eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawospoleczny ratownik a prawo...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2004-05-27 15:39:20
    Temat: spoleczny ratownik a prawo...
    Od: "ape" <a...@p...fm>

    witam,
    nurtuje mnie pytanie, ktore artykuly kodeksu karnego i cywilnego moga byc
    wazne dla ratownika drogowego (spolecznego). kodeks drogowy zostawmy, gdyz
    jego art. 44 zalatwia w zasadzie wszystko.
    na oficjalnej stronie polskiego zwiazku motorowego przytoczono nastepujace
    artykuly k.k: 152, 156,. 163, 225, 226.
    art. 152 dotyczy aborcji, art. 165 spowodowania ciezkiego uszczerbku na
    zdrowiu, art. 156 spowodowania katastrofy, a wiec nie wydaje mi sie, zeby
    zbytnio pasowaly do scislych zagadnien ratownictwa drogowego.
    ustawa o panstwowym ratownictwie medycznym mowi w art. 13 m. in. o ochronie
    prawnej osoby udzielajacej pomocy przedmedycznej na rowni z funkcjonariuszem
    publicznym. z pewnosci moznaby tu zastosowac ktores artykuly z rozdzialu
    dotyczacego funkcjonariuszy. art. 226 wydaje sie byc wlasciwy, ale czy
    jeszcze inne moznaby tu zastosowac?
    no i pozostaje sprawa kodeksu cywilnego... chodzilo by tu glownie o kwestie
    wyzszego dobra, ale pewnie nie tylko.
    prosze o pomoc w tej sprawie. przygotowuje (spolecznie) aktualizacje
    materialow szkoleniowych dla ratownikow drogowych pzm, a nie znam sie
    zbytnio na prawie.

    pozdro
    ape



  • 2. Data: 2004-05-27 18:19:20
    Temat: Re: spoleczny ratownik a prawo...
    Od: kam <X#k...@w...pl.#X>

    ape wrote:
    > nurtuje mnie pytanie, ktore artykuly kodeksu karnego i cywilnego moga byc
    > wazne dla ratownika drogowego (spolecznego). kodeks drogowy zostawmy, gdyz
    > jego art. 44 zalatwia w zasadzie wszystko.
    > na oficjalnej stronie polskiego zwiazku motorowego przytoczono nastepujace
    > artykuly k.k: 152, 156,. 163, 225, 226.

    kk z 1969 zapewne

    kk 1969 kk 1997
    art.152 = art.155
    art.156 = art.157
    art.163 = art.162
    skąd wzięły sie 225 i 226 to nie wiem

    KG



  • 3. Data: 2004-05-27 18:22:12
    Temat: Re: spoleczny ratownik a prawo...
    Od: "ape" <a...@p...fm>


    Użytkownik "kam" <X#k...@w...pl.#X> napisał w wiadomości
    news:c95bcu$dk2$1@news.onet.pl...
    > ape wrote:
    > > nurtuje mnie pytanie, ktore artykuly kodeksu karnego i cywilnego moga
    byc
    > > wazne dla ratownika drogowego (spolecznego). kodeks drogowy zostawmy,
    gdyz
    > > jego art. 44 zalatwia w zasadzie wszystko.
    > > na oficjalnej stronie polskiego zwiazku motorowego przytoczono
    nastepujace
    > > artykuly k.k: 152, 156,. 163, 225, 226.
    >
    > kk z 1969 zapewne
    >
    > kk 1969 kk 1997
    > art.152 = art.155
    > art.156 = art.157
    > art.163 = art.162
    > skąd wzięły sie 225 i 226 to nie wiem

    dziekuje za aktualne odnosniki

    pozdro
    ape



  • 4. Data: 2004-05-27 20:05:10
    Temat: Re: spoleczny ratownik a prawo...
    Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>

    ape wyskrobał(a):
    > nurtuje mnie pytanie, ktore artykuly kodeksu karnego i cywilnego moga byc
    > wazne dla ratownika drogowego (spolecznego). kodeks drogowy zostawmy, gdyz
    > jego art. 44 zalatwia w zasadzie wszystko.

    Nie wiem o co chodzi, ale postaram się pomóc :)

    [...]
    > no i pozostaje sprawa kodeksu cywilnego... chodzilo by tu glownie o
    > kwestie wyzszego dobra, ale pewnie nie tylko.

    Jak mowa odpowiedniku stanu wyższej konieczności w KC, to jest art. 142.

    --
    Bartek Gliniecki
    [ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
    [ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]


  • 5. Data: 2004-05-27 21:00:21
    Temat: Re: spoleczny ratownik a prawo...
    Od: "ape" <a...@p...fm>


    Użytkownik "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:c95hlf$hit$1@news.onet.pl...
    > ape wyskrobał(a):
    > > nurtuje mnie pytanie, ktore artykuly kodeksu karnego i cywilnego moga
    byc
    > > wazne dla ratownika drogowego (spolecznego). kodeks drogowy zostawmy,
    gdyz
    > > jego art. 44 zalatwia w zasadzie wszystko.
    >
    > Nie wiem o co chodzi, ale postaram się pomóc :)

    serdecznie dziekuje. w materialach szkoleniowych dotyczacych rat. drog. pzm
    jest wiele niescislosci. ze sprawami czysto ratowniczymi spokojnie sobie
    radze, lecz nie jestem prawnikiem i tu dzialam niejako po omacku. w razie
    potrzeby sluze cala garscia przypadkow czy watpliwosci.

    > [...]
    > > no i pozostaje sprawa kodeksu cywilnego... chodzilo by tu glownie o
    > > kwestie wyzszego dobra, ale pewnie nie tylko.
    >
    > Jak mowa odpowiedniku stanu wyższej konieczności w KC, to jest art. 142.

    dziekuje, to jest to:-) pozostaje kwestia zadania naprawienia szkody.
    ratownicy pzm nie sa ubezpieczeni od oc, a czesto musza wyzadzic szkode
    materialna dla ratowania zycia (chocby wybicie szyby dla uzyskania dostepu
    do nieprzytomnej osoby). wlasciciel lub uzytkownik pojazdu czesto jest
    nieprzytomny lub nie jest swiadom sytuacji (szok okolourazowy). przeciw
    ratownikowi pzm dziala art. 415, 444, 445, 448 kc (mamy obowiazek ratowania
    najpierw zycia, potem zdrowia, urody, mienia..., a przy reanimacji zlamanie
    zebra nie jest bledem czy powiklania ukladu kostnego wskutek ewakuacji z
    pojazdu plonacego czy bezposrednio zagrozonego ogniem, wybuchem czy innym
    niebezpieczenstwem). nie broni go ustawa o ochronie przeciwpozarowej ani o
    panstwowym ratownictwie medycznym. dziala jednak zgodnie z prawem i
    powolaniem... czy broni go art. 424 kc? czy moze skorzystac z art. 438 (to
    juz nieco inny problem)? co jest wieksze: konsekwencje cywilno-prawne czy
    ochrona?
    imho, temat jest wazny nie tylko z punktu widzenia ratownika. wszak w kazdym
    momencie moze dotknac kazdego uzytkownika drogi.

    pozdro
    ape



  • 6. Data: 2004-05-28 07:20:54
    Temat: Re: spoleczny ratownik a prawo...
    Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>

    ape wyskrobał(a):
    > dziekuje, to jest to:-) pozostaje kwestia zadania naprawienia szkody.
    > ratownicy pzm nie sa ubezpieczeni od oc, a czesto musza wyzadzic szkode
    > materialna dla ratowania zycia (chocby wybicie szyby dla uzyskania dostepu
    > do nieprzytomnej osoby). wlasciciel lub uzytkownik pojazdu czesto jest
    > nieprzytomny lub nie jest swiadom sytuacji (szok okolourazowy). przeciw
    > ratownikowi pzm dziala art. 415, 444, 445, 448 kc (mamy obowiazek
    > ratowania najpierw zycia, potem zdrowia, urody, mienia..., a przy
    > reanimacji zlamanie zebra nie jest bledem czy powiklania ukladu kostnego
    > wskutek ewakuacji z pojazdu plonacego czy bezposrednio zagrozonego
    > ogniem, wybuchem czy innym niebezpieczenstwem). nie broni go ustawa o
    > ochronie przeciwpozarowej ani o panstwowym ratownictwie medycznym. dziala
    > jednak zgodnie z prawem i powolaniem... czy broni go art. 424 kc?

    Można z niego skorzystać. Artykuł ten ma treść podobną do art. 142 KC.

    > czy
    > moze skorzystac z art. 438 (to juz nieco inny problem)?

    Też można, gdy ratownik ratując poświęci np. swoją własność.

    > co jest wieksze:
    > konsekwencje cywilno-prawne czy ochrona?

    System prawny wbrew pozorm jest dość sensownie skonstruowany i w razie
    niebezpieczeństwa na pewno wyżej będzie stawiał ratowanie życia niż dbałość
    o rzeczy. Konsekwencji należy się obawiać jedynie w przypadku naprawdę
    bezsensownych zachowań: np. staruszka łamie nogę, a ratownik wybija szybę od
    Mercedesa, wsadza do niego babcię i jadą łamiąc przepisy drogowe do
    szpitala. Takie nadużycia nie są chronione przez prawo i można się
    spodziewać konsekwencji. Oczywiście im większe zagrożenie, tym większej
    można się dopuścić swobody w ratowaniu życia czy mienia. Należy przy tym
    pamiętać o pewnej zasadzie: podczas ratowania nie dokonywać większych
    naruszeń dóbr chronionych przez KC (np. cudza własność) niż jest to
    absolutnie konieczne.

    --
    Bartek Gliniecki
    [ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
    [ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]


  • 7. Data: 2004-05-28 16:39:48
    Temat: Re: spoleczny ratownik a prawo...
    Od: "ape" <a...@p...fm>


    Użytkownik "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:c96p8e$r3s$1@news.onet.pl...
    > ape wyskrobał(a):
    > > <cut> przeciw
    > > ratownikowi pzm dziala art. 415, 444, 445, 448 kc <cut>... czy broni go
    art. 424 kc?
    >
    > Można z niego skorzystać. Artykuł ten ma treść podobną do art. 142 KC.

    dziekuje, tak myslalem

    > > czy
    > > moze skorzystac z art. 438 (to juz nieco inny problem)?
    >
    > Też można, gdy ratownik ratując poświęci np. swoją własność.

    zuzyte srodki opatrunkowe z wlasnej apteczki (nikt ich ratownikowi nie
    uzupelni. najwyzej mozna sie dogadac z obsada karetki), zuzyta gasnica - to
    jest na porzadku dziennym.
    z gasnica moze wystapic jeszcze jeden problem... zwykle kazdy ratownik wozi
    minimum 2, ale np. w zdarzeniu zuzyl obydwie, do tego jeszcze wykorzystal
    gasnice z pojazdu ratowanego, a po godzinie nadzial sie na kontrole drogowa.

    > > co jest wieksze:
    > > konsekwencje cywilno-prawne czy ochrona?
    >
    > System prawny wbrew pozorm jest dość sensownie skonstruowany i w razie
    > niebezpieczeństwa na pewno wyżej będzie stawiał ratowanie życia niż
    dbałość
    > o rzeczy. Konsekwencji należy się obawiać jedynie w przypadku naprawdę
    > bezsensownych zachowań: np. staruszka łamie nogę, a ratownik wybija szybę
    od
    > Mercedesa, wsadza do niego babcię i jadą łamiąc przepisy drogowe do
    > szpitala. Takie nadużycia nie są chronione przez prawo i można się
    > spodziewać konsekwencji.

    taka sytuacja moze sie zdarzyc jedynie w jakims polskim serialu, gdyz zaden
    ratownik nie wezmie na siebie odpowiedzialnosci za babcie, ktora mu
    ewentualnie opusci ziemski padol (nawet z zupelnie innej przyczyny) w
    pojezdzie przez niego prowadzonym. od tego jest karetka

    > Oczywiście im większe zagrożenie, tym większej
    > można się dopuścić swobody w ratowaniu życia czy mienia. Należy przy tym
    > pamiętać o pewnej zasadzie: podczas ratowania nie dokonywać większych
    > naruszeń dóbr chronionych przez KC (np. cudza własność) niż jest to
    > absolutnie konieczne.

    to jest calkiem jasna zasada, jednak czasem moga wystapic klopoty w
    interpretacji... zgodnie z lege artis - w uzasadnionych (!) przypadkach
    ratownik ma obowiazek (oczywiscie po uprzednim sprawdzeniu wszystkich
    klamek) wybicia w pierwszej kolejnosci jednej z tylnich szyb, a potem
    ewentualnie tej, ktorej potrzebuje, ale po okryciu glowy poszkodowanego. tej
    zasady nie znajdzie sie w zadnej ksiazce, a biegli z zakresu ratownictwa?
    znam kilku (prof. karski, prof. jakubaszko, prof. konieczny...) i bym nie
    chcial sie wypowiadac na temat ich kompetencji.
    oki, bartku. dziekuje. kwestie kodeksu cywilnego chyba jak na razie
    wyjasnilismy. a na koniec bajeczka :-)))
    laweciarze (pomoce drogowe) w zamian za otrzymywane informacje o zdarzeniach
    na drogach odwdzieczaja sie policji. jeden laweciarz-ratownik ma weza w
    kieszeni, wiec nie jest lubiany przez panow w bialych czapkach. kilka
    miesiecy temu odmowil przyjecia mandatu za parkowanie lawety na szerokim
    chodniku. rzecz w tym, ze samochod postawil, zeby nie tarasowac zatloczonej
    ulicy, a przede wszystki zeby udzielic pomocy. teraz dochodzi swoich praw
    przed sadem grodzkim.
    uprzedze pytanie i wyjasnie, ze policjant chcial go poczestowac mandatem w
    czasie, gdy wykonywal czynnosci ratownika, a nie laweciarza.

    pozdro
    ape


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1