-
21. Data: 2006-06-20 07:48:46
Temat: Re: tajemnicze długi i wydatki żony- długie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
tegesik wrote:
> środki zarobkowane przez współmałzonków są ich wspólnmi
> środkami
Nie do końca.
> więc de facto również moimi,
Czyli jakby to ona weszła na twoje konto i je do zera wyczyściła to być
tylko ogonek podkulił? Przecież to (wg. ciebie) są jej środki.
> a więc również mam prawo
> wiedzieć jaki jest ich stan.
Było założyć wspólne konto.
> poza tym nie wszedłem w celu wyrżadzenia szkody ale wręcz
> przeciwnie, nie dokonywałem żadnej opracji na koncie. można z
Nieistotne.
> grubsza powiedzieć ze miałem zasadnione podejrzenia co do faktycznego
> stanu NASZYCH środków, bałem się o przyszłość finansową rodziny
> więc to zrobiłem w wyższej konieczności.
Tak się będziesz tłumaczyć w sądzie.
> ale to przecież nie o to chodzi, nie to jest sednem mojego (naszergo)
> problemu.
Jasne, możesz ten "detal" ignorować. Tylko potem nie płacz.
> w sazie zawsze moge zarządać sprawdzenia wydruków z konta bo mam
> uzasadnione poddejrzenia co sich stanu
Jej konto - jej stan.
-
22. Data: 2006-06-20 08:01:36
Temat: Re: tajemnicze długi i wydatki żony- długie
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> poza tym nie wszedłem w celu wyrżadzenia szkody ale wręcz
> przeciwnie, nie dokonywałem żadnej opracji na koncie.
taa, wszedles w celu uzyskania informacji dla ciebie nieprzeznaczonych
otwierajac zakniete pismo, podlaczajac sie do .....
--
Gość -"Jaki środek antykoncepcyjny jest najskuteczniejszy?"
Expert -"Spotkałem się z opinią, że najskuteczniejszy jest środek d..y".
Też masz pytanie do naszych expertów? >> cafe.love-office.com <<
-
23. Data: 2006-06-20 10:04:51
Temat: Re: tajemnicze długi i wydatki żony- długie
Od: "tegesik" <s...@k...pl>
>
> > środki zarobkowane przez współmałzonków są ich wspólnmi
> > środkami
>
> Nie do końca.
jak nie do końca
a kodeks rodzinny jak mówi? to są dochody rodziny z pracy zarbkowej a
nie ze spadku poszczególnych członków rodziny
> > więc de facto również moimi,
>
> Czyli jakby to ona weszła na twoje konto i je do zera wyczyściła to być
> tylko ogonek podkulił? Przecież to (wg. ciebie) są jej środki.
z tą róznicą ze nie wchodziłem w celu ogołocenia konta, raczej
stwierdzenia czy zona ogołaca nasze dochody, co de acto zostąło
potwierdzone.
> > a więc również mam prawo
> > wiedzieć jaki jest ich stan.
>
> Było założyć wspólne konto.
...gdyby babcia miała wąsy
ty wszystko jesteś w stanie przewidzieć?
gdybym wiedział ze tak bedzie to być moze bym się nie żenił, być
może kupiłbym mieszkanie przed ślubem
>
> > poza tym nie wszedłem w celu wyrżadzenia szkody ale wręcz
> > przeciwnie, nie dokonywałem żadnej opracji na koncie. można z
>
> Nieistotne.
>
myslę że istotne, nie liczy się przecież tylko sam czyn ale i
motyw, a motyw nie był przestępczy
> Tak się będziesz tłumaczyć w sądzie.
cóż, ostatecznie jestem gótów podjać to wyzwanie
> > w sazie zawsze moge zarządać sprawdzenia wydruków z konta bo mam
> > uzasadnione poddejrzenia co sich stanu
>
> Jej konto - jej stan.
nie zgadzam się z tym, z powodów wczesniej opisanych, mam prawo
wiedzieć......
jesli żona nie chce mi powiedzieć jak wyglada stan jej konta (w
końcu jej konto jest tylko miejscem przechowywania dochodów rodziny,
a wiec i moich dochdów), czy ma długi, to sądzisz że mogę wówczas
cicho podkulić ogon, jak sam powiedziałeś?
wg twojego rozumowania jesli ma pieniadze to są to JEJ pieniadze (czy
na koncie czy w portfelu), jesli natomiast ma długi to są NASZE
długi, czy to chcialeś powiedzić?
-
24. Data: 2006-06-20 11:44:53
Temat: Re: tajemnicze długi i wydatki żony- długie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
tegesik wrote:
> jak nie do końca
> a kodeks rodzinny jak mówi? to są dochody rodziny z pracy zarbkowej a
> nie ze spadku poszczególnych członków rodziny
Dochody to dochody - mogą być wspólne. Ale w takim razie powinniście
mieć wspólne konto.
>>> więc de facto również moimi,
>> Czyli jakby to ona weszła na twoje konto i je do zera wyczyściła to być
>> tylko ogonek podkulił? Przecież to (wg. ciebie) są jej środki.
>
> z tą róznicą ze nie wchodziłem w celu ogołocenia konta, raczej
> stwierdzenia czy zona ogołaca nasze dochody, co de acto zostąło
> potwierdzone.
Nieistotne.
Jak się włamiesz do czyjegoś mieszkania, to jest to włamanie -
niezależnie od tego, czy chciałeś wynieść telewizor, czy tylko sobie
film obejrzeć.
Fakt jest faktem - tylko kara może być inna.
>>> a więc również mam prawo
>>> wiedzieć jaki jest ich stan.
>> Było założyć wspólne konto.
>
> ...gdyby babcia miała wąsy
> ty wszystko jesteś w stanie przewidzieć?
Nie. Ale nie posuwam się do włamań, jeśli coś przegapię.
> gdybym wiedział ze tak bedzie to być moze bym się nie żenił, być
> może kupiłbym mieszkanie przed ślubem
Nie lamentuj, tylko uświadom sobie, że prawo ciebie też obowiązuje.
>>> poza tym nie wszedłem w celu wyrżadzenia szkody ale wręcz
>>> przeciwnie, nie dokonywałem żadnej opracji na koncie. można z
>> Nieistotne.
>>
> myslę że istotne, nie liczy się przecież tylko sam czyn ale i
> motyw, a motyw nie był przestępczy
Tak się tłumacz prosząc o łagodny wymiar kary.
>> Tak się będziesz tłumaczyć w sądzie.
>
> cóż, ostatecznie jestem gótów podjać to wyzwanie
Skoro masz takie hobby...
>>> w sazie zawsze moge zarządać sprawdzenia wydruków z konta bo mam
>>> uzasadnione poddejrzenia co sich stanu
>> Jej konto - jej stan.
>
> nie zgadzam się z tym, z powodów wczesniej opisanych, mam prawo
> wiedzieć......
Nie masz prawa się włamywać. A twoje widzimisię czy nawet
dobrochciejstwo nie stanowią prawa. Najwyżej okoliczności łagodzące.
> jesli żona nie chce mi powiedzieć jak wyglada stan jej konta (w
> końcu jej konto jest tylko miejscem przechowywania dochodów rodziny,
> a wiec i moich dochdów), czy ma długi, to sądzisz że mogę wówczas
> cicho podkulić ogon, jak sam powiedziałeś?
Twój ogon mnie nie interesuje. Masz nie łamać prawa i i tyle.
Bo póki co uprawiasz filozofię Kalego.
> wg twojego rozumowania jesli ma pieniadze to są to JEJ pieniadze (czy
> na koncie czy w portfelu), jesli natomiast ma długi to są NASZE
> długi, czy to chcialeś powiedzić?
Nie. Chciałem tylko powiedzieć, że to jest JEJ konto. Podobnie jak JEJ
korespondencja - otwierając pocztę zaadresowaną tylko do niej też
łamiesz prawo.
-
25. Data: 2006-06-20 12:41:03
Temat: Re: tajemnicze długi i wydatki żony- długie
Od: "iza" <i...@e...pl>
> Tak się tłumacz prosząc o łagodny wymiar kary.
A gdzie społeczna szkodliwość czynu? ;-) Już widzę jak prokurator dobiera
się biednemu, oszukiwanemu koledze do tyłka - aż furczy !
Iza
ps. Zwróć uwagę że działania szanownej małżonki tez wypełniają znamiona
czynu zabronionego ;-) Jakiego - odpowiedz juz sobie sam ;-)
-
26. Data: 2006-06-20 13:20:06
Temat: Re: tajemnicze długi i wydatki żony- długie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
iza wrote:
>> Tak się tłumacz prosząc o łagodny wymiar kary.
>
> A gdzie społeczna szkodliwość czynu? ;-)
W tym samym miejscu, co we włamaniu w celu pooglądania cudzego mieszkania.
> Już widzę jak prokurator dobiera
> się biednemu, oszukiwanemu koledze do tyłka - aż furczy !
Oszukiwanemu?
> ps. Zwróć uwagę że działania szanownej małżonki tez wypełniają znamiona
> czynu zabronionego ;-) Jakiego - odpowiedz juz sobie sam ;-)
Odpowiadam: żadnego.
To nie przedsiębiorstwo, że za niegospodarność beknie.
A że on jej daje kasę na przeputanie i nie pomyślał o rozdzielności
majątkowej, to już jego problem.
-
27. Data: 2006-06-20 17:57:10
Temat: Re: tajemnicze długi i wydatki żony- długie
Od: "Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde>
witek napisał(a) w wiadomości: ...
>tegesik wrote:
>
>Rozdzielność majątkowa i podział tego co już macie, na twoje i jej.
Tu jest coś o tym
http://www.gazetaprawna.pl/index.php?action=showNews
&dok=1705.11.52.2.1.1.0.1.htm
Arek
-
28. Data: 2006-06-20 18:48:51
Temat: Re: tajemnicze długi i wydatki żony- długie
Od: "NORT" <hinka[USUN_TO]@wp.pl>
MOCNO WYCZERPUJĄCE
--
Pozdrawiam
NORT
-
29. Data: 2006-06-20 19:11:11
Temat: Re: tajemnicze długi i wydatki żony- długie
Od: "tegesik" <s...@k...pl>
> Dochody to dochody - mogą być wspólne. Ale w takim razie powinniście
> mieć wspólne konto.
powinniśmy, ja nawet to chciałem zrobić ale ona nie chce
słuchaj, ja wiem że to co zrobiłem jest niezgodne z prawem ale
cóż, post apiłem tak bo nie miałem innergo wyjścia, chcę zadbać
o rodzinę żeby przez nieprzemyslane działanie żony nie popadła w
tarapaty a rodzina nie znalazła się pod mostem. i to jest dla mnie
stan wy ższej konieczności
-
30. Data: 2006-06-20 20:25:13
Temat: Re: tajemnicze długi i wydatki żony- długie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
tegesik wrote:
> słuchaj, ja wiem że to co zrobiłem jest niezgodne z prawem ale
> cóż, post apiłem tak bo nie miałem innergo wyjścia, chcę zadbać
Ja tylko uprzedzam.
> o rodzinę żeby przez nieprzemyslane działanie żony nie popadła w
> tarapaty a rodzina nie znalazła się pod mostem. i to jest dla mnie
> stan wy ższej konieczności
Polemizowałbym.
Nie musiałeś jej oddawać pieniędzy na jej konto.
To trochę tak, jakbyś kontrolował wydaki komuś, komu dałeś jakiś prezent.
PS: ja nie oceniam, ja tylko ostrzegam.