-
11. Data: 2005-11-08 12:09:21
Temat: Re: szkoła
Od: "jot.be" <j...@N...poczta.onet.pl>
Użytkownik "Monika Zalewska" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dkq285$1bv$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Dzięki serdeczne za odpowiedzi i podpowiedzi. To nie jest kwestia
> pieniędzy, tylko do czorta zasad panujących w tej szkole. Mam dziwne
> wrażenie, że szuka się tam (w szkole) kozłów ofiarnych.
No pewnie, że tak.Po co ma ponosić odpowiedzialność nauczyciel/dyrektor jak
można zwalić na rodziców...
> I dlaczego nikt nie chce mi wystawic dokumentu - oswiadczenia, ze w
> związku z tym, ze mój syn wybił szybę jestem zobowiązana wpłacić taka a
> taką sumę.
Bo naprawią za 50% tego co wpłacisz.
> Szyba na pół wybita stanowiła moim zdaniem większe zagrożenie i taka szybe
> w trybie natychmiastowym powinno sie wymienić.
Ależ oczywiście, że tak.
Przecież to ewidentne zagrożenia dla dzieci jest.
To w końcu jest SZKOŁA.
Ja zamiast płacić napisałbym do kuratorium. Dla zasady.
Winy dziecka jakoś nie mogę się dopatrzeć w tej sytuacji.
Chyba, że zrobił to celowo.A to z twojego postu nie wynikało.
A jeśli już chcesz płacić, to po naprawie szyby i na podstawie faktury za
naprawę chociaż.
Pozdrawiam
P.S. Mam identyczną sytuację z pedagogiem w gimnazjum mojego syna ;o).
I dochodzę do wniosku, że rola pedagoga sprowadza się właśnie do ochrony
dyrektora przez zwalanie odpowiedzialności na uczniów/rodziców.
Co więcej - podobnego zdania jest moja żona - nauczycielka od kilkunastu
lat.
-
12. Data: 2005-11-08 12:58:51
Temat: Re: szkoła
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
> Ja zamiast płacić napisałbym do kuratorium. Dla zasady.
> P.S. Mam identyczną sytuację z pedagogiem w gimnazjum mojego syna ;o).
> I dochodzę do wniosku, że rola pedagoga sprowadza się właśnie do ochrony
> dyrektora przez zwalanie odpowiedzialności na uczniów/rodziców.
> Co więcej - podobnego zdania jest moja żona - nauczycielka od kilkunastu
> lat.
Sam mialem podobna sytuacje z pedagozka szkolna, otwarcie nastawiona wrogo
do mojego mlodszego braciszka. Dobrze Ci radze, rozwiaz te sprawe, zanim
zacznie ona zaszczuwac dziecko dla wlasnej sadystycznej przyjemnosci.
Pedagodzy szkolni cierpia na dziwny syndrom zabijania czasu kosztem zdrowia
naszych milusinskich, ktorych powinni chronic. Skarga do kuratorium z kopia
do dyrekcji powinna nieco "potrzasnac" szkodniczka i naprostowac jej
nastawienie. Pomysl tez, czy powodem jej nastawienia wobec Twojego dziecka
nie jest jakas inna sprawa, np. Twoje pochodzenie ze znanej rodziny, albo
udzial w zyciu publicznym. W moim przypadku zaszczuwanie dziecka przez
pedagoga szkolnego bylo inspirowane przez przeciwnikow politycznych mojej
matki, tzw. "kolegow z rady gminy", oraz przez nauczycielke WF, ktora
zlapala za reke podczas wyjmowania pieniedzy z portfela z dokumentami, ktory
wypadl jej w szatni. Dojscie do zrodla problemow moze byc skuteczniejsze,
niz skarga w kuratorium... Niestety jest tez mozliwosc, ze dla zdrowia
psychicznego swojej pociechy bedziesz musiala przeniesc syna do innej
szkoly...
Pozdrawiam,
Tiger
-
13. Data: 2005-11-08 13:57:45
Temat: Re: szkoła
Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>
Tomasz Pyra napisał(a):
>> czy
>> szyba byla
>> nadtluczona czy nie nie ma wiekszego znaczenia, bo nawet jezeli szkola ta
>> naadtluczona szybe wymienila swego czasu na nowa to i tak trafienie w
>> nia pilka
>> spowodowaloby ten sam skutek.
> znaczenie ma.
> Jak komus sie rozwali stary zuzyty samochod, to tez nie trzeba mu w
> ramach odszkodowania fundowac nowego, a ponosi sie koszt jedynie w takim
> stopniu ile byl wart ten samochod przed zniszczeniem.
Zgadza się. Powiedziałabym nawet więcej. Ktoś ma rozklekotanego trabanta
i chce go wymienić np. na skodę fabię. Jednak nie zdążył, bo auto
spłonęło. Czy winny pożaru ma obowiązek fundować kierowcy nowy samochód,
którego ten nie zdążył sobie kupić? No chyba niezupełnie.
Teoretycznie masz zatem obowiązek naprawienia szkody, a nie fundowania
szkole nowego, znacznie lepszego jakościowo okna.
W zasadzie zatem wstawienie okna starego, może nawet nadtłuczonego ;)
musiałoby być uznane za naprawienie szkody. Jeżeli chcesz się "pobawić",
to możesz dowiedzieć się w kuratorium, w której szkole wymieniają
właśnie okna, pobrać takie stare i wymienić;)
Natomiast ze względu na konieczność wymienienia okna teraz, ponosisz
także odpowiedzialność za ew. koszt jego wstawienia.
Oczywiście cały ten wywód ma sens tylko wtedy, jeśli rzecz działa się po
lekcjach (za czas lekcji, ale także za czas przerw, odpowiada szkoła).
Marta
-
14. Data: 2005-11-09 00:18:11
Temat: Re: szkoła
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Monika Zalewska" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dkpn32$bqi$1@nemesis.news.tpi.pl...
III klasa gimnazjum, to 15-16 lat? To w takim razie nie tyle Ty
ponosisz odpowiedzialność, co dziecko. (vide art. 426 kc w zw. z art.
415 kc). To tak na marginesie. Będą windykować z jego kieszonkowego ?
:-) Ale to oczywiście żart, a nie rozwiązanie problemu.
A teraz poważnie. Pozostaje kwestia winy. Czy syn celowo kopał piłką w
szybę? Bo jeśli nie to nie jestem przekonany, czy normalnym
następstwem kopnięcia piłki na boisku sportowym jest rozbicie szyby. W
tym wypadku można się powołać na art. 361 kc i odmówić zapłaty
należności. Boisko jest miejscem, gdzie się kopie między innymi piłkę.
Nie powinno tam być pułapek w postaci wystawionych na nią szyb, a te
które są powinny być zabezpieczone należycie.
Jeśli jakieś okno znajduje się na tyle blisko boiska, że może
rozsądnie rzecz ważąc zostać trafione piłką, to powinno być
zabezpieczone w sposób odpowiedni, co wynika z §291 ROZPORZĄDZENIA
MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków
technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.
Uderzająca w okno przylegające do boiska sportowego piłka - moim
zdaniem - jest zagrożeniem dającym się przewidzieć. Zaś zagrożenie
spowodowane latającymi w powietrzu rozpryskami szyby w mojej ocenie
jest nie do zaakceptowania w przypadku budynku szkolnego, gdzie
przecież w sąsiedztwie takiego okna mogą się znaleźć inne dzieci.
Skoro wzajemne usytuowanie boiska szkolnego i budynku sprawia, iż
istnieje realne zagrożenie powstania wypadków, to może należało by
powiadomić Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, by w drodze
postępowania administracyjnego zbadał, czy obiekty te odpowiadają
prawu budowlanemu i w razie potwierdzenia moich obiekcji zlecił
zastosowanie odpowiednich zabezpieczeń.
Reasumując, to proponował bym rozmowę z Dyrektorem szkoły i zwrócenie
mu uwagi na powyższe aspekty sprawy (z pominięciem windykacji z
kieszonkowego oczywiście). Po pierwsze na fakt, że odszkodowanie nie
przysługuje z tego powodu, iż syn ponosi odpowiedzialność jedynie za
normalne następstwa swoich działań, a z całą pewnością za normalne
następstwo kopnięcia piłki na boisku szkolnym nie można uznać rozbicia
szyby. Po drugie na fakt,iż skoro do takiego wypadku doszło, to jest
to dowód, że obiekt nie spełnia norm bezpieczeństwa i albo niech sam
podejmie działania zmierzające do uzdrowienia sytuacji, albo "zmusisz"
go do tego na drodze administracyjnej.
Poniekąd celowo pominąłem w tym wypadku kwestię ewentualnych
nieformalnych reperkusji ze strony szkoły w stosunku do dziecka. Ale
skoro stoisz na stanowisku, że nie zapłacisz, to jak rozumiem nie
szukasz porady "czy zapłacić", tylko "na jakiej podstawie nie
zapłacić".
-
15. Data: 2005-11-09 00:24:58
Temat: Re: szkoła
Od: "A.S." <s...@p...onet.pl>
To było dobre :)
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dkrf92$bnn$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Monika Zalewska" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:dkpn32$bqi$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>
> III klasa gimnazjum, to 15-16 lat? To w takim razie nie tyle Ty
> ponosisz odpowiedzialność, co dziecko. (vide art. 426 kc w zw. z art.
> 415 kc). To tak na marginesie. Będą windykować z jego kieszonkowego ?
> :-) Ale to oczywiście żart, a nie rozwiązanie problemu.
>
> A teraz poważnie. Pozostaje kwestia winy. Czy syn celowo kopał piłką w
> szybę? Bo jeśli nie to nie jestem przekonany, czy normalnym
> następstwem kopnięcia piłki na boisku sportowym jest rozbicie szyby. W
> tym wypadku można się powołać na art. 361 kc i odmówić zapłaty
> należności. Boisko jest miejscem, gdzie się kopie między innymi piłkę.
> Nie powinno tam być pułapek w postaci wystawionych na nią szyb, a te
> które są powinny być zabezpieczone należycie.
>
> Jeśli jakieś okno znajduje się na tyle blisko boiska, że może
> rozsądnie rzecz ważąc zostać trafione piłką, to powinno być
> zabezpieczone w sposób odpowiedni, co wynika z §291 ROZPORZĄDZENIA
> MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków
> technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.
> Uderzająca w okno przylegające do boiska sportowego piłka - moim
> zdaniem - jest zagrożeniem dającym się przewidzieć. Zaś zagrożenie
> spowodowane latającymi w powietrzu rozpryskami szyby w mojej ocenie
> jest nie do zaakceptowania w przypadku budynku szkolnego, gdzie
> przecież w sąsiedztwie takiego okna mogą się znaleźć inne dzieci.
> Skoro wzajemne usytuowanie boiska szkolnego i budynku sprawia, iż
> istnieje realne zagrożenie powstania wypadków, to może należało by
> powiadomić Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, by w drodze
> postępowania administracyjnego zbadał, czy obiekty te odpowiadają
> prawu budowlanemu i w razie potwierdzenia moich obiekcji zlecił
> zastosowanie odpowiednich zabezpieczeń.
>
> Reasumując, to proponował bym rozmowę z Dyrektorem szkoły i zwrócenie
> mu uwagi na powyższe aspekty sprawy (z pominięciem windykacji z
> kieszonkowego oczywiście). Po pierwsze na fakt, że odszkodowanie nie
> przysługuje z tego powodu, iż syn ponosi odpowiedzialność jedynie za
> normalne następstwa swoich działań, a z całą pewnością za normalne
> następstwo kopnięcia piłki na boisku szkolnym nie można uznać rozbicia
> szyby. Po drugie na fakt,iż skoro do takiego wypadku doszło, to jest
> to dowód, że obiekt nie spełnia norm bezpieczeństwa i albo niech sam
> podejmie działania zmierzające do uzdrowienia sytuacji, albo "zmusisz"
> go do tego na drodze administracyjnej.
>
> Poniekąd celowo pominąłem w tym wypadku kwestię ewentualnych
> nieformalnych reperkusji ze strony szkoły w stosunku do dziecka. Ale
> skoro stoisz na stanowisku, że nie zapłacisz, to jak rozumiem nie
> szukasz porady "czy zapłacić", tylko "na jakiej podstawie nie
> zapłacić".
>
-
16. Data: 2005-11-09 01:04:10
Temat: Re: szkoła
Od: "Monika Zalewska" <m...@w...pl>
> III klasa gimnazjum, to 15-16 lat? To w takim razie nie tyle Ty
> ponosisz odpowiedzialność, co dziecko. (vide art. 426 kc w zw. z art.
> 415 kc). To tak na marginesie. Będą windykować z jego kieszonkowego ?
> :-) Ale to oczywiście żart, a nie rozwiązanie problemu.
>
> A teraz poważnie. Pozostaje kwestia winy. Czy syn celowo kopał piłką w
> szybę? Bo jeśli nie to nie jestem przekonany, czy normalnym
> następstwem kopnięcia piłki na boisku sportowym jest rozbicie szyby. W
> tym wypadku można się powołać na art. 361 kc i odmówić zapłaty
> należności. Boisko jest miejscem, gdzie się kopie między innymi piłkę.
> Nie powinno tam być pułapek w postaci wystawionych na nią szyb, a te
> które są powinny być zabezpieczone należycie.
>
> Jeśli jakieś okno znajduje się na tyle blisko boiska, że może
> rozsądnie rzecz ważąc zostać trafione piłką, to powinno być
> zabezpieczone w sposób odpowiedni, co wynika z §291 ROZPORZĄDZENIA
> MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków
> technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.
> Uderzająca w okno przylegające do boiska sportowego piłka - moim
> zdaniem - jest zagrożeniem dającym się przewidzieć. Zaś zagrożenie
> spowodowane latającymi w powietrzu rozpryskami szyby w mojej ocenie
> jest nie do zaakceptowania w przypadku budynku szkolnego, gdzie
> przecież w sąsiedztwie takiego okna mogą się znaleźć inne dzieci.
> Skoro wzajemne usytuowanie boiska szkolnego i budynku sprawia, iż
> istnieje realne zagrożenie powstania wypadków, to może należało by
> powiadomić Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, by w drodze
> postępowania administracyjnego zbadał, czy obiekty te odpowiadają
> prawu budowlanemu i w razie potwierdzenia moich obiekcji zlecił
> zastosowanie odpowiednich zabezpieczeń.
>
> Reasumując, to proponował bym rozmowę z Dyrektorem szkoły i zwrócenie
> mu uwagi na powyższe aspekty sprawy (z pominięciem windykacji z
> kieszonkowego oczywiście). Po pierwsze na fakt, że odszkodowanie nie
> przysługuje z tego powodu, iż syn ponosi odpowiedzialność jedynie za
> normalne następstwa swoich działań, a z całą pewnością za normalne
> następstwo kopnięcia piłki na boisku szkolnym nie można uznać rozbicia
> szyby. Po drugie na fakt,iż skoro do takiego wypadku doszło, to jest
> to dowód, że obiekt nie spełnia norm bezpieczeństwa i albo niech sam
> podejmie działania zmierzające do uzdrowienia sytuacji, albo "zmusisz"
> go do tego na drodze administracyjnej.
>
> Poniekąd celowo pominąłem w tym wypadku kwestię ewentualnych
> nieformalnych reperkusji ze strony szkoły w stosunku do dziecka. Ale
> skoro stoisz na stanowisku, że nie zapłacisz, to jak rozumiem nie
> szukasz porady "czy zapłacić", tylko "na jakiej podstawie nie
> zapłacić".
>
Witam raz jeszcze
Buziak słodki za te informacje. Są dla mnie cenne. Pozwolą mi utrzeć nosa
Pani niesympatycznej pedagog.
Okno już oddałam do oszklenia. Jak mówiłam nie chodzi tu o pieniądze, choć i
te zdają się być ważne. Wg Pani niesympatycznej pedagog należy wpłacić
wychowawcy na poczet oszklenia złotych polskich 20. Procedura jest taka, że
woźny wyjmuje ramę z wybitą szybą i niesie do szklarza. Ja uczyniłam
dokładnie to samo. Wyjęłam ramę okienną (sama) i (sama) zaniosłam do
szklarza. A co tam. Jak być honorowym to do końca:). Szklarz wycenił
oszklenie na złotych 13. Gdzie zatem podziewa się 7 złotych? Oszklone przeze
mnie okno nie uchroni jednak pani niesympatycznej pedagog przed wysłuchaniem
tego, co mam jej do powiedzenia. I tu pozwole sobie zacytować Twoje słowa
Robercie. Czas nareszcie ściągnąc na ziemię pania niesympatyczną i dać jej
do zrozumienia, że są ludzie od niej mądrzejsi (nie mówię o sobie, choć
..... po tym co usłyszałam dziś z jej ust zaczynam się nad tym mocno
zastanawiać). Pozwolę sobie także zacytować Twoich poprzedników Robercie, bo
ważnym jest i dla mnie i dla dzieci, aby ktoś wreszcie uświadomił pani
niesympatycznej pedagog w czyim interesie powinna występować i o czyje dobro
dbać. Może w nawale obowiązków pogubiła się w priorytetach:)
Pozdrawiam dziękując za pomoc, Monika Zalewska
-
17. Data: 2005-11-09 01:24:02
Temat: Re: szkoła
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Monika Zalewska" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dkrhvp$j92$1@nemesis.news.tpi.pl...
Na ile znam układy w szkolnictwie, to Pani Pedagog robi to, co jej
kazał Dyrektor - i w sumie tak powinno być. Toteż adresatem Twoich
uwag powinien być on, a nie ona. Bo rozmowa z pedagog będzie miała
analogiczny sens, jak ruganie kasjerki w sklepie samoobsługowym za to,
że chleb podrożał. Najpewniej ona również za niego musi więcej
zapłacić i to jedyny jej udział w tym zdarzeniu. Pensji raczej wyższej
z tego tytułu nie dostanie, a wpływu na cenę chleba nie ma żadnego.
-
18. Data: 2005-11-09 08:32:31
Temat: Re: szkoła
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Monika Zalewska napisał(a):
> Czas nareszcie ściągnąc na ziemię pania niesympatyczną i dać jej
> do zrozumienia, że są ludzie od niej mądrzejsi (nie mówię o sobie, choć
> ..... po tym co usłyszałam dziś z jej ust zaczynam się nad tym mocno
> zastanawiać).
Mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe ze jezeli udowodnisz jej ze
istnieje na tym swiecie chociaz jedna osoba madrzejsza od niej, a w
dodatku bedziesz to Ty, to dziecko pewnie bedzie musialo zmienic szkole?
AFAIK 3-cia klasa gimnazjium to ostatnia klasa przed liceum, a liczy sie
chyba srednia zeby sie dostac do liceum.
Wiec jezeli syn za to kopniecie pilka nie chce trafic do jakies
zasadniczej szkoly zawodowej (czy co tam teraz jest na samym dole), to
trzeba bedzie zmienic szkole.
Pewnie wszystko zalezy od szkoly, dyrektora i nauczycieli.
Ja jednak koniec mojej edukacji na poziomie podstawywm z podobnych
powodow mialem dosc burzliwy.
W 8-mej klasie podstawowki zmienialem szkole, bo w poprzedniej szkole
sie okazalo, ze olimpijczyk na poziomie wojewodzkim z matematyki (tak to
ja :P) nie jest w stanie zdac egzaminu komisyjnego z matematyki, pomimo
tego ze pani z kuratorium potem stwierdza ze zadania byly na nim zbyt
trudne jak na ten poziom, a w dodatku sa rozwiazane prawidlowo...
Nie zebym Cie odwodzil - bylem mniej wiecej w wieku Twojego syna, w
sumie mi sie podobalo ze cos sie dzieje :> I jakos nie zaluje - w tej
drugiej szkole chyba bylo lepiej.
A szkole zmienilem na ostatni semestr 8-mej klasy (w polowie roku).
-
19. Data: 2005-11-09 15:35:27
Temat: Re: szkoła
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> napisał w
wiadomości
news:dkscde$bhd$1@news.task.gda.pl...
W sumie przedawnienie roszczeń cywilnych to w tym wypadku pewnie dwa
lata. Ciekawe jaką mnie będzie maił dyrektor szkoły, jak dostanie
pozew o bezpodstawne wzbogacenie po czerwcu. Albo zgoła ważąc fakt, że
racji moim zdaniem bezsprzecznie nie mają, w czerwcu zostanie złożone
zawiadomienie o
-
20. Data: 2005-11-09 16:23:54
Temat: Re: szkoła
Od: Wojtek Szweicer <w...@p...onet.pl>
Dnia 2005-11-08 11:42 Tomasz Pyra napisał(a):
> Natomiast jezeli kopniecie mialo miejsce w ramach lekcji WF, to IMO
> odpowiada za to szkola.
A jeśli np. nie zastosował się do polecenia nauczyciela? Np. takiego
"teraz nie gramy, robimy rozgrzewkę"?
w.
--
http://members.chello.pl/e.szweicer/