-
1. Data: 2002-12-16 20:56:14
Temat: szkola = wiezienie?
Od: Platin <p...@a...com.pl>
witam
nie znam sie zupelnie na prawie, ale mam pewna watpliwosc ktora bardzo
chcialbym wyjasnic.
konkretniej dreczy mnie problem nie wypuszczania uczniow ze szkoly.
czy dyrekcja panstwowej szkoly publicznej ma prawo nakazac cieciowi, zeby
zamykal na kazdej przerwie drzwi na klucz i nikogo nie wypuszczal?
ja wiem, ze szkola jest odpowiedzialna za uczniow w czasie trwania zajec, ale
z drugiej strony patrzac, to czy przetrzymywanie kogos wbrew jego woli nie
jest lamaniem praw ucznia, czy nawet czlowieka?
--
pozdr.
Platin aka wiaderko
-
2. Data: 2002-12-16 22:15:36
Temat: Re: szkola = wiezienie?
Od: "Travis" <r...@g...pl>
A co na to rodzice?
Osobie w wieku 13 lat raczej nie pozwolilbym decydowac o sobie.
Pzd Travis
--
Sebastian Grabowski
Tel. 503 155 127
GG: 18584
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajcie go sobie zabrać."
-
3. Data: 2002-12-17 00:12:10
Temat: Re: szkola = wiezienie?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...iq.pl>
Platin wrote:
> konkretniej dreczy mnie problem nie wypuszczania uczniow ze szkoly.
> czy dyrekcja panstwowej szkoly publicznej ma prawo nakazac cieciowi, zeby
> zamykal na kazdej przerwie drzwi na klucz i nikogo nie wypuszczal?
A w zlobku i przedszkolu wolno dzieci przetrzymywac wbrew ich woli? ;-)
No to masz juz odpowiedz.
-
4. Data: 2002-12-17 00:58:23
Temat: Re: szkola = wiezienie?
Od: Czarek Gorzeński <c...@s...art.pl>
17 gru 2002 o 01:12 GMT
Tomasz Pyra
> Platin wrote:
>> konkretniej dreczy mnie problem nie wypuszczania uczniow ze szkoly.
>> czy dyrekcja panstwowej szkoly publicznej ma prawo nakazac cieciowi, zeby
>> zamykal na kazdej przerwie drzwi na klucz i nikogo nie wypuszczal?
> A w zlobku i przedszkolu wolno dzieci przetrzymywac wbrew ich woli? ;-)
> No to masz juz odpowiedz.
A to w żłobku albo w przedszkolu zdarzają się pełnoletnie dzieci?? :o
Bo wiesz, to o czym pisze Platin zdarza się też w liceach (ja jeszcze
operuję w starych kategoriach ;) ), a tam już część uczniów jest
pełnoletnia...
Pamiętam, że w liceum do którego chodziłem, mogłem sobie sam napisać
usprawienie za nieobecność na zajęciach (cóż, byłem w końcu pełnoletni :),
ale nie zawsze mogłem wyjść ze szkoły... taka dziwna polityka.
Pozdrawiam
Czarek Gorzeński
-
5. Data: 2002-12-17 04:59:32
Temat: Re: szkola = wiezienie?
Od: Platin <p...@a...com.pl>
Travis wrote:
> A co na to rodzice?
> Osobie w wieku 13 lat raczej nie pozwolilbym decydowac o sobie.
liceum to kategorie wieku 15-19 lat (a wiec pelnoletni rowniez).
--
pozdr.
Platin aka wiaderko
-
6. Data: 2002-12-17 05:05:07
Temat: Re: szkola = wiezienie?
Od: Platin <p...@a...com.pl>
Tomasz Pyra wrote:
> A w zlobku i przedszkolu wolno dzieci przetrzymywac wbrew ich woli? ;-)
> No to masz juz odpowiedz.
a w liceum? zarowno mlodocianych jak i pelnoletnich uczniow?
chodzi mi o to, czy takie przetrzymywanie nie jest naduzyciem.
zakladamy, ze rodzice wysylajac mnie do szkoly, powierzyli jej opieke nade
mna, ale rowniez zdaja sobie sprawe i wyrazili zgode na to, zebym wychodzil
(czyli rodzice nic nikomu nie beda mieli za zle).
i jesli moi rodzice 'umawiaja sie' ze szkola, ze ona bedzie sprawowala nade
mna opieke, to czy daje to szkole prawo do opiekowania sie mna sposobem
zakratowania i zakluczowania mnie?
przeciez uczniowie na przerwach i tak nie sa w zaden sposob kontrolowami, do
szkoly mozna wlasciwie wniesc co sie chce, wiec cale te pieprzenie o
odpowiedzialnosci to wlasciwie iluzja.
i co w przypadku osob pelnoletnich?
--
pozdr.
Platin aka wiaderko
-
7. Data: 2002-12-17 05:09:15
Temat: Re: szkola = wiezienie?
Od: Platin <p...@a...com.pl>
Czarek Gorzeński wrote:
> Bo wiesz, to o czym pisze Platin zdarza się też w liceach (ja jeszcze
> operuję w starych kategoriach ;) ), a tam już część uczniów jest
> pełnoletnia...
tak, mi chodzi o liceum. zreszta z tego co pamietam to w mojej podstawowce
byl tylko zakaz opuszczania terenu szkoly (z budynku mozna bylo wyjsc - wielu
na faje chodzilo i za to byli przesladowani akurat ;). z tego co pamietam to
tez nikt nie stal przy bramie i nie pilnowal. zakaz byl, ale w zaden sposob
nie egzekwowany (z wyjatkiem oczywistych konsekwencji w postaci godzin
nieusprawiedliwionych).
> Pamiętam, że w liceum do którego chodziłem, mogłem sobie sam napisać
> usprawienie za nieobecność na zajęciach (cóż, byłem w końcu pełnoletni :),
> ale nie zawsze mogłem wyjść ze szkoły... taka dziwna polityka.
tak, wlasnie dlatego zaczalem caly ten temat.
bardzo dziwna polityka..
moja szkola w ogole jest niesamowicie nieliberalna. sa scisle restrykcje co
do kolorow wlosow, dziwnych fryzur, muzyki ktora moze byc grana na
przegladach mlodych talentow..
--
pozdr.
Platin aka wiaderko
-
8. Data: 2002-12-17 11:38:37
Temat: Re: szkola = wiezienie?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...iq.pl>
Platin wrote:
> Tomasz Pyra wrote:
>
>> A w zlobku i przedszkolu wolno dzieci przetrzymywac wbrew ich woli? ;-)
>> No to masz juz odpowiedz.
>
> a w liceum? zarowno mlodocianych jak i pelnoletnich uczniow?
>
Wystarczy ze mowi o tym jakis regulamin (pisany lub nie). Chociazby ze nie
wolno wychodzic bo wracajac z poza budynku ma sie brudne buty i sie w
szkole od razu robi brudno wszedzie.
Jeszcze napisz dokladnie jak wyglada to przetrzymywanie - bo jezeli stoji
ochrona przy wyjsciu ktora pobije, zabije, a nie wypusci to faktycznie nie
jest w porzadku.
Porownaj to sobie do miejsca pracy gdzie pelnoletni pracownicy rowniez sa
przez 8 godzin przetrzymywani, zmuszani do ubierania sie w okreslony
sposob, oraz do wygladania w okreslony sposob, zmuszani do wykonywania
okreslonych czynnosci. Takie sa ich obowiazki, rowniez takie moga byc
obowiazki ucznia chodzacego do szkoly. Prace wolno rzucic, szkole tez.
-
9. Data: 2002-12-17 18:18:59
Temat: Re: szkola = wiezienie?
Od: Platin <p...@a...com.pl>
Tomasz Pyra wrote:
> (..)
> Jeszcze napisz dokladnie jak wyglada to przetrzymywanie - bo jezeli stoji
> ochrona przy wyjsciu ktora pobije, zabije, a nie wypusci to faktycznie nie
> jest w porzadku.
az tak zle to nie jest, ale wyjsc sie nie da w zaden sposob. wszystkie
wyjscia sa zakmniete na klucz i pilnowane przez cieciow.
> Porownaj to sobie do miejsca pracy gdzie pelnoletni pracownicy rowniez sa
> przez 8 godzin przetrzymywani, zmuszani do ubierania sie w okreslony
> sposob, oraz do wygladania w okreslony sposob, zmuszani do wykonywania
> okreslonych czynnosci. Takie sa ich obowiazki, rowniez takie moga byc
> obowiazki ucznia chodzacego do szkoly. Prace wolno rzucic, szkole tez.
tak, prace wolno rzucic, ale ma sie jakis wybor, a tymczasem jesli chodzi o
panstwowe szkoly publicze, czesto mozna wyboru nie miec (bo gdzie pojde sie
uczyc, jesli nie do szkoly, za ktora jeszcze moi rodzice placa podatki?).
--
pozdr.
Platin aka wiaderko
-
10. Data: 2002-12-17 21:10:15
Temat: Re: szkola = wiezienie?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...iq.pl>
Platin wrote:
>> Porownaj to sobie do miejsca pracy gdzie pelnoletni pracownicy rowniez sa
>> przez 8 godzin przetrzymywani, zmuszani do ubierania sie w okreslony
>> sposob, oraz do wygladania w okreslony sposob, zmuszani do wykonywania
>> okreslonych czynnosci. Takie sa ich obowiazki, rowniez takie moga byc
>> obowiazki ucznia chodzacego do szkoly. Prace wolno rzucic, szkole tez.
>
> tak, prace wolno rzucic, ale ma sie jakis wybor, a tymczasem jesli chodzi
> o panstwowe szkoly publicze, czesto mozna wyboru nie miec (bo gdzie pojde
> sie uczyc, jesli nie do szkoly, za ktora jeszcze moi rodzice placa
> podatki?).
>
Wogole nie musisz sie uczyc- jestes pelnoletni. Wiec ciezko mowic o
przetrzymywaniu jezeli nikt nie kaze wogole tam wchodzic. Mozesz isc do
innej szkoly zadajac pytanie na wstepie "czy w jej szkole bede mogl
wychodzic na przerwach?".
W kazdym razie dalsze dywagacje to juz chyba tylko szukanie dziury w calym.