-
11. Data: 2003-10-05 17:20:30
Temat: Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
Od: "SzerszeN" <s...@t...pl>
Użytkownik "Leszek" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:blpjih$g5b$1@topaz.icpnet.pl...
> Coś ostatnio obrodziło na obu grupach od żali sprawców zdarzeń którzy
> doszukują się winy po stronie poszkodowanego.A to za szybko jechał a to
> celowo nie hamował. Trzeba się po prostu nauczyć jeździć i nie oczekiwać
od
> "reszty świata" uważania na to jak" ja jadę". Obowiązek "uważania" leży po
> stronie włączającego się do ruchu i od tego trzeba zacząć rozpatrując
sprawę
> sprawstwa kolizji.A nie od tego że "jak tamten by uważał to do zderzenia
by
> nie doszło".
jak sam przyznales na parkinkgu obowiazuje szczegolna ostroznosc nie tylko
tych ktorzy wyjezdzaja z miejsc parkingowych, jak rowniez tych ktorzy jada
wzdluz tych miejsc poszukujac miejsca do parkowania, obowiazuje taka
szczegolna ostroznosc wlasnie dlatego ze non stop ktos wycofuje z miejsca
lub w nie wjezdza, jesli ktos twierdzi ze widzial wyjzezdzajacy samochod i
mimo wszystko nie zatrzymal sie, nie dal znaku dzwiekowego, tylko swiadomie
w niego udezyl argumentujac ze nie musial sie zatrzymac, to jak dla mnie
wina nie jest jednoznaczna
-
12. Data: 2003-10-05 17:25:25
Temat: Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
Od: "SzerszeN" <s...@t...pl>
Użytkownik "Leszek" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:blpjon$gdb$1@topaz.icpnet.pl...
> Po pierwsze: nie podniecaj się.
nie podniecam tylko pisze to co bylo, zwracam uwage na slowa ktore tamten
wypowiedzial a ktore pomijasz, a jak dla mnie sa bardzo istotne
> Po drugie: skąd to wiesz? Od swego ojca który na pewno bezstronnie i
> obiektywnie przyznał się do błędu że cofał bez upewnienia się że nic nie
> jedzie?
tak, poniewaz jest zawodowym kierowca i jesli on spowoduje kolizje, co przez
30 pare lat zdazylo mu sie raz czy dwa to nie miga sie od odpowiedzialnosci
> To co który mówi na miejscu jest bez znaczenia.Przed sądem powie co
> innego.Liczą się fakty i pogęta blacha.
fakty sa takie ze podpisal oswiadczenia w ktorym stoi jak byk to co juz
napisalem, a pogieta blacha to potwierdza, bo to ojca samochod zostal
uderzony, a nie na odwrot
-
13. Data: 2003-10-05 17:34:28
Temat: Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "SzerszeN" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:ypYfb.62182$qU6.971401@news.chello.at...
> jak sam przyznales na parkinkgu obowiazuje szczegolna ostroznosc
Gdzie przyznałem?????????
Paragraf 22 to tytuł świetnej książki-polecam.
Pozdr
Leszek
-
14. Data: 2003-10-05 17:41:22
Temat: Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "SzerszeN" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:9uYfb.62295$qU6.980841@news.chello.at...
> nie podniecam tylko pisze to co bylo, zwracam uwage na slowa ktore tamten
> wypowiedzial a ktore pomijasz, a jak dla mnie sa bardzo istotne
Po pierwsze: piszesz co ci tata powiedział a nie co było.Chciałbyś usłyszeć
relację pana z Fiata 125??Ździwiłbyś się;))
> tak, poniewaz jest zawodowym kierowca i jesli on spowoduje kolizje, co
przez
> 30 pare lat zdazylo mu sie raz czy dwa to nie miga sie od
odpowiedzialnosci
Tu się właśnie miga.Wykonując manewr cofania nie możesz liczyć że inni się
zatrzymają bo to jest już wymuszenie pierwszeństwa.Tego pewnie Twój tata
pewnie nie wie(może już za długo jeździ?).
> fakty sa takie ze podpisal oswiadczenia w ktorym stoi jak byk to co juz
> napisalem, a pogieta blacha to potwierdza, bo to ojca samochod zostal
> uderzony, a nie na odwrot
Jak wjadę na czerwonym świetle tak że ty jadąc na zielonym uderzysz w mój
samochód to oczywiscie będzie Twoja wina;)))))Postaraj się być bezstronnym.
"na samochod wyjezdzajacy z zatoczki
parkingowej najechal samochod jadacy wzdluz miejsc parkongowych" -oznacza że
Twój ojciec włączając się do ruchu nie ustąpił pierwszeństwa i kropka.
Wzdłuż czego jechał tamten nie ma znaczenia.Był w ruchu i miał
pierwszeństwo.
Pozdr
Leszek
-
15. Data: 2003-10-05 17:54:24
Temat: Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
Od: "poilkj" <p...@g...pl>
"SzerszeN" <s...@t...pl> wrote in message
news:9uYfb.62295$qU6.980841@news.chello.at...
>
>
> fakty sa takie ze podpisal oswiadczenia w ktorym stoi jak byk to co juz
> napisalem, a pogieta blacha to potwierdza, bo to ojca samochod zostal
> uderzony, a nie na odwrot
>
Jak się komuś wpakuję pod samochód z podporządkowanej, to też mój samochód
będzie uderzony.
Choćbyś nie wiadomo jak się starał i niewiadomo jak bardzo dziadek chciał
się wrąbać w samochód twojego ojca to
wina ewidentnie jest po waszej stronie. Przy wyjeżdzaniu z parkingu twój
ojciec nie zachował należytej ostrożności.
Koniec kropka.
Facet mógł jechać nawet stówą i tak wina leżałaby po waszej stronie, on
dostałby mandat za przekroczenie prędkości.
To że on jechał 5 na godzine nie ma znaczenia. Mógł widzieć, mógł nie
widzieć nie. Jego sprawa. Nie wpakował się na stojący tylko na jadący
samochód.
A twój ojciec nie zadbał o to, żeby zapewnić sobie bezpieczny wyjazd z
parkingu.
-
16. Data: 2003-10-05 17:56:42
Temat: Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "poilkj" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:blplsd$q20$1@inews.gazeta.pl...
> To że on jechał 5 na godzine nie ma znaczenia. Mógł widzieć, mógł nie
> widzieć nie. Jego sprawa. Nie wpakował się na stojący tylko na jadący
> samochód.
> A twój ojciec nie zadbał o to, żeby zapewnić sobie bezpieczny wyjazd z
> parkingu.
Ale to był MÓJ ojciec.On nie mógł być winny;))))
I to jest fakt oraz koronny argument.
Pozdr
Leszek
-
17. Data: 2003-10-05 17:57:44
Temat: Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
Od: "maup@" <l...@t...pl>
Użytkownik "SzerszeN" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:9uYfb.62295$qU6.980841@news.chello.at...
>
> nie podniecam tylko pisze to co bylo, zwracam uwage na slowa ktore tamten
> wypowiedzial a ktore pomijasz, a jak dla mnie sa bardzo istotne
oczywiście, że widział ale moim zdaniem na pewno założył, że kierujący widzi
co się dzieje na drodze. a to na włączającym się do ruchu chyba spoczywa
zwracanie szczególnej uwagi. chyba, że się przepisy jakoś zmieniły ;-)
> > Po drugie: skąd to wiesz? Od swego ojca który na pewno bezstronnie i
> > obiektywnie przyznał się do błędu że cofał bez upewnienia się że nic nie
> > jedzie?
>
> tak, poniewaz jest zawodowym kierowca i jesli on spowoduje kolizje, co
przez
> 30 pare lat zdazylo mu sie raz czy dwa to nie miga sie od
odpowiedzialnosci
trudno niestety się przyznać do błędów zwłaszcza jak ma się taką piękną
przeszłość.... ale o tym to na psychologii ;-)
[...]
> fakty sa takie ze podpisal oswiadczenia w ktorym stoi jak byk to co juz
> napisalem, a pogieta blacha to potwierdza, bo to ojca samochod zostal
> uderzony, a nie na odwrot
>
faktycznie musi Twój tata mieć doświadczenie skoro tak ładnie potrafi
zmanipulować starszym Panem (bez urazy ale sam w ten sposób to opisałeś:
>jednak w oswiadczeniu napisal ciekawy zwrot :) "na samochod wyjezdzajacy z
zatoczki
>parkingowej najechal samochod jadacy wzdluz miejsc parkongowych"
bez komentarza...
--
Pozdrawiam,
maup@
-
18. Data: 2003-10-05 17:59:59
Temat: Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
Od: "SzerszeN" <s...@t...pl>
Użytkownik "Leszek" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:blpl3u$hlq$1@topaz.icpnet.pl...
> Po pierwsze: piszesz co ci tata powiedział a nie co było.Chciałbyś
usłyszeć
> relację pana z Fiata 125??Ździwiłbyś się;))
nie zdziwil bym sie, bo to jest relacja dwoch osob nie majacych sklonnosci
do konfabulacji, szczegolnie przy takiej niewielkiej szkodzie
> Tu się właśnie miga.Wykonując manewr cofania nie możesz liczyć że inni się
> zatrzymają bo to jest już wymuszenie pierwszeństwa.Tego pewnie Twój tata
> pewnie nie wie(może już za długo jeździ?).
no comments
> Jak wjadę na czerwonym świetle tak że ty jadąc na zielonym uderzysz w mój
> samochód to oczywiscie będzie Twoja wina;)))))Postaraj się być
bezstronnym.
jestem dlatego pisze o tym co powiedzial gosciu ze widzial i swiadomie sie
nie zatrzymal
> "na samochod wyjezdzajacy z zatoczki
> parkingowej najechal samochod jadacy wzdluz miejsc parkongowych" -oznacza
że
> Twój ojciec włączając się do ruchu nie ustąpił pierwszeństwa i kropka.
> Wzdłuż czego jechał tamten nie ma znaczenia.Był w ruchu i miał
> pierwszeństwo.
obaj byli na parkingu gdzie powinni zachowac szczegolna ostroznosc, taamten
widzial wyjezdzajacy samochod i ani nie ostrzegl ze sie znajduje tam gdzie
sie znajduje, ani sie nie zatrzymal, uderzyl swiadomie do czego sie przyznal
swoja droga jestem ciekaw czy tez byl bys taki kozak jakby ktos wjechal w
twoj samochod zgodnie z przepisami, a mimo wszystko wiedzial bys, ze to nie
twoja wina, bo pewnie nie slyszales o stluczkach na zamowienie i wymuszaniu
kasy z oc :) nie twierdze ze to mialo miejsce teraz, twierdze jedynie ze nie
wszystko co na pozor zgadza sie z przepisami jest naprawde z nimi zgodne
-
19. Data: 2003-10-05 18:00:26
Temat: Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
Od: "Fala" <f...@w...pl>
[ciach]
> jak myslicie co dalej z tego moze wyniknac, jak sprawy moga sie potoczyc??
>
Wina leży tylko i wyłącznie po stronie Twojego ojca. Bo to on włączał się do
ruchu i był zobowiazany ustąpić pierwszeństwa. Na parkingu obowiazują takie
same zasady ruchu drogowego, jak na każdej ulicy. Piszesz coś o tym, że
"zgred" powinien był zachować szczególną ostrożność...a czy Twój ojciec ją
zachował ? Czy upewnił się, że może wykonać bezpiecznie manewr ? Chyba nie,
bo inaczej by nie było problemu...
Dla Policji, czy też dla sądu, nie będzie miało znaczenia to, że według
Twojej relacji starszy pan stwierdził, że nie musiał się zatrzymać na widok
wyjeżdżającego auta Twojego ojca. Dla nich liczą się paragrafy, a te
jednoznacznie wskazują na winnego w osobie Twojego ojca.
Fala
-
20. Data: 2003-10-05 18:02:19
Temat: Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
Od: "SzerszeN" <s...@t...pl>
Użytkownik "Leszek" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:blpm0m$ifr$1@topaz.icpnet.pl...
> Ale to był MÓJ ojciec.On nie mógł być winny;))))
> I to jest fakt oraz koronny argument.
bredzisz gosciu
caly czas chodzi mi o fakt ze tamten widzial i ani nie zatrabil ani sie nie
zatrzymal, chodzi mi o to ze udezyl swiadomie do czego sie przyznal i tyle