eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawosześciolatek w szkole - wyjaśnienie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 150

  • 111. Data: 2015-10-28 19:26:15
    Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
    Od: "Stokrotka" <o...@g...pl>



    >>> To dlaczego "przedszkolanka" ma czas nauczyć dzieci śpiewu, tańca,
    >>> rysowania, malowania i całej masy innych rzeczy ?
    >>> Pewnie dlatego że dzieci nie pilnuje a one masowo zabijają się. :-)
    >>
    >> Bo są inne, lepsze warunki, i mniej czasu poświęca na pilnowanie,
    >> bo nie ma niebezpieczeństw (np. starszyzny szkolnej tj dzieci z 3 i 4
    >> klasy:) ).
    >> Bo dzieci są np. najedzone obiadem, czego szkoła nie gwarantuje,
    >> wreszcie bo jest więcej pszedszkolanek na dziecko.
    >> itp itd
    >>
    >> Po prostu: szkoła i pszedszkole to nie to samo.
    >>
    > Ja rozumiem że szkoła i przedszkole tonie to samo.
    > Ale ja piszę i sześciolatkach i zerówce. Całkiem inne
    > traktowanie w szkole a inne w przedszkolu.

    Nie znam się na zruwce, bo tam nie byłam,
    ale nawet pszedszkola umieszczone fizycznie w budynku szkoły ,
    bo z tym się spotkałam wydają się dużo bardziej ludzkie
    niż szkoła, do kturej zaliczyła bym jednak zeruwkę.

    Widać jednak idzie o podstawowe założenia.
    Tusk po prostu okradł dzieci z praw do normalnego rozwoju -
    a konkretnie z obiadu, opieki, ...


    --
    (tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
    Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
    nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/



  • 112. Data: 2015-10-28 22:11:04
    Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
    Od: Maciek <m...@n...pl>

    W dniu 2015-10-27 o 00:01, RadoslawF pisze:
    >>> Niema obowiązkowego przedszkola.
    >> Jesteś pewien?
    > Tak.
    > No chyba że zaliczysz zerówkę do przedszkola.
    ROTFL. A co to niby jest? Może podpowiem: jeśli zerówka jest w szkole,
    to podlega pod "oddział przedszkolny". Pomijam już kwestię, że zerówki
    są po prostu w przedszkolach.

    --
    Pozdrawiam
    Maciek


  • 113. Data: 2015-10-28 22:15:39
    Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
    Od: Maciek <m...@n...pl>

    W dniu 2015-10-27 o 15:43, RadoslawF pisze:
    > To dlaczego "przedszkolanka" ma czas nauczyć dzieci śpiewu, tańca,
    > rysowania, malowania i całej masy innych rzeczy ?
    Może dlatego, że jest "jej" więcej? Do grupy przedszkolaków przydzielana
    bywa "pomoc", do tego dochodzi jeszcze pani od posiłków, pani od rytmiki
    może zająć się częścią grupy, podczas gdy druga robi coś innego itp itd.

    --
    Pozdrawiam
    Maciek


  • 114. Data: 2015-10-28 22:16:42
    Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
    Od: Maciek <m...@n...pl>

    W dniu 2015-10-27 o 11:31, rg pisze:
    >>> A nie mogą mieć tego w szkole?
    >> No jakoś nie. Nauczyciel od nauczania początkowego uczy praktycznie
    >> wszystkiego: od muzyki i plastyki, po WF.
    > Tak jest? To chyba specyfika małych szkół.
    Ja tam nie wiem mała, czy duża: 900 dzieci, duże miasto.

    --
    Pozdrawiam
    Maciek


  • 115. Data: 2015-10-28 22:18:49
    Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
    Od: Maciek <m...@n...pl>

    W dniu 2015-10-27 o 02:59, witek pisze:
    > to wszystko mozna rowniez robic, jak sie ma 7 lat.
    > Niekonicznie trzeba zaczynac od 5.
    Chodzić i mówić też można się zacząć uczyć dopiero po uzyskaniu
    pełnoletności. Pytanie, czy wystarczy czasu na naukę innych rzeczy. A
    może po prostu nie warto się uczyć :-)

    --
    Pozdrawiam
    Maciek


  • 116. Data: 2015-10-28 22:24:37
    Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
    Od: Maciek <m...@n...pl>

    W dniu 2015-10-27 o 19:35, witek pisze:
    >> W wieku siedmiu lat trochę mało czasu na naukę tego co
    >> inne dzieci opanowały rok, dwa czy trzy wcześniej.
    > a czemu opanowały?
    > same z siebie, czy po prostu coraz wcześniej probujemy z dzieci zrobić
    > noblistów?
    > Moze jednak należałoby dzieciom dać trochę dzieciństwa a nie szkolenia.
    Ale taki przedszkolny typ nauki to chyba właśnie fajne dzieciństwo. Bez
    oceniania, bez presji w rodzaju: krzywo wyciąłeś! trója! Jakie
    dzieciństwo chcesz dać dzieciom bez nauki?? Przecież nawet "bezmyślne"
    wiszenie na trzepaku to nauka np. zwinności, połączona jednocześnie z
    rozwijaniem umiejętności interpersonalnych :-)

    --
    Pozdrawiam
    Maciek


  • 117. Data: 2015-10-28 23:46:22
    Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2015-10-28 o 22:11, Maciek pisze:

    >>>> Niema obowiązkowego przedszkola.
    >>> Jesteś pewien?
    >> Tak.
    >> No chyba że zaliczysz zerówkę do przedszkola.
    > ROTFL. A co to niby jest? Może podpowiem: jeśli zerówka jest w szkole,
    > to podlega pod "oddział przedszkolny". Pomijam już kwestię, że zerówki
    > są po prostu w przedszkolach.
    >
    Zerówka to sześciolatki, przedszkola to dzieci od lat trzech czy czterech.
    Podasz jakiś przepis o obowiązującym przedszkolu w całej rozpiętości
    wiekowej dziecka ?


    Pozdrawiam


  • 118. Data: 2015-10-28 23:49:48
    Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2015-10-28 o 22:15, Maciek pisze:

    >> To dlaczego "przedszkolanka" ma czas nauczyć dzieci śpiewu, tańca,
    >> rysowania, malowania i całej masy innych rzeczy ?
    > Może dlatego, że jest "jej" więcej? Do grupy przedszkolaków przydzielana
    > bywa "pomoc", do tego dochodzi jeszcze pani od posiłków, pani od rytmiki
    > może zająć się częścią grupy, podczas gdy druga robi coś innego itp itd.
    >
    To dlaczego nie ma tych pań więcej w szkolnych zerówkach ?
    Zwiększyć zatrudnienie.


    Pozdrawiam


  • 119. Data: 2015-10-29 01:12:17
    Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Maciek wrote:
    > W dniu 2015-10-27 o 02:59, witek pisze:
    >> to wszystko mozna rowniez robic, jak sie ma 7 lat.
    >> Niekonicznie trzeba zaczynac od 5.
    > Chodzić i mówić też można się zacząć uczyć dopiero po uzyskaniu
    > pełnoletności. Pytanie, czy wystarczy czasu na naukę innych rzeczy. A
    > może po prostu nie warto się uczyć :-)
    >

    Chodzic i mowic mozna sie zacząć uczyć wtedy kiedy przychodzi na to
    czas. Tak samo jak i z nauką. i na pewno nie jest to wiek 5 lat.



  • 120. Data: 2015-10-29 01:22:31
    Temat: Re: sześciolatek w szkole - wyjaśnienie
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    RadoslawF wrote:
    >>>>
    >>> W wieku siedmiu lat trochę mało czasu na naukę tego co
    >>> inne dzieci opanowały rok, dwa czy trzy wcześniej.
    >>
    >> a czemu opanowały?
    >
    > Bo przedszkole wykonało program nauczania.

    Naprawde nie widzisz jak masz zryty mózg?
    A po cholerę dzieci mają opanowywać coś w żłobku czy przedszkolu skoro
    do tego nie dorosły i niej jest na to pora.





    >
    >> same z siebie, czy po prostu coraz wcześniej probujemy z dzieci zrobić
    >> noblistów?
    >> Moze jednak należałoby dzieciom dać trochę dzieciństwa a nie szkolenia.
    >
    > Nauka przebywania w grupie, rysowania, wycinania do właśnie
    > część dzieciństwa a nie szkolenie na przyszłego noblistę.

    tak, pod warunkiem, ze robi sie to w odpowiednim wieku anie o dwa lata
    szybciej niz powinno.



    >
    >>> Co więcej większości z nich nie ma w programie szkoły.
    >>
    >> Wiec może powinny być
    >
    > A co zlikwidujesz w zamian ?
    > Naukę czytania i pisania ?

    religię


    >
    >>> Ale można sobie i innym wmawiać że to da się nadrobić. :-)
    >>>
    >>
    >> Nie sądzę, aby cokolwiek trzeba było nadrabić.
    >> Też uczysz dziecko w domu lekcji rok wcześciej, zeby jak pojdzie do
    >> nastepnej klasy nie musiało nadrabiać?
    >
    > Jak wyślę wcześniej do przedszkola to nie będzie musiało
    > w szkole nadrabiać. Aż tak to trudno pojąć ?

    zacznij od razu po urodzeniu, proponuję na poczatek tabliczke mnożenia w
    wieku 5 miesiecy.
    Wowczas niczego nie bedzie musiało nadrabiać.

    Nie widzisz tego wyścigu szczurów?


    >
    >> Nie sądzisz, że to powoli dąży do tego, żeby zacząć uczyć dzieci, zanim
    >> sie je zrobi?
    >>
    > Nie, nie uważam że do tego się dąży.

    Przed chwilą właśnie to zaprezentowałeś. Musi sie nauczyc wcześniej niż
    inni. Niezależnie od tego czy do tego dorosło czy nie.


    > Na rynku pracy konkurencja coraz większa i warto umieć więcej
    > niż rówieśnicy.

    A tu cię boli.
    Wiecej, szybciej lepiej. Zajechać się dla kasy.


    > Nie dotyczy miejsc pracy dla cieci, pomywaczy
    > czy budowlańców. Jak tam celujesz z przyszłością dziecka to
    > postępujesz słusznie. :-)
    >
    Wiesz, ci którzy zaczną szkołę za rok, będą w plecy w stosunku do tych,
    ktorzy zaczęli szkołę już. Przecież ci skończą szkołę o rok wcześniej i
    zabiorą wszystkie miejsca pracy
    I tak już od tysiącleci a jednak wszyscy zyją.

    Powodzenia w świecie szczurów. Ja tam wolę pojechać na wakacje
    zabierając dzieci i nauczyć ich czegoś bardziej wartościowego niż 2 + 2.





strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1