-
11. Data: 2006-06-09 17:29:46
Temat: Re: skoro juz o prawie jazdy...
Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>
witek wrote:
> Polskie prawo nie wymusza przepuszczenia pieszych, europejskie tak.
Który konkretnie przepis?
> Więc jak narazie śmigniecie przed oczami pieszemu stojącemu przed
> przejściem (ale jeszcze nie na przejściu, bo tego musisz już przepuścić,
> choćby jeszcze był daleko, bo durgiej stronie) nie jest zlapaniem
> przepisów ruchu drogowego.
Pieszemu, który jest na przejściu, ale daleko, można spokojnie śmigać
przed oczami. Byle nie musiał stawać, żeby na Ciebie nie wpaść, bo to
już podpada pod nieustąpienie pierwszeństwa.
--
+---------------------------------------------------
-------------------+
| Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
| who can count up to 1023 on his fingers. |
+---------------------------------------------------
-------------------+
-
12. Data: 2006-06-10 08:33:00
Temat: Re: skoro juz o prawie jazdy...
Od: d...@w...sobie.to
Paweł Sakowski <p...@s...pl> wrote:
> witek wrote:
> > Polskie prawo nie wymusza przepuszczenia pieszych, europejskie tak.
> Który konkretnie przepis?
> > Więc jak narazie śmigniecie przed oczami pieszemu stojącemu przed
> > przejściem (ale jeszcze nie na przejściu, bo tego musisz już przepuścić,
> > choćby jeszcze był daleko, bo durgiej stronie) nie jest zlapaniem
> > przepisów ruchu drogowego.
> Pieszemu, który jest na przejściu, ale daleko, można spokojnie śmigać
> przed oczami. Byle nie musiał stawać, żeby na Ciebie nie wpaść, bo to
> już podpada pod nieustąpienie pierwszeństwa.
Wtedy to jest wymuszenie, nieustapienie jest jak smigasz a on idzie dalej.
D.
--
50 ways to FREAK your roommate:
32. Make a sandwich. Don't eat it, leave it on the floor. Ignore the
sandwich. Wait until your roommate gets rid of it, and then say,
"Hey, where the hell is my sandwich!?" Complain loudly that you
are hungry.
-
13. Data: 2006-06-10 08:35:46
Temat: Re: skoro juz o prawie jazdy...
Od: d...@w...sobie.to
witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid> wrote:
> d...@w...sobie.to wrote:
> >
> > No nie, jesli ktos ci stawia noge pod kola, to jest to wymuszenie pierwszenstwa.
> >
> jak postawila wystarczajaco wczesnie, to nie jest.
Jak wystarczajaco wczesnie, to znaczy ze zdazy przejsc zanim tam dojade.
Jesli nie zdazy, to ma czekac i nogi nie wkladac. Jak wlozy, to albo nie ustapi,
albo jesli bede hamowal, to nawet wymusi.
D.
--
50 ways to FREAK your roommate:
34. Wear a cape. Stand in front of an open window for about an hour
every day. Then, one day, when your roommate is gone, go outside
and lie down underneath the window, pretending to be hurt, and wait
for your roommate to return. The next day, start standing in front
of the window again.
-
14. Data: 2006-06-10 12:12:10
Temat: Re: skoro juz o prawie jazdy...
Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>
d...@w...sobie.to wrote:
> > Pieszemu, który jest na przejściu, ale daleko, można spokojnie śmigać
> > przed oczami. Byle nie musiał stawać, żeby na Ciebie nie wpaść, bo to
> > już podpada pod nieustąpienie pierwszeństwa.
>
> Wtedy to jest wymuszenie, nieustapienie jest jak smigasz a on idzie dalej.
Zgodnie z definicją ustąpienia (art. 2 pkt 23 pord), śmignięcie
nieprzeszkadzające pieszemu jest jak najbardziej praworządne.
--
+---------------------------------------------------
-------------------+
| Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
| who can count up to 1023 on his fingers. |
+---------------------------------------------------
-------------------+
-
15. Data: 2006-06-10 12:14:34
Temat: Re: skoro już o prawie jazdy...
Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>
d...@w...sobie.to wrote:
> > > No nie, jesli ktos ci stawia noge pod kola, to jest to wymuszenie
pierwszenstwa.
>
> > jak postawila wystarczajaco wczesnie, to nie jest.
>
> Jak wystarczajaco wczesnie, to znaczy ze zdazy przejsc zanim tam dojade.
> Jesli nie zdazy, to ma czekac i nogi nie wkladac. Jak wlozy, to albo nie ustapi,
> albo jesli bede hamowal, to nawet wymusi.
W kwestii formalnej: pieszy nie może w tej sytuacji ustąpić albo wymusić
pierwszeństwa, bo samochód pierwszeństwa nie ma. Może co najwyżej
wtargnąć na jezdnię.
--
+---------------------------------------------------
-------------------+
| Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
| who can count up to 1023 on his fingers. |
+---------------------------------------------------
-------------------+
-
16. Data: 2006-06-10 13:57:53
Temat: Re: skoro juz o prawie jazdy...
Od: Sarpedon <f...@t...cy>
Paweł Sakowski napisał(a):
>>> Pieszemu, który jest na przejściu, ale daleko, można spokojnie śmigać
>>> przed oczami. Byle nie musiał stawać, żeby na Ciebie nie wpaść, bo to
>>> już podpada pod nieustąpienie pierwszeństwa.
>> Wtedy to jest wymuszenie, nieustapienie jest jak smigasz a on idzie dalej.
> Zgodnie z definicją ustąpienia (art. 2 pkt 23 pord), śmignięcie
> nieprzeszkadzające pieszemu jest jak najbardziej praworządne.
co nie zmienia faktu ze kierowca musi ciagle zachowywac szczegolna
ostroznosc
-
17. Data: 2006-06-10 15:55:38
Temat: Re: skoro już o prawie jazdy...
Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>
Sarpedon wrote:
> > Zgodnie z definicją ustąpienia (art. 2 pkt 23 pord), śmignięcie
> > nieprzeszkadzające pieszemu jest jak najbardziej praworządne.
>
> co nie zmienia faktu ze kierowca musi ciagle zachowywac szczegolna
> ostroznosc
Ale co to ma wspólnego? Musi nawet jak nie ma żadnego pieszego w
promieniu 5km.
--
+---------------------------------------------------
-------------------+
| Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
| who can count up to 1023 on his fingers. |
+---------------------------------------------------
-------------------+