Dnia Fri, 30 Mar 2007 08:26:48 +0200, Liwiusz napisał(a):

> To, że coś może przyczynić sie do bezpieczeństwa nie jest argumentem,
> aby to wprowadzić. Na przykład - przy obniżaniu prędkości w miastach do
> 50km/h argumentowano, że przyczyni się to do poprawy bezpieczeństwa. To
> prawda. Ale idąc tym tropem rozumowania: należy zatem obniżyć prędkość
> do 40km/h. A potem do 30km/h. Używając ciągle tych samych prawdziwych
> argumentów. Dlaczego więc tego się nie robi?

A mi się wydawało że po prostu zmniejszenie z 60 do 50 daje wyraźną
poprawę bezpieczeństwa, a z 50 do 40 już było by zysku niewiele, za to
zakorkowanie miast by wzrosło bardziej niż się to opłaca.

> Ogólnie jazda ze światłami w dzień jest minimalnie bezpieczniejsza,
> jednak wprowadzenie nakazu palenia świateł w każdej sytuacji uważam za
> głupotę. Jaki cel przyświecał ustawodawcy, że nakazuje palić światła w
> ciągu dnia stojąc w ulicznym korku? Możesz mi podać jakiś argument?

Zdejmij klapki z oczu - nie wszyscy mieszkają w Warszawie czy Krakowie
(W Krakowie to korki pojawiły się dopiero w ostatnich latach).

Pozdrawiam,
Henry

do góry

Liwiusz napisał(a):

> Ogólnie jazda ze światłami w dzień jest minimalnie bezpieczniejsza,

Zdaje się poruszasz się wyłącznie w mieście...

> jednak wprowadzenie nakazu palenia świateł w każdej sytuacji uważam za
> głupotę. Jaki cel przyświecał ustawodawcy, że nakazuje palić światła w
> ciągu dnia stojąc w ulicznym korku? Możesz mi podać jakiś argument?

1. znika problem nękający wielu "oszczędnych" - "czy jest już
wystarczająco ciemno, mglisto czy deszczowo, żeby zapalić światła?"

2. uliczny korek to nie jedyne "środowisko" dla samochodów.

Twój argument z korkami jest o tyle idiotyczny, że jak tkwisz w korku,
to i w środku nocy światła niewiele się przydają. No, może ewentualnie
pozycyjne ;)

do góry

> Twój argument z korkami jest o tyle idiotyczny, że jak tkwisz w korku, to
> i w środku nocy światła niewiele się przydają. No, może ewentualnie
> pozycyjne ;)

I widze dyskusje z policja czy to byl juz korek czy jeszcze nie i po jakim
czasie po wyjechani z niego nalezy zapalic swiatla i ile samochodow
przedemna/za mna musi stac zebym mogl je zgasic....

Proponuje zrobic troche wiecej kilometrow rocznie po miescie i okolicach i
pogadamy dopiero o bezpieczenstwie.

Argument ze skandynawia tez jest kiepski bo w sloneczne dni swiatla tez
podnosza "stopien zauwazalnosci" auta (niezly termin mi wyszedl)

mach

do góry

Użytkownik "Mach" <mstrzelbicki(malpa)gazeta(kropka)pl> napisał w wiadomości
news:460d2141$1@news.home.net.pl...

> podnosza "stopien zauwazalnosci" auta (niezly termin mi wyszedl)

Powinni ten termin do ustawy o ruchu wpisać. Tylko te stopniowanie od ilu do
ilu jest. Sądzę, że przy jeździe na światłach będzie max.
--
Maluch

do góry

Mach napisał(a):

> Co wiecej jeszcze bedziesz musial przejsc badanie techniczne z takimi
> swiatlami, chyba ze diagnosta ich nie zauwazy a policja nie skieruje cie na
> badanie (zabierze dowod).

Może mi ktoś przybliżyć temat? Chcę założyć światła dzienne u siebie, co
mnie potem jeszcze czeka?

> Pozatym chlopie, przeciez to jest dla naszego bezpieczenstwa, swiatla
> mijania zostaly tak zaprojettowanie aby oswietlac i byc widoczne - po co
> wywazac otwarte drzwi?

1/ Światła dzienne same się włączają, same wyłączają, nie trzeba o nich
pamiętać.

2/ Światła mijania mam otwierane - takie oczka - i nie chcę cały czas
jeździć z otwartymi, ze względów estetycznych.

> Zwolennik swiatel przez caly rok 24/h

Również.

--
/\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\
=^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^=
/ | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \
(___(|_|_| [ k...@j...org ] |_|_|)___)

do góry