Mam pytanie związane z następującą sytuacją:
otóż w kwietniu 2002 roku mój kolega zrezygnował ze studiów na prywatnej
uczelni. Po roku otrzymał wezwanie do zapłatę czesnego za ostatnie dwa
miesiące semestru, gdy już w zajęciach nie uczestniczył, oraz odsetki za
zwłokę. W szkole tłumaczyli, że zgodnie z regulaminem płaci się za cały
semestr, a to że zrezygnował w trakcie, nie zwalnia go od obowiązku
uiszczenia całości opłaty.
Ponieważ chciał mieć problem załatwiony stosowna kwota została na rachunek
uczelni wpłacona. Jednocześnie do uczelni zostało skierowane pismo o
anulowanie ewentualnych opłat i odsetek karnych z wyjaśnieniem sytuacji. Na
przesłany wniosek nie było ze strony szkoły żadnej odpowiedzi.
Teraz, po DWÓCH LATACH przyszło kolejne wezwanie o zapłatę 250 złotych
tytułem jakieś opłaty administracyjnej.
Moje pytanie jest następujące, czy jest jakiś ustawowy termin (wynikający z
kodeksu, paragrafy itp.), w którym petent winien otrzymać odpowiedź na swój
wniosek i po, którym może on uznać, że sprawa została załatwiona dla niego
pozytywnie. Ewentualnie jak bronić się przed roszczeniami uczelni, z którą
nie jest związany już od 3 lat!!!

Z góry dzięki za odpowiedź.

do góry

Han napisał(a):
> Moje pytanie jest następujące, czy jest jakiś ustawowy termin (wynikający z
> kodeksu, paragrafy itp.), w którym petent winien otrzymać odpowiedź na swój
> wniosek

w tej sytuacji - nie ma

KG

do góry