Wyobraźmy sobie sytuację: pracownik ma przyjść do pracy o godzinie 8.00.
>> Sytuacja jest taka, że 'nieprzewidziana okoliczność' (np. awaria)
>> wystąpiła o godzinie 7.30 i tylko Malinowski może sobie z nią poradzić.
>> O 7.59 dzwoni on do pracodawcy:
>> - Dzień dobry, tu Malinowski, biorę dziś urlop na żądanie.
>> - Witam, tu Nowak, przyjąłem do wiadomości i jednocześnie odwołuję
>> Pana z tego urlopu.
> - Halo!! Halo!! Panie dyrektorze jakieś zakłócenia mam, ale na szczęście
> słyszałem, że przyjmuje pan do wiadomości informację. Dziękuje bardzo i
> miłego dnia życzę.
Pewnie, można też po prostu przerwać połączenie od razu po przekazaniu
informacji.
Ale nie prościej żeby telefon wykonał z upoważnienia ktoś znajomy (rozmowa,
oczywiście, rejestrowana)?
Odpadną te nieco dziecinne kombinacje.
Przecież prawo pracy nie określa _sposobu_ poinformowania pracodawcy o
skorzystaniu z urlopu na żądanie.

--
Jotte

do góry

Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:fas861$m07$1@news.dialog.net.pl...

> Pewnie, można też po prostu przerwać połączenie od razu po przekazaniu
> informacji.
> Ale nie prościej żeby telefon wykonał z upoważnienia ktoś znajomy (rozmowa,
> oczywiście, rejestrowana)?
> Odpadną te nieco dziecinne kombinacje.
> Przecież prawo pracy nie określa _sposobu_ poinformowania pracodawcy o
> skorzystaniu z urlopu na żądanie.

Ja w takich sytuacjach dzwonię do sekretariatu.

Pozdrawia mPrzemek

do góry

W wiadomości news:fasfhg$r5u$1@news.vectranet.pl Przemek Lipski
<d...@e...WYTNIJ.pl> pisze:

>> Pewnie, można też po prostu przerwać połączenie od razu po przekazaniu
>> informacji.
>> Ale nie prościej żeby telefon wykonał z upoważnienia ktoś znajomy
>> (rozmowa, oczywiście, rejestrowana)?
>> Odpadną te nieco dziecinne kombinacje.
>> Przecież prawo pracy nie określa _sposobu_ poinformowania pracodawcy o
>> skorzystaniu z urlopu na żądanie.
> Ja w takich sytuacjach dzwonię do sekretariatu.
I też bardzo dobrze.

--
Jotte

do góry