eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoteren szpitala psychiatrycznego a policja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2005-04-27 07:35:33
    Temat: teren szpitala psychiatrycznego a policja
    Od: "kia" <l...@o...pl>

    czy policjant ma prawo w nocy wejsc na teren szpitala psychiatryczngo bez
    czyjejkolwiek zgody/na przyklad: prokuratora, dyrektora szpitala/, jesli
    ktos anonimowo zglasza, ze lekarz na dyzurze jest pijany?
    pozdrawiam
    kas



  • 2. Data: 2005-04-27 08:09:12
    Temat: Re: teren szpitala psychiatrycznego a policja
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "kia" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:d4nfl4$3e2$1@nemesis.news.tpi.pl...

    Tak. Choć nie wyobrażam sobie, by taki obiekt nie był dozorowany i
    odbyło się to bez wiedzy personelu. Chyba, że to jakiś NIN-JA. W
    praktyce policjant dociera na portiernię. Sprawą portiera jest, czy
    powiadomi dyrektora, czy też sam podejmuje decyzję. Tu już kwestia
    wewnętrzna szpitala. Nie spodziewam się, by policjant nie poczekał tych
    kilka minut, gdyby dyrektor chciał być albo sam obecny przy badaniu,
    albo kogoś tam wyznaczyć.

    W razie sprzeciwu sprawa się troszkę komplikuje tylko o tyle, że trzeba
    by było kilka protokółów więcej wypisać, bo pewnie wchodziło by w grę
    dokonanie przeszukania. Ale uzasadnieniem do jego dokonania może być
    właśnie próba niewpuszczenia policjantów czy jakieś inne widoczne
    kombinacje. Bo normalnie, to po prostu się bada podejrzaną osobę
    alkotestem, albo czasem nawet wystarczy przeprowadzenie z nią rozmowy.


  • 3. Data: 2005-04-27 13:14:24
    Temat: Re: teren szpitala psychiatrycznego a policja
    Od: kor <k...@e...net>

    Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik "kia" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:d4nfl4$3e2$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Tak. Choć nie wyobrażam sobie, by taki obiekt nie był dozorowany i
    > odbyło się to bez wiedzy personelu. Chyba, że to jakiś NIN-JA. W
    > praktyce policjant dociera na portiernię. Sprawą portiera jest, czy
    > powiadomi dyrektora, czy też sam podejmuje decyzję. Tu już kwestia
    > wewnętrzna szpitala. Nie spodziewam się, by policjant nie poczekał tych
    > kilka minut, gdyby dyrektor chciał być albo sam obecny przy badaniu,
    > albo kogoś tam wyznaczyć.
    >
    > W razie sprzeciwu sprawa się troszkę komplikuje tylko o tyle, że trzeba
    > by było kilka protokółów więcej wypisać, bo pewnie wchodziło by w grę
    > dokonanie przeszukania. Ale uzasadnieniem do jego dokonania może być
    > właśnie próba niewpuszczenia policjantów czy jakieś inne widoczne
    > kombinacje.

    ROTFL

    Ja tez nei wpuszczam nikogo w nocy. I co z tego? Kombinactwo?

    > Bo normalnie, to po prostu się bada podejrzaną osobę
    > alkotestem, albo czasem nawet wystarczy przeprowadzenie z nią rozmowy.


    Normalne to moze jest to w Wachocku.


  • 4. Data: 2005-04-27 14:25:56
    Temat: Re: teren szpitala psychiatrycznego a policja
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "kor" <k...@e...net> napisał w wiadomości
    news:QeMbe.8526$O2.2596@trndny04...

    > Ja tez nei wpuszczam nikogo w nocy. I co z tego? Kombinactwo?

    Do swojego szpitala psychiatrycznego możesz nie wpuszczać. Twoja sprawa;))


    --
    Pzdr
    Leszek
    GG 1631219
    "Psy szczekają, karawana idzie dalej"


  • 5. Data: 2005-04-27 14:32:59
    Temat: Re: teren szpitala psychiatrycznego a policja
    Od: "kia" <l...@o...pl>


    > Tak. Choć nie wyobrażam sobie, by taki obiekt nie był dozorowany i
    > odbyło się to bez wiedzy personelu.

    byl dozorowany.


    > praktyce policjant dociera na portiernię. Sprawą portiera jest, czy
    > powiadomi dyrektora, czy też sam podejmuje decyzję.

    a juz myslalam, ze to policja powinna powiadomic dyrektora albo uzyskac jego
    zgode
    sadzilam, ze sa jakies przepisy/procedury, ktore kaza policji uzyskac taka
    zgode

    > Tu już kwestia
    > wewnętrzna szpitala. Nie spodziewam się, by policjant nie poczekał tych
    > kilka minut, gdyby dyrektor chciał być albo sam obecny przy badaniu,
    > albo kogoś tam wyznaczyć.
    > W razie sprzeciwu sprawa się troszkę komplikuje tylko o tyle, że trzeba
    > by było kilka protokółów więcej wypisać, bo pewnie wchodziło by w grę
    > dokonanie przeszukania. Ale uzasadnieniem do jego dokonania może być
    > właśnie próba niewpuszczenia policjantów czy jakieś inne widoczne
    > kombinacje. Bo normalnie, to po prostu się bada podejrzaną osobę
    > alkotestem, albo czasem nawet wystarczy przeprowadzenie z nią rozmowy.

    no wlasnie, a co byloby w przypadku, gdyby dyrektor powiadoimiony przez
    ochrone zabronil policji wejsc do szpitala. czy wowczas "na sile" policjant
    moze wejsc? bez zgody dyrektora? nadmieniam, ze caly czas mowimy o szpitalu
    psychiatrycznym - ktory jest inna placowka niz "normalny 'szpital.
    pozdrawiam



  • 6. Data: 2005-04-27 14:48:26
    Temat: Re: teren szpitala psychiatrycznego a policja
    Od: "Otto von Falkenstein" <o...@g...pl>

    Leszek najpierw twierdził, że jest niewinny, ale jak go dobrze
    przesłuchano, wyjęczał:

    >
    > Użytkownik "kor" <k...@e...net> napisał w wiadomości
    > news:QeMbe.8526$O2.2596@trndny04...
    >
    > > Ja tez nei wpuszczam nikogo w nocy. I co z tego? Kombinactwo?
    >
    > Do swojego szpitala psychiatrycznego możesz nie wpuszczać. Twoja
    > sprawa;))
    <

    daj spokój, to znowu ten kameleon z USA, co to nie potrafi zdecydować
    się na jednego nicka i jednego maila tylko za każdym razem włazi z
    innym. ALe łatwo go rozpoznać, bo nazywa mnie bucem, uważa,ze niegodnym
    jest dzielenie się swą wiedza za darmo i ma lepsze pojecie o prawie
    amerykańskim niz o polskim. No i jeszcze po nagłówkach, bo występuje
    pod dwoma:


    User-Agent: Mozilla/5.0 (X11; U; Linux i686; en-US; rv:1.3)
    Gecko/20030319 Debian/1.3-3
    X-Complaints-To: a...@v...net

    User-Agent: Mozilla/5.0 (X11; U; Linux i686; en-US; rv:1.1)
    Gecko/20020826
    X-Complaints-To: a...@v...net

    Wstawiłem je jako keywordy do filtra KFa i jak na razie działa.

    Uzywa ich w róznych godzinach, wiec pewnie pisze z pracy i z domu.


    --
    Falkenstein
    Ordo Lumine


  • 7. Data: 2005-04-27 14:54:40
    Temat: Re: teren szpitala psychiatrycznego a policja
    Od: kam <X#k...@w...pl#X>

    Otto von Falkenstein napisał(a):
    > Wstawiłem je jako keywordy do filtra KFa i jak na razie działa.

    takiej zabawy się pozbawiasz? ;)

    KG


  • 8. Data: 2005-04-27 14:56:06
    Temat: Re: teren szpitala psychiatrycznego a policja
    Od: "Otto von Falkenstein" <o...@g...pl>

    kam najpierw twierdził, że jest niewinny, ale jak go dobrze
    przesłuchano, wyjęczał:

    > Otto von Falkenstein napisał(a):
    > > Wstawiłem je jako keywordy do filtra KFa i jak na razie działa.
    >
    > takiej zabawy się pozbawiasz? ;)
    >
    > KG
    <

    Ani myslę, dlatego KFa ustawiłem tak, żeby jego postów nie usuwał,
    tylko je ładnie oznaczał - sa pogrubione i na czerwono. Dzieki temu
    zawsze wiem z kim rozmawiam

    --
    Falkenstein
    Ordo Lumine


  • 9. Data: 2005-04-27 16:45:48
    Temat: Re: teren szpitala psychiatrycznego a policja
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "kor" <k...@e...net> napisał w wiadomości
    news:QeMbe.8526$O2.2596@trndny04...

    > Ja tez nei wpuszczam nikogo w nocy. I co z tego? Kombinactwo?

    Do domu nie wpuszczasz, czy do zakładu pracy? Zajrzyj do kpk, a
    zobaczysz, że są istotne różnice.


  • 10. Data: 2005-04-27 16:57:21
    Temat: Re: teren szpitala psychiatrycznego a policja
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "kia" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:d4o83r$65d$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > a juz myslalam, ze to policja powinna powiadomic dyrektora albo
    uzyskac jego
    > zgode
    > sadzilam, ze sa jakies przepisy/procedury, ktore kaza policji uzyskac
    taka
    > zgode

    Mają obowiązek powiadomić o wejściu. Wobec braku możliwości
    powiadomienia dyrektora, to wystarczy powiadomić osobę kierującą w danym
    momentem przedsiębiorstwem. W nocy bywa, że jedyną osobą jest stróż.
    >
    > no wlasnie, a co byloby w przypadku, gdyby dyrektor powiadoimiony
    przez
    > ochrone zabronil policji wejsc do szpitala. czy wowczas "na sile"
    policjant
    > moze wejsc? bez zgody dyrektora? nadmieniam, ze caly czas mowimy o
    szpitalu
    > psychiatrycznym - ktory jest inna placowka niz "normalny 'szpital.

    Policjant ma obowiązek powiadomić, a nie prosić o zgodę (vide art. 222
    kpk). Dyrektor może zastrzec, że chce być przy tym obecny, albo
    wyznaczyć kogoś. Wówczas należy poczekać, chyba, że niemożliwa to
    wykonanie czynności. Generalna zasada jest taka, że jeśli dyrektor
    nadmiernie nie "kombinuje", to można i kilkadziesiąt minut na niego
    poczekać. Ale jak policjant się zorientuje, że jedynie chcą grać na
    zwłokę, to może po prostu wejść w obecności portiera. Odpowiednie
    rubryki są w protokole.

    Kluczowa różnica jest później w dokumentowaniu. Bo jeśli dyrektor wyrazi
    zgodę, wejdzie się i po ustaleniu okaże, że to był po prostu głupi żart
    (a trafiają się), to o ile nikt nie wnosi pretensji sprawa kończy się
    jakąś tam notatką, albo zgoła zapisem w notatniku służbowym. Jeśli
    trzeba wejść pomimo sprzeciwu, to wchodzi już normalna procedura karna,
    czyli trzeba napisać protokół z przeszukania oraz uzyskać jego
    zatwierdzenie. Potem w razie niepotwierdzenia się zarzutów wydać
    postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania karnego w tej sprawie.
    Ponieważ to masa dokumentów, tak naprawdę przeważnie nikomu do niczego
    nie potrzebna, to policjanci raczej wolą pertraktować i załatwić sprawę
    polubownie. Bo nikomu się tej całej buchalterii do błahego zdarzenia
    robić nie chce.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1