-
1. Data: 2007-06-22 19:28:52
Temat: ubezwlasnowolnienie
Od: "pobkix" <j...@w...pl>
Co się dzieje, jeśli okaże się, że np kontrahent z którym podpisałem
jakąś umowę okazuje się być osobą ubezwłasnowolnioną. Umowa nie ma
żadnej mocy prawnej i taka osoba może praktycznie robić sobie co chcę
bezkarnie?
-
2. Data: 2007-06-22 23:31:01
Temat: Re: ubezwlasnowolnienie
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
"pobkix" <j...@w...pl> wrote in message
news:f5h7vc$pg4$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Co się dzieje, jeśli okaże się, że np kontrahent z którym podpisałem jakąś
> umowę okazuje się być osobą ubezwłasnowolnioną.
Całkowicie?
Umowa jest nieważna. (z drobnymi wyjątkami np. "niewielkie" umowy dotyczące
czynności życia codziennego).
Jakoś nie wyobrażam sobie kontrahenta całkowicie ubezwłasnowolnionego.
>Umowa nie ma żadnej mocy prawnej i taka osoba może praktycznie robić sobie
>co chcę bezkarnie?
Może.
-
3. Data: 2007-06-23 12:05:46
Temat: Re: ubezwlasnowolnienie
Od: "Cezar" <c...@i...pl>
> Jakoś nie wyobrażam sobie kontrahenta całkowicie ubezwłasnowolnionego.
To wyobraz sobie taka sytuacje. Przychodzi akwizytor do stargo dziadka i
mowi mu, ze zamontuje mu super drzwi "kuloodporne", bo teraz takie czasy, ze
sami bandyci wokolo. Dziadek sie ucieszyl, bo w sumie racja - wszedzie mowia
ze" jest niebezpiecznie". Dziadek pokazal akwizytorowi odcinek renty - super
prawie 2,5k do reki, decyzje z ZUSu i podpisal kwity kredytowe na montaz
tych drzwi. Akwizytor sie ucieszyl ,"bo niezla bedzie prowizja". Firma
przyjechala, drzwi zamontowala. Rachunek 3k PLZ bo to "Gerda".Potem sie
okazalo, ze dziadek i owszem rente ma, ale we lbie to juz dawno mu sie
poprzestawialo i podpisuje wszystko co mu sie pod nos podstawi, a od 5 lat
ubezwlasnowoloniony (z inincjatywy zatroskanej rodziny). Taki akurat
przypadek mam w rodzinie. I jak myslisz co bylo dalej ?
Cezar
-
4. Data: 2007-06-23 18:12:43
Temat: Re: ubezwlasnowolnienie
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
"Cezar" <c...@i...pl> wrote in message
news:f5j21b$osc$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Jakoś nie wyobrażam sobie kontrahenta całkowicie ubezwłasnowolnionego.
>
> To wyobraz sobie taka sytuacje. Przychodzi akwizytor do stargo dziadka i
> mowi mu, ze zamontuje mu super drzwi "kuloodporne", bo teraz takie czasy,
> ze
> sami bandyci wokolo. Dziadek sie ucieszyl, bo w sumie racja - wszedzie
> mowia
> ze" jest niebezpiecznie". Dziadek pokazal akwizytorowi odcinek renty -
> super
> prawie 2,5k do reki, decyzje z ZUSu i podpisal kwity kredytowe na montaz
> tych drzwi. Akwizytor sie ucieszyl ,"bo niezla bedzie prowizja". Firma
> przyjechala, drzwi zamontowala. Rachunek 3k PLZ bo to "Gerda".Potem sie
> okazalo, ze dziadek i owszem rente ma, ale we lbie to juz dawno mu sie
> poprzestawialo i podpisuje wszystko co mu sie pod nos podstawi, a od 5 lat
> ubezwlasnowoloniony (z inincjatywy zatroskanej rodziny). Taki akurat
> przypadek mam w rodzinie. I jak myslisz co bylo dalej ?
Dalej to umowa jest nieważna i można sobie drzwi zabrać z powrotem
wstawiając poprzednie.
Niestety na własny koszt.
Dokładmie tak samo jakbyś wstawił komuś drzwi bez pytania sie o zgodę o
potem chciał zapłaty.
Jedynie co można sprawidzić czy dziadek jest ubezwłasnowolniony całkowicie,
czy częściowo.
Przy częściowym ubezwłasnowolnieniu coś tam jeszcze można ugrac ale akurat w
tym przypadku też raczej niewiele.