eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › ślub kościelny
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 67

  • 31. Data: 2003-01-29 10:10:13
    Temat: Re: ślub kościelny
    Od: "freni " <f...@N...gazeta.pl>

    AJA <n...@w...iie.pz.zgora.pl> napisał(a):
    -))))
    > > >
    > > >
    > > > Nie ma czegos takiego jak rozwod koscielny!
    > > >
    > > Na jakim Ty świecie żyjesz?
    > >
    > > A może to kolejny wyraz obłudy?
    > > "Nie ma czegos takiego jak rozwód kościelny!!"
    > > Ano nie ma. Ale uniewaznienie łatwiej dostac niż cywilny rozwód przed
    > > sądem, byle dobrze posmarować.
    > > Ot i mamy nierozerwalnośc sakramentu i takie tam bzdety...
    >
    > Powiem po raz kolejny: NIE MA CZEGOS TAKIEGO JAK ROZWOD KOSCIELNY!!!!
    > Uniewaznienie to nie rozwod. To tak jakbys chciala porownac uniewinnienie z
    > oczyszczeniem z zarzutow.
    >
    > AJA
    dobrze mówisz. W prawie trzeba trzymać się litery, bo inaczej się pogubimy.
    To co Mady porusz to już inny , ciekawy temat.
    freni


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 32. Data: 2003-01-29 10:20:43
    Temat: Re: ślub kościelny
    Od: "freni " <f...@N...gazeta.pl>

    AJA <n...@w...iie.pz.zgora.pl> napisał(a):

    uciekali gdzie pieprz rosnie.
    >
    > AJA
    tnij cytaty do stu diabłów!
    gdzie pieprz i wanilia.:))
    freni


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 33. Data: 2003-01-29 10:25:51
    Temat: Re: ślub kościelny
    Od: "freni " <f...@N...gazeta.pl>

    AJA <n...@w...iie.pz.zgora.pl> napisał(a):

    > >
    > > > P.S. Dziwne ze tak trzeba sie starac by otrzymac wylacznie koscielny
    > slub.
    > > > >
    > >
    > > a Ty już po ślubie?
    > Tak i to niestety konkordatowym.

    ach te pokusy, chciałoby się powiedzieć.

    >
    > Nie uznaje w tej sprawie roli panstwa. Dlaczego panstwo ma mi stac na
    > strazy. To sa moje i zony sprawy i przysiege skladam przed Bogiem. A nie
    > przed jakas lampucera w USC ktora mi bedzie gadala duperele .. a pozniej jak
    > cos to w sadzie dowiem sie ze otrzymalem rozwod.
    > Dla mnie slub jest slubem. I nie ma wyjscia. Na dobre i na zle.
    >
    > AJA
    >

    dobrze gadasz!:)))))))))
    freni


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 34. Data: 2003-01-29 10:34:59
    Temat: Re: ślub kościelny
    Od: Maddy <m...@e...com.pl>

    Użytkownik AJA napisał:

    >>>Można być niewierzącym a nie można być nie obywatelem??
    >>
    >>Nie chcesz bys obywatelem ale po rente na która składaja sie wszyscy
    >>inni obywatele chętnie wyciągasz łapkę?
    >>
    >>A więc bzykanko bez slubu to be a okradanie współobywateli cacy?
    >>Czytałes kiedys dekalog? Sa tam jakies instrukcje które przykazanie jest
    >>wazniejsze a które mozna sobie olać?
    >>
    >>A pamiętasz to: "Bogu co boskie, Cesarzowi co cesarskie".
    >>Taki religijny a nic z katechezy nie pamięta. Pewnie grał w karty w
    >>ostatniej ławce...
    >
    > Widze i tutaj chcesz uproscic.

    Alez sprawa jest prosta.
    Panieka ma rente po mamusi i jej katolickośc nie pozwala bzykac się bez
    slubu ale pozwala kraść.
    To ja miedzy innymi płace jej ta rentę (prawdopodobnie utrzymuję parę
    takich sierotek) więc albo rybki albo akwarium.

    Jestes katolikiem - przestrzegaj przykazań.
    Nie kradnij.
    Podobno to uczynki mają świadczyć o chrzescijaninie, czyz nie?

    A co do pokus w poprzednim poście - pokusa to tu jest chęc bzykania się.
    Jak ulegną to trudno - wyspowiadaja się (akurat tu katolik jest w
    naprawde komfortowej sytuacji w stosunku do takiego np. luteranina).

    Nakłanianie księdza do łamania prawa nie bardzo z tej pokusy wynika.
    To juz zimna kalkulacja. I leczenie dżumy cholerą.

    > A co z osobami ktore nie uznaja przemocy. A w wojsko wymaga od nich
    > zabijania w imie ojczyzny ( niekoniecznie wlasnej)
    > No skoro co cesarskie cesarzowi to sluzba wojskowa jak do tego w twoim
    > mniemaniu sie ma ?

    Nie mam nic przeciwko słuzbie wojskowej. Ani wojsku w ogóle.
    Zawsze troche pociągali mnie mundurowi. Może byc nawet strażak :-))
    Ale nie policjant - mają brzydkie mundury. No chyba że antyterrorysta :-))

    Może jeszcze wyciągniesz karę smierci i eutanazję, żeby tylko
    usprawiedliwić mały, dyktowany czystą chciwością przekręcik?
    Nie przesadzasz czasem?
    To nie żadne wielkie zasady, zadne dylematy moralne - to tylko
    niemoznośc dostosowania sie do reguł które jakoby sie wyznaje.

    Uwazasz że osoba które ucieka przed wojskiem z przyczyn ideologicznych i
    parka która chce wycyganic trochę nienaleznego grosza na który zlożyli
    się inni współobywatele to przykłady dajace sie porównywać?

    Mam wiele przeciwko tym co uwazaja że państwowe to niczyje.
    I wyciagaja po nie łapki. Ale żeby przestrzegac zasad to już nie... to
    już nieprzyjeme jest.

    >
    > Pamietam jak dawniej chodzili po wsi wyznawcy Jechowy (moze zle napisalem
    > moze Jehowy) i wykladali swoje teorie .. identycznie jak ty splycali
    > wszystko. Przyjemnie sie ich sluchalo bajeczek ale jak zaglebialo sie w
    > tematy to wymiekali i dziekowali .. uciekali gdzie pieprz rosnie.

    A tego to juz nie rozumiem. Co ma piernik do wiatraka?
    O ile wiem to Jehowi sami bardzo rygorystycznie przestrzegaja głoszonych
    przez siebie zasad, cokolwiek by o tych zasadach nie sądzić.

    Akurat tego o przeciętnym polskim katoliku powiedzieć się nie da.

    Nie obchodzi mnie jakie wyznajesz zasady i jak bardzo sa absurdalne,
    dopóki nie wiąże sie to z łamaniem praw i wolności innych ludzi.

    Ale jeżeli deklarujesz że wyznajesz jakieś zasady to albo za tym ida
    czyny ale słowo "obłudnik" przylepi sie do ciebie na dobre.

    Upraszczam? A może po prostu w stosunku do przeciętnego polaka-katolika
    mam zbyt wysokie wymagania?
    A wydawało by się że to minimum tego, czego mozna od kogos wymagać.
    Żeby nie tylko nie jadł mięsa w piątki ale także nie kradł i nie
    cudzołożył jeżeli jego religia akurat tego zabrania.
    A jak juz kradnie to żeby żałował a nie pytał jak uninknąć kary.
    Jak wezmie ślub to żeby był świadom że to na zawsze skoro jego religia
    mówi że na zawsze. I albo cierpiał w milczeniu albo przestał obnosic sie
    ze swoja religijnością i uznał że ta religia to nie dla niego.

    Tylko tyle i az tyle...

    Maddy

    --
    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    m...@e...com.pl


  • 35. Data: 2003-01-29 10:44:47
    Temat: Re: ślub kościelny
    Od: Maddy <m...@e...com.pl>

    Użytkownik AJA napisał:

    > Nie uznaje w tej sprawie roli panstwa. Dlaczego panstwo ma mi stac na
    > strazy. To sa moje i zony sprawy i przysiege skladam przed Bogiem. A nie
    > przed jakas lampucera w USC ktora mi bedzie gadala duperele .. a pozniej jak
    > cos to w sadzie dowiem sie ze otrzymalem rozwod.
    > Dla mnie slub jest slubem. I nie ma wyjscia. Na dobre i na zle.

    To miłe. Chwali sie. Mało juz takich na swiecie.
    Tyle że ślub konkordatowy przed cywilnym rozwodem nie chroni ;-)

    Szanse że dowiesz się w sądzie że otrzymałes rozwód masz takie same
    jakbys brał cywilny w USC.

    No tak.. znowy ktos podpisał umowę bez czytania tego co drobnym
    druczkiem na dole...
    Ludzie sie nigdy nie naucza :-))

    Maddy

    --
    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    m...@e...com.pl


  • 36. Data: 2003-01-29 11:31:26
    Temat: Re: ślub kościelny
    Od: "AJA" <n...@w...iie.pz.zgora.pl>


    > >>>Można być niewierzącym a nie można być nie obywatelem??
    > >>
    > >>Nie chcesz bys obywatelem ale po rente na która składaja sie wszyscy
    > >>inni obywatele chętnie wyciągasz łapkę?

    Tak samo jak skladal sie rodzic tej sieroty. Widac skoro panstwo ma to w
    glebokim powazaniu to dlaczego obwatel ma sluzyc takiemu panstwu?
    jezeli panstwo kaze zabijac to co mam za tym przykladem zabijac. Tak kaze
    panstwo. A gdzie moralnosc, gdzie etyka?
    Dlatego sprawy kosciola oddzielam od spraw innych.

    > >>A więc bzykanko bez slubu to be a okradanie współobywateli cacy?
    > >>Czytałes kiedys dekalog? Sa tam jakies instrukcje które przykazanie jest
    > >>wazniejsze a które mozna sobie olać?

    Jest jedno najwazniejsze przykazanie o milosci blizniego

    > >>A pamiętasz to: "Bogu co boskie, Cesarzowi co cesarskie".
    > >>Taki religijny a nic z katechezy nie pamięta. Pewnie grał w karty w
    > >>ostatniej ławce...
    > >
    > > Widze i tutaj chcesz uproscic.
    >
    > Alez sprawa jest prosta.
    > Panieka ma rente po mamusi i jej katolickośc nie pozwala bzykac się bez
    > slubu ale pozwala kraść.
    Od kiedy jest to okradaniem. Skoro i rodzic placil skladki? Moze to panstwo
    okrada.


    > To ja miedzy innymi płace jej ta rentę (prawdopodobnie utrzymuję parę
    > takich sierotek) więc albo rybki albo akwarium.
    Nie win o to tych mlodych. Ci co ustanawiaja takie prawo i przepisy wg mnie
    sa winni temu ze tak sie dzieje. Prawo i przepisy dla wladcow tego swiata a
    bieda tym biedaczkom malućkim.
    Jak wspomnialem jezeli sie wywali te male trybiki to i te ogromne stana i
    beda na zatracenie.

    >
    > Jestes katolikiem - przestrzegaj przykazań.
    > Nie kradnij.
    > Podobno to uczynki mają świadczyć o chrzescijaninie, czyz nie?
    Czyncie sobie te ziemie poddana. Dlaczego bogaty ma zabierac cos co mu sie
    nieslusznie nalezy kosztem biednych. Kto dal prawo wlasnosci do zloz tej
    ziemi nielicznym?

    > A co do pokus w poprzednim poście - pokusa to tu jest chęc bzykania się.
    > Jak ulegną to trudno - wyspowiadaja się (akurat tu katolik jest w
    > naprawde komfortowej sytuacji w stosunku do takiego np. luteranina).
    Naprawde? Zaraz podasz ksiezy katolickich pedofili za przyklad i powiesz ze
    inne wyznania nie maja tego problemu.



    > Nakłanianie księdza do łamania prawa nie bardzo z tej pokusy wynika.
    > To juz zimna kalkulacja. I leczenie dżumy cholerą.
    Oni po prostu chca zawrzec sakrament malzenstwa. I nie ma w tym nic zlego. A
    co ma miec panstwo do moich sakramentow swietych. Wara Panstwu od tego WARA
    WARA WARA!

    > > A co z osobami ktore nie uznaja przemocy. A w wojsko wymaga od nich
    > > zabijania w imie ojczyzny ( niekoniecznie wlasnej)
    > > No skoro co cesarskie cesarzowi to sluzba wojskowa jak do tego w twoim
    > > mniemaniu sie ma ?
    >
    > Nie mam nic przeciwko słuzbie wojskowej. Ani wojsku w ogóle.
    > Zawsze troche pociągali mnie mundurowi. Może byc nawet strażak :-))
    > Ale nie policjant - mają brzydkie mundury. No chyba że antyterrorysta :-))

    A ja mam przeciw wojsku sporo. Nie bylem i nie bede mam nadzieje. I uwazam
    to za jedno wielkie zlo tego swiata. Gdyby nie bylo wojsk nie bylo by wojen.

    > Może jeszcze wyciągniesz karę smierci i eutanazję, żeby tylko
    > usprawiedliwić mały, dyktowany czystą chciwością przekręcik?
    > Nie przesadzasz czasem?
    > To nie żadne wielkie zasady, zadne dylematy moralne - to tylko
    > niemoznośc dostosowania sie do reguł które jakoby sie wyznaje.
    Jestem przeciwny karze smierci. PRZECIWNY!

    >

    > Uwazasz że osoba które ucieka przed wojskiem z przyczyn ideologicznych i
    > parka która chce wycyganic trochę nienaleznego grosza na który zlożyli
    > się inni współobywatele to przykłady dajace sie porównywać?

    Tak.

    >
    > Mam wiele przeciwko tym co uwazaja że państwowe to niczyje.
    > I wyciagaja po nie łapki. Ale żeby przestrzegac zasad to już nie... to
    > już nieprzyjeme jest.
    Kazdy ma wlasne sumienie


    >
    > >
    > > Pamietam jak dawniej chodzili po wsi wyznawcy Jechowy (moze zle
    napisalem
    > > moze Jehowy) i wykladali swoje teorie .. identycznie jak ty splycali
    > > wszystko. Przyjemnie sie ich sluchalo bajeczek ale jak zaglebialo sie w
    > > tematy to wymiekali i dziekowali .. uciekali gdzie pieprz rosnie.
    >
    > A tego to juz nie rozumiem. Co ma piernik do wiatraka?
    > O ile wiem to Jehowi sami bardzo rygorystycznie przestrzegaja głoszonych
    > przez siebie zasad, cokolwiek by o tych zasadach nie sądzić.

    Ilu takich znasz ?

    >
    > Akurat tego o przeciętnym polskim katoliku powiedzieć się nie da.
    Uwazasz sie za katolika?
    Oczywiscie ochszczonych jest wielu ale ilu jest nimi pozniej? Niewielu.
    Wszystko robia pod publiczke.

    > Nie obchodzi mnie jakie wyznajesz zasady i jak bardzo sa absurdalne,
    > dopóki nie wiąże sie to z łamaniem praw i wolności innych ludzi.
    od kiedy biorac slub tylko koscielny lamie twoje prawa i wolnosc?


    >
    > Ale jeżeli deklarujesz że wyznajesz jakieś zasady to albo za tym ida
    > czyny ale słowo "obłudnik" przylepi sie do ciebie na dobre.
    To twoje znanie i twoje nalepki.


    >
    > Upraszczam? A może po prostu w stosunku do przeciętnego polaka-katolika
    > mam zbyt wysokie wymagania?

    Miej wymagania do siebie nie do kogos w tych sprawach. Popatrz na swoje
    uczynki i grzeszki a nie na cudze.

    > A wydawało by się że to minimum tego, czego mozna od kogos wymagać.
    > Żeby nie tylko nie jadł mięsa w piątki ale także nie kradł i nie
    > cudzołożył jeżeli jego religia akurat tego zabrania.
    > A jak juz kradnie to żeby żałował a nie pytał jak uninknąć kary.
    > Jak wezmie ślub to żeby był świadom że to na zawsze skoro jego religia
    > mówi że na zawsze. I albo cierpiał w milczeniu albo przestał obnosic sie
    > ze swoja religijnością i uznał że ta religia to nie dla niego.
    >
    > Tylko tyle i az tyle...
    >

    Ech szkoda gadac.


    AJA

    > Maddy
    >
    > --
    > Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    > m...@e...com.pl
    >



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 37. Data: 2003-01-29 11:34:20
    Temat: Re: ślub kościelny
    Od: poreba <d...@p...com>

    "AJA" <n...@w...iie.pz.zgora.pl> niebacznie popelnil
    news:b1888v$1ur$1@inews1.gazeta.pl:

    >
    >> > Czyli nie można już zawrzeć małżeństwa przed Bogiem anie
    >> > przed
    > państwem??
    >> > Można być niewierzącym a nie można być nie obywatelem??
    >>
    >> Nie chcesz bys obywatelem ale po rente na która składaja sie
    >> wszyscy inni obywatele chętnie wyciągasz łapkę?
    >>
    >> A więc bzykanko bez slubu to be a okradanie współobywateli
    >> cacy? Czytałes kiedys dekalog? Sa tam jakies instrukcje które
    >> przykazanie jest wazniejsze a które mozna sobie olać?
    >>
    >> A pamiętasz to: "Bogu co boskie, Cesarzowi co cesarskie".
    >> Taki religijny a nic z katechezy nie pamięta. Pewnie grał w
    >> karty w ostatniej ławce...
    > Widze i tutaj chcesz uproscic.
    > A co z osobami ktore nie uznaja przemocy. A w wojsko wymaga od
    > nich zabijania w imie ojczyzny ( niekoniecznie wlasnej)
    > No skoro co cesarskie cesarzowi to sluzba wojskowa jak do tego
    > w twoim mniemaniu sie ma ?
    >
    > Pamietam jak dawniej chodzili po wsi wyznawcy Jechowy (moze zle
    > napisalem moze Jehowy) i wykladali swoje teorie .. identycznie
    > jak ty splycali wszystko. Przyjemnie sie ich sluchalo bajeczek
    > ale jak zaglebialo sie w tematy to wymiekali i dziekowali ..
    > uciekali gdzie pieprz rosnie.
    >
    BRAWO!!!! BRAWO!!!! BRAWO!!!!
    JESTES SUPER!!! POZDR!!!!


  • 38. Data: 2003-01-29 11:38:01
    Temat: Re: ślub kościelny
    Od: "AJA" <n...@w...iie.pz.zgora.pl>

    >
    > To miłe. Chwali sie. Mało juz takich na swiecie.
    > Tyle że ślub konkordatowy przed cywilnym rozwodem nie chroni ;-)

    I dlatego po co mi cywilny? O kant ... xxx ... rozbic.
    I nie uznaje slubu cywilnego. A w cywilu to se mozna zawrzec pisemna
    cywilno-prawna umowe i nie nazywac tego slubem.

    > Szanse że dowiesz się w sądzie że otrzymałes rozwód masz takie same
    > jakbys brał cywilny w USC.
    >
    > No tak.. znowy ktos podpisał umowę bez czytania tego co drobnym
    > druczkiem na dole...
    > Ludzie sie nigdy nie naucza :-))
    >
    Nie mow ludzie tylko Polacy. Tak nas ucza w szkolach. Ucza ze 2 razy dwa to
    cztery a nie powiedza ile panstwo mi zabiera z moich zarobkow a ile powinno
    i jak policzyc ile oddac powinienem i tak dalej. Uczy sie regolek a nie tego
    co w zyciu wazne. do tej pory nei potrafie dbrego podania napisac i nie
    kumam roznyc kwestionariuszy ktore wypelniam, pomimo tego ze jest tam
    wyjasnione jak krowie na rowie. Zawsze wkarda mi sie zapytanie a moze to nie
    o to chodzilo.
    AJA

    > Maddy
    >



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 39. Data: 2003-01-29 11:44:39
    Temat: Re: ślub kościelny
    Od: "freni " <f...@N...gazeta.pl>

    AJA <n...@w...iie.pz.zgora.pl> napisał(a):
    >
    > A ja mam przeciw wojsku sporo. Nie bylem i nie bede mam nadzieje. I uwazam
    > to za jedno wielkie zlo tego swiata. Gdyby nie bylo wojsk nie bylo by wojen
    >

    AJA- dlaczego nie byłeś w wojsku?
    freni


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 40. Data: 2003-01-29 11:46:29
    Temat: Re: ślub kościelny
    Od: s...@d...pl (Marcin Surowiec)


    ----- Original Message -----
    From: "freni " <f...@N...gazeta.pl>
    To: <p...@n...pl>

    : > A ja mam przeciw wojsku sporo. Nie bylem i nie bede mam nadzieje. I
    uwazam
    : > to za jedno wielkie zlo tego swiata. Gdyby nie bylo wojsk nie bylo by
    wojen

    gdyby nie było wojsk, to by powstały i byłoby więcej wojen

    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1