-
1. Data: 2005-03-31 16:33:42
Temat: sprzedaz urlopu
Od: "pawelo" <p...@m...pl>
Na poczatek witam serdecznie.
Chce swojemu pracodawcy sprzedac 10 dni mojego urlopu za ubiegly rok.
Nie wykozystalem i nie wykozystam go bo sie zwalniam.
W jaki sposob obliczyc kwotę , ktorą powinien mi zaplacic za te wolne dni?
Pozdrawiam i dziekuje za pomoc
Paweł
-
2. Data: 2005-03-31 16:36:38
Temat: Re: sprzedaz urlopu
Od: Johnson <j...@n...pl>
pawelo napisał(a):
>
> Chce swojemu pracodawcy sprzedac 10 dni mojego urlopu za ubiegly rok.
> Nie wykozystalem i nie wykozystam go bo sie zwalniam.
> W jaki sposob obliczyc kwotę , ktorą powinien mi zaplacic za te wolne dni?
>
Nie możesz tego zrobić.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
-
3. Data: 2005-03-31 16:46:43
Temat: Re: sprzedaz urlopu
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
pawelo wrote:
> Na poczatek witam serdecznie.
>
> Chce swojemu pracodawcy sprzedac 10 dni mojego urlopu za ubiegly rok.
> Nie wykozystalem i nie wykozystam go bo sie zwalniam.
Juz nie pamietam jak to jest.
Zdaje sie, ze na koniec jakis ekwiwalent za urlop dostaniesz, albo
dostaniesz 10 dni urlopu na koniec.
Inaczej urlopu przehandlowac sie nie da.
-
4. Data: 2005-03-31 17:03:07
Temat: Re: sprzedaz urlopu
Od: "Jacek23" <j...@p...pl>
Jak sie nieda?
ustalasz z szefem kwote i pobierasz.
--
j...@p...pl
gg: 207344
-
5. Data: 2005-03-31 17:13:15
Temat: Re: sprzedaz urlopu
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Jacek23 wrote:
> Jak sie nieda?
> ustalasz z szefem kwote i pobierasz.
>
za co?
za urlop?
chyba pod stołem,
-
6. Data: 2005-03-31 17:13:30
Temat: Re: sprzedaz urlopu
Od: "pawelo" <p...@m...pl>
Użytkownik "Jacek23"
> Jak sie nieda?
> ustalasz z szefem kwote i pobierasz.
Szef to moj "kolega" i chce na stopie kolezenskiej ustalic jakies zasady.
Czy brutto czy netto wołac kwote za dzien, taką jak bym zarobil pracując.
Zeby nie wyszlo ze on na moim urlopie jeszcze zarobi :)
pozdrawiam
-
7. Data: 2005-03-31 17:22:08
Temat: Re: sprzedaz urlopu
Od: "pawelo" <p...@m...pl>
Użytkownik "witek"
> za co?
> za urlop?
> chyba pod stołem,
Moze byc i pod stołem
pozdrawiam
-
8. Data: 2005-03-31 17:23:51
Temat: Re: sprzedaz urlopu
Od: "Sate" <s...@o...pl>
> Nie możesz tego zrobić.
Możesz. Tyle ze nieoficjalnie. Jak nie oficjalnie to i nie ma jakiegoś
dokładnego przelicznika. O ile dobrze pamiętam to robi się mniej wiecaj tak -
zarobek netto z ostatnich trzech miesięcy dzielimy przez ilość dni roboczych
(uwaga, bez sobót. To w Polsce dzień wolny od pracy) i mnożymy przez ilość dni
urlopu. Nie zaszkodzi jeśli pracodawca dołoży cos ekstra od siebie. I zwykle
to robi, jeśli bardzo mu zależy na kupnie w ten sposób urlopu. No bo sporo
oszczędzą (np. koszty zastępstwa które często sa sporo wyższe, spadek
wydajności pracy itp.).Jak już wyjdzie jakaś sumka to po prostu wystarczy
wyjechać gdzieś w Polskę, prywatnym autem ( niekoniecznie swoim, byle nie
firmowym) w celach naturalnie służbowych.
Pozdrawiam
Sate
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
9. Data: 2005-03-31 17:26:50
Temat: Re: sprzedaz urlopu
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
pawelo wrote:
>
> Moze byc i pod stołem
> pozdrawiam
>
zupełnie nie rozumiem
ten urlop i tak trzeba bedzie gdzies w papiery wpisać,
albo go weźmiesz, wiec i tak ci płaci za te dni, albo dostaniesz ekwiwalent.
Wieć szef jakiś chory, cyz jak?
Najpierw chce ci zapłacić za urlop, a potem i tak ci musi ekwiwalent za
niego zapłacić.
-
10. Data: 2005-03-31 17:42:36
Temat: Re: sprzedaz urlopu
Od: Johnson <j...@n...pl>
Sate napisał(a):
> Możesz. Tyle ze nieoficjalnie. Jak nie oficjalnie to i nie ma jakiegoś
> dokładnego przelicznika. O ile dobrze pamiętam to robi się mniej wiecaj tak -
> zarobek netto z ostatnich trzech miesięcy dzielimy przez ilość dni roboczych
> (uwaga, bez sobót. To w Polsce dzień wolny od pracy) i mnożymy przez ilość dni
> urlopu. Nie zaszkodzi jeśli pracodawca dołoży cos ekstra od siebie. I zwykle
> to robi, jeśli bardzo mu zależy na kupnie w ten sposób urlopu. No bo sporo
> oszczędzą (np. koszty zastępstwa które często sa sporo wyższe, spadek
> wydajności pracy itp.).Jak już wyjdzie jakaś sumka to po prostu wystarczy
> wyjechać gdzieś w Polskę, prywatnym autem ( niekoniecznie swoim, byle nie
> firmowym) w celach naturalnie służbowych.
>
Musiałbym być głupim pracodawcą by na to pójść. Po ustaniu stosunku
pracy pracownik spokojnie wygrałbym ze mną ekwiwalent za urlop wypoczynkowy.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam