eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › sprawa o alimenty a adwokat z urzędu ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 29

  • 1. Data: 2005-07-29 16:07:55
    Temat: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu ?
    Od: Krzysztof Krixy <k...@o...pl>

    Moja konkubina złożyła wniosek o alimenty /mimo że do tej pory to ja
    ponosiłem ok. 90% kosztów utrzymania rodziny/ z zabezpieczeniem
    powództwa od 01.01.2005 do którego sąd się przychylił złożyłem zażalenie
    na to postanowienie i sąd obniżył kwotę o 40% reakcją konkubiny było
    złożenie wniosku o adwokata z urzędu motywowała, że sprawa jest
    skomplikowana ona jest nerwowa i w stresie nie potrafi jasno myśleć ja
    natomiast jestem kłamliwy i mam na wszystko odpowieć podając przy
    wyliczaniu swoich kosztów że mieszka z synem u starszej osoby w zamian
    za opłaty za media podczas gdy faktycznie zamieszkujemy wszyscy razem
    wynajmowanym przeze mnie mieszkaniu.
    Mimo że nie odbyła się jeszcze żadna rozprawa i niewiadomo czy sprawa
    będzie skomplikowana /chciałbym załatwić ją ugodowo/ przyznano jej
    adwokata.
    Czy powinienem się obawiać czy będę ponosił jakieś koszty z tego tytułu,
    może również wystąpić o prawnika?

    Pozdrawiam Krixy


  • 2. Data: 2005-07-29 17:27:57
    Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu ?
    Od: "Kamil Walczak" <w...@g...pl>


    > Czy powinienem się obawiać czy będę ponosił jakieś koszty z tego tytułu,
    > może również wystąpić o prawnika?


    Dziwie sie, ze w sprawie o alimenty sad przyznal prawnika z urzedu... no ale
    co, skoro tak, to musisz sie liczyc, ze przegrywajac proces bedziesz musial
    pokryc rowniez koszty jego wynagrodzenia. Chyba, ze sad Cie zwolni od kosztow,
    wtedy koszty pomocy prawnej swiadczonej przez adwokata z urzedu ponosi SP.

    pozdrawiam
    wkamil


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 3. Data: 2005-07-29 19:28:53
    Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu ?
    Od: "Maverick31" <m...@o...pl>


    Użytkownik "Kamil Walczak" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dcdout$4uj$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Czy powinienem się obawiać czy będę ponosił jakieś koszty z tego tytułu,
    >> może również wystąpić o prawnika?
    >
    >
    > Dziwie sie, ze w sprawie o alimenty sad przyznal prawnika z urzedu... no
    > ale
    > co, skoro tak, to musisz sie liczyc, ze przegrywajac proces bedziesz
    > musial
    > pokryc rowniez koszty jego wynagrodzenia. Chyba, ze sad Cie zwolni od
    > kosztow,
    > wtedy koszty pomocy prawnej swiadczonej przez adwokata z urzedu ponosi SP.
    >

    Gdy chodzi o wydojenie faceta sady rodzinne sa bardzo zwawe... wityamy w RP.
    Kraju w ktorym prawo tworza zazwyczaj sedziowie rodzinni.
    Pozdrawiam Maver



  • 4. Data: 2005-07-29 20:00:52
    Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu ?
    Od: "Kamil Walczak" <w...@g...pl>


    > Gdy chodzi o wydojenie faceta sady rodzinne sa bardzo zwawe... wityamy w RP.
    > Kraju w ktorym prawo tworza zazwyczaj sedziowie rodzinni.
    > Pozdrawiam Maver
    >
    >
    Nie no, ja rozumiem, ale do mnie przychodza cale tabuny rozzalonych pan, ktore
    maja zasadzone alimenty, a tatusiowie nie placa ani zlamanego grosza, wiec...? :-)

    pozdrawiam
    wkamil

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 5. Data: 2005-07-29 20:59:39
    Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu ?
    Od: Kerk <k...@p...pf.pl>

    Kamil Walczak napisał(a):
    >>Gdy chodzi o wydojenie faceta sady rodzinne sa bardzo zwawe... wityamy w RP.
    >>Kraju w ktorym prawo tworza zazwyczaj sedziowie rodzinni.
    >>Pozdrawiam Maver
    >>
    >
    > Nie no, ja rozumiem, ale do mnie przychodza cale tabuny rozzalonych pan, ktore
    > maja zasadzone alimenty, a tatusiowie nie placa ani zlamanego grosza, wiec...? :-)
    >
    Więc zbiorowa odpowiedzialność tak? Nieważne, że to ja utrzymywałem i
    utrzymuje nadal
    naszą rodzinę i dlatego też może kłamać, że mieszka gdzie indziej z
    naszym synem i prowadzi osobne gospodarstwo domowe żyjąc z pomocy
    rodziców, podczas gdy faktycznie mieszka zemną i żyje za moje pieniądze?
    Tylko, dlatego że moja była postanowiła ułożyć życie na nowo?
    Starając się opanować obecną sytuacje poznałem też ojców, którzy nie
    płacą na dzieci mimo szczerych chęci, bo nie mają, z czego brak pracy. A
    traktuje się ich jak zwyrodnialców którym się nie chce pracować.


  • 6. Data: 2005-07-29 21:00:47
    Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu ?
    Od: Kerk <k...@p...pf.pl>

    Kamil Walczak napisał(a):
    >>Gdy chodzi o wydojenie faceta sady rodzinne sa bardzo zwawe... wityamy w RP.
    >>Kraju w ktorym prawo tworza zazwyczaj sedziowie rodzinni.
    >>Pozdrawiam Maver
    >>
    >
    > Nie no, ja rozumiem, ale do mnie przychodza cale tabuny rozzalonych pan, ktore
    > maja zasadzone alimenty, a tatusiowie nie placa ani zlamanego grosza, wiec...? :-)
    >
    Więc zbiorowa odpowiedzialność tak? Nieważne, że to ja utrzymywałem i
    utrzymuje nadal
    naszą rodzinę i dlatego też może kłamać, że mieszka gdzie indziej z
    naszym synem i prowadzi osobne gospodarstwo domowe żyjąc z pomocy
    rodziców, podczas gdy faktycznie mieszka zemną i żyje za moje pieniądze?
    Tylko, dlatego że moja była postanowiła ułożyć życie na nowo?
    Starając się opanować obecną sytuacje poznałem też ojców, którzy nie
    płacą na dzieci mimo szczerych chęci, bo nie mają, z czego brak pracy. A
    traktuje się ich jak zwyrodnialców którym się nie chce pracować.


  • 7. Data: 2005-07-29 21:03:26
    Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu ?
    Od: Krzysztof Krixy <k...@p...pf.pl>

    Kamil Walczak napisał(a):
    >>Gdy chodzi o wydojenie faceta sady rodzinne sa bardzo zwawe... wityamy w RP.
    >>Kraju w ktorym prawo tworza zazwyczaj sedziowie rodzinni.
    >>Pozdrawiam Maver
    >>
    >
    > Nie no, ja rozumiem, ale do mnie przychodza cale tabuny rozzalonych pan, ktore
    > maja zasadzone alimenty, a tatusiowie nie placa ani zlamanego grosza, wiec...? :-)
    >
    Więc zbiorowa odpowiedzialność tak? Nieważne, że to ja utrzymywałem i
    utrzymuje nadal
    naszą rodzinę i dlatego też może kłamać, że mieszka gdzie indziej z
    naszym synem i prowadzi osobne gospodarstwo domowe żyjąc z pomocy
    rodziców, podczas gdy faktycznie mieszka zemną i żyje za moje pieniądze?
    Tylko, dlatego że moja była postanowiła ułożyć życie na nowo?
    Starając się opanować obecną sytuacje poznałem też ojców, którzy nie
    płacą na dzieci mimo szczerych chęci, bo nie mają, z czego brak pracy. A
    traktuje się ich jak zwyrodnialców którym się nie chce pracować.


  • 8. Data: 2005-07-30 06:47:23
    Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu ?
    Od: "kariatyda" <l...@l...pl>


    > Starając się opanować obecną sytuacje poznałem też ojców, którzy nie
    > płacą na dzieci mimo szczerych chęci, bo nie mają, z czego brak pracy. A
    > traktuje się ich jak zwyrodnialców którym się nie chce pracować.

    Milo jest wiedziec ze tacy sa, choc ja ich nie poznalam.
    Moj kolega zamknal DG, po to aby otorzyc ja na nazwisko aktulanej krolewny.
    Dochody miesieczne na poziomie 10 tys, ale ma zasady i nie placi:)
    Inny ma fajnego szefa w pracy, ktory sam podpowiedzial mozliwosc obnizenia
    pensji, kiedy dowiedzial sie o rozwodzie . W praktyce oczywiscie kolega
    zarabia tyle samo jak w trakcie malzenstwa....
    Pewien ojciec nie placil alimentow na swoje corki od rozstania z zona, nie
    zaczal ich takze placic kiedy zona przegrala walke z rakiem( dziewczynki
    mialy 7 i 9 lat) i w zaden sposob nie probowal pomoc babci, ktora opiekuje
    sie nimi od 10 lat.
    Z kilkoma bezrobotnymi panami mialam kontakt, ktorzy w sprawach
    rozwodowych/alimentacyjnch/podzialach majatku brali sobie pelnomocnika....
    Jest silna grupa panow, ktorzy pozbywaja sie majatku, np. przepisujac go na
    czlonkow rodziny, aby zapewnic sobie nietykalnosc wobec komornika
    sciagajacego alimenty...
    Wsrod znajomych mam kilka sytuacji w ktorych on nie placi/placi malo poprzez
    manipulowanie zeznaniami podatkowymi i ukrywanie dochodow, choc zyje mu sie
    dobrze.
    To dosc frustrujace, kiedy kobieta, ktora zrezygnowala z kariery, aby
    prowdzic dom i wychowywac dzieci zostaje po latach sama i bez zrodla, badz z
    bardzo malutkim zrodelkiem . Kobieta na rynku pracy jest: gorzej oplacanym i
    mniej poszukiwananym pracownikiem niz mezczyzna. Kobieta z dzieckiem/
    dziecmi traci punkty. Kobieta bez doswiadczenia zawodowego ma ich juz bardzo
    malo.....A utrzymanie pracy, kiedy dzieciaki zaczynaja np.chorowac i trzeba
    sporo energii poswiecic w niezawodowym kierunku to juz zupelnie inna sprawa.
    Inna sprawa jest to ze osobie bez tak powaznych zobowiazan jak wychowywanie
    dzieci latwiej uklada sie zycie od nowa. Idac ta droga jeden z moich
    bezrobotnych kolegow zalozyl juz trzecia rodzine. Dzis ma elegancko ukryte
    dochody, auto, kilka zagranicznych wakacji do roku, luksusowe mieszkano,
    jego dzieci nawet prezentow na gwiadke nie dostaja, a dwie byle zony z
    przerazeniem otwieraja rachunki za czynsz i media....
    Nigdy nie slyszales zadnej historii, o tym jak tatus przelewal 20 zl na
    poczet alimentow, aby pozniej powiedziec glosno- "zaplacilem tyle ile
    moglem"...

    Na pewno to skrajne przyklad zwyrodnienia i podajac go nie zmierzam do
    tego,aby uczynic z tego regule. Chcialabym tylko uswiadomic Ci, ze kobietom,
    kiedy milosc wygasnie a jej owoce chca jesc i mniej lub bardziej do szkoly
    chodzic moze byc bardzo ciezko. I kiedy slysze takie historie zastanawiam
    sie, dlaczego na dzieciach musi sie cala odpowiedzialnosc za rozpad zwiazku
    koncetrowac? W koncu ponosza emocjonlany bagaz tego zajscia, Wiekszosc ludzi
    nie rozstaje sie pokojowo podajac sobie rece na dowidzenia. Do tego dochodza
    sprawy zwiazane z brakiem dobrego kontaktu z ojcem oraz brak pieniedzy na
    podstwowe potrzeby. A jesli tatus ma nowa mamusie z nowymi dziecmi zyjacymi
    w zupelnie inny sposob to malemu czlowieczkowi ze zwiazku, ktory nie
    przetrwal jest bardzo zle....

    Nie prowadzilam regularnych badan na ten temat, ale jestem pewna ze
    statystycznie czesciej jednak to kobiety musza tylko na swoje barki wziasc
    odpowiedzialnosc materialna za wychowanie wspolnych dzieci, w czasie w
    ktorym ojcowie ich dzieci wydaja kase przeznaczona na alimenty na ukladanie
    sobie zycia od nowa.....

    Moim zdaniem powinienes skoncetrowac sie na udowodnieniu Twoich racji.
    Jesli jest tak jak piszesz powolaj swiadkow na sporna okolicznosc. W koncu
    sasiedzi czy znajomi wiedza, ze mieszkacie razem, takiej sprawy nie da sie
    ukryc...
    Wiem, ze powstalo jakis czas temu stowarzyszenie broniece praw ojcow w
    podobnych sytuacjach , nazywa sie tata lub tato. Kiedys znalazlalm ich www,
    poszukaj w googlach.Moze znajdziesz tam cos przydatnego dla siebie.


    pzdr
    amelka



  • 9. Data: 2005-07-30 07:14:56
    Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu ?
    Od: "R De" <r...@p...onet.pl>

    Jakoś bardzo dużo napisałaś o wrednych tatusiach, ale umknęło Twojej uwadze
    wredne nastawienie mamuś.
    Skoro autor wątku twierdzi, że jego konkubina mieszka z nim i jest przez
    niego utrzymywana, to po co jej alimenty? Brakuje na balangi ? Cośmi się
    wydaje, że dzięki naszym sądom, wszystkie doszłyście do wniosku, że to wam
    (celowo z małej litery) należy się wszystko, co chcecie.
    W moim wypadku jest podobnie. Mamusia powiedziała curusi, że ponieważ ja nie
    mogę znaleźć pracy, to należy wystąpić o alimenty. Wtedy pieniądze będzie
    płacił fundusz alimentacyjny (wtedy jeszcze był ), a mnie po prostu w pewnym
    momencie zamkną.
    Wtedy curusia będzie rządzić. Tylko że zapomniała powiedzieć jej, że w ten
    sposób ryzykuje ukręcenia łba.
    Było to już jakiś czas temu i sobie z tym poradziłem, ale kosztowało mnie to
    sporo zdrowia.

    Tak więc proponuję zmienić swoje nastawienie do życia i nieco mniej
    jednostronnie oceniać postępowanie tatusiów, bo wina - moim zdaniem - prawie
    zawsze leży po stronie mamuś i mamuś tych mamuś.



  • 10. Data: 2005-07-30 08:26:04
    Temat: Re: sprawa o alimenty a adwokat z urzędu ?
    Od: Krzysztof Krixy <k...@p...pf.pl>

    kariatyda napisał(a):


    > Moim zdaniem powinienes skoncetrowac sie na udowodnieniu Twoich racji.
    > Jesli jest tak jak piszesz powolaj swiadkow na sporna okolicznosc. W koncu
    > sasiedzi czy znajomi wiedza, ze mieszkacie razem, takiej sprawy nie da sie
    > ukryc...
    > Wiem, ze powstalo jakis czas temu stowarzyszenie broniece praw ojcow w
    > podobnych sytuacjach , nazywa sie tata lub tato. Kiedys znalazlalm ich www,
    > poszukaj w googlach.Moze znajdziesz tam cos przydatnego dla siebie.
    >
    Przeraża mnie to, że sąd opierając się na niesprawdzonych przesłankach
    wydaje postanowienia.
    Zażalenie tez rozpatruje według uznania, mimo że miedzy jej pozwem a
    moim odwołaniem rozbieżności były ogromne przecież wystarczyłaby
    rozprawa i przesłuchanie światków
    żeby wyjaśnić gdzie mieszka i kto zajmuje utrzymaniem domu mieszkamy na
    peryferiach miasta tu jak na wsi wszyscy wszystko widzą i wiedza, więc
    nie było by problemu z ustaleniem faktów zamiast tego będę miał na karku
    jej adwokata, którego dostała z urzędu na podstawie nieprawdziwych.
    _Nie zamierzam unikać_ odpowiedzialności za mojego syna chcę mu
    zapewnić wszystko, czego będzie potrzebował, ale chcę się też nim
    zajmować decydować nie tylko płacić!
    Chciałbym bardzo, aby syn został zemną, ale po googlowałem trochę i
    widzę, że jako facet nie mam raczej żadnych szans.
    Zdaje sobie również sprawę, że jest też pewna ilość ojców, którzy nie
    chcą płacić na dzieci
    Ale nie można z tego powodu wszystkich ojców w sądzie traktować jak
    zwyrodnialców
    W internacie jest też dużo wypowiedzi takich ojców ,,nie płace, bo mimo
    ustalonych kontaktów z dzieckiem nie widzę go od 2 lat matka ukrywa
    dziecko" ten sam sąd, który tak sprawnie przyznaje alimenty nic nie może
    zdziałać, aby umożliwić kontakty ojcu z dzieckiem ustalone prawomocnym
    wyrokiem. Nie popieram takiego rozwiązania, bo to uderza w dziecko.
    Ale jak wiele matek używa dziecka jako narzędzia żeby uderzyć w byłego
    partnera a i same alimenty okazuje się są niezła bronią.
    Zawsze są skrajności, ale myślałem, że sąd pędzie to starał się
    sprawdzić, wyważyć nie traktując mężczyznę w sprawie o alimenty w myśl
    powiedzenia facet to świnia.

    Pytanie: nie odbyła się jeszcze żadna rozprawa czy mogę wnioskować o
    ustalenie stanu faktycznego i miejsca jej pobytu przesłuchanie światków
    jeszcze przed pierwszą rozprawą? Czy lepiej było by wyjść z tym na
    rozprawie?

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1