eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawouprawnienia windykatora
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 83

  • 41. Data: 2011-03-11 20:58:22
    Temat: Re: uprawnienia windykatora
    Od: " ąćęłńóśźż" <j...@g...pl>

    Wielki z Ciebie chojrak, powalcz sobie z telepsem, upc, elektrownią czy PEC-
    em.
    O kazdym z powyższych mogę napisać własną osobistą historię:

    - Nabijanie impulsów z pary drutów wiszących w pustym mieszkaniu;
    - wzywanie do zapłaty za nigdy nie włączone numery (liczba mnoga) tel. bez
    sygnału;
    - wzywanie do zapłaty za wymówioną od miesięcy kablówkę (przestali gdy
    pusciłem im przez telefon nagranie, jak pizda mi mówiła "rzeczywiście mam w
    komputerze, że przysłał Pan faksem wypowiedzenie, ale tego nam Pan nie
    udowodni, bo faks mógł być nieczytelny";
    - wmawianie przez dwa lata i odmowa przysłania monterów, że nie działający
    zegar licznika dwutaryfowego na pewno działa, bo... ma homologację;
    - odmowa obniżenia mocy zamówionej "bo poprzedni właściciel nieruchomości
    zamawiał";
    - HGW naliczająca 6,50 zł/m2 garażu zamiast 65 groszy/m2 (szkoda że parkingów
    za to nie buduje, to miałbym parkowanie za darmo), urzędnik przecież wypełni
    sobie wolny czas korespondencją ze mną przez kilka najbliższych lat.

    Itp. itd.


    -----

    > Czyli jednak przedawnienie a nie zapłata zadecydowało?
    > Szkoda, że jednak nie dopadli złodzieja.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 42. Data: 2011-03-11 21:02:20
    Temat: Re: uprawnienia windykatora
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    Paweł wrote:
    > Nie bójmy się stwierdzenia, że dłużnik nie spłacając należnej
    > wierzytelności po prostu kogoś okrada.
    >
    > Dla mnie dłużnik unikający odania długu (rzeczywistego, żeby nie było
    > wątpliwości) jest złodziejem (mimo iż prawo tak u nas w kraju nie
    > stanowi)
    >
    > Jeśli ktoś chce spłacić swój dług, ale realnie nie jest w stanie, to
    > zawsze istnieją możliwości ugody.

    masz rację... ale...

    cały czasz pisze o pozornych długach... którymi handlują firmy mające
    burdel w księgowości.


  • 43. Data: 2011-03-11 21:04:50
    Temat: Re: uprawnienia windykatora
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Fri, 11 Mar 2011 16:24:38 +0100, Paweł napisał(a):

    > Osoba, która uchyla się od
    > spłaty swoich zobowiązań jest dla mnie oszustem, a sama idea
    > przedawnienia długu jest chora.

    Jest bardzo dobra - jeśli kogoś ten dług przez kilka lat nie interesował
    to tak jakby go porzucił. Prezentów się nie oddaje ;-)

    Henry


  • 44. Data: 2011-03-11 21:52:01
    Temat: Re: uprawnienia windykatora
    Od: "p 47" <k...@w...pl>


    Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:ild8hq$bsf$3@news.onet.pl...
    >W dniu 2011-03-11 10:50, Kamil pisze:
    >
    >> Po krótkim czasie, dostał ...sądówkę :))))
    >> Oczywiście w terminie podniósł zarzut przedawnienia roszczenia od tego
    >> podmiotu windykacyjnego, sąd to oczywiście klepnął :)
    >
    > Czyli jednak przedawnienie a nie zapłata zadecydowało?
    >
    >> I się firemka przejechała .. :))))
    >> Jak widać, ktoś spostrzegł że stempelek jest z niemieckiej poczty, że
    >> faceta nie ma w polsce, więc nie odbierze sądówki, a mając tytuł
    >> egzekucyjny - wtedy im bez mrugnięcia okiem będzie płacił wyimaginowany
    >> dług.
    >> A facet po prostu zrobił genialny myk, i cały czas mieszkał w polsce
    >> :))))
    >> Chcieli go przewieść - a sami zostali przewiezieni :)
    >
    > Czyli jednak unikał odbierania poleconych w Polsce?
    >
    > Szkoda, że jednak nie dopadli złodzieja. :(
    >
    > --
    > spp


    Szczerze ci życzę, aby np. gazownia (tak jak to zrobiła mnie) stwierdziła (i
    to, tak jak u mnie, całkowicie bezpodstawnie!) , że 10 lat temu nie
    opłaciłes jednego rachunku i zdjęła ci z tego powodu gazomierz, zresztą
    całkowicie zgodnie z literalnym zapisem prawa energetycznego. Oczywiście
    gotowa ona będzie przywrócić ci dostawy gazu, jesli opłacisz ten rachunek
    wraz z 10-letnimi odsetkami i karną opłatę za ponowne zainstalowanie
    gazomierza.
    Oczywiście możesz tez przedstawic jej kwit potwierdzający zapłatę sprzed
    tych 10 lat, który na pewno wciąż przechowujesz;-).
    Taka sytuacja w pełni cię zapewne satysfakcjonowałaby, bo nie wystepowuje tu
    tak nielubiane przez ciebie przedawnienie...


    A dla mniej zahamowanych umysłowo ;- przedawnienie powstało NIE z powodu
    jakieś wyjątkowej sympoatii ustawodawcy dla nie opłacających swoich
    zobowiązań, nie po to, aby umozliwiać unikanie spłat pozyczek, opłat itp!
    Ustawodawca uznał (słusznie!!), ze nie mozna wymagac od zobowiązanego, aby w
    NIESKOŃCZONOŚĆ przechowywał dowody spłaty długu, pamietał okoliczności
    zdarzeń gospodarczych skutkujących zobowiązaniem itp.itd, bo kłóciłoby się
    to zarówno ze zdrowym rozsadkiem, zasadami współżycie społecznego jak i
    stanowiłoby nadmierne obciążenie jednej ze ston, a skutkowałoby nadmiernym
    uprzywilejowaniem strony podnoszacej istnienie wierzytelności, np po 20
    latach, gdy prawdopodobieństwo przeprowadzenia skutecznej obrony, tj.
    przedstawienia dowodu spłaty jest znikoma.
    Ustawodawca uznał, że okres do zaistnienia przedawnienia roszczeń jest
    wystarczający, aby wierzyciel rozpoczął wtedy właściwe kroki mające na celu
    uzyskanie spłaty długu, kroki, które zresztą przedawnienie przerywają, a
    jesli tego w tym czasie nie robi, to jego roszczenia sa albo wątpliwe, albo
    tez nie zalezy mu na nich.
    A skoro tak to volenti non iniure fit


  • 45. Data: 2011-03-12 05:32:16
    Temat: Re: uprawnienia windykatora
    Od: spp <s...@o...pl>

    W dniu 2011-03-11 22:52, p 47 pisze:

    > Oczywiście możesz tez przedstawic jej kwit potwierdzający zapłatę sprzed
    > tych 10 lat, który na pewno wciąż przechowujesz;-).

    Z postu do którego się odnosiłem:

    > ... sprawdził sobie "kwity" i wyszło mu że rzekoma
    > zaległość była zapłacona ...


    Czyli jednak istniały dokumenty potwierdzające spłatę.
    I tylko do tej części się odnoszę - nic nie stało na przeszkodzie aby
    dodatkowo umocnić swoje stanowisko i je w sądzie przedstawić.
    Ponieważ jest to jednak historia przytoczona z jakiegoś forum, bez
    podania źródła, sprzed jakiegoś czasu to wszystko jest możliwe. :)

    --
    spp


  • 46. Data: 2011-03-12 05:45:03
    Temat: Re: uprawnienia windykatora
    Od: spp <s...@o...pl>

    W dniu 2011-03-11 21:58, ąćęłńóśźż pisze:
    > Wielki z Ciebie chojrak, powalcz sobie z telepsem, upc, elektrownią czy PEC-
    > em.
    > O kazdym z powyższych mogę napisać własną osobistą historię:
    >
    > - Nabijanie impulsów z pary drutów wiszących w pustym mieszkaniu;
    > - wzywanie do zapłaty za nigdy nie włączone numery (liczba mnoga) tel. bez
    > sygnału;
    > - wzywanie do zapłaty za wymówioną od miesięcy kablówkę (przestali gdy
    > pusciłem im przez telefon nagranie, jak pizda mi mówiła "rzeczywiście mam w
    > komputerze, że przysłał Pan faksem wypowiedzenie, ale tego nam Pan nie
    > udowodni, bo faks mógł być nieczytelny";
    > - wmawianie przez dwa lata i odmowa przysłania monterów, że nie działający
    > zegar licznika dwutaryfowego na pewno działa, bo... ma homologację;
    > - odmowa obniżenia mocy zamówionej "bo poprzedni właściciel nieruchomości
    > zamawiał";
    > - HGW naliczająca 6,50 zł/m2 garażu zamiast 65 groszy/m2 (szkoda że parkingów
    > za to nie buduje, to miałbym parkowanie za darmo), urzędnik przecież wypełni
    > sobie wolny czas korespondencją ze mną przez kilka najbliższych lat.
    >
    > Itp. itd.
    >
    >
    > -----
    >
    >> Czyli jednak przedawnienie a nie zapłata zadecydowało?
    >> Szkoda, że jednak nie dopadli złodzieja.
    >

    A co Twoja odpowiedź ma wspólnego z moim stwierdzeniem?
    Odniosłem się do jednoznacznie opisanego przypadku - nie chodziło o
    zapłatę za wyimaginowane usługi lecz takie które już były dostarczone i
    zapłacone co stwierdził piszący na forum rodak. Czyli nie było żadnego
    problemu aby przed sądem powołać się na dokonaną zapłatę a nie uciekać w
    przedawnienie. Być może okazałoby się w dokładniejszym badaniu że jednak
    te zapłaty dotyczyły zupełnie czegoś innego...

    --
    spp


  • 47. Data: 2011-03-12 08:38:34
    Temat: Re: uprawnienia windykatora
    Od: " ąćęłńóśźż" <j...@g...pl>

    A sędziom chce się bawić myślisz?


    -----

    > nic nie stało na przeszkodzie aby dodatkowo umocnić swoje stanowisko i je w
    sądzie przedstawić.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 48. Data: 2011-03-12 08:45:30
    Temat: Re: uprawnienia windykatora
    Od: spp <s...@o...pl>

    W dniu 2011-03-12 09:38, ąćęłńóśźż pisze:
    > A sędziom chce się bawić myślisz?
    >
    >
    > -----
    >
    >> nic nie stało na przeszkodzie aby dodatkowo umocnić swoje stanowisko i je w
    > sądzie przedstawić.

    --
    spp


  • 49. Data: 2011-03-12 09:44:59
    Temat: Re: uprawnienia windykatora
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 11.03.2011 18:59, Paweł pisze:
    >
    > Nie bójmy się stwierdzenia, że dłużnik nie spłacając należnej
    > wierzytelności po prostu kogoś okrada.
    >
    > Dla mnie dłużnik unikający odania długu (rzeczywistego, żeby nie było
    > wątpliwości) jest złodziejem (mimo iż prawo tak u nas w kraju nie
    > stanowi)
    >
    > Jeśli ktoś chce spłacić swój dług, ale realnie nie jest w stanie, to
    > zawsze istnieją możliwości ugody.

    Napisane jak przez prawdziwego windykatorzynę.

    A teraz wyobraź sobie sytuację: twój pradziadek był winien mojemu
    pradziadkowi pięć złotych dukatów. Powiedzmy, że mam na to papier. Długi
    się dziedziczy, a wszyscy "po drodze" dziedziczyli bez kombinacji (wprost).

    No i aby pozostać honorowym i "wysłać swoją kasę tam, gdzie poszła twoja
    gęba" (tak sobie pozwolę na dość luźne tłumaczenie angielskojęzycznego
    wyrażenia) powinieneś mi teraz zwrócić te złote dukaty _z_odsetkami_ za
    te (powiedzmy) 100 lat. Bo założę się o każde pieniądze, że nie będziesz
    miał potwierdzenia spłaty długu przez swojego pradziadka. Nawet jeśli
    został spłacony.


  • 50. Data: 2011-03-12 09:48:01
    Temat: Re: uprawnienia windykatora
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 11.03.2011 16:24, Paweł pisze:

    >> Oczywiście, że nie, choć często zdarza się, że różne windykacyjne gnojki
    >> usiłują to różnym frajerom zasugerować.
    >
    > Wszyscy myślą "windykacyjne gnojki", ale w większości przypadków jest
    > to próba odzyskania NALEŻNYCH pieniędzy. Osoba, która uchyla się od

    Z mojego doświadczenia: wręcz przeciwnie. Jak komuś rzeczywiście należą
    się pieniądze - w terminie idzie z tym do sądu i przerywa przedawnienie.

    > spłaty swoich zobowiązań jest dla mnie oszustem, a sama idea
    > przedawnienia długu jest chora. Jeśli jestem winy, to musze oddać, a
    > nie poukrywać dochody przez jakiś czas, a potem mogą mnie pocałować
    > frajerzy...

    Albo sam jesteś oszustem, albo nie masz bladego pojęcia, jak działa
    przedawnienie. Jeśli idziesz z tym w terminie do sądu - bieg
    przedawnienia się przerywa. A po wyroku masz 10 lat na egzekucję potem
    ten 10-letni termin możesz "odnowić", potem mogą go odnawiać twoi
    spadkobiercy...

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1