eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawosprawa o pobicie (?)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2004-12-09 11:16:02
    Temat: sprawa o pobicie (?)
    Od: ts <t...@t...skasuj.o2.pl>

    witam,
    kolega z firmy mi sie dzis wyzalil a o rade prosil..
    kilka tygodni temu wieczorem mial telefon od ojca; ojciec (65 lat)
    pilnowal tej nocy parkingu spolecznego, dzwonil bo jeden z
    uzytkownikow (37 lat) parkingu go pobil. rzeczony kolega pobiegl na
    parking (30 metrow od domu), uspokoil bijacego (przewrocil na ziemie,
    nie uderzyl (!)), w trakcie dostal kopniaka w glowe od zony
    awanturnika, ojciec kolegi ponownie dzwonil na policje, zjawila sie
    dosyc szybko..
    ogledziny policji (bez protokolu niestety) spowodowaly wezwanie
    karetki do ojca kolegi - pojechal do szpitala, istnialo (jest
    obdukcja) ryzyko utraty oka; awanturnik tez pojechal do szpitala
    narzekajac na bol w plecach.
    dnia nastepnego kolega przyjmowal wizyty sasiadow z gratulacjami -
    awanturnik ma opinie awanturnika w blizszej i dalszej okolicy, rowniez
    dnia nastepnego ojciec kolegi zlozyl zawiadomienie o popelnienieu
    przestepstwa (pobiciu). sprawa zostala umorzona, podobnie jak
    odwolanie. wczoraj kolega dostal pismo z prokuratury z prosba o
    stawienie sie jako oskarzony w sprawie o pobicie (!) - i tu
    ciekawostka, sprawe ma prowadzic ten sam prokurator ktory umorzyl dwie
    poprzednie sprawy..
    kolega jest nieco zszokowany a zaniepokojony, ma sie bac? wynajmowac
    adwokata? ktos doradzi?
    pozdrawiam
    serwan


  • 2. Data: 2004-12-09 13:58:57
    Temat: Re: sprawa o pobicie (?)
    Od: "gosc" <s...@w...pl>

    > ciekawostka, sprawe ma prowadzic ten sam prokurator ktory umorzyl dwie
    > poprzednie sprawy..
    > kolega jest nieco zszokowany a zaniepokojony, ma sie bac? wynajmowac
    > adwokata? ktos doradzi?

    to mi pachnie jakimis niejasnymi powiazaniami

    ja bym wzial adwokata i to lepiej dla pewnosci z jakiegos sasiedniego miasta
    (mniejsze prawdopodobienstwo, ze to ta sama trupa)

    teoretycznie mozna zwrocic sie z wnioskiem o przeniesienie sprawy do innej
    prokuratury (inne miasto), ale to trzeba jakos rozsadnie uzasadnic i tu moze
    byc powazny problem

    w ostatecznosci pozniej moze pozostac kwestia odwolania od wyroku, ale tak
    bym sprawy nie zostawial

    na pocieszenie, choc za bardzo bym na to nie liczyl, moze byc tak, ze i
    sprawe przeciwnej strony prokurator zaczal bo gosc zlozyl zawiadomienie o
    przestepstwie i rownie szybko ja umorzy (bo nie chce sie bawic w takie
    duperele) - mozna sprobowac pogadac z tym prokuratorem osobiscie, by go
    lekko wysondowac, ale po takiej rozmowie za duzo bym sobie nie obiecywal



  • 3. Data: 2004-12-09 23:07:20
    Temat: Re: sprawa o pobicie (?)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "gosc" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:cp9lls$m7m$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > to mi pachnie jakimis niejasnymi powiazaniami

    Z całą pewnością. Głównie powiązaniami konkretnego prokuratora z konkretnym
    zawiadomieniem o przestepstwie. Bzdurnym być moze, ale wymagajkącym
    rozpatrzenia.


  • 4. Data: 2004-12-09 23:14:45
    Temat: Re: sprawa o pobicie (?)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "ts" <t...@t...skasuj.o2.pl> napisał w wiadomości
    news:fvcgr0lkhjmmnvetkgivi42adgis99kjk0@4ax.com...

    Poradź koledze, by swoje wyjaśnienia oparł na obronie koniecznej. Nie
    popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni,
    bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. (art. 25). I w tej
    sytuacji nie jest wcale wymagane, by to atakowano tę osobę. Bo z przepisu to
    wcale nie wynika.

    Kluczowe znaczenie ma kwestia, czy ów napastnik w momencie, gdy kolega Twój
    dobiegł do nich atakował ojca, czy nie. Bo jeśli już było po ataku, to
    niestety nie będzie mowy o obronie koniecznej i faktycznie może grozić mu
    odpowiedzialność za pobicie.

    Przy czym, jeśli do uderzenia wcześniej doszło, a w chwili gdy dobiegł
    napastnik może i nie bił, ale z jego postawy, zachowania wynikało, że ma
    zamiar ponownie zaatakować, to podkreślać właśnie tę okoliczność.

    W konsekwencji sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet
    odstąpić od jej wymierzenia. Sąd zawsze odstępuje od wymierzenia kary,
    jeżeli przekroczenie granic obrony koniecznej było wynikiem strachu lub
    wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.



  • 5. Data: 2004-12-10 04:25:09
    Temat: Re: sprawa o pobicie (?)
    Od: kam <X#k...@w...pl#X>

    Robert Tomasik wrote:
    > Kluczowe znaczenie ma kwestia, czy ów napastnik w momencie, gdy kolega Twój
    > dobiegł do nich atakował ojca, czy nie. Bo jeśli już było po ataku, to
    > niestety nie będzie mowy o obronie koniecznej i faktycznie może grozić mu
    > odpowiedzialność za pobicie.

    za pobicie?

    KG


  • 6. Data: 2004-12-10 12:43:04
    Temat: Re: sprawa o pobicie (?)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "kam" <X#k...@w...pl#X> napisał w wiadomości
    news:cpb8cn$seb$1@news.onet.pl...

    > za pobicie?

    Skoro pobił, to za pobicie :-)

    O ile w odniesieniu do napadniętego można jakoś naciągać w rozsądnych
    granicach przekroczenie granic obrony koniecznej na jakiś tam okres po
    zdarzeniu, to nie w odniesieniu do osoby postronnej. Zakładając
    teoretycznie - bo nie wiem jak tam było - że napastnik pobił ojca i już
    odchodził z miejsca zdarzenia, na co z za winkla wypadł syn i rzucił się na
    niego, to nie widzę powodu, by w ogóle rozpatrywać ten przypadek w
    kategoriach "obrony koniecznej". Stad też właśnie było moje pytanie. W jakim
    stadium był konflikt napastnika z ojcem.


  • 7. Data: 2004-12-14 13:34:37
    Temat: Re: sprawa o pobicie (?)
    Od: ts <t...@t...skasuj.o2.pl>

    Witam,
    W sprawie jak nizej, ostatecznie kolega dostal akt oskarzenia, wraz z
    informacja ze w czasie do 7 dni ma prawo do wniesienia pisemnej
    odpowiedzi na akt oskarzenia - ktos moze zna rozsadnego prawnika ktory
    pomoglby - na podstawie relacji kolegi - napisac dwa slowa do
    sadu/doradzic co robic?..
    pozdrawiam
    serwan


    On Thu, 09 Dec 2004 12:16:02 +0100, ts
    <t...@t...skasuj.o2.pl> wrote:

    >witam,
    >kolega z firmy mi sie dzis wyzalil a o rade prosil..
    >kilka tygodni temu wieczorem mial telefon od ojca; ojciec (65 lat)
    >pilnowal tej nocy parkingu spolecznego, dzwonil bo jeden z
    >uzytkownikow (37 lat) parkingu go pobil. rzeczony kolega pobiegl na
    >parking (30 metrow od domu), uspokoil bijacego (przewrocil na ziemie,
    >nie uderzyl (!)), w trakcie dostal kopniaka w glowe od zony
    >awanturnika, ojciec kolegi ponownie dzwonil na policje, zjawila sie
    >dosyc szybko..
    >ogledziny policji (bez protokolu niestety) spowodowaly wezwanie
    >karetki do ojca kolegi - pojechal do szpitala, istnialo (jest
    >obdukcja) ryzyko utraty oka; awanturnik tez pojechal do szpitala
    >narzekajac na bol w plecach.
    >dnia nastepnego kolega przyjmowal wizyty sasiadow z gratulacjami -
    >awanturnik ma opinie awanturnika w blizszej i dalszej okolicy, rowniez
    >dnia nastepnego ojciec kolegi zlozyl zawiadomienie o popelnienieu
    >przestepstwa (pobiciu). sprawa zostala umorzona, podobnie jak
    >odwolanie. wczoraj kolega dostal pismo z prokuratury z prosba o
    >stawienie sie jako oskarzony w sprawie o pobicie (!) - i tu
    >ciekawostka, sprawe ma prowadzic ten sam prokurator ktory umorzyl dwie
    >poprzednie sprawy..
    >kolega jest nieco zszokowany a zaniepokojony, ma sie bac? wynajmowac
    >adwokata? ktos doradzi?
    >pozdrawiam
    >serwan

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1