eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › stluczka samochodowa - gość mnie uderzył i uciekł...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2005-06-29 00:53:37
    Temat: stluczka samochodowa - gość mnie uderzył i uciekł...
    Od: "Kuba Gach" <k...@p...fm>

    Witam,

    Wysłałem tego posta także na pl.misc.samochody ale moze ta grupa jest
    odpowiedniejsza...

    Przed 2 godzinami przytrafila mi sie taka sytuacja: siedzialem w samochodzie
    na parkingu przy bloku, nagle jakis gość wyjeżdzając fordem z miejsca
    parkingowego obok przytarł mi bok. Wysiadam, niby małe szkody patrze że
    wgięty jest lewy błotnik, troszkę nadkole, drobne zarysowania lakieru. Myślę
    sobie - cos takiego moze sie kazdemu zdarzyc wiec niech tam da mi 50zł i nie
    będę robił afery bo kłótliwy nie jestem, znajomy w zakładzie blachę
    wyprostuje za browara, wypoleruje sie troche i bedzie dobrze. Wysiada facet
    z forda - oglada wgniecenie, probuje costam wyprostowac, mowie do gościa że
    niech bedzie 50 zł i nie bylo sprawy... a ten wsiada z powrotem do swojego
    samochodu mowiąc ze to wgniecenie to nic takiego i "pozwij mnie pan do sądu"
    no i odjeżdza. Zapieniłem się na maksa - zdążyłem spisać numer rejestracyjny
    no i zadzwonilem po policję. Przyjechali, spisali protokół, obejrzeli co i
    jak, podałem numer rejestracji kolesia... i co teraz? Policja kazala zglosic
    mi sie na ogledziny u mojego ubezpieczyciela (Warta) co zamierzam jutro
    uczynic, ale powiedzcie mi co dalej? Domyslam się ze sprawa trafi teraz do
    sądu grodzkiego ale moze macie jakies doswiadczenie z tego typu akcjami...
    policja teraz przyjedzie do gościa i sprawdzi czy ma slady uszkodzenia czy
    jak? Czy nie będzie problemow z uzyskaniem przeze mnie pieniędzy, bo nie
    wiem czy to mozliwe ze gosc moze sie wyprzeć i palic głupa ze to nie on? Aha
    dodam ze na to zdarzenie mialem swiadka (policja spisala dane) no ale tamten
    gość byl z kolegą więc powiedzcie czy moze się jakoś wywinąć? Aha i byłbym
    wdzięczny za informacje ile moze potrwać postępowanie w takiej sprawie...
    chociaż w sumie bardziej w tej chwili ucieszy mnie mandat dla tego skur***a
    niż odszkodowanie...

    Pozdrawiam,
    Kuba





  • 2. Data: 2005-06-29 06:38:25
    Temat: Re: stluczka samochodowa - gość mnie uderzył i uciekł...
    Od: "Dulek" <f...@b...pl>

    Kuba Gach:
    > ... a ten wsiada z powrotem do swojego
    > samochodu mowiąc ze to wgniecenie to nic takiego i "pozwij mnie pan do
    > sądu"
    > no i odjeżdza.

    Wlasnie wygralem taka sprawe. Zlozysz zeznania na policji, policja
    przeslucha goscia i sprawa powedruje do sadu grodzkiego. Jak jakies pol roku
    bedzie sprawa, kolo dostanie kare, a Ty sobie naprawisz auto z jego
    ubezpieczenia. Tak powinno byc, biorac pod uwage, ze masz swiadka - raczej
    tak bedzie.
    Mozesz zostac oskarzycielem posilkowym. Ja z tego skorzystalem i nie zaluje.
    Mozesz zadawac pytania gosciowi i takie tam. Ja swoja babeczke bardzo
    zgrabnie przycisnalem do sciany. Ale znacznie starsza byla kobiecina, to nic
    wiecej nie bylo....
    Zara po stluczce chcialem sie z nia ukladac, jak jej wygodniej, bo stres
    miala i takie tam. Odeslalem policje, zaczela dymic. Dostala trzy stowy, sto
    trzydziesci kosztow. Bez sensu.
    Pozdr. Dulek



  • 3. Data: 2005-06-29 07:44:15
    Temat: Re: stluczka samochodowa - gość mnie uderzył i uciekł...
    Od: "Asiunia" <a...@w...pl>

    Użytkownik "Dulek" <f...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:d9tfkd$q4i$1@news.dialog.net.pl...
    > Wlasnie wygralem taka sprawe. Zlozysz zeznania na policji, policja
    > przeslucha goscia i sprawa powedruje do sadu grodzkiego. Jak jakies pol
    roku
    > bedzie sprawa, kolo dostanie kare, a Ty sobie naprawisz auto z jego
    > ubezpieczenia. Tak powinno byc, biorac pod uwage, ze masz swiadka - raczej
    > tak bedzie.
    > Mozesz zostac oskarzycielem posilkowym. Ja z tego skorzystalem i nie
    zaluje.
    > Mozesz zadawac pytania gosciowi i takie tam. Ja swoja babeczke bardzo
    > zgrabnie przycisnalem do sciany. Ale znacznie starsza byla kobiecina, to
    nic
    > wiecej nie bylo....
    > Zara po stluczce chcialem sie z nia ukladac, jak jej wygodniej, bo stres
    > miala i takie tam. Odeslalem policje, zaczela dymic. Dostala trzy stowy,
    sto
    > trzydziesci kosztow. Bez sensu.

    IMO miales sczescie. Maz tez mial podobne zdarzenie, z tym, ze nie bylo go
    wtedy kiedy baba najechala na jego samochod. Czlowiek poinformowal meza,
    kiedy wsiadal do samochodu (ciemno bylo, nie zauwazyl) i zgodzil sie byc
    swiadkiem. Sprawa ciagnie sie juz 4 lata, baba albo nie odbiera wezwan (w
    koncu policja dostarczyla jej do odmu), albo nie stawia sie na rozprawy. Maz
    tez jest oskarzycielem posilkowym. A najsmieszniejsze z tego wszystkiego
    jest to, ze w sadzie powiedziano mu, ze maz nie dowie sie jaka jest decyzja
    sadu, poniewaz sad poinformuje o rezultatach rozprawy jedynie
    ubezpieczyciela (naprawa poszla z AC meza). Maz machnal na to wszystko reka.



  • 4. Data: 2005-06-29 07:51:56
    Temat: Re: stluczka samochodowa - gość mnie uderzył i uciekł...
    Od: juma <j...@o...pl>

    Asiunia napisał(a):

    . Sprawa ciagnie sie juz 4 lata, baba albo nie odbiera wezwan (w
    > koncu policja dostarczyla jej do odmu), albo nie stawia sie na rozprawy. Maz
    > tez jest oskarzycielem posilkowym.

    Nie może się ciągnąć tyle czasu, gdyż byłaby juz przedawniona.


    A najsmieszniejsze z tego wszystkiego
    > jest to, ze w sadzie powiedziano mu, ze maz nie dowie sie jaka jest decyzja
    > sadu, poniewaz sad poinformuje o rezultatach rozprawy jedynie
    > ubezpieczyciela (naprawa poszla z AC meza).

    Nie prawda, oskarżyciel posiłkowy będzie zawiadomiony o terminie
    rozprawy na której będzie ogłoszony wyrok. Jak przyjdzie, to się dowie.

    Pzdr.




  • 5. Data: 2005-06-29 07:54:46
    Temat: Re: stluczka samochodowa - gość mnie uderzył i uciekł...
    Od: "Dulek" <f...@b...pl>

    Asiunia:
    > Sprawa ciagnie sie juz 4 lata, baba albo nie odbiera wezwan (w
    > koncu policja dostarczyla jej do odmu), albo nie stawia sie na rozprawy.

    To sie chyba powinno doprowadzic.

    > Maz
    > tez jest oskarzycielem posilkowym. A najsmieszniejsze z tego wszystkiego
    > jest to, ze w sadzie powiedziano mu, ze maz nie dowie sie jaka jest
    > decyzja
    > sadu, poniewaz sad poinformuje o rezultatach rozprawy jedynie
    > ubezpieczyciela (naprawa poszla z AC meza).
    Bez sensu. Wyprosza go w momencie czytania wyroku?
    Pozdr. Dulek



  • 6. Data: 2005-06-29 08:38:48
    Temat: Re: stluczka samochodowa - gość mnie uderzył i uciekł...
    Od: "Asiunia" <a...@w...pl>

    Użytkownik "juma" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:d9tk8r$g04$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Nie może się ciągnąć tyle czasu, gdyż byłaby juz przedawniona.

    Maz dzwonil do ubezpieczyciela, powiedzieli mu, ze nie otrzymali jeszcze
    wyroku sadu.

    > Nie prawda, oskarżyciel posiłkowy będzie zawiadomiony o terminie
    > rozprawy na której będzie ogłoszony wyrok. Jak przyjdzie, to się dowie.

    Tak mu powiedzieli. Ze nie jest strona w sprawie, czy jakos tak.
    A.



  • 7. Data: 2005-06-29 08:40:46
    Temat: Re: stluczka samochodowa - gość mnie uderzył i uciekł...
    Od: "Asiunia" <a...@w...pl>

    Użytkownik "Dulek" <f...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:d9tk3i$tov$1@news.dialog.net.pl...
    > To sie chyba powinno doprowadzic.

    Jak policja wreczyla jej osobiscie wezwanie, kobita nie stawila sie na
    rozprawie, tylko przedlozyla zwolnienie.

    > Bez sensu. Wyprosza go w momencie czytania wyroku?

    Dla mnie tez bez sensu.
    A.



  • 8. Data: 2005-06-29 08:47:55
    Temat: Re: stluczka samochodowa - gość mnie uderzył i uciekł...
    Od: "Dulek" <f...@b...pl>

    Asiunia:
    > Dla mnie tez bez sensu.

    Baba kreci, sad ma w dupie, a Twoj maz jest fujara. Pisal jakies skargi na
    sad? Bo mi tu wychodzi, ze albo nie znasz faktow, albo Temida moze
    ozdrowiala na jedno oko.
    Pozdr. Dulek



  • 9. Data: 2005-06-29 08:50:42
    Temat: Re: stluczka samochodowa - gość mnie uderzył i uciekł...
    Od: juma <j...@o...pl>

    Asiunia napisał(a):
    > Użytkownik "juma" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:d9tk8r$g04$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    >>Nie może się ciągnąć tyle czasu, gdyż byłaby juz przedawniona.
    >
    >
    > Maz dzwonil do ubezpieczyciela, powiedzieli mu, ze nie otrzymali jeszcze
    > wyroku sadu.
    >
    >
    >>Nie prawda, oskarżyciel posiłkowy będzie zawiadomiony o terminie
    >>rozprawy na której będzie ogłoszony wyrok. Jak przyjdzie, to się dowie.
    >
    >
    > Tak mu powiedzieli. Ze nie jest strona w sprawie, czy jakos tak.
    > A.
    >
    >

    1. Sąd nie wyśle wyroku ubezpieczycielowi, gdy ten nie wystąpił do Sądu
    z wnioskiem i to właściwie opłaconym. A może ubezpieczyciel nie chcę
    wystąpić z takim wnioskiem ?

    2. Jeżeli jest oskarżycielem posiłkowym to jest stroną. A może nie jest
    ? Może nie złożył w wymaganym terminie stosowanego oświadczenia ?

    Pzdr.


  • 10. Data: 2005-06-29 09:34:19
    Temat: Re: stluczka samochodowa - gość mnie uderzył i uciekł...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Kuba Gach" <k...@p...fm> napisał w wiadomości
    news:d9srg2$2r3d$1@news2.ipartners.pl...

    Gość większą karę dostanie za ucieczkę z miejsca kolizji, niż za samą
    kolizję w tym wypadku. Dulek Ci mniej więcej opisał scenariusz. Z tym,
    że jeśli gość się podda dobrowolnie karze, to będzie szybciej. Co do
    zasady szkodę do jego ubezpieczyciela możesz zgłosić już teraz. Zaradzaj
    od razu we wniosku odsetek ustawowych za wypłatę po terminie. Jeśli
    winowajca nie będzie się wypierał, to odszkodowanie możesz dostać nawet
    przed jego formalnym skazaniem.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1