-
11. Data: 2010-01-04 18:55:51
Temat: Re: studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Jacek napisal:
> Być może bujam w obłokach, ale trudno wyrzucić z uczelni kogoś kto
> publikuje, ma przyzwoite oceny w ankietach studenckich (choć to by się
> mogło bardzo szybko zmienić) za to, że poinformował organa o łamaniu prawa.
NIe wyrzuca sie. Sam odchodzi. Po roku orania takiego, ze mozg staje na zerze.
Zajecia rano w poniedzialek i poznym wieczorem w piatek. Najbardziej upierdliwe.
Z najgorszymi grupami. Co semestr zmiana przedmiotu. Sa rozmaite formy
uprzykrzenia zycia w takim stopniu, aby delikwent sam zlozyl
rezygnacje.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
12. Data: 2010-01-04 19:23:33
Temat: Re: studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Od: Roman Rumpel <r...@s...gazeta.pl>
W dniu 2010-01-04 18:36, witek pisze:
>
> 100% umorzenie ze wzlegu na niska szkodliwosc społeczną, szczególnie, ze
> drugi student przyzna, ze mu ten program dał i pozwolił korzystać.
>
To akurat najgłupsza obrona, bo przyznaje, ze wprowadzał w błąd, co do
autorstwa, przypisując je sobie.
Korzystać, to sobie może, ale nie może na zaliczeniu mówić, że jest autorem.
--
Roman Rumpel Skype: rumpel.roman www.rumpel.pl
"Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to życiorys,
piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak
-
13. Data: 2010-01-04 19:26:05
Temat: Re: studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Roman Rumpel wrote:
> W dniu 2010-01-04 18:36, witek pisze:
>
>>
>> 100% umorzenie ze wzlegu na niska szkodliwosc społeczną, szczególnie, ze
>> drugi student przyzna, ze mu ten program dał i pozwolił korzystać.
>>
>
> To akurat najgłupsza obrona, bo przyznaje, ze wprowadzał w błąd, co do
> autorstwa, przypisując je sobie.
>
> Korzystać, to sobie może, ale nie może na zaliczeniu mówić, że jest
> autorem.
a współautorem?
-
14. Data: 2010-01-04 19:26:27
Temat: Re: studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Od: tokaj1 <t...@p...onet.pl>
>
> sprawy na zewnatrz uczelni pozostaw tym, ktorzy reprezentuja uczelnie na zewnatrz.
Bardzo mi się podoba podejście "witka". Moim zdaniem trafiłeś w sedno.
Brawo!
Nie powinno się mącić we własnym gnieździe. Jakby nie było student to
swój człowiek dla uczelni. Myśli pracownika uczelni powinny iść raczej
raczej w kierunku: jaką dać zagwozdkę studentom aby nie mieli skąd
skopiować. Tu jest cała sztuka. Uczelnia to w pewnym stopniu
niezależna instytucja. Prokuratury i sądy zbytnio nie lubią się
angażować w tematy wewnątrzuczelniane, które w gruncie rzeczy nikomu
na zewnątrz nie szkodzą.
Przewidywany scenariusz:
1. doniesienie na studenta
2. albo się udowodni mu winę albo nie,
3. zwierzchnicy wkurzeni bo są ciągani po sądach
4. w najgorszym przypadku sprawa umorzona ze względu na małą
szkodliwość czynu z uzasadnieniem, że student na tym nie zarobił (tak
jakby ściągał na kolokwium).
Wniosek końcowy: jak już takie myśli chodzą po głowie - zmienić pracę.
-
15. Data: 2010-01-04 19:36:23
Temat: Re: studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Jacek" <j...@g...net> napisał w wiadomości
news:hht410$b5i$1@news.task.gda.pl...
Ta procedura ma jeden słąby punkt. Naruszenie praw autorskich, poza
nielicznymi wyjątkami tutaj nie mającymi znaczenia, jest ścigane dopiero na
wniosek pokrzywdzonego. A Ty pokrzywdzonym nie jesteś. Zatem zawiadomienie
musiałoby pochodzić od autora programu. Poza tym, jeśli to są jakieś typowe
problemy, to nie wykluczone, że plagiat jest wynikiem znalezienia
określonego rozwiązania w sieci. Ja też pisywałem dawniej programy, ale
kilka lat temu stwierdziłem, ze to bez sensu. W sieci jest tyle darmowego
oprogramowania, które po drobnych ewentualnych korektach można wykorzystać,
że nie ma sensu wyważać tych drzwi. Ale podejrzewam, że gdybyśmy w kilku w
ten sam sposób próbowali podejść do problemu, to mogą wyjść niemal
identyczne kody. Nawet zmienne i procedury się nam tak samo ponazywają.
-
16. Data: 2010-01-04 20:03:05
Temat: Re: studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Od: "Zygmunt" <...@o...eu>
> Podejrzewam że jest również regulamin który określa
> kogo należy informować w przypadku łamania prawa i kto
> jest władny do podjęcia decyzji czy wzywać policję czy zastosować
> własne sankcje.
Niemożliwe - masz ustawowe prawo zawiadomić organa ścigania o przestępstwie
, nikt nie może tego ci zabronić.
Weź skrajny przypadek, widzisz morderstwo w pracy/szkole i co dyrektor
może ci zabronić zadzwonić na policję albo nakazać milczenie? Albo jesteś
świadkiem jak dyr bierze łapówkę i wtedy biegniesz do niego i pytasz czy
możesz donieść.
> Odrzucasz plagiat wstawiając adekwatna ocenę.
> I jeśli jest to możliwe załatwiasz delikwentowi możliwość
> powtórzenia roku.
I temu co dał źródło skopiować też pałę. Następnym razem niech
trochę popracuje z kolegą nad zmianą źródła jeśli chce mu pomóc,
to przynajmniej skorzystają na tym.
A jeszcze powinienes sprawdzać czy nie skopiował od poprzedniego rocznika.
Innym rozwiązaniem byłoby dawanie każdemu studentowi innego zadania ale
i tak to szybko trafi do studenckiego archiwum i nic nie da.
Choć wieści pomiędzy studentami się szybko rozchodzą i jeden taki numer
z donosem na studenta rozwiąże problemy nauczyciela z plagiatami na kilka
lat.
z
-
17. Data: 2010-01-04 20:13:45
Temat: Re: studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Od: "Zygmunt" <...@o...eu>
>> Hipotetycznie: wyobraźmy sobie że informuję policję lub prokuraturę (tu
>> pytanie - kogo) o zaistniałej sytuacji. Co dzieje się dalej?
>
>
> Dalej dostanisz wpierdziel od dziekana i rektora, ktorzy nie maja ochoty
> miec na glowie policji, wszystkich lokalnych gazet, połowy ogólnopolskich
> oraz telewizji.
> W natepstwie bedziesz sie musial przyznac, ze sie pomyliles, a student cie
> pozwie do sadu, bo pojedzie na fali.
Czarna wizja - a ja myślę, że żadnego wpierdzielu nie będzie bo rektor
do tego nic nie ma. Tylko czy tobie się chce? Będziesz przesłuchany,
potem rozprawa np w środku wakacji, potem umorzenie albo co
innego. Po co do tego zaciągać prokuraturę skoro sam możesz
wydać skuteczniejszy wyrok?
Przy następnej okazji przygotuj oddzielne i unikalne zadania takim
studentom i takie żeby mogli nadrobić wszelkie zaległości. Pozostałym
przygotuj dwa zestawy aby nie było że tylko jedno jest inne.
I tak do końca roku, albo się nauczy albo ma dobrych kolegów,
ale opinia o mściwym tobie na pewno się szybko rozejdzie
i n ajkiś czas będzie spokój.
> Takie sprawy załatwia sie zgodnie z regulaminem studiow, czyli
Oszustwo nie mieści się w regulaminie studiów.
z
-
18. Data: 2010-01-04 21:40:08
Temat: Re: studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Od: RadoslawF <r...@w...pl>
Dnia 2010-01-04 21:03, Użytkownik Zygmunt napisał:
>> Podejrzewam że jest również regulamin który określa
>> kogo należy informować w przypadku łamania prawa i kto
>> jest władny do podjęcia decyzji czy wzywać policję czy zastosować
>> własne sankcje.
>
> Niemożliwe - masz ustawowe prawo zawiadomić organa ścigania o przestępstwie
> , nikt nie może tego ci zabronić.
Prawo masz, obowiązku nie masz.
Znając regulamin zakładowy/uczelniany (wiem ty nie znasz)
masz obowiązek o przestępstwie powiadomić przełożonego czy
odpowiednie osoby.
Są tylko dwa znane mi przypadki kiedy masz prawo najpierw
powiadomić organizacje zewnętrzne a konkretnie PSP i pogotowie
zanim zgłosisz to w firmie.
> Weź skrajny przypadek, widzisz morderstwo w pracy/szkole i co dyrektor
> może ci zabronić zadzwonić na policję albo nakazać milczenie? Albo jesteś
> świadkiem jak dyr bierze łapówkę i wtedy biegniesz do niego i pytasz czy
> możesz donieść.
Zostaw skrajny przypadek a przemyśl jakiś bardziej typowy.
Widzisz ciecia podającego kumplowi kradziony towar wynoszony
z firmy/uczelni.
Czujesz obowiązek zgłoszenia tego osobiście na policji
czy wystarczy w odpowiednia osoba w firmie/uczelni ?
Pozdrawiam
-
19. Data: 2010-01-05 07:35:25
Temat: Re: studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
Użytkownik "CUT_INZ" <C...@C...pl> napisał
> A co w przypadku, gdy autor programu przekaże wszelkie prawa osobie
> trzeciej? Osoba trzecia może uważać się za autora?
Praw osobistych nie można przekazać, tylko majątkowe. Używanie to coś innego
niż przypisywanie autorstwa.
-
20. Data: 2010-01-05 07:42:20
Temat: Re: studencki plagiat a przypisanie sobie autorstwa
Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
Użytkownik "Jacek" <j...@g...net> napisał
> Na ile prawdopodobny jest finał w sądzie, a na ile umorzenie ze względu na
> niską szkodliwość społeczną?
Jeśli prawdziwy autor nie czułby się pokrzywdzony działaniem, a może nawet
dał przyzwolenie na to, myślę, że duża szansa na umorzenie.