-
41. Data: 2008-08-30 12:03:21
Temat: Re: stanowisko pracy a prywatne rzeczy
Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>
witek <w...@g...pl.invalid> napisali:
> Bo mam ochotę aby moje prywatne rzeczy leżały w moim służbowym biurku.
Nie Twoim tylko pracodawcy. I to on decyduje co bedzie w nim lezalo, a co
nie.
> wyjaśnienie leży w słowie "ochota".
W domu mozesz sobie tak wyjasniac i w swoim biurku trzymac co chcesz.
-
42. Data: 2008-08-30 12:20:31
Temat: Re: stanowisko pracy a prywatne rzeczy
Od: Paweł Ubysz <p...@W...pl>
Użytkownik "Melipone" <m...@i...faked> napisał w wiadomości
news:btcib4do6j8kp1j5424mntv56j15m941bv@4ax.com...
> rozumiem, że niektórzy z was twierdzą, że nie powinno się trzymać
> jakichś swoich prywatnych papierów, ale nie przeginajmy w stronę
> wydumanych problemów, idę do pracy, opróżniam sobie skrzynkę z listów
> i idę do pracy (powiedzmy że czytam po drodze), w pracy po prostu
> zostawiam swoje papiery celem późniejszego zabrania, za 2, 3 dni -
> wpada kontrola i wpadka, albo... przynoszę do pracy śniadanie i kawę w
> reklamówce (jak kiedyś, mam już 2 takie w szafce), wpada kontrola...
> to mam pytanie, powiedzmy, że kontrola mówi, że to własność firmy
> (szuflada, szafka, biurko) i jest zakaz trzymania takich rzeczy (może
> oprócz kubka) - co będzie jak przyniosę sobie własną szufladę i
> zamontuje w biurku, szuflada jest mi potrzebna do wykonywania pracy
> (trzymania służbowych papierów) - mogę powiedzieć, żę szuflada jest
> moja (w sensie mogę mieć prywatną szufladę jeśli ona służy (pomaga) w
> wykonywaniu mojej pracy)??
A regulamin pracy jest?
-
43. Data: 2008-08-30 17:22:49
Temat: Re: stanowisko pracy a prywatne rzeczy
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Misiek wrote:
> witek pisze:
>
>> w pierwszej kolejnosci wypieprzyłbym z pracy kogoś kot po szufladach
>> trzyma dokumenty służbowe.
>
> No jak ktoś ma tak wytresowanego kota...
> A tak serio - nie wszystkie dokumenty służbowe są ściśle tajne. Ba co
> więcej czasem nawet jest wskazane żeby inni pracownicy mieli do nich
> dostęp :) Oczywiście, można to zorganizować inaczej, ale czasem nie
> warto tak sie męczyć, po prostu powiedzieć "jakbyś potrzebował XXX to są
> w górnej szufladzie"
A co ma do tego ściśletajność.
Dokumenty mają swoje miejsce i mają leżeć tam gdzie ich miejsce, a nie w
szufladzie. Szuflada jest po to, żeby sobie w niej trzymać nożyczki jak
sa potrzebne.
Dokemtny XXX mają leżeć tam gdzie mają lezeć dokumenty XXX a nie w
szufladzie pracownika.
-
44. Data: 2008-08-30 17:26:53
Temat: Re: stanowisko pracy a prywatne rzeczy
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Paweł Ubysz wrote:
>
> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w
> wiadomości news:g9b0ug$45g$8@inews.gazeta.pl...
>>>> ty też widzę jesteś intelignetny inaczej.
>>>
>>> Mistrzu !!!! Pozwól że będę tak sie do Ciebie zwracał ,
>>> niekwestionowana od dziś sławo polskiej psychiatrii !!!!
>>
>> Do ciebie natomiast jak najbardziej pasuje tutuł pracodawcy idioty.
>> Zastępcę widzę tez już masz.
>
> Widzę że nadzwyczaj łatwo przychodzi Ci ocenianie innych. BTW , tak samo
> postepujesz gdy rozmawiasz z kims twarzą w twarz?
Jak ktoś takie głupoty głośno mówi.
> I jeszcze jedno - nie jestem pracodawcą. Jestem, pracownikiem , ale dla
> Ciebie pewnie nie ma to znaczenia. W końcu zaszufladkowałes mnie "od
> pierwszego czytania".
> Zdrowia życzę ( jezeli oczywiscie poglady o swoich rozmówcach równie
> szczerze i ochoczo twarza w twarz wypowiadasz)
tym gorzej dla ciebie.
powiedz mi co trzeba zrobic czlowiekowi, zeby jako pracownik myslal w
ten sposób, że nawet własnego kubka nie może sobie na biurku postawić.
Albo jesteś straszny lizus, albo straszny tchórz i wszystko co szef
powie jest święte.
-
45. Data: 2008-08-30 17:32:03
Temat: Re: stanowisko pracy a prywatne rzeczy
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Henry(k) wrote:
> Dnia Sat, 30 Aug 2008 03:24:34 -0500, witek napisał(a):
>
>> w pierwszej kolejnosci wypieprzyłbym z pracy kogoś kot po szufladach
>> trzyma dokumenty służbowe.
>
> Pracowałeś ty kiedyś w biurze?
>
tak, ale nie w polskim i to całkiem sporym
każdy dokument na swój identyfikator i w każdej chwili można określic co
to za dokumentacja i gdzie powinna się znajdować.
Jasno są określone procedury skąd dokumenty się bierze i gdzie się je
odkłada i nie jest to szuflada biurka.
-
46. Data: 2008-08-30 17:33:20
Temat: Re: stanowisko pracy a prywatne rzeczy
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Jacek Krzyzanowski wrote:
> witek <w...@g...pl.invalid> napisali:
>> Bo mam ochotę aby moje prywatne rzeczy leżały w moim służbowym biurku.
>
> Nie Twoim tylko pracodawcy. I to on decyduje co bedzie w nim lezalo, a co
> nie.
>
to się robi w tył zwrot i szuka normalniejszego pracodawcy.
-
47. Data: 2008-08-30 17:39:59
Temat: Re: stanowisko pracy a prywatne rzeczy
Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>
witek <w...@g...pl.invalid> napisali:
>
> to się robi w tył zwrot i szuka normalniejszego pracodawcy.
O wlasnie. I to jest sluszna droga.
-
48. Data: 2008-08-30 17:56:58
Temat: Re: stanowisko pracy a prywatne rzeczy
Od: "pawelj" <pawel_jajko. antyspam .@poczta.onet.pl>
Użytkownik "Z(a)miennik" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:g99oqv$p5u$1@news.onet.pl...
> >
>> masz rację. W poniedziałek to ogłoszę pracownikom. Ciekawe czy się
>> ucieszą.
>>
> Wspolczuje twoim pracownikom, a swoich metod uczyles sie od Adolfa ?
Niestety nie znałem go. Może szkoda bo by się coś ode mnie douczył :)
Pamięć ci szwankuje? Miałeś mi wyjaśnić o co chodziło ci w pierwszym poście
skierowanym do mnie.
--
PawełJ
-
49. Data: 2008-08-30 17:59:04
Temat: Re: stanowisko pracy a prywatne rzeczy
Od: "pawelj" <pawel_jajko. antyspam .@poczta.onet.pl>
>> zakladajac, ze przy takim podejsciu ma jakichs pracownikow... pewnie zone
>> i
>> dzieci...
>
> pewnie tak i tylko dlatego, ze nie moga mu dac wypowiedzenia
> to znaczy moga, dziecko jak dorosnie na tyle, zeby zrozumiec, ze tatus to
> nie idol, a zona jak tylko uzbiera na "wpisowe" o rozwod.
Szybko wam idzie ocenianie oj szybko.
Pracowników na etacie miałem - zmieniliśmy sposób organizacji pracy z
pożytkiem dla mnie i dla nich.
Żonę też mam. Ma na koncie tyle, że starczyło by jej spokojnie na niejeden
rozwód. Jakoś nie chce odejść...
--
PawełJ
-
50. Data: 2008-08-30 18:33:54
Temat: Re: stanowisko pracy a prywatne rzeczy
Od: "pawelj" <pawel_jajko. antyspam .@poczta.onet.pl>
> Kazdy pracownik ma prawo do przerwy (chociaz pewnie Twoi pracownicy nie
> wiedzą co to przerwa) i gówno cie obchodzi czy on wtedy konsumuje
> sniadanie, szydełkuje, czy tez czyta prywatne ksera.
Rewelacyjnej polszczyzny używasz. Po prostu sprawiasz że dyskusja jest na
bardzo wysokim poziomie. Tak trzymaj.
Oczywiście - niech sobie czyta tylko niech tego nie kseruje na moim kserze,
niech nie idzie zapłacić tego rachunku co leży w szufladzie w czasie tej
przerwy.
Może i nie wiedzą - w każdym razie nauczyli mnie takiego a nie innego
podejścia do pracowników moi poprzedni szefowie.
Przerwa? o czym ty mówisz - Jedyne co mi było wolno - to napić się kawy ale
coś tam robiąc a nie przerywając się. Oczywiście pod warunkiem że sekretarka
miała czas tą kawę mi zrobić bo mi nie wolno było zejść ze stanowiska pracy.
Żona pracowała w zakładzie w którym zejście ze stanowiska pracy do ubikacji
było odliczane od czasu pracy. Stał kierownik koło kibla ze stoperem i
mierzył czas. potem doliczał.
Acha przerwa śniadaniowa była - faktycznie 15 minut - było pomieszczenie
socjalne z jednym czajnikiem i czterema czy pięcioma krzesłami. na przerwę
schodziła grupa 30 osób. Zgadnij ile z nich mogło napić się goroącej herbaty
albo usiąść.
Oczywiście - niech sobie czyta tylko niech tego nie kseruje na moim kserze,
niech nie idzie zapłacić tego rachunku co leży w szufladzie w czasie tej
przerwy.
Naprawdę ciężko załapać, że może pracodawca nie życzy sobie żeby ktoś
załatwiał swoje prywatne sprawy w służbowym czasie.
Prościej jest wprowadzić zakaz który takie coś uniemożliwi niż później
dochodzić skąd i po co coś prywatnego leżało w szufladzie.
Najpierw to jest jeden rachunek do zapłacenia. Potem trzeba go zapłacić
czyli trzeba wyjść z pracy. Najpierw się to załatwia przez kolegę który
akurat wychodzi a potem korzysta się z przerwy a potem okazuję się że
kolejka w banku była na godzinę. A czas w robocie leci...
Ksero? Najpierw to jest jedna kartka którą się czyta (chociaż ciągle nie
mogę załapać co może być na prywatnym kserze tak ważnego żeby to aż w
szufladzie leżało). Potem trzeba ją skeerować a potem jak z jedną się udało
to przynosi się książkę którą ciotka pożyczyła siostrzenicy ale tylko na
dzień i trzeba ją skserować.
Zawsze można się wytłumaczyć że to przyniosłem z domu bo to moje prywatne.
Nie wiesz o czym piszę? Spójż na pracę urzędników - wszyscy oni płacą swoje
rachunki latając do banku w czasie w którym powinni obsługiwać nawet takiego
pyskacza jak ty. Ale ich nie ma bo płacą swoje rachunki albo kserują książki
ciotkom, kuzynkom, dzieciom na papierze który kupują za twoje pieniądze.
Albo robią zakupy bo na rynku są tanie ogórki a oni wyszli tylko zapłacić
ten rachunek co im szef pozwolił. A że godzinę schodzi? Zawsze można szefowi
wytłumaczyć że kolejka była w banku...
I to by było na tyle z mojej strony.
Aspektów prawnych nie znam - czy wolno czy nie - jestem jak najbardziej za
pracodawcą o którym pisał wątkotwórca.
--
PawełJ